Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lamia7444

Wasze doswiedczenia ze szczepinka Swinka+Odra+Rozyczka???Prosze o komentarze!

Polecane posty

Gość julia_2005
Czesc wszystkie dziewczyny zbieram wszelkie informacje na temat powiklan po sczepionce mmrII moja corcia miala przykrepowiklania wpostaci rumienia wielopostaciowego prawostronnego ....teraz jest pod opieka neurologa i ma podejrzenia o padaczke ktora tez moz e byc skutkiem ubocznym szczepienia .....zbieram szystkie infomacje poniewz mam zamiar Cos Z tym Milczeniem zrobic ...... jest wiele innych powiklan ktore moga pozbawic radosci dziecinstwa wiec wszystkie mamy a nawet lekarzy ktorzy maj dobre i zle opinie prosze o kontakt na meila julia_2005@go2.pl pozdrawiam Mama Amelci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani doktorowa
mój synek tą szczepionkę zniósł najlepiej ze wszystkich, ale zrobiliśmy ją gdy miał 15 miesięcy (a nie 12 jakbyło zalecone)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani doktorowa
mój synek tą szczepionkę zniósł najlepiej ze wszystkich, ale zrobiliśmy ją gdy miał 15 miesięcy (a nie 12 jakbyło zalecone)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek ok 2-3 dni po szczepieniu Priorixem tak się zmienił, że przez tydzień nie poznawałam jego zachowania! Zawsze grzeczniutki, uśmiechnięty chłopczyk, świetnie rozwijający się - jak na swój wiek - nagle stał się dzieckiem nieobecnym... nie reagował na nic, płakał, nie chciał się bawić tylko ciągle siedział i się kiwał... powiedziałabym, że cofnął się w rozwoju co najmniej KILKA miesięcy. Cały tydzień przepłakałam, nie byłam w stanie nic robić... Na szczęście po tygodniu zaczął dochodzić do siebie i powoli znowu stał się tamtym chłopcem, Teraz pół roku temu powinnam zaszczepić mojego drugiego synka - i odwlekam jak mogę... mówię, że miał temperaturę w zeszłym tygodniu, albo że właśnie mąż jest chory, itd Raczej się nie zdecyduję na tę szczepionkę... na pewno nie wcześniej niż ukończy 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczępię bo kocham
szczepiłam , szczepię i będę szczepić ! skojarzonymi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To indywidualna decyzja. Z pewnością spora większość szczepień jest bez groźnych powikłań - gdyby było inaczej, szczepienia nie miałyby najmniejszego sensu. Jednak to co jest ważne i chyba po to są tego typu fora, żeby każda z nas była w pełni świadoma z czym się to może wiązać i jakie mogą być tego konsekwencje. A stwierdzenie kocham więc szczepię... i to skojarzonymi.. jest najgłupszym stwierdzeniem jakie słyszałam. Ale to już moja subiektywna ocena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi tutaj o konkretne szczepionki, a o dawki rtęci jakie małe dzieci są faszerowane. Dawka rtęci w jednej szczepionce kilkakrotnie przekracza dawkę miesięczną (lub roczną - już dokładnie nie pamiętam) dla takiego dziecka. A teraz wyobraźcie sobie, że takie dziecko otrzymuje np 3 szczepionki równocześnie..... To nie chodzi o konkretne szczepionki, a o dawki rtęci w nich zawarte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Mój syn po Priorixie dostał strasznej wysypki - podskórne wylewy krwi - wygladał masakrycznie do tego wysoka temp. wylądowalismy na oddziale zakaźnym we Wrocławiu gdzie lekarze stwierdzili, że to nie odra poronna ani żadne powikłanie po szczepieniu tylko nie wiadomo co......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anananan proponuję lekturę: http://www.autyzm-szczepienia.eu/uploads/List _do_wakcynologow_poprawiony%5B3%5D%20adobe.pdf proponuję porównać daty - przywoływany przez ciebie list jest z 2008 roku, zaś badania obalające związek szczepionki mmr (i w ogóle szczepień) z autyzmem z 2010. Dodam, że dr Majewska nie zalazła poparcia wśród lekarzy dla swoich tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XliloX, przytaczałam ten artykuł w odniesieniu do tego co pisałam wcześniej... tzn mi nie chodzi o jakieś konkretne szczepienia a o zawartość rtęci w szczepionkach oraz o częstość szczepień... Zapytaj z resztą kogoś kto jest teraz w wieku ok 60 lat w jakim wieku kiedyś były szczepione dzieci... ja mam już z 'górki', a z rozmów z moją mamą wiem, że kiedyś dzieci były szczepione później, tzn było to rozciągnięte na kilka lat a nie na zaledwie 2 lata! ale to tylko moje myśli przelane tutaj, każdy oczywiście ma swoje poglądy i miło się nimi wymienić... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek po tej szczepionce przeszedł odrę poronną.To był horror,którego nie życzę nikomu:( na kilka tygodni się uwstecznił i trochę to trwało nim wrócił do normy. Szczepienia tak, ale nie u tak maleńkiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my już po :)
Postanowiłam, że napisze bo jeszcze miesiąc temu miałam dylemat straszny czy szczepic mojego synka. Mały ma opoznione szczepienia, bo niestety po drodze przyplątała mu sie niewiadomego pochodzenia neutropenia i agranulocytoza czyli ogólnikowo całkowity brak komórek krwi odpowiadających za odporność. Przez to rozpoznanie dość łatwo mogliśmy zrezygnować ze szczepienia. Jednak sama jestem lekarzem i wiem, że szczepienia są ważne, a wyszczepialność w krajach europejskich bardzo spadła - wiec jest ryzyko, że zapadalność na choroby zakaźne bardzo wzrośnie. Dodatkowo moje dziecko zle znosi szczepienia, wysoko gorączkuje i ciężko jest tą gorączkę zbić. Po dlugich wahaniach, licznych rozmowach ze znajomymi i rodziną zdecydowalismy się na szczepienie. Oczywiscie, że Ignas zagorączkował po 7 dniach (wysoko, do 40 stopni - i ciezko było zbic gorączke). Ale taki stan trwał tylko 2 dni, trzeciego juz było duzo lepiej. Nic zlego wiecej sie nie dzialo. Teraz nie zaluje, ze sie zdecydowalam na szczepienie, a piszę, bo chciałabym pomoc mamom, ktore sie wahają i są w takiej sytuacji jak ja przed miesiącem. Odczyny poszczepienne są i to niestety czesto, ale zdecydowanie mniej grozne niż powikłania samych chorób. Pozdrawiam wszystkie wahające sie mamy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommylena81
My też szczepiliśmy się z opóźnieniem - żłobek.... i niestety 1,5 godz po szczepieniu zaczęły się uporczywe wymioty 6x od 17.00 do 3.00, a później cisza - szczepienie nałożyło nam się na Rotawirusa :/ (mnie złapało 2 dni później) Niestety 3 dni później Mała wróciła ze żłobka ze strasznym katarem i wieczorem zaczęła gorączkować- i tak aż 5 dni... aż włączyłam jej antybiotyk, bo oprócz kataru i gorączki miała potworny kaszel i czerwone gardło - niby nad płucami i oskrzelami nic, ale ja właśnie zaczynałam mieć katar i ból gardła - więc to pewnie jakieś świństwo przyplątało się jej po spadku odporności... antybiotyk skończyłyśmy w niedziele - na razie (tfu tfu) wszystko w jak najlepszym porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na tym szczepieniu 1,5 miesiąca temu. Około 10 dni po nim zaczął gorączkowac. Temp. wzrastała do blisko 40 stopni i to bardzo nagle. Do tego doszły wymioty. Wylądowaliśmy na ostrym dyzurze. przepisano nam leki na zbicie gorączki i kazali małego obserwowac. Smyk stał się strasznie płaczliwy i marudny.Nie mógł spac. potem pojawiła się wyspka. I znowu leciałam do lekarza. Stwierdził że to objawy poszczepienne i synek ma pochodną różyczki . Pocieszył mnie że jak jest wysypka to teraz będzie już tylko lepiej. I faktycznie - na drugi dzień gorączka (która utrzymywała się blisko tydzień) zaczęła spadac a wysypka zniknęła w przeciągu kolejnych kilku dni.Ale tyle strachu co ja się najadłam to nikomu nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my właśnie drugi dzień po tej szczepionce i na razie nic sie niedzieje chyba zależy od organizmu dziecka..no może dłużej śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj założyłam topik o Priorixie i nikt nie odpowiedział. Cieszę się jednak, że trafiłam na to forum. Mój roczny synek jest 9 dni po szczepieniu przeciw śwince, odrze, różyczce i najwyraźniej odchorował to szczepienie. Po szczepieniu zaczął nam postękiwać, w nocy budził się z płaczem, gorzej jadł. W 7 dobie dostał temperatury ok. 38,7stopni, stał się marudny, płaczliwy i smutny (a to nadzwyczaj pogodne dziecko!). Dziś jest 9 dzień od szczepienia - temperatury narazie nie ma, za to na brzuchu pojawiła się wysypka. Zaczyna normalnie się bawić, już się uśmiecha, ale jeszcze momentami dostaje napadów histerii. Mam nadzieję, że to koniec "atrakcji". Przedwczoraj byliśmy u lekarza, który stwierdził, że synek ząbkuje, spadła mu odporność i pewnie złapał wirusówkę. A poinformowaliśmy go, że tydzień temu dziecko zostało zaszczepione. Pielęgniarka, która szczepiła synka twierdziła, że żadnych reakcji poszczepiennych po tej szczepionce nie ma. Była przy tym nasza lekarz pediatra i nawet nie odezwała się słowem. Dlaczego lekarze nie są szczerzy z rodzicami? Dlaczego nie chcą nam mówić prawdy o szczepieniach? Panuje jakaś zmowa milczenia. Nie dziwię się, że coraz więcej rodziców nie chce szczepić dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi dwaj synowie byli szczepieni i nic im nie dolegalo Nawet temperatury nie mieli Jak szczepilam pierwszego bardzo sie denerwowalam bo wiele sie naczytalam za drugim razem juz bez stresu Wiadomo jednak ze kazde dziecko inaczej reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja starsza córka była szczepiona priorixem i nic jej nie było po niej , nawet podwyższonej temperatury nie miała teraz w styczniu miałam szczepić młodszą , ale nie zaszczepiłam bo Zuzia przez cały czas ma albo katar albo pokasłuje rozmawiałam wcześniej z panią doktor i pytałam ją czy w ogóle szczepić , powiedziała , że tak ale tylko jak będzie zupełnie zdrowa i żebym nie odwlekała specjalnie szczepienia bo dziecko właśnie w 13 miesiącu życia ma największą naturalną odporność na te wirusy tak więc Zuza ma już 15 miesięcy i jeszcze nie jest zaszczepiona :/ właśnie znowu zaczęła pokasływać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksa;asljsadl
ja bardzo zwlekam z ta szczepionka, juz rok odwlekam, wymyslam katarki itd :-0 mala ma dwa lata i jeszcze nie jest zaszczepiona na swinke-odre-rozyczke. Podobno im pozniej tym lepiej...sama nie wiem ale boje sie cholernie :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaaaaaaaaaaaa
największą naturalną odpornośc na te wirusy ma dziecko do 6 miesiąca życia, przekazane od matki przeciwciała co ta lekarka pierniczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuh83
Ja też szczepiłam córkę Priorixem i nic a nic jej nie było. żadnej temperatury,czy gorszego nastroju:) zreszta u nas po żadnej szczepionce nic sie nie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×