Lubię kobieco się ubierać...

Choć jestem mężczyzną... I tu zaczyna się problem. Czy taka osoba jak ja może normalnie funkcjonować w społeczeństwie? No może nie cały czas ale w miarę często... Spotykać się z przyjaciółkami, chodzić do kosmetyczki itd. Może tutaj ktoś podpowie mi gdzie ktoś taki jak ja może czuć się względnie bezpiecznie i naturalnie, może uda mi się z kimś zaprzyjaźnić :-)

Spoko, mnie to nie przeszkadza. Zyje teraz we Wloszech i spotykam mezczyzn, ktorych w Polsce nazwano by "ciotami". (Sory, ale taka jest prawda) Nie boja sie kolorow, odlotowych okularow i butow. Jezeli jestes soba a nie tylko przebierasz sie za kogos kim nie jestes, wszystko jest w pozadku.

metroseksualny?

tu nie chodzi o metroseksualność i kolory ale po prostu o damskie ciuchy... lubię spódniczki, jest mi w nich wygodnie i miło

no to idź stont bo zaraz cie zjebia:o:o:o na funty:p

Ok, ale licz sie z tym, ze na polskich ulicach nie przejdziesz niezauwazony i bez zgryzliwych uwag. Tutaj widuje facetow w makijazu, opaskami we wlosach itp. Skoro lubisz spodnice... nos je.

?

Biorąc pod uwagę definicję pojęcia \"transwestyta\" to pewnie nim jestem. Choć myślę że to duże uproszczenie...

co to kurrwa jest "stont" ??????

Do Motivi: Wiesz, to nie takie proste po prostu nosić :-) Kobiety raczej są tolerancyjne w takich kwestiach ale mężczyźni to już gorsza sprawa. Wyzwiska to najdelikatniejsze co moga zrobić...

ma budzić zdziwienie? Niby czemu? (ironia)

A dlaczego zaraz w staniku? Przecież stanik jako część ubrania ma czemuś służyć więc zakładanie go w sytuacji gdy nie ma się co podtrzymywać jest bez sensu - przynajmniej z mojego punktu widzenia. Poza tym - z tego co wiem - nawet kobiety nie przepadają za noszeniem staników :-)

Masz duzo racji. Mysle, ze w Polsce to raczej malo mozliwe. Musialbys znalezc miejsce, spoleczenstwo ktore nie zastanawia sie nad wygladem innych ludzi, gdzie mozna byc ekstrawaganckim, smiesznym, wyzywajacym czy po prostu soba.

fajny film:) Oglądałes?

No właśnie :-( I dlatego próbuje znaleźć ludzi, miejsca w których choc raz na jakiś czas mógłbym poczuc się sobą... A filmu niestety nie widziałem

Hm, nie znam miejsc w Polsce gdzie moglbys sie czuc soba. We Wloszech, Danii czy Japonii pewnie byloby latwiej. Nic nie poradze bo nie wiem. Wszedzie gdzie wyjade, moge ubierac sie jak chce. Lubie wygladac inaczej, wyrozniac sie na ulicy. Tu na kafe, zostalabym zjedzona zywcem. Bo to jest kwestia polskiej mentalnosci. Nic tego nie zmieni. Musialbys wyjechac, zmienic srodowisko i byc soba a zobaczylbys, ze ludzie nie zwracaja uwagi na Twoj wyglad. W Polsce Ci sie nie uda. I nie namawiam cie do wyjazdu, sama wracam co jakis czas. Jednak zawsze po powrocie, mam ochote kupic duze lustro, aby sprawdzac jak wygladam.

Tak, ta polska mentalność... Sposobem na \"inność\" jest zakazywanie inności. Najlepiej prawnie... Ostatnio słyszałem o pomyśle jakiegoś posła aby wpisać do kk przestępstwo polegające na \"prowokowaniu strojem do seksu\"... Tylko skąd będzie wiadomo co na kogo działa?

że tak krytykujesz ten kraj? We włoszech jest lepiej? A byłaś na południu Włoch? Tam już nie jest tak różowo. Dziewczyny muszą się ubierać w spódniece i szpilki bo inaczej byłyby niezauważone, a na prowincji ojcowie nie posyłaj córek do szkół wyższych bo się boją, że by się źle prowadziły. Jeśli Polskę znasz tak samo dobrze jak Włochy to na twoim miejscu bym nie pisała takich rzeczy.

Tak, czytalam. Wiesz, w kazdym kraju sa dziwne zakazy i dziwne przepisy prawdne. Ludzie, ktorzy nie podrozuja, nie poznaja innych kultur i zwyczajow nie potrafia zakaceptowac innosci, czy po prostu orginalnosci. Dlatego piszemy w dziale "moda i ubior" gdzie tematow o tym czy cos do siebie pasuje, czy wypada cos na siebie zalozyc i czy to nadal jest modne, jest tu w wiekszosci. Ja sie nie przejmuje tym co mam n sobie, dopoki nie wroce do Polski.

....a w Szkocji napadli ciężarną kobietę bo usłyszeli, że rozmawia po polsku. Co by zrobili gdyby zobaczyli mężczyznę w damskim ubraniu? Nie znoszę generalizowania.

Jestem na poludniu Wloch. Dlatego ciesz sie, ze tak wiele stereotypow o tym kraju obalam.

Nie przeczytałam o tym w gazecie tylko wiem to z własnej obserwacji. To nie stereotyp niestety.

Ja pisze na podstawie wlasnych doswiadczen, rzeczy ktore widzialam i przezylam. Jednak nigdy nie widzialam w Polsce faceta z obaska we wlosach i w makijazu.

czego bylas swiadkiem? Napadu na ciezarna kobiete w szkocji czy nieposylania dziewczat na studia w poludniowych Wloszech?

To nie jest kwestia porównywania Polski z innymi krajami ale próba odnalezienia się tam gdzie się jest. Każdy kraj ma swoje plusy i minusy. Jedni są bardziej tolerancyjni (Holandia), inni bogatsi (Norwegia). Przytaczanie faktów o tym co i gdzie sie wydarzyło do niczego raczej nie prowadzi. W każdym miejscu na świecie coś się dzieje złego. Też mógłbym przytoczyć kilka - właśnie z Polski - ale po co? Trzeba szukać tego co łączy a nie tego co dzieli...

do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić. Skoro ludzie nie widują na codzień tak ubranych facetów to jak mają się przyzwyczaic do takiego widoku? Wiem, powiesz, że faceci mający takie upodobania boją się szykanowania, wyśmiewania się itp dlatego nie chodzą w Polsce ta kubrani po ulicy. Na pewno występowałyby jakieś przykre dla nich incydenty, ale czy na Zachodzie to sie nie zdarzało, czy ludzie w pełni zaakceptowali inność od razu? Też potzrebowali czasu żeby się przyzwyczaić, wyrobić w sobie tolerancję, a są tacy, którzy nadal tego nie akceptują. Jak kilkanaście lat temu ulicą Warszawy szedł czarnoskóry facet wszyscy się za nim oglądali, dziś już nikt nie zwraca uwagi. jak myślisz, dlaczego? Skoro tak promujesz tolerancję to mniej trochę zrozumienia dla swoich rodaków.

Grek, to mialam na mysli. Dlatego ciezko mi jest zyc w Polsce, czuje sie bardziej akceptowana wszedzie poza granicami wlasnego kraju. Wazne jest to, co umiem a nie jak wygladam. Tak, wazne, aby znalezc wlasne miejsce na swiecie.

Mam wiele zrozumienia dla rodakow, tylko wierze ze potrzba kilku pokolen aby przestaly pokotowac w nas relikty przeszlosci. Przede wszystkim aby przestaly nas interesowac cudze sprawy, kto z kim, kiedy, gdzie i za ile. Kiedy zaczniemy cieszyc sie tym co mamy, przestaniemy zazdroscic i zciagac innych w dol.

Motivi, a może podesłałabyś mi swego maila? Mozna by sobie popisać...

zorba to ty?? no bo padne ;p