Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coffeecoffee

Brak szczescia w milosci

Polecane posty

Witam was.. sama nie wiem, czemu pisze tutaj.. moze po prostu chce sie wygadac, wyrzucic to z siebie.. a teraz nie bardzo mam komu sie wyzalic.. Bo brak mi juz sil! Mam ponad 27 lat i brak szczescia w milosci. Jeszcze nigdy nie mialam normalnego zwiazku i kochanego faceta. Wszystkie moje \'milosci\' konczyly sie szybciej niz zaczynaly. Nie wiem, moze przyciagam nie tych co trzeba..!? Jestem z tych romantyczek co to sie musza zakochac zeby z kims byc. Wole byc sama niz z kims tylko dlatego zeby nie byc samotna. I raz zakochalam sie majac ok17 lat (o matko, ponad10 lat temu), facet mnie krecil jak nie wiem. Bylam nim zauroczona, a w rezultacie okazal sie GEJEM Niestety. Po nim, spotkalam o 7 lat starszego mezczyzne (mialam ok 22l)byl dojrzaly i taki madry i wydawal sie fajniejszy od moich rowiesnikow..W rezultacie okazal sie niedojrzalym mamisynkiem, ktory sam nie wiedzial czego chce. Dostalam \'kopa\' po czym, do dzis dnia (mam z nim bardzo sporadyczny kontakt) twierdzi ze zrobil blad zycia i czeka na mnie.. Wiem dzie- ze sie nie doczeka Potem byla milosc mojego zycia.. Juz myslalam ze to TEN!! Mielismy cudowny poczatek, on zapatrzony we mnie jakw obrazek, a ja nie moglam uwierzyc ze moze byc tak pieknie! No i po jakims czasie, powinnam sie b yla przyzwyczaic (niestety) znowu \"kopniak\" - do dzis nie wiem czemu, on zreszta tez nie wie,. przezylam to bardzo, po czym po 3 m-cach rozlaki on stwierdzil (znowu) ze zrobil blad zycia i zapragnal naprawic. Ja ze kochalam, dalam szansee.. jednak w ciagu tych 3 m-cy moje kochanie zrobilo skok bok, tak skutecznie ze zostalo ojcem... TO byl dramat, ktory trwa do dzis. Jeszcze 2 tyg pzred porodem tego dziecka, on zaklinal sie ze chce byc ze mna, a ja (mimo ze cierpialam) powiedzialam NIE, idz i badz odpoweidzialny za swoje czyny. Minelo dobrych pare lat, a on do dzis twierdzi ze dalby wszystko zeby byc ze mna. A ja wole nie myslec o tym. Nie chce znowu wracac. Potem po2 latach spotkalam znowu fantastycznego faceta, chyba sie zakochalam i bylam gotowa wiazac moja przyszlosc z nim. Mieszkalismy dobre 300km od siebie, ale co tam! Milosc zwycieza wszystko.. Niesstety, wszystko oprocz klamstwa. Okazalo sie (po 10 m-cach) ze gdzies tam jest wprawdzie EKSzona i dziecko.. i znowu dramat... Znowu odchorowalam swoje, a ze nei jest mi latwo pozbyc sie kogos z serce to potrwalo to znowu iles-tam czasu,, i po 2 latach poznalam kogos.. Kogos, na kogo najpierw nie zwrocilam uwagi, wiedzialam ze nie moge (byl moim szefem, i wiedzialam ze ma dziewczyne-a ze nie zabieram sie za zajetych-taka moja zasada) wiec nie bralam, mimo ze byl przystojny zabawny i inteligentny. i nagle po jakims czasie, okazalo sie ze on juz nie ma dziewczyny, rozszedl sie i jakims cudem zaczal o mnie zabiegac. Boze, pomyslalam, ze wygralam los na loterii. Taki facet. I jeszcze tak zapatrzony we mnie. Znajomi z pracy mowili ze doslownie nie poznaja go, ze to MUSI byc milosc. i z mojej strony byla to milosc przez M. i jest - niestety- nadal. I znowu po jakims czasie wszedl temat jego eks.-z dnia na dzien, okazalo sie ze on sam nie wie czego chce, czy chce byc ze mna czy z nia. Najlepiej z nami obiema. Wiec z bolem w sercu i zalem w oczach kazalam mu wracac do eks i mnie zostawic w spokoju..Ty,m bardziej ze wiedzialam ze z ta eks to byl ok 7 lat, a przez jakis czas nawet razem mieszkali. Ale nie, po tygodniu oswiadczyl ze to ze mna chce byc, i mnie kocha i eks juz nic nie znaczy dla niego. Wiec w moim sercu znowu zakwitla wiosna ale znowu tylko na jakis czas, bo on znowu zmienil zdanie. Boze, czemu mnie to spotyka Naprawde dobra ze mnie kobieta, nie robie fochow, nie jestem nienormalna. podobam sie mezczyznom, jestem atrakcyjna, zadbana, naprawde staram sie byc fair wobec innych. A zycie mnie ciagle kopie! To smutne nie daje rady... a najgorsze ze on znowu zmienil zdanie stwierdzajac ze jestem jego kobieta marzen i ze chce byc ze mna. Nie wiem czemu, wbrew sobie dalam mu nastepna szanse. Bylo to akurat przed moim wyjazdem na urlop. Po czym, bedac 3 dzien na urlopie dostaje maila od niego, ze spotkal na imprezie inna dziewczyne, z ktora kiedys pracowal, i chyba chce z nia cos sprobowac. Scielo mnie to z nog! rece opadly.. jak tak mozna?! Najgorsze jest to ze ja go kocham, nadal niestety, pracujemy razem.. jest praktycznie moim przelozonym.. tylko sie pociac wykanczam sie psychicznie. Praca jest fajna, nie chce z niej rezygnowac, ale jak mam nadal pracowac w jego towarzystwie to coraz bardziej zaczynam sie zastanawiac czy tego nie zmienic... To chore A najgorsze jest to, ze nie moge o nim zapomniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje ... ale trzymaj sie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musialka
załóż bloga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poll, dzieki. Staram sie jakos :) musialka, nie, po co. chcialam tylko to wyrzucic z siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szerze nie zycze nikomu takich doswiadczen ale ja mialam podobnie i teraz wlasnie zerwalam znajmosc, ilez mozna wracac do siebie, do 3 razy sztuka a teraz grzecznie i ladnie powiedzlam ze nie powinnismy sie spotyka. Jezeli mu zalezy wroci jezeli nie , nie chce go znac nie pozwole sobie. Tsk to jest ze ja tez zeby byc z kims musze sie zakochac, mam gdzies faceto ktorzy za mna lataj i prosza umow sie ciagle pytaja co ciebie, Chce tego jedynego on tez za mna biegal tylko ja zawalilam sprawe i pozniej on liczyl ze ja bede biegac za nim oooo nie !! cierpie niesamowicie ale nie moge sie ponizac trzeba znac swoja wartosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Justyna
Coffeecoffee Przykro mi, ze Ci się nie układa z mężczyznami - widocznie nie trafiłaś jeszcze na tego odpowiedniego. A że jesteś jeszcze młoda, to wszystko jeszcze przed Tobą! Moja rada jest taka: nie przejmuj się tym, co było, bo to już przeszłość, a żyjeż teraz, a im bogatsza jesteś w doświadczenia, tym lepiej możesz to wykorzystać w przyszłości - by nie popełnić podobnych błędów. Najlepszy sposób na odkochanie się to nowa miłość - póki ona nie przyjdzie, nie warto nawet starać się zapomnieć, bo to działa odwrotnie. Spotykaj się z wieloma mężczyznami, wtedy jest większa szansa na to, że szybciej spotkasz tego wymarzonego. Jak już go poznasz, nie pozwól, by był kiedykolwiek stuprocentowo pewien Twoich uczuć - bo się przestanie starać, a wtedy może się Tobą znudzić i rozejrzeć za inną. A z szefem się ułoży w końcu - jemu też na pewno zależy na normalizacji Waszych stosunków - więc pracy zmieniać nie warto. Powodzenia i pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snoepje
Coffeecoffee, bardzo Ci wspolczuje, ale wydaje mi sie ze kazdy z nas ma jakies zle doswiadczenia na tym gruncie...ja np:najpierw mialam faceta przez 3 lata, byly plany o slubie, dzieciach...w koncu facet wyjechal za granice i tak wielka milosc sie skonczyla...jakis czas pozniej bylam z facetem prze 2 lata...zupelnie przypadkowo odkrylam, ze robi mnie w ch...i gdyby nie ten przypadek to moze i nawet do tej pory bylabym z nim nie wiedzac, ze bzyka sie z inna, kolejny facet z ktorym bylam poltora roku, rzucil mnie na srodku ulicy w zasadzie w drodze do teatru, bo stwierdzil, ze jestem malo inteligentna, no bo jak to student inzynierii chemicznej mialby sie spotykac z dziewczyna, ktora studiuje tylko finanse i bankowosc...kolejny...ooo...to byl dramat...nie dosc, ze facet byl tyranem, to o wszystko sie klocil, nie wracal do domu na noc bo imrezy byly wazniejsze, dreczyl mnie psychicznie i obwinial za wszystko...teraz po tych doswiadczeniach stwierdzilam, ze chce byc sama i mowiac szczerze te moje milosne historie pozostawily blizne na mojej psychice i teraz kiedy poznaje jakiegos faceta badz jakis mnie zaczepia, to automatycznie noz mi sie otwiera w kieszeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie mogeeee
"I raz zakochalam sie majac ok17 lat (o matko, ponad10 lat temu), facet mnie krecil jak nie wiem. Bylam nim zauroczona, a w rezultacie okazal sie GEJEM" :D......a to peszek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×