Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wątpiąca30

Po czym poznać, że ciąża obumarła / zbliża sie poronienie?

Polecane posty

Gość wątpiąca30

Czasem kobieta podczas usg dowiaduje się, że serduszko dziecka przestało bić i dzieciątko nie żyje :( To straszne dowiedzieć się o czymś takim, podczas gdy ciąża przebiega bez zarzutu. Mam więc pytanie do tych, które to przeżyły. Tak ku przestrodze i informacji innych, by wiedzialy czego i kiedy sie spodziewać :( Czy można przewidzieć że coś takiego sie stało? Czy wystepują jakies charakterystyczne objawy? Bo slyszalam o przypadkach, że wszystko bylo o.k., a tu nagle taka przykra wiadomość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątpiąca30
no to super :-0 Czyli nic zrobic sie nie da. Nic tylko isc na usg, za kazdym razem mając na uwadze, że byc moze tym razem sie dowiem, że moje dziecko umarlo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam, W moim przypadku to było taK. W 8tc poroniłam, dowiedziałam się w 9tc. Podczas ciąży bardzo dobrze się czułam, mioałam tylko lekką zgagę. I własnie w tym feralnym tygodniu nie przyszła. Nie wiedziałam, że to jakiś niepokojący objaw. Tym bardziej, że również w \"tym\" tyg. robiłam wyniki - super książkowe. Po tygodniu dostałam biegunki, zaczęło się plamienie. Po paru godz. badań i szukania serduszka lekarze postawili diagnozę - ciąża obumarła. Podczas tego tygodnia miałam inne objawy: obolałe piersi i sutki, senność, itd.. Nic na to nie wskazywało.... Zazwyczaj tak jest, że organizm nie wysyła sygnałów i kobiety myślą, że są w ciąży. Mój organizm wysłał sygnał w postaci biegunki... Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wątpiąca trzeba wierzyć i zaufać. To jedyne wyjście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpiąca30 - z jednej strony masz rację - w b. wielu przypadkach nie da się wyczuć obumarcia płodu. Ale nie wolno kobiecie w ciąży nastawiać się negatywnie i cały czas spodziewać się czegoś najgorszego. Wiem, co piszę, bo teraz jestem w 22 tc i mimo że jestem pełna obaw, staram się myśleć pozytywnie i cieszyć się każdym dniem ciąży. Na początku miałam obsesję i cały czas sprawdzałam bieliznę, czy nie plamię. Ale świadomość, że dziecko odczuwa moje emocje, nie pozwoliła mi się stresować. Na pewno powinny zaniepokoić plamienia, krwawienia, skurcze, silny ból w okolicach kręgosłupa, mocne bóle podbrzusza. Jeśli pojawi się którykolwiek z tych objawów radzę szybko udać się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A może wysyłał sygnał - coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ciąża obumarła w 13 tc. Od 11 tc. miałam plamienia , 3 dni w szpitalu, potem 2 dni w domu, znowu plamienia, 3 dni szpital i lekarka oburzona że ze zwykłym plamieniem do szpitala lecę powiedziała mi że to normalne w tym okresie ciąży (niby kosmówka pokrywa całe wnętrze macicy i tak może być). Tego samego dnia co mnie wypuścili byłam bardzo słaba, więc leżałam. I w brzuchu coś zaczęło mi się ruszać i byłam tym podekscytowana że może udało mi się wyczuć ruch płodu.:-) Ale potem zaczęło bulgotać i po kilku godzinach miałam potworne bóle krzyża a potem również dołu brzucha.Nie chciałam jechać do szpitala bo wiedziałam , że nie ma po co, znowu mnie potraktują lekceważąco, więc się wzięłam tylko nospy i czekałam aż przejdzie.Ale tak na wszelki pojechałam do gina i wszystko stało się jasne. Serduszko przestało bić. Moja siostra mimo, że miała plamienia i kilkanaście razy była w szpitalu w czasie ciąży, urodziła zdrowe dziecko.Jedynie to bulgotanie było dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka102
Moja mama urodziła mnie i dwoje mojego rodzeństwa, moje rodzeństwo ma już 6 miesięcy mama od 3 miesięcy krwawi obficie ostatnio miała bardzo durze skrzepy krwi obawiamy się że poroniła:( Ja sę zastanawiam czy to przez to że bierze tabletki antykoncepcyjne na wyrównanie hormonów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, tego się nie przewidzi; ile kobiet tyle objawów; a nawet jeśli będzie się coś przeczuwać to bardzo często nic juz nie będzie mozna zrobić... w pierwszej ciąży, będąc juz "na przeczekaniu", bo ratunku nie było przestałam czuć ruchy; a nawet i to lekarze zignorowali i dopiero na drugi dzień po moim kolejnym sygnale potwierdzili moje obawy; a druga , mniej zaawansowana i utracona była bardzo dziwna; bo ja w każdej ciąży czułam się "kwitnąco" a tutaj nagle w 7,8 tc jakoś zszarzałam, potrafiłam się rozpłakać przy najmniejszej próbie zbliżenia mojego męża (bo jestem taka nieatrakcyjna i wogóle...) no a to juz hormony szły nie w tą stronę :-( tyle moich doświadczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze Lida jak ja ci wspoczuje
28 tc i stracic malenstwo...tragedia...Moge sie zapytac czy wiadomo dlaczego maluszek nie przezyl? Jest wiadomo co bylo tego powodem czy do dzis nie wiadomo? Do tego czasu ciaza przebiegala prawidlowo czy byly jakies problemy, moze cos wyszlo na usg albo podczas badnia? Bardzo, naprawde bardzo ci wspoczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze Lida jak ja ci wspoczuje
Przeparszam, ze zapytalam tylko o pierwszego maluszka, ale w pierwszym trymestrze niestety, ale poronienia moga sie zdarzyc, natomiast w tak zaawansowanej ciazy jaka jest 28 t ciaza to juz inna sprawa...stad moje pytanie. Mam nadzieje, ze cie nie urazilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sprawy :-) dowiedzielismy się późno z powodów technicznych, bo po prostu zwykłe USG nie pokazywało nieprawidowości; dopiero w 27tc miałam stan przedrzucawkowy; no i wtedy okazało się, że o ile na uSG 25tc wielkościowo było wszystko ok to potem rozwój dziecka się spowolnił a nawet zatrzymał; spowodowało to moje nadciśnienie; złe przepływy w tętnicach, uszkodzone łóżysko, które niszcząc się coraz bardziej końcowo przestało przekazywać cokolwiek do dziecka; krótko mówiąc nasze dziecko zmarło albo z niedożywienia albo się udusiło; tego tylko nie wiemy; a co do tragedii, to powiem tak: dla każdego własna tragedia jest tą największą; i tutaj można sobie stopniować; dla niektórych tragedią jest niemozność zajścia w ciążę; dla innych poronienie w 6,7 tc; dla mnie mój 28tc kasuje wszysko; ale sa i straty dzieci w 40tc i w pierwszych miesiącach życia i później; i tak można piętrzyć... jednak każdy (prawie) musi sobie z nią poradzić; może nie pogodzić ale na pewno jakoś ją wpisać w swoje życie i żyć niestety (a w zasadzie chyba \"stety\") dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit a Twoją stopkę pozwoliłam sobie skopiować i przesłać moim znajomym, którym 3 tygodnie temu zmarła 18 miesięczna córeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey u mnie dopiero plamienie i krwawienie bylo oznaka poronienia. W 3 ciazy ktora od poczatku bylo Wszystko nie tak bole , plamienia , zle samopoczucie. To prawda ,ze bardzo czesto zdarza sie ,ze nie ma zadnych objawow-dopiero na usg widac niebijace serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaaaaaaaaaaaa
A ja nie mialam zadnych objawow Ale czulam ze moje dziecko Odeszlo . W nocy nie moglam spac, bylam wtedy sama w domu i balam sie, czulam ze dzieje sie cos bardzo zlego! Potem pojechala do lekarza i okzalo sie ze serdudzko przestalo bic... Choc nie plamilam, nie mialam zadnych skurczow czulam ze moje malentwo odeszlo Ten nocy, nie protrahierst tego wytlumaczyc, czasem mysle, ze on - Bö jakos wierze ze to byl chlopczyk chcial sie ze mna pozegnac, bylam wtedy w 8 tygodniu i Juz bardzo go kochalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie najpierw zaczęły zanikać objawy ciążowe, wrażliwość na zapachy, nudnośći, potem piersi mniej bolałay a dopiero na końcu plamienie i krwawienie z bólami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnabezgranicznie
Nie bylo zadnych objawow. Poszlam na usg i wykazalo, ze dzieciatku nie bije serduszko. Nie mialam zadnego plamienia, boli, skurczy, nic....3 tygodnie po tym fatalnym usg, poniewaz nie nastapilo naturalne poronienie, musialam zostac poddana operacji. Do konca mialam obrzmiale piersi i poranne nudnosci...tak jakby nadal bylo wszystko w porzadku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mi nic nie było do końca 16-17 tydzień myślałam że jest dobrze a okazało się że nie żyje nawet wydawało mi się że się rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianna83
ja jestem drugi raz w ciazy 4 miesiace temu trafilam na zabieg łyzeczkowania gdyz okazalo sie ze powstalo puste jajo plodowe dla mnie był to szok nie wiedzialam ze cos takiego moze wogole byc teraz zas jestem w ciazy ale brak tena a hcg spadło ciaza obumarla i znowu zabieg chyba ze ze do tej pory poronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorjuss
U mnie nie bylo zadnych objawow...poszlismy z mezem radosni i z nadzieja na uskyszenie serduszka na usg a pani pielegniarka bo tak jest wuk zawolala druga i konsultacji powiedzialy ze serduszko nie bije. Zalamanie i lzy ale postanowilam czekac, po 4 tygodniach nic sie nie dzialo i nadal nie bylo bicia serduszka (ludzilam sie ze moze zacznie bic, ze moze ciaza byla zawszesna na wykrycie bicia serduszka). Pozniej zdecydowalam sie na zabieg tabketkami...nic nie usunelo sie wiec operacja...ale tez byly komplikacje. Teraz jestem w 11tc i sie boj***ardzo...za tydzien mam usg i az sie trzese na sama mysl. Do tego mam bol pkecow/krzyza ale to nie jest jakis straszny...tylko chyba taki co zawsze przy przemeczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda UK
Dla mnie objawem obumarcia było nagłe polepszenie samopoczucia oraz, o dziwo, to że mój kot przestał wchodzić do domu. Krwawilam wewnątrz macicy w ciąży. Stąd miałam usg w 6tc i 8tc. W UK ciężko o tak wczesne USG ale wywalczyłam. W 8 tc USG wykazało że krwawienie ciągle jest obok płodu ale wszystko było super - rozmiar się zgadzał co do dnia i serduszko pięknie biło, sama widziałam i dostałam zdjęcie! Mówili że takie niewielkie krwawienie jest normalne, tym bardziej że nie przedostawalo się ono w ogóle na zewnątrz. Przeczytałam że stąd mam tylko 2% szansy na poronienie. W ciąży tragicznie się czułam. Mdłości, wymioty wielokrotnie codziennie, senność i zmęczenie, slinotok i wiele innych. Lekarze mówili że to bardzo dobry znak. Dokładnie w 10 tc obudziłam się rano i czułam się o niebo lepiej - prawie bez mdłości, energia, apetyt jak sprzed ciąży. To moja pierwsza ciąża, ucieszyłam się że najgorsze za mną. Tego dnia mój kot nie wszedł do domu. Musiałam go nakarmić przed domem. Przez kolejne 2 tygodnie nie wszedł do domu. Myślałam, że znalazł sobie "dziewczynę" i nie chce być zamknięty w domu. Do 12 tc ciągle rano wymiotowalam i bolały mnie piersi, ale czułam się już o wiele lepiej. Na rutynowym USG w 12 tc dowiedzieliśmy się że dzidziuś zmarł 2 tygodnie wcześniej, dokładnie w 10 tc. 4 dni później miałam zabieg chirurgiczny usunięcia. Byłam w domu tego samego wieczoru. Mój kot wrócił do domu dzień później i od tamtej pory, od tygodnia, nie opuszcza mnie na krok kiedy ja dochodzę do siebie. Jest mi ogromnie ciężko poradzić sobie z tym co się stało. lida74 użyła tu ogromnie mądrych słów: dla każdego własna tragedia jest tą największą. Gdyby tylko otaczający mnie "przyjaciele" to rozumieli. A tak została niemal sama ze swoim załamanym sercem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to uczucie... nikt tego nie zrozumie poki sam nie przezyje. Najgorszemu wrogowi nie zycze. U mnie 3 ciąże zakończyły sie przed czasem. 2 pierwsze samoistnie, 3 juz zakończyła się czyszczeniem... ciaza obumarla w 11 tc teraz jestem w 4 ciązy 8tc i powiem tak... jestem przerażona! Ciągle myśle, zastanawiam sie... mam nadzieje ze wszystko bedzie ok ale strach jest i to ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to uczucie... nikt tego nie zrozumie poki sam nie przezyje. Najgorszemu wrogowi nie zycze. U mnie 3 ciąże zakończyły sie przed czasem. 2 pierwsze samoistnie, 3 juz zakończyła się czyszczeniem... ciaza obumarla w 11 tc teraz jestem w 4 ciązy 8tc i powiem tak... jestem przerażona! Ciągle myśle, zastanawiam sie... mam nadzieje ze wszystko bedzie ok ale strach jest i to ogromny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy zdarzylo sie którejś,ze np dwie ciaze donosila normalnie a 3 nie? Chodzi mi o to ze zawsze wydawalo mi sie ze jak kobieta jest zdrowa i donosila normalnie ciążę to nic jej nie grozi.. Jestem w 7 tc,bylam na usg i lekarz powiedzial ze ciaza jest za mala w stosunku do ostatniej@. Powiedzialam mu dokladnie kiedy poczęliśmy dziecko a on nie chcial nic mi wprost powiedziec,tylko tyle,ze trzeba czekac. I naczytalam sie juz w necie ,ze moze dziecko nie rosnie,obumiera itp:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki kłujący/piekący ból w podbrzuszu, porównałbym do zapalenia pęcherza. Poszlam na pogotowie myśląc właśnie że zaczyna sie zapalenie pęcherza, dotychczas były bóle takie jak na okres a ten był inny, po prostu mialam przeczucie że coś nie tak.. no i okazało sie że serduszko nie bije, na drugi dzień zabieg. Dodam jeszcze że 2 dni wczesniej mialam kontrol na zakończenie 1 trymestru i wszystko było w porządku, było serduszko, dziecko machało rączkami nóżkami, badania z krwi które pobrano mi tego dnia też były w porządku.. a za dwa dni było po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak szczerze nigdy nic niewiadomo. Dopiero pewnosc bedziemy miec jak urodzimy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćktos123123
Ja poronilam w 7 tygodniu. Porostu pewnego dnia ustaly mi wszystkie objawy ciąży, czułam się inaczej i pamiętam że u gina jeszcze przed wejściem na fotel powiedziałam że chyba jest źle bo czuje ze wszystko ustalo, on się zaśmiał że spokojnie zaraz zobaczymy serduszko... Mina mu zrzedla powiedział że niestety ale dziecko się nie rozwija nie ma tętna. Na drugi dzień miałam zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie ciąże przebiegały bez jakiś wielkich przypadłości ciążowych Tylko b.wyostrzony wech, nabrzmiałe piersi Nagle piersi zaczęły malec nie bolaly, zapachy też już mi nie dokuczały Stałam się b. zdenerwowana, miałam powera wcześniej śpiąca, leniwa nic się nie chcialo Od razu myśl że dziecko nie żyje I faktycznie po.tygodniu na USG brak tętna Poza tym moja intuicja Od początku czułam.ze ciąża zakończy się źle Tak jakbym sama to nieszczescie na siebie ściągnęła Ale naprawdę tak.czulam Chciałam być w ciąży cieszyłam się że w niej jestem Ale z drugiej strony wiedziałam że to się nie uda Nie wiem.czy takie myślenie może mieć jakiś wpływ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również poronilam, przed nie czułam nic nadzwyczajnego, mdłości wymioty jak były tak były. Następnego dnia rano byłam taka niespokojna zestresowana czułam że coś złego dzieje się z moim małżeństwem Po jakimś czasie dostałam krawienia najpierw lekkiego, pojechaliśmy do lekarza ale było za późno nie dało się nic zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim maleństwem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×