Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annodominni

Jak namówić męża do rozmowy?Inaczej to małżeństwo się rozsypie!!

Polecane posty

Gość moim zdanie to
wam jest potrzebny dobry sex nie raz na 2 tygodnie tylko codziennie bo myślę że jemu o to chodzi a gdy ci mówił że śpij itp to pewnie cie sprawdzał bo wie że ty tego tak naprawde nie chcesz jak macie możliwosc to podrzućcie dziecko babci na weekend a wy zajmijcie sie sobą bo prawda stara jak świat dzień pokłuci noc pogodzi ale ty musisz tego chcieć naprawdę jesteś kobietą wymyśl coś w stylu sexowna bielizna świece wspólna kąpiel jest tyle możliwości a nic tak faceta nie uszczęśliwia jak dobry sex gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
nasze rozmowy dotycza tylko zycia codziennego, dziecka, zakupów, cotam w pracy i takie tam, a wszystkie problemy nasze emocjonalne nawarstwiaja sie niewypowiedziane, żyjemy razem, spimy, mieszkamy, jemy, ale tak jakby kazdy byl w innym swiecie. Myslę, że on tęski za kontaktem takim jak miał z była dziewczyną, bo czasami jak chce mi dopalić to mówi, że z innymi to jakoś mógł rozmawiać pól nocy, a ze mną nawet pięc minut, ale to właśnie jest to, że to ona go prowokowała do tych rozmów, a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
może po prostu porozmawiajcie o przyszłości wspólnej lub też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak możesz mówić
że o sex tu nie chodzi młody męzczyzna i sex 1 na dwa trzy tygodnie przecierz to nie normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
sex to jeszcze nie całe życie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
ale teraz jest z tobą dziewczyną i to nie od roku tylko od dłuższego czasu, małżeństywo polega na zrozumieniu drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
na pewno brak seksu mu doskwiera, mnie też nie jest z tym dobrze, ale po co się tak zachowuje? jak niby przypadkiem zostawiłam na allegro stronke z seksi bielizną, to mi głupio powiedział, że cxiekawe po co mi to?że pewnie dla kochanka. Jak ja chce sie kochać to mnie odpycha, apotem ma pretensje, że ja nie inicjuję niczego, tylko czekam na niego. Nie było by tych głupich niedomówień i zgrzytów gdybyśmy potrafili normalnie powiedziec o swoich oczekiwaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
nie mamy problemów z seksem, bo jak juz jest to jest cudownie, ale wszystko w koło mnie dobija, czasami mam dość tego małżeństwa, a nawet najlepszy seks nie jest w stanie zastapic rozmowy i uczciwego postawienia sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
no to kiedy go weźmiesz na spytki, sama musisz ratować to małżeństwo, działaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
myślę, że to ostatnie chwile na działane, bo jesli jeszcze bardziej się zatrzemy w sobie to nic sie już nie da zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rakami to tak jest
sama mam męża raka i bardziej humorzastego człowieka to nie znam, można go tez opisac tak: dwa kroki do przodu pięć w tył ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
no jeszcze z innej beczki: czy wasze zachowanie zmieniło się po ślubie, jego bądź twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola2002
Wybacz ale Twoj maz zachowuje sie jak niedojrzaly dzieciak. Woli dowalac Tobie przy kazdej okazji, krytykowac Cie zamiast usiasc normalnie i porozmawiac. Powiedz mu, ze wyszlas za doroslego czlowieka i oczekujesz, ze bedzie sie zachowywal jak dorosly osobnik. A dorosli ludzie kiedy jest jakis problem zasiadaja i dyskutuja ze soba nie obrazajac sie nawzajem i nie atakujac jeden drugiego. A jezeli ma Cie w takim poszanowaniu, ze nie zalezy mu na oczyszczeniu atmosfery i rozmowie, to niech sie lepiej zastanowi nad swoimi uczuciami, najlepiej poza domem. Jezeli teraz nie zareagujesz, to nie oczekuj sie cos sie nagle zmieni. Bedzie coraz gorzej i gorzej, az w koncu skonczy sie rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
zygzak- nasze zachowanie zmieniło sie około roku temu, wpłynęło na to kilka czynnikow, intensywne leczenie moje i męża, po którym w pewnym momencie miałam juz dość wszystkiego, chciałąm nawet od niego odejść,potem była niespodziewana ciąża i wszystko niby wróciło na swoje tory, ale nie jest jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
Mąż jest rakiem jedynakiem. Nie jest maminsynkiem, ale chyba nadopiekuńczość skrzywiła mu psychikę i nie potrafi do końca byc dorosłym i odpowiedzialnym, ja nie moge być dorosła za nas dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
Karola masz rację. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
chęć posiadania dziecka tak was pochłonęła, ze wszystko inne przestało być ważne i oddaliliście się od siebie, musicie znowu odbudować to co między wami było wcześniej, musisz go przycisnąć do muru, bo przecież taka sytuacja nie może trwać wiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zykzak
niestetyfaceci to mięczaki i widocznie tak próba na jaką został wystawiony wasz związek okazała się dla niego za trudna, dlatego to ty musisz zdecydować czy chcesz ten związek ratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodominni
właśnie w tym problem, że juz sama nie wiem czy chcę ratować to małżeństwo, brak mi tego co było, ale czy ma szanse to jeszcze wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja takze mysle,ze ta sytuacja jest trudna, mam meza raka, ja jestem wodnikiem, nie wierze w takie rzeczy, ale faktycznie to ja jako wielka gadula zaczynam wszystkie rozmowy, jesli chodzi o Was, to wiadomo nie od dzis,ze dziecko zmienia zycie bardzo, czy bylo chciane czy nie, zawsze tak jest. Moim zdaniem rzeczywiscie sie mijacie, mysle,ze musisz sprobowac zaczac od zera. Teraz w Tobie jest duzo zalu, mysle,ze sporo rozmyslasz o tym co zle, przypomnij sobie te dobre chwile. Dlugo juz ze soba jestescie, musialo byc ich wiele. Jesli uwazasz,ze jestes bardziej dojrzala emocjonalnie od niego wyczysc wszystko jak kartke, ktora dopiero ma sie zapisywac. Jesli powazne rozmowy nic nie daja, badz radosna, bo masz ku temu powody. Nie zarzucaj jemu niczego, bo mysle,ze oboje jestescie winni. Zacznij na nowo z czystym umyslem, nie badz rozzalona, moze on czuje,ze Tobie cos nieodpowiada i sie przez to zalamuje. Zycie jest takie krotkie... Przypomnij sobie jaka bylas kiedys wobec niego, zaproponuj wspolne wyjscie, nie na powazna rozmowe, moze na lody? niech ten zwiazek odzyje, niech pojawi sie radosc, a nie wieczne zale, czasami nawet niemowione. Powodzenia... uda sie, zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulababy..
mam nadzieje, sprobuje waszych rad, bo inaczej szkoda zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co..poza tym mysle,ze tak jak zla nie da sie zwalczyc zlem, tak zalu nie da sie zwalczyc zalem... tylko powiew radosci i swiezosci moze tu cos dac, a rozmowa choc wydaje sie byc dobra na wszystko i pomaga napewno, nie zawsze jest wskazana, jesli ciagle rozmawiacie i to nic nie daje, to nie naciskaj, bo zamknie sie w sobie jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jest skorpionem
ale jest podobnego charakteru.Małomowny,za to ja-gaduła do potęgi.I właśnie koniecznie chciałam"rozmawiać",bo w każdym poradniku tak piszą.A tu guzik,mąż nie chciał,on brał to za zarzuty,wyrzuty.Więc seks też nie był okej,i przeważnie to ja proponowałam.Też nie zawsze chciał,a już za nic nie chciał się w łożku godzić.Co zrobiłam?Oprzytomniałam,kiedy mi powiedział:po co tyle gadasz,wiecznie masz do mnie pretensje,obrażasz się,potem chcesz się godzić w łożku.Nie możesz poczekać aż mi przejdzie jak się pokłocimy? Zrobiłam oczy,bo ja nie zrzędziłam tylko rozmawiałam.Ale on odbierał to inaczej.Może u Was też tak jest?Na siłę chcesz naprawiać,a może on nie zauważył,że się popsuło.Gadaj z nim o normalnym życiu,o dziecku,ale nie zdawkowo,tylko tak jakbyś chciała żeby słuchał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annodomini..
tyle, ze ja tez nie jestem gaduła i nie rozmawiamy prawie w ogóle, tylko tak oglednie, jego tez to meczy, bo przez to wiele sytuacji dusimy w sobie i to nas od siebie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jest skorpionem
no to nauczcie się razem milczeć.A jeśli opowiada co w pracy to go poprostu słuchaj,ale tak żeby wiedział,że Cię to interesuje.Wiesz,nie na zasadzie:gadaj,gadaj a mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg... A czy wychodzicie gdzieś razem?Sami lub na spacer z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×