Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SarciaTg

DLACZEGO NIE KOCHAM SWOJEGO DZIECKA?

Polecane posty

Gość gość
To straszne.,strasznie wam,wspolczuje. Ja za mojego Synka dalabym sie zywcem pocwiartowac choc czasem mnie denerwuje bo jest Malym Urwiskiem. Ma rok i bardzo duzo sily. Dzis mi tak przywalil pilotem w nos ze gwiazdki mi sie pokazaly normalnie. Ale to co. Kocham,go nad zycie. I on mnoe tez kocha, przychodzi mnie calowac i glaskac, jak jak,go,glaskam to patrzy z takim blogim usmiechem. Jest calym moim zyciem. Nie wiem jak ja moglam zyc bez,niego. Cale zycie na niego czekalam.,oby 2 dziecko mogla pokochac tak samo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 4 letniego syna, też wyczekiwany i co ? nie kocham go czuję się podle nie mogę na niego patrzeć.. ani słuchać kiedy mówi :mamo.nie mogę, doprowadza mnie do szału. kocham męża i nie chcę od niego odejść, ale to będzie chyba najlepsze wyjście.. ja już nie daję rady.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:23 Na terapię durna babo! Na co czekasz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam synka 2 lata i 8 moesiecy i coreczke 7 miesiecy. Nie kocham synka wrecz go nie cierpie. Chcialabym go oddac rodzinie meza. Jest bardzo trudnym dzieckiem kazdy to mowi i sie ze mna zgadza. Coreczke kocham ponad zycie ale synka w ogole nie. Jest mi obojetne co sie z nim stanie. Bardzo chcialabym go oddac na wychowanie rodzinie bo nie potrafie mu dac milosci i czulosci. Wszystko robie bo musze ale czesto krzycze na niego i bije. On sie naprawde zle zachowuje. Czuje ze go nie kocham. Gdybym tylko mogla go oddac... Wtedy moze postaralabym sie o siostre dla coreczki bo moj wstret do chlopcow jest ogromny. Calymi dniami zastanawiam sie co mam zrobic. Budze sie o 7 rano i o tym mysle caly czas. Nie potrafie sie juz cieszyc z niczego. Dodam ze mam kochajacego meza ale on pracuje i to ja sie zajmuje dziecmi. W dodatku maz tez byl raczej nastawiony na dziewczynke niz chlopca. Nie wiem co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jej,poprzedni wpis-jak możesz nie kochać synka,on jest jeszcze mały,to nie jego wina że jest trudnym dzieckiem.Może okazuj mu czułość,miłość.Mój syn też jest nieznośny,ale wymięka jak go tule.Pyta "mama kochasz mnie?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak was rooochaja to kochacie szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrobie tego najgorszego bledu i nie zaloze rodziny. To jakie wy POPIER!DOLONE jestescie to rece opadaja. Wspolczuje tym co musza sie z wami i bachorami uzerac. Wole sam zdechnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z większości wpisów niestety wynika ,że to wina ojców dzieci, jest wpadka -lub planują ciąże z kobietą a później spie***dalają do pracy,w nocy nie pomagają ,cały trud spada na kobietę a ojciec ogranicza swój wkład w zmianę pieluchy i noszenie 10-15min dziennie! ZAMIAST DAĆ WSPARCIE KOBIECIE Mam dwójkę dzieci,przy pierwszym już od początku ciąży go nie chciałam oczywiście"nie usuwaj" "damy sobie radę" g****o prawda! Zostałam sama i wzięłam życie we własne ręce,inaczej mogłabym wylądować w psychiatryku...ojciec dziecka do dziś "dobrze się bawi" a ja na szczęście ułożyłam sobie życie z innym mężczyzną i wychowujemy z mężem "wspólną decyzje z dawnych lat" Dziewczyny! Gdy zdecydujecie się na dziecko,dobrze wszystko przemyślcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym zostawic synka na wychowanie rodzinie meza bo zwyczajnie sobie nie radze. Syn jest trudnym dzieckiem wszyscy przyznaja mi racje. Czekam na meza bo jest obecnie za granica. Nie wyobrazam sobie codziennych klotni i wrzaskow przez kolejne lata tak jak teraz. Dziecku sie tez nalezy milosc i czulosc ktorej niestety nie jestem wstanie okazac. Boje sie tylko co ludzie beda mowic ale wydaje mi sie ze tak bedzie o wiele lepiej dla naszego malzenstwa i coreczki i takze dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twój mąż wie o tym że chcesz oddać synka na wychowanie rodzinie? A twój syn garnie się do ciebie? próbuje się przytulać? Chce od ciebie miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym zostawic synka na wychowanie rodzinie meza bo zwyczajnie sobie nie radzę Xxx Ile syn ma lat? Podejrzewam, że dla niego była by to ogromna trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak rozmawialm z mezem na ten temat i on tez sie raczej przychyla bo syn naprawde daje nam w kosc. Ostatnio na lotnisku tak wrzeszczal ze bylo slychac wszedzie. Pobiegl nawet za daleko i ochrona musiala go do nas przynosic, pytali sie nawet vzemu tak placze a on po prostu taka histeria i juz. Maz raczej byl nastawiony na coreczke a nie udali sie za pierwszym razem. Mowi ze mozemy zostawic na jakis czas a jezeli potem nie bedzie chcial do nas wrocic to nie szkodzi bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chodzi o jakies czulosci to jak chce go przytulic to nieraz przychodzi ale to rzadkosc. W ogole sie nas nie slucha, czasem jak sie go przytula to zaczyna kopac. Naprawde mam pecha ze jest taki, ktokolwiek go widzi to przyznaje ze jest jak jakis dzikus. Maz nieraz lezy na kanapie a on tak po prostu rzuca sie na niego ciagnie za wlosy kopie po plecach. Jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn ma 2 lat i 8 miesiecy. Nieraz zostawiamy go na caly dzien i noc u rodziny i nawet za nami nie placze, wrecz przeciwnie podoba mu sie i chce tam byc, sam nas prosi zeby go tam zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo jest kochać dziecko, które jest grzeczne, miłe, spokojne, a trudniej kochać małego drania, który ciągle rozrabia i bije. Tylko problem jest w tym, że najczęściej złe zachowanie dzieci to lustro ich uczuć. One nie mają poczucia bezpieczeństwa, podświadomie czują, że mama ich nie kocha i boją się, że zostaną porzucone. Takie maluszki nie mają jeszcze ukształtowanej psychiki i wiele rzeczy robią instynktownie. Złym zachowaniem zwracają na siebie uwagę mamy, bo dobre zachowanie nic im nie daje. W trudnych sytuacjach najlepiej na dziecko działa przytulenie, pogłaskanie po głowie. Mój syn jest wyjątkowo trudnym i nadpobudliwym dzieckiem. Często towarzyszą mi uczucia dalekie od matczynej miłości, ale wiem, że agresją i nerwami denerwuję go jeszcze bardziej i on robi się bardziej nieznośny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy masz jeszcze inne dzieci czy tylko tego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest zadna prowokacja jestem tak zdesperowana ze juz nie wiem co mam zrobic jezeli ktos nie wierzy to jego sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opinie rodziny sa podzielone noektorzy mowia ze bedzie lepiej jak podrosnie poprawi sie jego charakter a inni ze bedzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem jak można nie kochać swojego dziecka. Ja starałam się z mężem o ciąże 9 lat i jak wkońcu zaszłam w ciąże to cieszyliśmy się strasznie.Gdy się nasza córka urodziła to pokochaliśmy ją odrazu. Przez pierwszy miesiąc byliśmy w szpitalu więc nie było łatwo, mąż przyjeżdzał co drugi dzień do nas ja byłam sama gdy byliśmy w domu już to ja zostawałam z dzieckiem a mąż przyjeżdzał na 18 dopiero. Było ciężko ale nie nażekałam. Teraz córka ma dziewięc miesięcy ząbkuje i jest sajgon ale nie narzekam, nie krzywdze sobie. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.Owszem podrzuce córke mamie jak muszę gdzieś na większe zakupy jechać czy coś załatwić ale nie wyobrażam sobie podrzucać po rodzinie żeby mieć swięty spokój. Mam natomiast w rodzinie kuzynkę ktora ma dwójkę dzieci i ma takie podejście jak tu niektóre piszą. Nie kocha swoich dzieci,jest oschła. Potrafi powiedzieć do półtorarocznego dziecka"Jak ci p*********le to cię na miejscu szlag trafi " Oddała dzieci do przedszkola i jest szczęśliwa że ma pół dnia święty spokój.A jak zaczeły się wakacje to lamętowała co ona cały dzień w domu będzie robić z dziećmi. Mi spędzanie czasu z własnym dzieckiem sprawia przyjemnośc i ciesze się każda chwilą z nią bo to najlepszy okres a dzieci tak szybko rosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie beda tu wpisy ze jestem najgorsza matka i moze poniekad racja ale co mam zrobic coreczke kocham a syna unikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze gdyby to byla dziewczynka a nie chlopiec to bylo y troszke lepiej moze mialabym tez inne podejscie ale to w dodatku chlopiec nie wiem co mam zrobic czy ktokolwiek spotkal sie z czyms takim wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja na waszym miejscu jednak bym dała to dziecko rodzinie. Skoro dziecku jest tam dobrze. Może oni będą mieli do niego większą cierpliwość, może go pokochają .jeżeli on w ogóle za wami nie tęskni i nie płacze to niech tam zostanie. A ta rodzina w ogóle chce go wziąć na wychowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina zgadza sie ale z drugiej strony boje sie opinii obcych ze jedno dziecko moge wychowywac a drugie nie. Jezeli rozlacze brata z siostra to boje sie ze w przyszlosci nie beda mieli ze soba zadnego kontaktu albo sie beda nienawidzic. Rodzina tez sie przychyla do tej opinii ze jezeli tak ma wygladac wychowanie przeze mnie to lepiej zeby oni sie zaopiekowali. Mowia tez ze jak podrosnie to beda sie razem bawic z siostra i bedzie lepiej. Sama nie wiem co mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku sa te dzieci kuzynki i jaka jest ich plec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. Biedny, mały, samotny, niekochany chłopczyk. ☹ Tak strasznie mi go szkoda. Mam, podobnie jak ty, synka i córeczkę i kocham oboje. Jak można nie kochać jednego dziecka, a kochać drugie. Nie zrozumiem. Przecież to maleństwo jest, nawet nie jest jeszcze świadomie niegrzeczny, a jedynie reaguje na wasze postępowanie i wyrzuca z siebie emocje z którymi sobie nie radzi. Co będzie z tym biednym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nic nie czułam do swojego dziecka po porodzie. Potem się to zmieniło, kocham go, ale zeby jakoś tak szaleńczo to nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie czy tylko ja tak mam ze kocham jedno dziecko bardziej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej osoby co nie kocha syna 4-letniego: co Cie w nim najbardziej denerwuje? Czy zawsze tak bylo, od urodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×