Co robią bezrobotne kobiety, które nie mają dzieci ani męża???

:P

ewentualnie sie masturbuja

podrozuja,realizuja marzenia i sa szczesliwe,ze nie siedza w domu i czekaja z obiadkiem na jasnie pana:P

a skąd mają pieniądze???

jak sa bezrobotne to w jaki sposob realizuja marzenia?

wpadaja w depresje

byly za granica i zapracowaly.kopnely w dupe byle jakich dupkow,sa sobie same sterem i maja teraz czas na wszystko...nigdy w zyciu nie chce byc mezatka ...niech zyje wolnosc i swoboda!!!!!

szukaja pracy i rozwazaja propozycje pracy na "zlecenie na czas nieokreslony" zeby zaczac o sobie decydować

w końcu

Gdy byłam bezrobotna to: - wstawałam rano przed 8 włączałam kompa i przeglądałam ogłoszenia - sprawdzałam pocztę czy ktoś nie odpisał na moje zgłoszenie, - sprzątałam, gotowałam coś do jedzenia albo i nie, jakieś codzienne czynności, - łaziłam od firmy do firmy szukając pracy=zostawiając podania, - wydawałam ostatnie zaoszczędzone pieniądze, - umawiałam się ze znajomymi.

mam to samo z wyjątkiem znajomych, których w chwili utraty pracy okazało się, ze "raczej"nie mam :o

czlowiek bez pracy ma kupę pracy z szukaniem pracy.... jak ktoś szukał to wie o czym mówię

a poza tym to nikogo nie obchodzi co takie kobiety robią... w każdym razie czlowiek jest calkiem dobrze zahartowany jak juz tak kilkakrotnie dostanie po tylku

Jak to co? Przesiaduja na Kafeterii! :D

jak nie miałam pracy. Codziennie wertowałam marne ogłoszenia z mojej małej mieściny co po kilku miesiącach może grozić chorobą psychiczną. Upokarzałam się pytając o pracę w różnych firmach gdzie nie potrzebowano nowego pracownika i patrzono na mnie jak na UFO. Wysłuchiwałam regularnych pytań od chłopaka i znajomych czy znalazłam już prace. Wysłuchiwałam zjeby od chłopaka że widocznie zbyt mało się angażuje w szukanie pracy skoro nie mogę jej znaleźć. Wpadałam w depresje, nocami nie mogłam spać, a wieczorami myślałam o samobójstwie. Oto co robiłam na bezrobociu. Teraz od niedawna mam już pracę i jestem równie nieszczęśliwa jak wcześniej bo atmosfera jest często bardzo nerwowa, silny stres rujnuje mi serce a zarobki takie jakby ktoś nasrał na ciebie. Jestem na okresie próbnym i wegetuje ze świadomością że mogą nie przedłużyć mi umowy. A osoba która ze mną pracuje i ma o tym zdecydować czy zostane w firmie zazwyczaj jest tak wkurwiona że warczy na mnie jak ją tylko o coś spytam. I jak tu się wdrożyć w pracę ?

ja ci powiem co robilam-->a ja dostalam propozycję "zlecenia na czas nieokreslony" ładne kwiatki, prawda?