Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yolanthe

Stara miłośc nie rdzewieje?? Y.jest w kropce

Polecane posty

Ciekawa jestem waszej opinii na ten temat. Ja się miotam jak głupia i nie wiem co mam zrobić. Ale zacznę od początku Byłam z facetem 3 lata. związek jak związek, raz lepiej raz gorzej, raz romantycznie i pięknie, raz garnki latają. Po 3 latach związek sie rozsypał. W dość paskudnych okolicznościach. Rzucaliśmy sobie kłody pod nogi prawie się znienawidziliśmy. Wyzwiska płacz i krzyki. No i to było w listopadzie. Spotkaliśmy sie po świętach przypadkiem no i tu już było trochę inaczej. Nagle znowu mielismy o czym gadać. Stwierdziliśmy nawet, ze nigdy juz ze sobą nie będziemy, ale do łóżka mozemy pójśc czasem. Wiadomo kazdy ma swoje potrzeby. No i to był początek końca. On się zakochał od nowa. I to na śmierć i życie dostaję kwiaty, wszystko co robi robi dla mnie. Po ścianach chodzi, zebym ja była szczęśliwa. A ja.....no cóż. Nawet nie wiem czy go kocham:( Nie wiem czy chcę z nim być, dziwne to jest, ale czasem za nim tęsknię. Czasem przed snem ciepło o nim myślę. Wiem, że w każdej sytuacji mogę na niego liczyc. Czuję sie przy nim bezpieczna i najwspanialsza na swiecie. I w czym tkwi problem. Nie wiem co mam zrobić. Być z nim znowu? Wiem, ze miałabym wszystko, ale nie jestem pewna swoich uczuc...właściwie to chyba nie mogę ich nazwać miłoscią. Zniknąć z jego życia? Chyba nie potrafię...jednak nadal mi na nim zależy:( Okropnie się czuję. Tak jakbym się nim bawiła, a widzę i wiem, ze on cierpi wiedząc, ze nie jesteśmy razem i byc moze już nie będziemy. Chcę usłyszec wasze opinie. Ludzi, którzy widzą to z boku, obiektywne...bo ja nie umiem być obiektywna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniknij.... odgrzewane kluchy nie sa smaczne.... mowie z wlasnego doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooorrraaa
Ten chłopak powinnien teraz dac Ci spokój, po prostu zwyczajnie olac. I wtedy bys załowała, jestem pewna. I wkoncu wiedziałabys czego chcesz. Takie jest moje zdanie. Moze zaprzeczysz ale jestem pewna ze tak by było. Jak bedzie mądry to tak zrobi, Ty zaczniesz "wariowac" i sie pogodzicie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz kooorraaa. On już raz próbował tak mnie olać. Nie wyszło mu. Nie potrafi mnie olać. Z drugiej strony na mnie to też nie zrobiło wrazenia gdy sie nie odzywał. Jestem chyba zbyt pewna jego uczuć, zebym miała sie obawiać. Nie chcę żeby zniknął, ale nie chcę żeby był zbyt blisko... porąbana jestem nieźle:( Mówisz, ze sie pogodzimy...hmm ale my nie jesteśmy pokłóceni:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha no i jeszcze jedno. Wszyscy mają mnie za idiotkę, że w ogóle z nim gadam po tej całej szopce jaką odstawiał przy zerwaniu (zresztą ja też dałam czadu). Pukają się w głowę i odradzają, więc nie mogę z nikim o tym pogadać, zeby nie narazić sie na komentarze odnośnie stanu mojego umysłu..uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooorrraaa
Na komentarze nie patrz, to Twoje życie i tylko Twoje. Ja byłam w podobnej sytuacji ale to nieważne :). Ale pomysl czy nie ruszyłoby Cie jakbys zobaczyła go z inna? Jakbys zobaczyła ze jest szczesliwy z kims innym? Mysle ze ruszyłoby, tak samo zreszta jak mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, ze byłoby mi bardzo przykro...myśle również ze bym się wsciekła, ale czy to jest objaw miłości czy raczej przejaw bycia psem ogrodnika? Widzisz, komentarze zawsze coś ze sobą niosą. Dobrze poznać zdanie kogoś kto jest zupełnie niezwiązany z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooorrraaa
Ja wiem, ze jak ktos Ci radzi to wtedy mozesz poznac punkt widzenia innych osób. Ale gdy ktos nie był w takiej sytuacji to ciezko mu cokolwiek doradzic bo poprostu on nie wie jak to jest. Ja kiedys wszystkim kolezankom mówiłam ze jak ktos mnie zdradzi to rzucam od razu. Moja kolezankę zdradził facet mówiłam jej, zeby go zostawiła itd. I wkoncu mnie zdradził chłopak. I co? Wybaczyłam. Wiec nie ma co patrzec na opinie, ja tak uważam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mojej strony
zardzewiala,spruchniala i juz dawno sie rozsypala prawdziwie kochalam ale brak szacunku i poniewieranie moze zniszczyc najwiesza milosc,ale widocznie tak musialo byc bo teraz odnalazlam prawdziwe szczescie z kims innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×