Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

Gość nicola100
dziewczyny pomozcie co mam zrobic? nie cche z takiego powodu klotni, ale tym bardziej nie chce mieszkacc w 3, chyba postawie mu ultimatum albo brat albo ja, chociaz mam nadzieje ze sam z nim pogada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola100
szczera rozmowa powiadasz, probowalam dzis, uslyszalam od niego a co ja moge? jak mam rozmawiac, skoro on zaraz wychodzi albo mi tak mowi ze to nie od niego zalezy, ale sproboje jeszcze raz, dzieki dziewczyny za rade, musimy sie razem trzymac bo oni(faceci) nas wykoncza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nicola trzymam kciuki... a swoją drogą to mało rozmyślny ten brat Twojego mężczyzny - że też sam na to nie wpadnie, że MOŻE chcielibyście pobyć razem... :/ ..JESZCZE 20 DNI CZEKANIA... I JUŻ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Nie ma mnie ostatnio,bo sie przeprowadzam,a ze maly wstal dzis szybko mam chwile zeby napisac.Nie bedzie mnie przez jakis czas.Nawet nie wiedzialam,ze tyle niepotrzebnych gratow sie nazbieralo przez te lata... Zmieniajac temat.Z S sie caly czas kłoce,ale to juz w naszej naturze,i nie bede Wam przynudzac.Maly wyzdrowial(dzieki Bogu)i pomału wraca do formy,ale te zabki mu przeszkadzaja.A ja bidulka musze wszystko sama przenosic do mieszkanka:( Pozdrawiam Was kochane cieplutko. Mam nadzieje,ze juz w przyszlym tygodniu bede z Wami na bierzaco.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
Marysia Ty to jestes kobitka....samodzielna i odwazna....:) Fajnie ze sie przeprowadzasz...nio tylko przykro ze sama..... Nikt Ci nie pomaga w przeprowadzce??? Buzki Kochana:* No i dobrze ze maluszek Twój zdrowieje🌼 Czekamy na Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
ale dziś zimno, ale sennie. jutro zacznę chyba jakies przygotowania na powrót Miśka:) trzeba coś pysznego ugotować itd...:) niech On już będzie blisko mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry kochane:) Ja juz bez swojego Misia jestem 6 godzin.. Kiedy wraca? Za 68 dni.. Po prostu szok, siedze i becze.. Nigdy w życiu mi tak źle nie było;( Co mam robić;( Pomożcie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
Chce wazyc 52kg--> Kochana po pierwsze nie płacz! Nie smuć sie...nawet sie nie obejrzysz a On juz wróci:) Minie szybciutko:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 52 kg. - zleci szybciutko... ja pamiętam Nasze ostatnie wspólne chwile przed wyjazdem, jakby były one wczoraj... minęlo już prawie trzy miesiące - jeszcze 20 dni... i już będę mogła się do Niego przytulić... zatonąć w błękicie Jego oczu... i mieć Go blisko... i choć jest ciężko (nikt zresztą Nam nie obiecywał, że będzie łatwo...) to wierzę, że warto trwać... mnie kiedy było najbardziej źle, zkładałam Jego bluzę i szukałam pomocy na Kafe... znalazłam ją tu za każdym razem... bo nikt nie rozumie tak dobrze osoby, która tęskni, jak ten kto sam to czuje... Pamiętaj - NIE JESTEŚ SAMA... ŻADNA Z NAS NIE JEST... Przytulam cieplutko... POLUSIA - aj u mnie też koszmarnie... nawet noska mi się na dwór nie chce wyściubić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
nigdzie dzis nie wychodze, brrr...zimno;/ jejku, już mam dośc czekania, ale szybko w sumie zleicało zobaczycie, te które czekaja, że zleci szybciej niz myslicie. mi zostalo kilka dni czekania. ale boję sie o Niego, nigdy nie leciałam samolotem, a On spędzi w powietrzu 8 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny miałabym malutką prośbę;) Mogłybyscie napisać cos o sobie? (Wiek, skad jestescie, gdzie jest obecnie Wasza druga połówka..itd) :) Ja, jeśli pozwolicie napiszę coś o sobie;) 20 lat, Sosnowiec, razem jestesmy 20 miesięcy. Moja druga połowka jest obecnie w UK. Od przyszłego pi ątku zaczynam studia;) Narazie tyle o mnie;) Ide zapalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bardzo Wam dziękuję za wsparcie, pocieszenie:* mam nadzieje, że tak jak mówicie, zleci szybko:) (zleci szybko tak jak moje kilogramki, tak na marginesie od teraz na diecie jestem i trzymajcie kciuki:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 52 kg. to mamy do siebie bliziutko... ja już od soboty Mysłowice... wakacje spędzam w Małopolsce, bo stąd pochodzę... a jestem troszeczke starsza od Ciebie - 21... hmmm a M. jest na Islandii... ech... daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polusia - ja niestety muszę wyjść... mam kilka urzędowych spraw do załatwienia... aj... aż mi się robi zimno na samą myśl... Buziak ciepły w Twoją stronę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczynam studia, niestety prywatnie, w Dabrowie Górniczej, w Wyższej Szkole Biznesu, kierunek zarządzanie i marketing. Żaluje ze prywatnie, bo zaraz po maturze- wyjechałam za moim Ukochanym do UK, nawet nie miałam możliwości złożenia papierów na państwową uczelnie. No ale bede probowac po 1 semestrze;) A Wy, studiujecie? pracujecie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
22 lata, razem od. hm... od 11 mcy. Misiek w USA, wraca w niedziele po 3 mcach rozląki. studiujemy w innych miastach, wiec to związek na odległośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Polusia- nic się nie bój tego samolotu, ja też nocy nie przespałam przed tym jego lotem(też z usa), a on uśmiechnięty i zadowolony wylądował i miał się dobrze:) Także spokojnie. Jakby coś się działo oni tam na lotnisku od razu mówią, na tablicy jest napisane. Ale powtarzam jeszcze raz- spokojnie:) Samolot to naprawde bezpieczny środek transportu. A u mnie sielanka jak nigdy- warto było czekać jak juz wspominałam:) A w przyszłym roku planujemy juz wspolny pobyt. Nigdy więcej takich rozstań. Brrr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
ok to teraz ja:) Wiek 19 lat,jestem z Gdańksa. Zaczynam studia muzyczne:) dokładnie wokalistyke:) Mój Kochany jest obecnie w Irlandii:) Ma 26 lat. No i czekam na Ciebie Skarbie:*:* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja mam 22 lata i jestem na ostatnim roku pielegniarstwa w Opolu moj Misiek jest w Holandii i ma 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :(a mi caly dzien goraco..wszyscy sie dziwia a ja latam na krotki rekaw :) a cos o mnie...hmmm...jestem tu najmlodsza jestem w liceum :) moj mezczyzna jest niby blisko a jednak tak daleko :( jestesmy razem od 1.5 roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
no wiem, wiem, że bezpieczny. ale zawsze jakies takie obrazy katastroficzne mi na mysl przychodzą... ja już nie mogę się Go doczekac. niech wraca. jak miałam miesiąc do spotkania, to tak nie marudziłam, jak teraz,gdy zostały 4 dni ajj, Kobietki, my to się z Nimi mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No to jak wszyscy cos mowia o sobie to ja tez choc troche mi glupio bo jako jedyna mam mlodszego faceta ;) Wiec ja mam 25, a on ... 21 :) ale dogadujemy sie super ) Jestesmy ze soba trzy miesiace i caly czas praktycznie na odleglosc :( on jest w londynie i za 8 dni sie zobaczymy :) w poslce tez bedzie na odleglosc ale \"tylko\" 200 km :) wiec pewnie dalej bede stalym gosciem na tym topiku :) Polusia ja tez coraz bardziej marudze, a chyba nam obu zostalo najmniej czekania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
ja tez- to twoj wraca w przyszly czwartek? dobrze pamietam? ja się snuję pod domu dzis i zaglądam tu co i raz. nie moge miejsca sobie znależć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 52 kg. - zobaczysz będzie ok :) Przeleci ten czas szybciutko... Ja mam 22 lata, jestem z Wielkopolski. Studiuję fizjoterapię II stopnia, pracuję jako przedstawiciel handlowy i w szpitalu jako fizjoterapeuta... Jesteśmy razem 2 i pół roku, a On jest w Szwecji... I oszaleję tutaj bez Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny. Czy można się wbić? Bo ja też jestem słomianą wdowa... Mój chlopak mieszka i pracuje w Irlandii od pół roku, do Polski jak do tej pory przylatuje co 2,5m-ca bo wie że inaczej nie byłoby nas (miałam już jednego wielkiego doła i wydawało mi sie ze to nie ma szans...ale zbyt mocno go kocham...). Dzwoni do mnie codziennie lub co dwa dni po 10, 20 min na przemian. W grudniu sie zareczamy bo to juz 3,5roku jak jestesmy razem i planujemy wspolne zycie. Jednak naczytalam sie tutaj tego wszystkiego o rozpadach malzenstw z powodu życia w pojedynke, ze kobieta uklada sobie tutaj niezalezne zycie a on tam, o tym jak to mezczyzzna przyzwyczaja sie do tego ze sam sobie musi uprac, wyprasowac, posprzatac,ugotowac itd... i ze potem w zasadzie kobieta mu juz nie jest potrzebna a zwiazki na odleglosc nie wytrzymuja itd.... Bardzo smutno mi sie robi jak to czytam bo ja np nie moge w ciagu najblizszego 1,5roku pojechac do mojego Miśka ze wzgledu na studia. Pracuje tutaj i studiuje zaocznie. Jestem juz na połmetku wiec glupotą byłoby to wszystko teraz przerwac (o studiach mysle...). Czy to musi oznaczac ze za 1,5 roku i juz nie bede miala do kogo jechac i ze jesli pojade to okaze sie ze nie mamy sobie nic do powiedzienia, że sie już nie znamy??? No ale przeciez On przylatuje tutaj co 2,5m-ca i czuje jak bardzo go Kocham, jak on mnie Kocha.... Fakt pozostaje jeden: Zwiazki na odleglosc to koszmar, ale równiez koszmarem jest to jak tutaj facet ma robic za pare groszy i oboje wegetujecie w kraju. Nie ma za co kupic mieszkania i trzeba brac kredyt na 30lat:/ .... No przyznajcie mi racje ze zawsze jest coś kosztem czegos jedyne co to należy w tym znalezc umiar. Np nie znioslabym rozlaki przez wiecej niz te 1,5roku ktore mi wyznaczyla szkola oraz nie moglabym zyc w zwiazku gdzie nie mam z nim zadnego kontaktu (lub tylko suche smsy...) a do Polski zagląda On co pół roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×