Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana inaczej

Mam faceta....a poznałam kogoś naprawdę FANTASTYCZNEGO

Polecane posty

Gość zakochana inaczej

nie wiem co robić.... Z moim mężczyzną jestem pół roku...więcej Go w domu nie ma niż jest.Nie mieszkamy razem,jeszcze nie czas. Ja mam 21 lat,a on 25. U znajomych na 2 rocznicy ślubu poznałam Lukasza.... odrazu zwrócilam na niego uwagę...jego wypowiadanie się,jego mądrość aż szczypała w uszy...opowiadał o swoim związku,który zakonczyl jakis rok temu i od tego czasu jest sam....zaimponował mi strasznie. Po paru dniach zaczelismy jakoś sie widywac...przypadek. Nawet gdy jade samochodem widze go ...widze go w szędzie.Sni mi sie po nocach..:(:( Kolezanka powiedziala,ze jest bardzo zainteresowany moją osobą....Co ja mam robić?Mój facet siedzi daleko daleko ode mnie wraca za 5 miesięcy:( takie jest jego ciągłe zycie...gdy wraca nie ma prawie nigdy dla mnie czasu...bo musi załatwiać "ważne" sprawy :( Zawsze jest mi bardzo przykro i czuje sie jak jakis dodatek do jego zapracowanego zycia:(:(:( Cholernie mi ciężko. Moi znajomi jak i rodzina wpajają mi ,że powinnam znalesc sobie kogos na miejscu,kto będzie o mnie dbał...szanował i spedzal ze mną jak najwiecej czasu.O zdradzie nie mysle ,bo jest to najwiekszy grzech jaki czlowiek mógłby popełnić w związku...;/ Ja nawet juz nie czuje tego co kiedys na początku do Mojego mężczyzny:( Co robić? :(:( co?:( I proszę nie wyzywajcie mnie odrazu,bo nie zdradzam,ani nie spotykam sie z innymi facetami...nigdy! Proszę tylko o mądre rady......... Pozdrawiam Nikola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtert
jedyną prawdziwą odpowiedź udziel sobie sama. Nie zastanawiaj się co trzeba, co wolno, co wypada. Usiądź, wsłuchaj się w siebie i zadaj sobie pytanie "czego chcę". Czego chcesz tak naprawdę, całą sobą? Łukasza? Więc zrób to czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
Serce prowadzi mnie do Lukasza..... Boje sie ...co mam powiedziec mojemu facetowi?:( Ale serce nie sługa....pcha mnie do Lukasza ...ciągle...od chwili ,gdy Go tylko zobaczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pausini
Moim zdaniem po co masz męczyć sie z facetem,którego prawie nie widujesz? Powinnaś spróbować z tym Lukaszem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właściwie to...
... nie napisałaś nic o tym co Cie łączy z obecnym facetem. Jak długo jesteście razem, czy planujecie wspólną przyszłość? Ale...Pomyśl sobie w ten sposób: 1. Czy potrzebny mi jest facet, który mieszka daleko ode mnie, z którym widuję się rzadko a i wtedy ma dla mnie mało czasu? 2. Czy potrzebny mi mężczyzna, który zawsze będzie dla mnie podporą i będzie na miejscu gdy go będę potrzebowała? No i? Bramka 1sza czy 2ga? :D A teraz dodaj do tego odpowiedź na pytanie, kto Cie fascynuje? Kto Ci się śni po nocac? I co Ci wyszło? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
Bramka nr 2 oczywiscie..jednogłośnie.. Ale co zrobic ze swoim facetem? Jesli Go bardzo zranie??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet opowiadający o swoim dawnym związku Ci zaimponował...hah, przepraszam, ale , to niezłe...:Pi że był póxniej sam? prawdziwy bohater:P jak dla mnie tacy faceci są żałosni... A co do sprawy zastanów się czeg chcesz, co czujesz, nie ma sensu być z kimś na siłę...ryzykuj, kto nie ryzykuje ten nie wygrywa! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszchaaa
jestes w ciezkiej sytuacji, współczuje szczerze. NIe potepiam Cie, widac ze jestes bardzo w porzadku osoba. Pomysl, po co Ci chłopak którego nie ma? Ale jest jeszcze pytanie gdzie on jest? czy pracuje gdzies bo chce zarobic na wasze zycie? Czy jest tak bo musi czy bo chce? Musisz sie zastanowic, nie działac impulsyjnie. Byc moze ten nowy chłopak nie jest tego wart, moze to tylko zauroczenie krótkotrwałe. Ale z drugiej strony moze sie okazac ze to ktos wazny, ktos z kim bedziesz sczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochana, ja Ciebie nie potępiam, takie rzeczy się dzieją po prostu, a trzeba być z osobą z którą się chce być, a nie musi....czy coś w tym stylu... Ale zastanów się, czy taki facet dobrze rokuje? że sie tak brzydko wyrażę?? Spodobała mu się dziewczyna i gada jak najęty o swoim danwym związku...żenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
Noelia chodziło mi o to że opowiadał rózne historie...nie tylko o swoim życiu,ale równiez z zycia wzięte...zaimponował mi swoją moądroscią i postawą wobec zycia.....rozumiesz? Mój facet jest obecnie w Stanach....powiem szczerze ze on tam mieszka...tam własnie sie poznalismy,gdy proszę Go,aby wrócil tu do mnie na stałe...mówi ze nie moze,ze nie rzuci tego wszystkiego :( ze tutaj lepszej pracy nie znajdzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to przerpaszam, ale napisałaś to w taki sposób, że tak to odczytałam.... Kochasz swojego chłopaka? tego w Stanach? jeśli nie, to nie widze większego problemu Wiem, że każdy związek jest trudno skończyc, ale ten Twój z tego co mówisz i tak nie istneije, no chyba, że tylko z nazwy Jeśli On nie chce wrócic to jak to ma wyglądać? i doc zego Was to doprowadzi? Co innego ze związkami, z dłuższym stażem np, albo takimi, gdzie wiadomo, że taka sytuacja jest przejściowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
Noelia bardzo mi ciężko:( Ja nawet nie potrafie opisac tego co czuje,on tylko by chcial,abym rzuciła tu wszystko i byla tam z nim,ale jak on sobie to wyobraża? Zyc tam caly czas? Zmienic swoje dotychczasowe zainteresowania,prace...a jesli tam jej nie dostane? Będe żyła na jego utrzymaniu?:( Tutaj mamy swoje rodziny...tutaj jest nasz kraj....nie potrafię odrzucic rodziny i bliskich:(:( Kurcze no choć bym chciała nie potrafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameliaaaa
Moja przyjaciólka miała podobną sytuację. Jej mężczyzna mieszkał we Francji, a ona potrzebowała kogoś tu, na stałe. Zakochała się ... napisała do tamtego list, przeprosiła. Ona naprawde kochała swojego chlopaka, ale potrzebowała kogoś na miejscu, obok. Teraz jest z nowym chłopakiem i jest mega szczęsliwa tu w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kameliaaaa
Moja przyjaciólka miała podobną sytuację. Jej mężczyzna mieszkał we Francji, a ona potrzebowała kogoś tu, na stałe. Zakochała się ... napisała do tamtego list, przeprosiła. Ona naprawde kochała swojego chlopaka, ale potrzebowała kogoś na miejscu, obok. Teraz jest z nowym chłopakiem i jest mega szczęsliwa tu w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
kameliaaaaaaaaaa bardzo ciesze sie z jej szczescia...Dobrze ze jej udało sie w tej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właściwie to...
Hmmm... nie chce wrócić. A Ty chcesz do niego jechać? Bo jeśli nie to po co ciągnąć to wszystko? Tak poza tym to masz do niego zaufanie? Jest tam tyle czasu sam, a facet jest tylko facetem. W ogóle to dobrze go znasz? Ta historia pachnie mi scenariuszem, o którym ostatnio czytałam. Napisz coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana inaczej
znamy się dokładnie rok..... jesteśmy ze sobą pół roku. Mam do niego zaufanie,on juz do mnie nie....Zazdrosny jest o wszystko.Ja juz nawet nie pamiętam kiedy wyszłam z koleżankami na zakupy,kiedy byłam u babci na wsi ....Na nic takiego nie mogę sobie pozwolić...Sanuje Go bardzo i dlatego nigdzie nie wychodze....Myślałam zawsze ,że musi mnie bardzo kochać...skoro jest taki zazdrosny...Nie wiem co mam myśleć,nie wiem co mam robić :( Nie umiem odejsc ot tak ....bez słowa....ja boje się nawet mu powiedzieć,że to nasze wspólne zycie nie ma sensu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochana...w tym momencie już nie wiem kogo kochasz... Ja miałam troche inna sytuacje, tzn kochałam do szaleństwa mojego faceta, mielismy wziąć ślub itd...ale zaczęło się coś psuć Nie będę się rozdrabniać o co poszło...bo to nie była jakaś jedna konkretna sytuacja...w tym czasie poznałam kogoś, jednak nawet po tzw zerwaniu z tym pierwszym nie chciałam się zgodzić na nic więcej niż tylko spotkania z Nim i z przyjaciółmi jednoczesnie...w końcu zaryzykowałam Zakochałam się w Nim, po roku ale jednak... Tamten związek miałam na miejscu...ten tez mam na odległość, troche inaczej niż Ty, ale jednak Różnica jest taka, że ja rzucam wszytsko, a właściwie dokańczam swoje sprawy w moim mieście i jade do innego, do Niego...tam chc ę studiowac i tam pracować. On mnie o to nie prosił, ale to wspólna decyzja:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochana jakie wspólne życie? dziewczyno jak sie sprawa ma tak to nie ma się nad czym zastanwiać... Proste pytanie, kochasz Go albo nie? a jeśli nie umiecie się nawet dogadać w kwestii takiej co dalej...to po co w tym tkwić??? On tu nie przyjedzie, Ty nie pojedziesz tam...i kto mówi o odejściu bez słowa? przecież są telefony( nie lubię ich, ale w waszym przypadku chyba nie będzie innej możłiwości), trzymaj się:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretty blond
jezeli juz teraz masz takie mieszane uczucia co do obecnego fecatea....Odejdz poki pora! ja jestem ze swoim facetem 2,5 roku tak przeciagałam na siłe wszytko i teraz juz ciezko odejsc chociazby ze wzgledu na staz....a tez jestem dodatkiem nie czuje sie w pelni szanowana i doceniana .nie moge nic powiedziec np o jego domu bo "ja tu nie mieszkam" ciagle dąsanie...i zaluje ze sbie na to pozwoliłam...bo jak zaczełam sie stawiac to stwierdzil ze zrobilam sie okropna... Poznałam faceta,niestey zonatego...teraz wiem co trzeba czuc...i Ty kieruj sie własnie uczuciem...Powiedz mu co czujesz i czego oczekujesz a czego on Ci nie daje...i Odejdz.ja zaluje ze ego nie zrobiłam tylko tkwiłam w bezsensie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właściwie to...
O matko! Do tego chorobliwy zazdrośnik! Uciekaj gdzie pieprz rośnie! Miałam takich 2 zazdrośników. Kiedyś znajoma - kobieta po 50tce na moja opowieść o jednym z nich, o tym jaki był zazdsrosny powiedziała, że pewnie sam ma cos na sumieniu skoro ma do mnie takie podejście. I wiesz co... miała rację! Bo ja już po rozstaniu dowiedziałam się, że mnie zdradzal. A ta znajoma o tym nie wiedziała. Masz do niego zaufanie, ale tak naprawdę nie wiesz co on tam robi, z kim się spotyka... A Ty jak ta pustelnica siedzisz w domu i się umartwiasz. Wybacz, ale nie ma się czym chwalić. :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właściwie to...
Miało być :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×