Mój chłopak to SKNERA

ckg ale z ciebie dupek i dziad skonczony :P

klepcie biede z jakimis bucami a oni beda was tylko wykorzystywac. Zenujace ale to wasza sprawa, kazdy zyje jak chce :)

dobra spierdalam stąd, bo się zaczyna robić syficznie:D są rzeczy, których nie jestem w stanie pojąć :D ja szanuję zdanie innych, szkoda, że inni nie są w stanie uszanować mojego :D

violet666 --> skończysz marnie. Mężczyźni ze skłonnością do silnego sponsorowania wiedzą za co płacą. Za ileś lat ten sponsor zobaczy w Tobie już tylko stare pudło i będzie sponsorować lepszy towar. Zacznij już odkładać pieniądze, jeszcze przed czterdziestką idylla się skończy :p

a niby z jakiej racji miałby ci cokolwiek kupować??? chyba naoglądałaś sie za dużo argentyńskich telenowel

ckg o moje skonczenie sie nie martw glupi bucu bo ten "sponsor" jak go nazywasz to moj slubny.A na takiego zakalca jak ty nawet bym nie splunela sknero :) Nigdy nie wzielabym sobie golodupca za męża

ta inna => ja Cie rozumiem. Tez chcialabym dostac od czasu do czasu jakis prezencik od mojego boyfrienda, tymczasem on nawet mi kwiatkow nie kupil na Dzien Kobiet:(:(:(

Violet- LOL! Piszesz "ślubny" jakby dawało Ci to jakąś niebywałą pewność przyszłości. Wspomnisz moje słowa - nie dalej jak za 5 lat będzie sponsorować inną. Chciałbym też sprostować - nie jestem raczej gołodupcem ;)

ckg zal ci to tluste dupsko sciska ze moj maz ma gest i dba o mnie a ty wyliczasz kiedy i co mozesz kupic swej kobiecie. Jak dla mnie ejstes sknera, golodupcem i skonczonym dzadem :P wyliczasz zonie ze po mieisiacu prezencik za 5 zl po 2ch za 10 zl a moze za kilka lat za 100zl hahahahahah coz za prymitywizm :)

Czepiacie się, baby:P Ja byłam z chłopem przez dwa lata prawie i nawet na urodziny czy imieniny nigdy nie dostałam kwiatka i jakoś żyję:) Poza tym , co to znaczy, że on sobie kupuje jakieś niepotrzebne gówna?:O Może właśnie jemu to jest potrzebne, a według niego twoje 10. spodnie to gówno.

Zasadniczo podzielam twoje zdanie, ale.... no właśnie. Nie masz prawa nazywać żadnej kobiety szmatą - mężczyzna który w ten sposób wyraża się o kobiecie jest dla mnie nikim, niezależnie od tego, czy jest sknerą czy nie. To, co napisałeś , a raczej to JAK napisałeś świadczy o tobie dobitniej niż argumenty, których użyłeś. Niezależnie od własnej opinii, pewne cywilizowane reguły obowiązują i to właśnie ty je złamałeś. Violet też wprawdzie rzuciła mięsiwem, ale ewidentnie sprowokowana przez twoje .... hm.... nazwijmy to eufemistycznie - nieobyczajne zachowanie. Tak się nie robi - kwestia klasy i poziomu. I co - mnie też zbluzgasz i wyzwiesz od szmat?????

moj sknera jak cholera pierwszy żeby brać i jemu stawiać to jest ok ale od siebie to nic

ja calkowicie rozumiem autorke topiku, moj mezczyzna tez nigdy nie wpadnie na pomysl zeby mi zrobic jakis prezencik typu kwiatek, czekoladka, czy nawet zeby zaprosic mnie do kawiarni (jestesmy razem pol roku). Od poczatku naszej znajomosci ja place za siebie jak juz gdzies wyjdziemy, ale do tego juz sie przyzwyczailam.. chodzi mi o to ze ja na nim nigdy nie oszczedzam - jak przychodzi do mnie (a zazwyczaj tak jest) to zawsze staram sie go jak najlepiej ugoscic - zawsze robie czy kupuje to co wiem ze na pewno bedzie mu smakowalo. Ja jeszcze nie pracuje, studiuje poza domem i musze oszczednie gospodarowac pieniedzmi, a mimo to nie zaluje mu wszystkiego co najlepsze. Natomiast on ma juz stala prace, a mimo to nigdy nie wpadnie na pomysl zeby mnie porozpieszczac w jakikolwiek sposob! I to mnie wlasnie tak boli! Bo wiem ze sa mezczyzni, ktorzy na wszelkie mozliwe sposoby staraja sie okazac ukochanej ze im na niej zalezy, ze jest dla nich najwazniejsza! A moj jakis taki niedomyslny:( przeciez nie bede mu mowila - chce tego, tamtego, zapros mnie, kup mi, zrob mi! Prawdziwy mezczyzna sam powinien miec gest!

mojemu to nawet na gumki szkoda....bo przecież nie tylko on korzysta ma prace zarabia a jak do mnie przychodzi to mnie objada do pustej lodówki ..chyba go zostawię

ja tez przyciagam sknery...jezu oni to chyba musza wyczuwac ze dziewczyne da sie wykorzystac finansowo... ja sie ze swoim (ostatnim)meczyłam krótko, bo tylko 3 miesiace szybko przejrzalam na oczy przychodził do mnie klika razy w tyg ja gotowalam za wszystkie składniki płaciłam, a on nigdy nawet nie zasugierował, zeby sie dołożyc ( a kazdy taki obiadziki to ok. 50zł) jak nie gotowałam to zawsze kupowalm lody, chipsy, wodke, pasie mleczko tego typu rzeczy i tez zawsze płaciłam za to, w sklepie mi mowił niepotrzebnie to kupujesz nie bede jesc tego, bo cos tam a jak weszlismy do domu, to wyzarł mi całe ptasie mleczko czy lody;nie oczekiwalam nigdy prezentów ani wyjsc na miasto, a jak gdzies szlismy to potrafił mi powiedziec wesc 30 zł, bo idziemy jesc na miasto przed 8 marca ze mna zerwał, zeby tylko nie dac mi kwiatka (litości, bo padene ze smiechu), po czym juz drugiego dnia sie ze mna pogodził i juz chciał ze mna byc RZUCIAŁM GO teraz piszesz mi , ze jak do niego wróce to czesto bede dostawac kwiaty (tia...) a jego poprzednia dziewczyna ostrzegała mnie ze to sknera :/, a ja jak głupia myslałm ze to ona ma jakis z nim problem i go tylko tak oczernia OSTZREGAM WAS dziewczyny przed warszwskimi cwaniakami!!! moj nawet za net nie płacił, tylko podkradał kolezance z bloku!