Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***mama***

Adopcja

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Mam pytanie do mamy: Nie tęsknisz za swoim dzieckiem?? Nie żałujesz? Nie masz czasem złych myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesknie ...czasem myslę coby gdyby... ale wiem jedno to było najlepsze z mozliwych wtedy wyjść .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
Ja wiem że jeśli jakaś kobieta powierzy mi swoje maleństwo to nie będę ukrywać przed dzieckiem adopcji , powiem kim była mama biol i nigdy nie zabronie jak dziecko osiągnie wiek dojrzały kontaktów z Nią mimo że ja sama swojej matki biol nie szukam aleeeeeee ze mną to inna para kaloszy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żabka1986
Witam! Dziwnie się czuje pisząc tu, jestem w ciąży i chciałabym je komuś oddać, ja nie moge się nim zająć, ciądle jednak sie wacham, boję się. Chciałabym żeby mojemu dziecku było dobrze w życiu... jestem zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mama
Kochani, my mamy do tej pory bardzo fajny kontakt z mamą biol. Rozmawiamy telefonicznie,smsy spotkania. Oczywiście okazjonalnie. Nie pyta w nich o dziecko, co się z nim dzieje,ale sądząc po naszych minach i naszym zachowaniu oraz często przemycanych informacjach wie,że jest jak najbardziej OK!!! Nie zamierzamy zatajać,że nasza córka ma rodzeństwo,brata i siostrę,bo po co później mieć koszmarne rozmowy i uwagi. Napewno się spotkają, napewno coś sobie powiedzą. Teraz szukamy kolejnego dziecka,wiedząc,że nasza bobaska nie może być jedynakiem. Rok temu pisałam na tym forum i nie sądziłam,że dziś będę mamą 9-o miesięcznej córki. Chyba warto powalczyć? ;-) Żabko, nie obawiaj się, pisz, pytaj, może odnajdziesz bratnią duszę oraz rodziców dla dziecka. Pamiętaj, to twoja decyzja i każdy ją szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adopcja
Witaj Żabko oddanie dziecka nie jest decyzją łatwą nie wiem ile masz jeszcze czasu na zastanowienie się ale jesli masz jakieś wątpliwości to pisz może znajdziesz tu rodziców dla swojego dzieciątka jeśli chcesz pogadać to możesz do mnie napisać pamiętaj że rozmowy do niczego nie zobowiązują pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolutek
Zabka...chcialabym z Toba porozmawiac...bo my jestesmy tymi,ktorzy szukaja dziecka. Rozmowa nic nie kosztuje a moze bardzo pomoc:) Pozdrawiamy serdecznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żabka 1986
Chciałabym się dowiedzieć jak to jest, czy moge poznać osobiście rodziców którym oddam dziecko no i co pozniej? Kontakt zostaje zerwany? Mam jeszcze dużo czasu na decyzje o tym co będzie najlepsze dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heterofob
Witam wszystkich serdecznie! Pozwolę sobie wtrącić do dyskusji swoje trzy grosze jako nauczyciel, wychowawca, opiekun. Miewam między innymi do czynienia z dziećmi adoptowanymi i w domu dziecka. O domu dziecka nie będę pisał, bo to koszmar. O różnicy między adopcją w ciemno a adopcją ze wskazaniem mogę powiedzieć tylko rzeczy oczywiste, ale które nie wiedzieć czemu rzadko są omawiane na forach o adopcji. Dziecko adoptowane prędzej czy później odkryje ten fakt. Od wielu już lat wychowanie stawia na pierwszym miejscu wolność podejmowania decyzji i odpowiedzialność za nie. a to wyklucza "uszczęśliwianie na siłę". Coraz więcej krajów wprowadza do procedur adopcyjnych warunek/sugestię, że jeśli dziecko kiedyś się zapyta, należy mu bezwzględnie powiedzieć prawdę. Takie podejście jest naprawdę pedagogicznie i psychologicznie uzasadnione. Wiele lepiej dla jego równowagi psychicznej, aby dzieciak się dowiedział, niż żeby mu tego "oszczędzić". Każdy ma prawo posiąść wszelkie informacje do niego się odnoszące, w tym dotyczące jego pochodzenia i przeszłości. Nie tylko chodzi o prawa człowieka, ale świadomość pochodzenia jest ważna dla rozwoju osobowości. Dlatego w całej Europie maleje liczba adopcji tajnych na rzecz adopcji jawnych (i rzecz nie dotyczy - jak w Polsce - umawiających się rodziców, lecz także dzieci). Skupiam się tylko na dzieciach: wyobrażacie sobie koszmar dziecka, które wie, że matka oddała je w ciemno? Jakby porzuciła. Byle komu. Wie, że nigdy jej nie pozna, aby zapytać, poprosić o wyjaśnienie. Nie potrafi się wczuć w jej sytuację, co nią kierowało. Pewnie zmusiły ją okoliczności, nie miała wyboru, ale zawsze pozostaje to prawdopodobieństwo, że jednak porzuciła. A jednocześnie wie, że istnieje prawdopodobieństwo, że się spotkali lub spotkają na ulicy nie wiedząc o sobie. A może zmarła? W takim razie nie byłem na jej pogrzebie! Dziecko z adopcji jawnej może zapytać, i w wielu przypadkach zadowala się tą informacją. Ma poczucie bezpieczeństwa. Ma rodziców, którzy kochają i dbają, a jednocześnie wie, że matka biologiczna urodziła i dokonała starań, aby dziecku zapewnić nowy dom. Dziecko ma kojącą świadomość, że w każdej chwili może poprosić o dalsze informacje i samo je sobie dawkować. Jeśli matka biologiczna po latach interesuje się jego losem, to mogą się umówić na telefon albo spotkanie, korespondować. Rodzice adoptujący mogą pośredniczyć. Wierzcie mi, gdyby to ode mnie zależało, kazałbym natychmiast zamknąć domy dziecka i zakazać adopcji w ciemno. I to nie są moje fanaberie, ale praktycznie tak już jest w wielu krajach. W Dużej Brytanii, Belgii, Holandii prywatne ośrodki adopcyjne organizują LUDZKIE adopcje, dzięki którym stresu się wprawdzie całkiem nie uniknie, ale nie masz tych wszystkich negatywnych skutków adopcji w ciemno (matki zaglądające do każdego wózka, czy to nie moje, dziecko zagubione i obciążone poczuciem winy i odrzucenia). Dziękuję Wam wszystkim i pozdrawiam Arkadiusz Karski P.S. Chyba trochę pomieszałem: Adopcja ze wskazaniem to sytuacja, kiedy matka biologiczna decyduje, komu odda dziecko, bez pośrednictwa ośrodka (natomiast dziecko nie będzie wiedziało, że zostało adoptowane). Taka forma jest nadal mało popularna w Polsce. Natomiast pisząc "adopcja jawna" mam na myśli adopcję ze wskazaniem, kiedy rodzice biologiczni i adoptujący umawiają się, że pozostaną w kontakcie na wszelki wypadek (na przykład konieczność przeszczepu nerki lub szpiku kiedyś, choroby genetyczne, chęć uniknięcia kazirodztwa, gdyby matka urodziła dalsze dzieci) i nie będą ukrywać przed dzieckiem pochodzenia. Adopcja "wszyscy wiedzą wszystko" jest milion razy lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
Zgadzam się z Tobą Żabko masz prawo i nawet powinnaś poznać przyszłych adopcyjnych rodziców a czy kontakt będzie zachowany przez cały czas to nie wiem wszystko zależy jak się dogadasz z przyszłymi adopcyjnymi są rodziny adopcyjne gdzie mama biol uczestniczy w życiu dziecka mogąc odwiedzać dziecko ale to się rzadko zdarza przeważnie mama biol urywa kontakt z adopcyjnymi i jak dziecko osiąga dojrzałość to w tedy jeśli chce to odnajduje swoich biologicznych rodziców jeśli masz jeszcze jakieś pytanie to pisz chętnie na nie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żabko pytasz czy kontakt zostaje zerwany :) decyzja zależy tylko od Ciebie mozesz zerwac kontakt mozesz go utrzymać ale jedno jest pewne zaraz po porodzie jest okres najcięzszy do przejśćia zrywa się wtedy tzw więź psychologiczna z dzieckiem wtedy najwiecej bólu odczuwasz i tesknoty...ale potem to uczucie maleje kiedy wiesz ze dziecko jest szczesliwe ze ma to czego ty nie jesteś na razie mu wstanie dać....wtedy zawsze doradzam ucięcie kontaktu lepiej przecierpieć ten okres w samotnosci niz udowadniac sobie kontaktami z rodziną adopcyjną ze dziecku jest tam super. Ja ten okres przeszłam dzieki Marylce kobiecie która podała mi wtedy pomocną dłon do której mogłam w kazdej chwili zadzwonic i płakac w słuchawke która dokładnie wiedziała co się ze mną dzieje i wiedziała ze to muszę przejść....absolutnie nie wolno naszym stanem ducha niepokoić rodzinę adopcyjną...oni w tym okresie żyją w ciągłym strachu czy napewno ta istotka która roztacza cudowną atmosfere radości w ich domu pozostanie z nimi już na zawsze.Pamietac trzeba ze na decyzję mamy całe 9 miesięcy i za jej efekty odpowiadamy My jako matki biologiczne. Ja zanim podjęłam decyzję rozpatrywałam w duszy kazdą mozliwość i kazdej przyglądałam się z osobna i konkretne rozmowy z rodziną adopcyjną podjełam wówczas kiedy moja pewność osiągnęła pułam 100%. Dlatego z Marylką pragniemy stworzyc grupę wsparcia ...bo kto lepiej zrozumie matkę biologiczną jak nie kobieta która ten szlak przetarła wczesniej? Pozdrawiam wszystkich i Ciebie Żabko szczególnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
Mamo jesteś na pewno dzielną kobietą nie dość że dałaś szczęście rodzinie to jeszcze sama cichutko radziłaś sobie z bólem chylę przed Tobą czoła , jestem pełna podziwu Żabko trzymaj sie ciepło dobrze rozważ swoją decyzję bo tak jak napisała Mama rodzina adopcyjna przez ten czas czuje lęk czy mama biol nie zabierze dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żabka 1986
Dziekuje za wsparcie, to dla mnie trudne chwile. Boje sie ze podejme zla decyzje, ze rodzice ktorych wybiore nie beda odpowiedni, ze ni pokochaja mojego malenstwa, ze nie beda przygotowani i zrezygnuja... Moze pozniej bedzie mi latwiej, jak sie oswoje z ta mysla. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
Żabko ja myślę że kazda kobieta ma swój instynkt po prostu albo poczujesz coś pozytywnego względem tej rodziny albo ni, pamiętaj do niczego się nie zmuszaj masz jeszcze czas zawsze możesz poprosić o kilka spotkań z tą rodziną , ja myślę że jest Ci już łatwiej bo wiesz że są rodziny chętne wiesz że jest możliwość oddania dziecka nie w ciemno, teraz powoli bez przymusu zacznij orientować sie w rodzinach chcących adoptować ustalaj spotkania, możesz przecież umówić się z kilkoma rodzinami bo te rozmowy do niczego Cię nie zobowiązują Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajestem-3
witaj oddałam swoje dziecko do adopcji ze wskazaniem.Teraz maleństwo ma 7 miesięcy i jest szcześliwe.i a tez powinnam, ale nie jestem.Mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
witaj jeśli zaleczy Ci za znalezieniu rodziny adopcyjnej to musisz się skontaktować z jakąś rodzina albo sama dać jakiś namiar na Ciebie, może tu na tym forum poszukaj rodziny:) Może napisz coś więcej o sobie, bo nie bardzo jest jasne czy dziecko ma 7 miesięcy po porodzie, czy Ty jesteś w 7 miesiącu ciąży Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno być po czymś takim szczesliwym.... żadna kobieta nie odczuwa wtedy szczescia to awykonalne ważne jest z jakich przyczyn zdecydowałas sie na ten krok i umiejętność wytłumaczenia sobie czy decyzja ta była tą najlepszą jakią dokonałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
oj przepraszam żle przeczytałam wiadomość Ja też się wcale nie dziwię że teraz cierpisz, i myślę że najwięcej pomogą Ci kobiety co przez to samo przeszły, wiem że jest taka grupa wsparcia ja ze swej strony życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam mam pytanie
Dziewczyny, a zwłaszcza Mariolu/Kalino, lub Ty mamo, ponieważ masz kontakt z Mariolą, czy mogłybyście się do tego ustosunkować? Nie ukrywam, że trochę mnie to zaniepokoiło:(: Prokurator jak anioł stróż adoptowanych dzieci Prokuratorzy będą się przyglądali każdej sprawie o tzw. adopcję ze wskazaniem i pilnowali, czy dziecko trafia do odpowiedzialnych rodziców i czy nie dochodzi przy jej okazji do handlu dziećmi. Taki wymóg postawiła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi podległym jej Prokuraturom Okręgowym. Jej śladem poszło też Ministerstwo Sprawiedliwości, które podobne zalecenie prześle do wszystkich prokuratur apelacyjnych w kraju. To skutek naszej publikacji z 11 stycznia tego roku. Ujawniliśmy, że setki osób, chcących przysposobić dziecko umawia się na forach internetowych i omija żmudne procedury ośrodków adopcyjnych. Proceder odkryliśmy, śledząc losy ogłoszenia, które ukazało się w jednej z gazet: \"Chcemy oddać naszą rocz-ną córeczkę Natalkę do pełnej adopcji. Nie mamy czasu się nią zajmować. Zmieniliśmynasze widzenie świata i mieć potomstwa już więcej nie będziemy, bo chcemy żyć dla swojego życia.\" Wykryliśmy pośredniczkę z Trójmiasta, która współpracując z prawniczką z Wielkopolski, kojarzyła rodziny gotowe adoptować dzieci i rodziców chcących je oddać. Jedna z pań starających się o dziecko powiedziała nam, że zażądano od niej pieniędzy w zamian za wzięcie dziecka do adopcji. Po naszym artykule prokurator krajowy Marek Staszak zlecił śledczym Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej zbadanie sprawy, podejrzewając, że w grę może wchodzić handel ludźmi. - Trzeba zrobić wszystko, aby nieletni nie trafili do osób o skłonnościach pedofilskich, a także uniemożliwić proceder wyłudzania pieniędzy za dzieci - mówi prokurator Halina Tokarska, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Jaka będzie rola prokuratora podczas sądowych rozpraw o przysposobienie? Będzie mógł zażądać uzupełnienia dokumentacji, dodatkowego wywiadu środowiskowego rodziny, która ubiega się o adopcję, zgłosić wniosek o prze-słuchanie świadków, prze-analizować każdy sygnał mogący świadczyć o tym, że dziecko w rzeczywistości będą wychowywały na przykład pary homoseksualne, a nie osoby, które stawiły się do sądu. źródło: http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/845515.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam mam pytanie
I to jeszcze:( http://uwaga.onet.pl/1488408,archiwum.html Martwi mnie, ze cały czas przewija się tutaj i powyżej Maryla:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx11
Witajcie, mam pytanko odnośnie adopcji ze wskazaniem: 1. kto składa dokumenty do sądu (rodzice adopcyjni czy biologiczni), 2. czy rodzice biologiczni zrzekają się wcześniej praw do dziecka, 3. czy uczestniczą na sprawie razem z rodzicami adopcyjnymi i tam zrzekają się praw, 4. w jakim mieście odbywa się sprawa, czy u rodziców adopcyjnych czy u biologicznych, 5. czy dziecko jest zameldowane wcześniej u rodziców adopcyjnych, przed sprawą. Z góry dziękuję za wszelkie nurtujące mnie odpowiedzi................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam te artykuły :( i nawet pod jednym z takich wyraziłam swoją opinię Marylka i ja jestesmy matkami biologicznymi oddałysmy dzieci dbając o ich dobro....takie artykuły to szukanie sensacji. Mnie po wywiadze zarzucono ze za dobrze radze sobie z problemem oddania dziecka :( ból jaki sprawiła mi kobieta pisząca ten artykuł jest gorszy niz rozstanie:( czy to zle co robimy? czy to zle ze pokazujemy kobietą inna drogę niz porzucenie dziecka? jeslitak rzucajcie we mnie kamieniami. Proszę. Artykuł dotyka kobiety rzadajacej pieniedzy za swoje dziecko dlaczego za brak sumienia u niej ma odpowiadac ktoś inny??? Czy to jest w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamo ja bron boże
Ciebie nie oceniam! Mam wiele życzliwości do osób takich jak Ty! Chodzi mi tylko o komentarz do tego, że Marylą zajęła się prokuratura i że odtąd sprawom adopcji ze wskazaniem ma się ona przygladać:(. I czy to prawda jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nikt do marylki nie przyszedł nikt nie pociągnął tego tematu byla to zwyczajnie tania sensacja a najgorsze jest to ze wciągnieto w te brudy młodą Panią adwokat niezwykle ciepłą i profesjonalną osobę. Ma prawo byc prokurator na takiej rozprawie i bywały takowe ale tak jak inne adopcje koncza sie pozostawienien dziecka przy rodzinie adopcyjnej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
Ja sie nie dziwię że jest nagonka w mediach, i w ogóle bym się nie zdziwiła jakby za tym wszystkim ośrodki adopcyjne stały, to się w głowie nie mieści jak można tak oceniać ludzi którzy pomagają. Ale jak świat stary wszyscy wiemy że najłatwiej atakować dobrych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx11
Pytanie do "mamy": bardzo cie proszę, napisałam do ciebie e-maila, jeżeli możesz to odpisz na pocztę, a jak nie to napisz na forum jak było u ciebie i twoich rodziców adopcyjnych ze sprawą, wiem że to oni składali dokumenty ale napisz mi czy u nich w mieście, czy mieszkacie w jednej miejscowości??? Bardzo mi zależy na tych informacjach......... Czy na wspólnej sprawie tak jak pisałaś zrzekałaś się dopiero po raz pierwszy praw do dziecka??? Z góry "mamo" dziękuję za odpowiedzi, może też ktoś inny mogłby mi pomóc:))) Pozrawiam:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adopcja
Hej z tego co mi wiadomo to dokumenty składają adopcyjni i na rozprawie są obie ze stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adopcja
jeśli chodzi o zameldowanie to do rozprawy dziecko jest zameldowane u mamy biologicznej i dopiero po rozprawie jest przemeldowywane, a rozprawa jest u adopcyjnych to jest wiadomość z pewnego źródła :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do artykułów w gazecie. Jestem osobą wierzącą i jak zaszłam w ciąze modliłam sie do Boga o pomoc o podanie ręki i znalezienie najlepszego dla mnie rozwiązania...po kilku dniach poznałam Marylkę, w szumie informacyjnym jakim mnie wtedy otaczał jej głos był jak swiatełko w tunelu....zaczełam z nią rozmawiac...po jakimś czasie zniknęłam a ona zwyczajnie zamilkła też...nie nachodziła mnie nie nagabywała zwyczajnie zamilkła. Pamietam rozmowy z nią o tym czy napewno nie widze innych rozwiązan ze moze jednak uda mi się to malenstwo zatrzymać...pamietam jak ciągle przy mnie była. Pamietam jak razem ze mną szukala to co chcialam znaleźć jak pomagała wrócic do równowagi kiedy cierpiałam. Jestem świadkiem jak karierowicz próbuje zbudować sobie przestrzen na szukaniu sensacji w bardzo delikatnych sferach życia. Jak swoją zle pojmowaną nadgorliwością rani osoby które zgodnie z własnym sumieniem próbują pomóc innym pokazać im inną drogę...to że pojawiła sie młoda dziewczyna która próbowała na swoim dziecku zarobic nie powinno zrzucać winy na nikogo innego po za nią samą. A rodzice adopcyjni nie powinni swoją porażkę przypisywać komukolwiek. Mają prawo wybrac zarówno drogę adopcji jak i matkę biologiczną w drodze adopcji ze wskazaniem. Kazdy rozumie rozgoryczenie i ból ale czemu przy okazji ranić innych? Ja poznałam dzieki Maryli cudownych ludzi oddałam im swoje dziecko połączyła nas przyjaźń i moja dozgonna wdzieczność. Kazdy wżyciu spotyka na drodze Anioła ja też takiego spotkałam. Licze na to że Marylka jak wróci tez tu się wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiaczek
"mama" podziwiam cie ja na szczęście nie mama takij sytuacji ale pewnie bym się nie odważyła. ale również nie rozumie co posuneło cię do takiej decyzji. Trzymaj się zycze Ci wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×