Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ignacja

TAK BARDZO BARDZO WAM ZAZDROSZCZE!!!

Polecane posty

Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje, ale mam taki \"napad\" instynktu macierzyńskiego, że nie moge sobie z tym poradzić. Niestety to nie czas na dziecko (z moim facetem nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, muszę skończyć studia, musimy zrobić remont itp.). Cały czas wchodzę na topiki ciążowe i związane z dziećmi... ech!!! Muszę przestać, ale jak? Miałyście coś podobnego? Jak to stłumić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
!!!!!!!!! TAK!!!!!!!!! właśnie to mam!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa-----> ja juz normalnie nie wiem co z soba mam robić!!! Codziennie sobie obiecuję, że to koniec z odwiedzaniem stron dla przyszłych mam, ale to jest silniejsze ode mnie. W dodatku wokół gro koleżanek w ciązy (w tym moja najlepsza przyjaciółka i... siostra)!!! Ja oszaleję!! Czy to jest ta słynna wscieklizna macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie przesadzaj, popłaczesz i przestaniesz, nie badz mieczakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fridaaaa
to jest tzw ruja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgadzam że można sobie popłakać i wszystko przechodzi. Jeśli kobieta chcę zostać Matką to to jest tak silne uczucie że nie mija jak katar. Ja mam jedną pociechę, ma dopiero 6 miesięcy a już chciałabym mieć następne maleństwo bo nie ma nic piękniejszego kiedy widzisz taką małą istotkę która ufa ci bezgranicznie, kiedy tuli się do ciebie. kiedy się śmieje - nie ma nic piękniejszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100krota
Mnie też to dopadło, mimo że to nie był najlepszy czas na ciąże, studia nie skoń czone, pracy brak, a teraz mam cztero miesieczna kruszynke i niczego nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może i lamentuje, ale nie jestem w stanie nic na to poradzic... Po prostu taka natura chyba. Niestety trzeba poczekac, ech :( A może znacie jakieś sposoby, zeby na jakiś czas uśpić \"wścieklizne macicy\"? Wiem, że już się o to pytałam, ale nikt nic nie odpowiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamym psa!!! Cudownego golden retrievera.... ale to nie pomaga :( Mamo Trójeczki, POMÓŻ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam taki atak instynktu dwa lata temu - trochę mnie trzymal a potem wróciłam do normy...teraz znów się zaczęło (mam 24,5 l.), no ale marzę o umowie o prace na czas nieokreslony więc jeszcze troche se poczekam ;) na nieszczescie zostanę matką chrzestną synka mojej kuzynki - to nie powód do rozpaczy ale ciężko będzie patrzeć na tego bobasa, zwłaszcza że mam problemy ze zdrowiem i nie wiem jak to ze mna będzie, ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pasadenka!!! ja mam tak samo... tzn tyle samo latek i tez juz mi sie to wczesniej \"zdarzało\". W dodatku jestem matka chrzestna mojego siostrzeńca, ktory ma 10 miesięcy, a iostra w kolejnej ciązy... ech :( Ciesze sie jej szczęsciem, ale tez chce! Wiec cie doskonale rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja..ten pies to dla wielu wybawienie.Wiem, bo moja najlepsza ciotka nie mogła mieć dzieci i miała ukochanego wyżła (wielkie bydlę a traktowane jak dziecko:D)Jak sama widzisz ja takich dylematów nie miałam..Ale przecież ten czas do końca studiów, to nie wieczność. Remont też..Może rozejrzyj się wśród koleżanek? Był tu wątek niżej - taka jedna niby przyjaciółka obrabiała tyłek swojej wykończonej dzieckiem kumpeli - może i Ty masz taką koleżankę, dla której wybawieniem będzie godzina w wannie, kiedy Ty z wózkiem połazisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja - w sumie to póki co tylko raz widzialam mojego przyszlego chrzesniaka (dodam że ma siostre-blizniczkę) - w szpitalu. Pobyt w tym pokoju gdzie przyjmują gości byl straszny - patrzeć na te uśmiechniete matki które pokazuja dzieciaczki swojej rodzinie - koszmar :( To nie jest zazdrośc, tylko jakis taki żal do losu, a ja na dodatek mam anemię i wadę serca więc ciąża nie bedzie dla mnie czasem \"radosnego oczekiwania\", tylko mega niepokojem, zreszta kiedys poroniłam (chociaz w sumie to była typowa wpadka, nie wiedziałam nawet że jestem w ciaży) więc teraz będe sie bać na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo trójeczki, nie znamy sie a strasznie Cie lubię :) Twoje wypowiedzi są zawsze baaardzo mądre i jakos podnoszą ludzi na duchu (nie to żebym była załamana, ale jakos tak się ciepło robi :)) Co do koleżanki, to moja przyjaciółka jest w 4 miesiącu ciązy i czekam... :) może trzeba będzie jej pomóc a przy okazji się pouczyć jak radzic sobie z dziecmi :) Moja siostra niestety mieszka daleko ode mnie (400 km), wiec moich zapędów na chrześniaku nie mogę wyładowywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość expanderka90
a po co ci dziecko?? Abys mogla poprawiac sobie samopoczucie mowiac, ze poswiecasz sie komus??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasadenko... ja co prawda nie mam kłopotów zdrowotnych (albo jeszcze o nich nie wiem), ale moja siostra nie mogła zajść w ciąże i w końcu skończyło sie na in vitro, a mnie po pierwsze na to ni stać, a po drugie mój facet byłby chyba przeciwny takiej metodzie. W dodatku nic nie przepowiadało, że siostra może miec takie problemy z zajściem w ciąze (regularny okres itp). Dlatego tez mam obawy, czy jak w koncu bede gotowa czy sie uda. W dodatku moj mezczyzna jest ode mnie starszy 10 lat, wiec tez juz ma \"swoje lata\", a do tego badzo duzo pali. Naczytalam sie, ze u mezczyzn moze to powodowac problemy z plodnoscia. Ale przeciez nie poprosze go zeby sie zbadal, bo w koncu mam byc z nim dla niego, a nie dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
expanderko90------------> dlaczego takie wypowiedzi zawsze pisza osoby, ktore boją sie wpisac \"na czarno\"... zastanawiające. Ale juz odpowiadam... nie traktuję macierzyństwa w kategoriach poświęcania się, ale w kategoriach wielkiego szczęscia...chociaz oczywiscie nieraz wymaga poswiecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło mi. Dziękuję 🌼 Co do płodności Twojego faceta, oni mogą zawsze;) To oczywiście żart, ale tylko pesymistycznych myśli Ci potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
expanderka90 - 90 to Twój rocznik, czy przez przypadek?:)Ciekawe podejście, dowiaduję się tu rzeczy, które nawet do głowy mi wcześniej nie przyszły:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jak palą dużo i się generalnie dużo stresują? Jaki ma to wplyw na dziecko (płód)? Słyszałam ze plemniki palaczy jakieś takie małoruchliwe są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja - zawsze mozesz zwrócić mu uwagę żeby po prostu zacząl o siebie dbac, niekoniecznie z myslą o przyszłym potomku :) Ktos tu wspomniał o zajęciu się dzieckiem kolezanki - ja bym tak nie mogla bo nie potrafię cieszyc się cudzym szczesciem. Zbyt malo dobrych chwil w życiu przezylam :( Mało tego ze sama nie mialam pelnej rodziny (tata zmarł gdy bylam mala) to jeszcze muszę czekac by założyc swoją, no ale chcę to zrobić z głową a nie po prostu zaciążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość expanderka90
Nie mam czarnego nicku, bo nie udzielam sie regularnie na forum. Jednak nagla chec posiadania dziecka, bo wszyscy naokolo sa w ciazy, to chyba niezbyt dojrzale podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
expander---------> a gdzie ja napisalam ze to nagla chęć? U mnie to nie zachcianka. Ja wiem z czym to się wiąże, teraz po prostu przybrało to na sile. Mamo trojeczki--------> pocieszylas mnie strasznie z tymi fajkami. A swoją drogą jak ty sobie z tym radzisz? tez palisz? Bo ja tego dymu to juz zniesc nie moge, a niestety nie potrafie przetlumaczyc, zeby rzucil... :( pasadenko--------> moja mama tez zmarla jak mialam 3 lata... moze stąd to nasze dązenie do posiadania własnej rodziny? jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja - myślę ze coś w tym jest, ale ja bedac wychowywana bez ojca mam teraz parcie na samodzielne macierzyństwo (zwłaszcza że faceci mi dokopali, oczywiscie psychicznie i nie zamierzam do konca zycia wierzyc ze \"nie każdy taki jest\")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mialam :) niestety nic nie pomoglo jesli chodzi o stlumienie i poprostu zaczelismy sie starac o dzidzie, tyle tylko, ze ja mialam wtedy ok.18 lat :) Za to teraz, mam 26 i cos mi sie instynkty nie wlaczaja, a plany byly takie zeby juz starac sie o dzidzie kolejna... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pasadenko, ja jestem nastawiona raczej na pomoc faceta, ale moze dlatego, ze nie mialam takich strasznych doswiadczen i ze moj tata to najwspanialszy facet na swiecie. Zawsze moglam na niego liczyc (i nadal moge), wiec wiem co to oparcie z meskiej strony. Maya Clark -----> A kiedy zaszlas w pierwszą ciąże (pieszesz, ze mialas 18 jak zaczeliscie sie starac). 18 lat to bardzo młodziutka byłas, ale jak widac nie ma reguly. A może ierwsze dziecko cie \"zmeczylo\" i dlatego teraz instynkt sie nie wlacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja, nie ja nie palę. Chyba sknera jestem:D Jak sobie przeliczę tą kasę miesięcznie, rocznie, to wolę sobie coś za to kupić:D Za to też zostałam tu kiedyś zjechana. Większość naszej rodzinki szanuje to, że przy dzieciach palić nie wolno. Rodzice, wcześniej wymieniona ciocia z wujkiem, teściowa, szwagierki w swoich mieszkaniach palą tylko w kuchni, odkąd bywają tam moje dzieci:D Tam gdzie np na imprezach \"pali się przy stole\" znikamy przy pierwszej lepszej okazji/omijamy takie miejsca szerokim łukiem. Mieszkamy na poddaszu, sąsiedzi na przeciw też nie palą, więc na korytarzu mamy palarnię, z wygodną sofą, popielniczką, stolikiem i oknem dachowym......i wypad mi z domu z fajkami:D Zakaz palenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo trójeczki----> zazdroszecze z tym poddaszem. My niedosyc ze nie mamy palarni (mieszkamy w bloku), to w dodatku nawet balkonu nie mamy!!! a zeby tego bylo malo, brak drzwi (jedynie w lazience). Ale może w czasie remontu wywalcze drzwi to go w kuchni bede zamykac :) :) :) Tylko on taki uparty, ze nie wiem, czy sie da.. no ale postaram sie :) (moj rodzina nie pali, wiec juz w ogole nie jestem przyzwyczajona :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×