Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vodafone

Najbardziej kameralny ślub świata.

Polecane posty

Gość Vodafone

Sytuacja trochę dziwna, ale tak się w życiu ułożyło. Mój ojciec to alkoholik, który zniszczył mi życie. Nie odzywam się do niego od lat, w ciszy wysłuchuje tylko jego obelg i bluzgów. To jedyny człowiek na tym świecie, którego szczerze nienawidzę. Nie chcę go widzieć na swoim ślubie. Rodzina (ciotka i dziadek) od strony ojca to jego poplecznicy i towarzystwo do chlania. Gdy są trzeźwi niby się uśmiechają i jest OK, ale na każdej imprezie polewają się ze mnie, nakręcani przez ojca. To fałszywi ludzie. I tu pojawia się problem. Szczerze mówiąc nie chcę żadnego z nich na swoim ślubie. Nie chcę by się gapili, jak ślubuję, ani by opijali się na mój koszt (wesela co prawda nie będzie, ale na jakiś poczęstunek wypada gości zaprosić). Dostaję wysypki na ich widok, wiem co o mnie mówią za plecami. Zaprosiłabym tylko rodzinę matki, ale nie ma co ukrywać, taka wybiórczość zaprocentowałaby wielopokoleniową kłótnią rodzinną. Myślałam też, żeby wykpić się ciążą i zrobić ślub świadkowie + my, ale czy śluby kościelne w tak małym gronie są w ogóle praktykowane? Słyszał ktoś z was o czymś takim? Nie wiem co robić, doradźcie coś, proszę. Tylko błagam o poważne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze sa praktykowane Wspolczuje Ci moj stary to tez lubi wypic Nie bierz do glowy, niech Ci nie zniszcza najpiekniejszego dnia w Twoim zyciu Pozdrawiam i Trzymaj Sie Cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oktava
To Twoj slub. Miej gdzies wszystkich. Zrob go jak chcesz. Ja tez bym chciala kilka osob z mojej rodziny pominac dlatego po prostu zrobie tylko przyjecie z bardzo ograniczona liczba gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezank brala slub koscielny po 10 latach od slubu cywilnego i w koscile byli tylko swiadkowie i obecna zona swiadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że możesz zrobić sobie kameralny, cichy ślub. Umówisz się z księdzem np. po jakiejś Mszy wieczornej i udzieli Wam ślubu zgodnie z wszystkimi wymogami. Potem mozecie pójśc ze świadkami do fajnej restauracji i nawet przetańczyć całą noc, a najważniejsze, że ty będziesz szczęśliwa. to twoj dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Vodafone
wspolczuje szczerze... :( ale mysle że powinnas zrobic tak jak ci serce mowi i jakby bylo żebys byla szczesliwa :) trzymaj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Madusia, Suzitka, jak wygląda taki "ślub w parę osób"? Normalnie pełna msza? Czy oni mieli wynajętą jakąś panią do śpiewania - bo w 4 osoby choćbyśmy się darli wniebogłosy to kościoła pełnego ludzi nie zastąpimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam świadkiem na takim ślubie. Jest normalna Msza, np. wieczorna, i odprawiana jest za Państwa XY. Jak to na każdej mszy za kogoś jest. A po mszy ksiadz udziela Wam sakramentów, trwa to z 10 min :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Bardzo podniosłyście mnie na duchu, dziewczynki! Byłoby super, gdyby to wyglądało tak, jak pisze Ametyst. Taki właśnie ślub w dosłownie parę osób, ale za to najbliższych i kochających, byłby spełnieniem moich marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze Szczecia!!! Moze Twoj ojciec opamieta sie jak urodzi mu sie wnuk wnuczka u mnie tak bylo stary przestal pic jak sis urodzila, i lepsze sa nasze stosunki Idzcie pozniej do restauracji, dyskoteki i baw sie wraz ze swiadkami i mezem do bialego rana! Mojej przyjaciolki slub tez bedzie skromny (ja bede swiadkiem) Powodzenia w zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak trzymaj nie pozwól
aby zniszczyli ci ten dzień !!!!!!!-bo niby dlaczego??? Ja nie miałam takiego problemu -bo mój ojciec tez awanturnik nie żył juz w tym czasie ....ale w kościele byli świadkowie rodzice i rodzeństwo ! To twoja sprawa jak to zorganizujesz i nikt nie ma prawa cie krytykować . Nas tez próbowali ,bo przyjęcie było na 35 osób ale my po prostu tak chcieliśmy-a zaoszczędzona kase przeznaczyliśmy na meble ... -będzie ok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na prawde jest jakiś urok w takim ślubie.. mozesz przecież mieć śliczną sukienkę, kilkoro bliskich ludzi, którzy szczerze życzą Wam szczęscia, na pewno wzruszeń nie będzie brakowalo. A po co \"sztuczni\" świadkowie ceremonii..? Ja też zaprosiłam na swoje wesele najbliższych, co prawda zebrało się ich 35 osób :D ale to n parwde najbliźsi, a rodzinę obydwoje mamy duuużą. A kiedy planujesz ten ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
7 maja zaczynają się kursy przedślubne u nas w parafii, trwają 2 miesiące, więc ślub będzie w miesiącach wakacyjnych - data jeszcze bliżej nie ustalona, ale gdyby się udało, chcielibyśmy w środę, bo to szczęśliwy dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko jest możliwe, mozesz wziać ślub w środę :) Będziesz miała satysfakcję, ze zrobiłaś rzeczywiście ślub według swoich marzeń! Wymyśl miejsce, gdzie potem pojedziecie z najbliższymi, w końcu kilka osób, to żaden koszt, więc możesz wymyś.lić na parwde super miejsc,e np. jakiś zameczek czy inny hotel. Zaproszeni w tak małej ilości mozesz sama zrobić, bądź oryginalna! Poniekąd Ci zazdroszczę tej oryginalności, bo ja w sumie mam tradycyjnie, choć tez skromnie. Ale grunt, żeby na własnym ślubie czuć się dobrze i szczęsliwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Wszystkiego dobrego Ci życzę, Ametyst! Dopiero teraz zwróciłam uwagę na twoją stopkę :) Już niedługo :) Po ślubie robisz przyjątko w domu, czy do restauracji zapraszasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze mozesz w malym
gronie. Ja zapraszam tylko rodzicow i rodzenstwo z rodzinami. Reszta rodziny obuzona... Ale mam ich gdzies. Dlaczego mam zapraszac kogos kogo nie widzialam 6lat, a mieszka 2km dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej skromnie, ale z uśmiechem na ustach. Ze zmuszania się do czegoś jeszcze nic dobrego nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taką samą sytuacje,tyle że ojciec sampowiedział że wnie przyjedzie na wesele,poprosiłam jednak by przyszedł na ślub-bo to jednak ojciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Mój mi co rusz powtarza, że nie chce być na moim ślubie, że da na wesele i mam spierdalać. Oczywiście żadnych pieniędzy od niego nie chcę. Dlatego chyba zostaniemy przy cichym ślubie my+świadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabelcia
mojej znajomej też bardzo zależało na kameralnym ślubie, no i taki miała - para + świadkowie + jej mama + jego rodzice, w ślicznej góralskiej starej kapliczce gdzieś niedaleko Zakopanego (dokładnie niewiem gdzie) - w każdym razie znaleźli ją w jakimś przewodniku, widziałam zdjęcia - było klimatycznie, i panna młoda powiedziała (mam nadzieję że zgodnie z prawdą), ze to był najszczęśliwszy dzień i wcale nie czuła się jakaś gorsza bo nie miała całego kościoła ludzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystyna03c
Dziewczyny,czytam to co piszecie i ciesze sie,ze nie jestem sama.My z mezem bralismy slub cywilny 3 lata temu,bo spodziewalam sie dziecka,teraz myslimy o slubie koscielnym,tez we 4 osoby,my+swiadkowie.boje sie,ze w moim malym miescie to nie przejdzie...Choc oboje nie chcemy nikogo zapraszac,bo wiecie jak z rodzina...najlepiej na zdjeciu...pomijam fakt,ze nie wiemy od czego zaczac jezeli chodzi o zalatwienia,ale nic to mam nadzieje,ze damy rade i w tym roku nam sie uda.Jezeli macie podobny problem i chcecie pogadac,piszcie.Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Ja właśnie dzięki dziewczynom z kafeterii przełamałam się do tego pomysłu. Wcześniej o tym myślałam, ale brakowało mi odwagi by podjąć ostateczną decyzję. Ja także proszę wszystkie kobietki, które brały ślub 2+2 o swoje wspomnienia, opisy, porady techniczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Krystyna----- Witam Cię serdecznie, popieram Twój pomysł. Ja też marzyłam o cichym slubie, bez rozmachu i tej całej pompy ale cóż....wyszło wesele na 120 osób.... Mamy duże rodziny i wiem, że ludzie mieliby straszny żal do nas. Ślubne przygtowania zaczyna się od ustalenia daty w kościele, o ile nie planuje się przyjęcia w sali, muzyki itp. Potem są nauki przedmałżeńskie, spisanie protokołu na 3 m-ce wcześniej,a w międzyczasie - stroje, kwiaty itp. Jestem z tymi, którzy mają odwagę urządzać swoje życie po swojemu a nie po dyktando innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam taki slub koscielny
wiele lat po cywilnym. Tylko my i swiadkowie.Nie bylo mszy tylko w kosciele znajomy ksiadz po prostu udzielil slubu.Bylam w spodnicy i bialej bluzce, po drodze kupilam bukiecik fiolkow,potem pojechlismy ze swiadkami do nas na kawke.Bezstresowo, bezproblemowo.Z rodzina nigdy nie bylam sklocona, tylko ten slub mi nie lezal, wzielam go glownie po to,zeby ksiadz ochrzcil dzieci. Nawet daty nie pamietam i nigdy nie obchodze tej rocznicy . Jestesmy bdb malzenswem, tak przed jak i po tym slubie.Nikt sie nie obrazil, nikogo nie zawiadamialismy ( tzn powiedzialam rodzicom). Nigdy nie myslalam o tym, jako o jakims problemie. Za nic nie chcialalabym hucznego slubu i wesela.Lubie bale i czesto na nich bywam, ale to nie ja je urzadzam i nie musze sie nimi przejmowac. Moja corka tez chce wziac cichy slub. Wybor zalezy tylko i wylacznie od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna03c
Dzieki za wsparcie kobietki.Nie bylam pewna,ale teraz juz jestem przekonana,ze tak zrobie.Jutro zaczynam zalatwiac,co trzeba.Wiecie czego sie boje...mieszkam w stosunkowo malym miescie,a wiadomo jak ludzie do tego podchodza...lubia gadac...Ale mam to w nosie,to nasz dzien bedzie,niech sobie mowia co im sie podoba.Moj maz sie ze mna zgadza i to jest najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
No i zaczyna się. Wspomniałam kuzynce (potencjalnej świadkowej), że nie robię wesela, i ślub będzie minimalistyczny do granic możliwości. Jako kuzynka i przyjaciółka zarzekała się, że tak będzie lepiej, że co rodzina pomyśli, że to całkiem jakbym się rodziny wyrzekła... Ona jest młoda, liczyłam że mnie poprze... Skoro ona jest przeciwko, to co dopiero "starszyzna rodzinna" :( Dobrze, że ten mój kameralny ślub stoi na mocnych podstawach. Bo czuję, że będzie niezła jatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie opiniami innych.To w koncu Wasze zycie i Wasz dzien!Nawet jak beda troche oburzeni na poczatku,pewnie za jakis czas im przejdzie.Dlaczego mialabys sie jeszcze denerwowac tym,jak sie kto zachowa,bez sensu.Moja rodzina ttez jest lekko wykolejona,tzn.rodzice po rozwodzie,wszyscy na wszystkich obrazeni,dlatego tez wybralam opcje malego slubu.16.06 po mszy wieczornej tj.0 19:30 sie to stanie.Ale juz pojawia sie kwas,bo swiadkowa(moja siostra) jak uslyszala,ze byc moze bedzie moj ojciec juz kombinuje jak sie wywinac.Tak mysle,ze mogliby dac sobie w koncu spokoj wszyscy z tymi fochami,ale to chyba niemozliwe:)Mimo tego ciesze sie i staram myslec,ze jednak bedzie dobrze. Obraczki juz zamowione,garniturki dla meza i synka wisza w szafie,moja garsonka tez.Teraz tylko formalnosci.Obeszlo sie bez kursow,bo w koncu juz 3 lata po slubie cywilnym...tylko jutro dni skupienia,potem spotkanie w poradni rodzinnej,pod koniec maja znow do proboszcza,dokonczyc spisywanie protokolu przedslubnego,potem juz w dzien slubu spowiedz i ... tej spowiedzi najbardziej sie obawiam,jakos trudno mi sie otworzyc przed obcym ksiedzem i opowiedziec mu o calym zakreconym zyciu,brr :)Oczywiscie,damy rade.Trzymajcie sie dziewczyny i walczcie o swoje racje.Jestem z Wami.Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czym sie przejmujesz
znam kobiete która drugi raz wyszła za mąż i na ślubie byli tylko świadkowie , w sumie 3 osoby oprócz pary młodej , czasy się zmieniają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
Ja się nie tyle przejmuję, co odczuwam na skórze ile nerwów będzie mnie to kosztowało :) Moja rodzina to tradycjonaliści pełną piersią, wykazujący do tego elementy dulskości. Taki ślub jest niestety odbierany jako totalna obraza, nieposzanowanie tradycji, brak szacunku do rodziny itd. Jak powiedziałam, że nie chcę wesela, to mama odpowiedzieła "to co, bez ślubu chcesz żyć"? Bo dla niej ślub bez wesela to jak nie ślub. A gdy dowie się że mocno zastanawiam się nad ślubem w 4 osoby (my, świadkowie+ ewentualnie rodzice) to chyba się wywróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vodafone
A jeżeli chodzi o przygotowania to tydzień temu zaczęliśmy nauki, ja zaczęłam się za skromną sukienką rozglądać, rzuciliśmy okiem na obrączki, ogólnie wszystko bez pośpiechu i bez nerwów. Rozpęta się dopiero wówczas, gdy uświadomimy szerszy krąg rodziny że żadnego wesela nie będzie. Bo mimo że nic do tej pory oficjalnie nie oświadczaliśmy, to rodzinka domyśla się że będzie ślub, i nawet niektóre kuzynki zaczęły kiecki kupować :) Bo przecież inaczej być nie może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×