Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba chora

Czy wy też jesteście uzależnione od niepotrzebnych zakupów ?

Polecane posty

Gość chyba chora

Wiem że potrzebuję np. buty na wiosnę, ale zamiast butów wydaję kupę kasy na zieloną torebkę która do niczego mi nie będzie pasować. Albo mam dwie pary spodni na krzyż ale trzeciej pary nie kupię bo wydam pieniądze na jakieś drogie kolczyki. Jestem popierdolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manaik
Kazda z nas tak ma ja uwielbiam kupowac perfumy niewazne ze mam kilka butelkeczek ale jak jestem w perfumerii to i tak cos kupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba każda kobiete uwielbia zakupy, no może z pewnymi wyjątakami... Tyle, ze u niektórych przekształca się to w chorobę... U mnie chyba tak sie właśnie stało... Mam totalną obsesję na punkcie zakupów... Dzień bez shopping to dzień stracony... A potem ciuchy wywalające się z szaf, które ubrałam tylko raz... No bo po co mi 7 ogrodniczki, ale i tak kupię... Do tego dochodzi jeszcze allegro... ;/ Koszmar, ale i tak to uwielbiam... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba chora
No ja mam coś takiego że staram się nie chodzić po sklepach, ale np. zdarza się sytuacja że coś mi wypada i muszę np. poczekać na kogoś pół godz. A że nie chce mi się czekać bezczynnie to wchodzę do jakiegoś sklepu żeby zabić miło czas. Mało co mi się podoba, ale jak już coś mi się spodoba to chodzi mi to potem po głowie jak jakieś natręctwo. Potem w ciągu kilku kolejnych dni te myśli krążą wokół tej rzeczy i czuję coś jakby podniecenie. Czuję że ocipieje jak sobie tego nie kupię. W końcu wracam tam i wydaję jakąś nienormalną cene za jakąś tam rzecz, a to podniecenie opada z chwilą kupienia tej rzeczy. Potem odkładam tą rzecz do szafki i nie zajmuje się już nią :O Np. nowa bluzka czy spódnica potrafi przeleżeć w szafie pół roku czy nawet rok czasu lub dłużej zanim ją założę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak dziwnie
że jak idę bez kasy to widzę masę fajnych rzeczy, a jak idę z kasą to już nic mi się nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohhh! a ja całą zime przechodziłam w butach zpoprzedniego roku (z baaaardzo obdartymi czubkami).... ponieważ kase na buty przehuśtałam na: paski, spineczki, kolczyki, bransoletki! a kiedy nazbierałam ponownie kupiłam megadrogą,śliczną, odjechaną bluzke sylwesrtową- prawdziwy jedwab, złoty paseczek- có miód- ale miałam ją ubraną tylko 2 razy:/ dziś wyruszyłam po sandałki na lato i jakąś kurteczke- kupiłam błyszczyk, komplet bielizny i kosmetyczke-kuferek niby nic, a 180 zł w plecy:( a dodam, że na sliczne sandałki w bacie było mi szkoda 230 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
często tak mam- myśle sobie 250 zł za dżinsy?! o nie! i za tą kase kupuje t-schirt, torebke, puder, breloczek- i nie ma już nic!!! och!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantazjaa/
macie pieniadze to kupujcie. Co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, to wcale nie tak, że mam massse pieniędzy przeciwnie! mam pieniądze, które przewalam na jakieś bzdurki a później brak na zimowe buty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba chora
Hehe... no właśnie w tym problem że ja nie mam zbytnio pieniędzy.. :O ale jak już mam te pieniądze to nie potrafię zrobić z nich pożytecznego użytku bo zawsze ważniejsze są rzeczy ładne a niepraktyczne. Wiem że to się może diametralnie zmienić jak już będę miała męża i dzieci. Wtedy to już bym miała mega kaca moralnego gdybym wydawała kase na takie pierdoły jak teraz. Dobrze że mój facet nie wie na jakie bzdury przepuszczam kase bo na pewno by sie wkurwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjajja
Wydaje na ciuchy bardzo dużo i tak, od zakupów jestem uzależniona. Ale nie wydaje na bezsensowne zakupy. I bardzo jestem na siebie zła, jak kupuje coś, co się okazuje niepotrzebne albo nie do noszenia. Lubię po prostu wymieniać rzeczy, ciuchy mi się nudzą i co sezon muszę mieć nowe. Ale kupuję bardzo rozważne, namyślam się, czasami jestem kilka razy w sklepie. No i zdecydowanie szukam okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chętnie powymieniam sie mało używanymi dodatkami (zazwyczj zakłądane raz lub dwa)- h&m, promod, monnari, reserved kupuje tam mase łańcuszków, koralików, bransoleteczek, kolczyków! są jednak niedrogie- dlatego nie opłaca mi sie ich odsprzedawać co wy na to dziewczyny? MAM NAPRAWDE MAAASE DODATKÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba chora
Spoko. Wczoraj wypiłam 2 piwa a potem pojechałam do chłopaka. Po drodze wstąpiłam sobie do sklepu, a że byłam pijana to kupiłam sobie śliczną szkatułkę ze szkła z wytłoczonym na wieczku biało-żółtym motywem róży i szklanego kolorowego kolibra. 120 zł poszło się jebać. Zostało mi w portfelu kilkadziesiąt złotych i to są ostatnie moje pieniądze. Dodam że chodzę w zimowych butach bo nie kupiłam jeszcze wiosennych :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×