Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Płód owinęty pępowiną

Polecane posty

Gość goniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Znajoma właśnie straciła dziecko. Jako przyczynę lekarz podał owinięcie sie pępowiny wogół szyjki dzidziusia. Powiedzcie mi, czy taki przypadek da się jakoś wczesniej przewidzieć, podczas USG? Czy jest to po prostu moment i dziecko może umrzeć? Przeraziło mnie to, że tak może się stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak umarła
moja siostrzyczka:( okazało sie przy porodzie...ale to bylo 20 lat temu wiec,moze teraz da sie to wykryc na usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senki
niestety na zwyklym usg tego nie widac mozna zrobic jeszcze przeplywy zeby to wykluczyc w czasie ciazy, ale co z tego ze zrobi sie je raz czy dwa, jak dziecko moze owinac sie po takim usg? wg mnie jest to moment, moj syn urodzil sie z owinieta pepowina wokol raczki, gdyby jeszcze owinal sie wokol szyjki moglby ruszajac raczka zacisnac sobie pepowine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corcia byla owinieta dwa razy pepowina wokol klatkipiersiowej...na usg nie bylo widac...przy poczatkowych skurczach wychodzilo na ktg nierowne tetno dziecka i dzieki Bogu trafilam na kompetentna lekarke ktora stwierdzila iz to wlasnie cos z pepowina moze byc nie w porzadku...cc i po strachu,ale po wszystkim pytalam lekarza i powiedzial ze nie mialaby szans na urodzenie zywa...wspolczuje Tobie i Twojej znajomej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam siłami natury i jak już główka wyszła, to reszta nie mogła bo sie okazało że mała była owinięta pepowiną 2x. musiałam się trochę namęczyć ale dałyśmuy radę. efekt był taki że mała miała na twarzy troszkę wybroczyn które po kilku dniach zniknęły i wylewy krwi ( niewielkie ) na oczkach (też po kilku dniach się wchłonęły). miałam przyd porodem 2X usg i nic nie wykazało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety może. jak leżałam na patologi ciąży to poznałam tam dziewczynę która w ten sposób straciła synka w 34 tc. (to była jej pierwsza ciąża). jak był?śmy w szpitalu to była w ciąży ponownie w 31 tc ( tym razem córeczka). dziecko bardzo słabo przybierało na wadze z powodu słabych przepływów. codziennie miała 2-3 razy ktg i pewnego razu po badaniu szybka decyzja o cesarce. mała zaczęła wiercić sie w brzuszku, obracać sie i zaczęło zanikać tętno. po cesarce okazało sie że owinęła sie pepowina i zaczęło sie juz łożysko odklejać. całe szczęście malutka przeżyła choć była bardzo malutka 800 g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graziabigos
Wierz mi to co przeżywa Twoja znajoma jest po prostu takim koszmarem,że aż nie da się tego wyrazić słowami.Wiem bo sama straciłam córeczkę w 34 tygodniu ciąży ,z tym ,że mojemu dziecku po prostu przestało bić serduszko u mnie w brzuchu.Nie miało to związku z pępowiną.Do dziś nie wiemy dlaczego.Bardzo mi jej brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj syno tez byl owiniety pepowina, 3 razy, nie wiem czy pan \"specjalista\" od usg to widzial czy nie, w kazdym badz razie maluszek urodzil sie silami natury choc jak przechodzil przez szyjke to tetno spadlo i na chwile nie bylo nic slychac takze zeby zaczal oddychac musial miec oczyszczony nosek i dostal klapsa od poloznej, ktora mowiac szczerze byla zszokowana ta pepowina wokol jego szyjki ;/ na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek też był porządnie okręcony pępowiną. Ale jak zobaczyli to kazali przestać przeć i po prostu mu ją zsunęli z szyi. I zaraz się urodził bez większych problemów. To chyba kwestia doświadczenia personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokurcz - miałam taką samą sytuację. Moja córka wierzgała do ostatnich chwil przed przyjściem na świat. Nie cnie zapowiadało tego, ze sa jakieś kłopoty. Próbowano powstrzymać akcję porodową, bo coś tam ( pewnie rozwarcie niedostateczne ) ale ja coś czułam w sobie, taki nakaz, że muszę, nie wiem, trudno to wyrazić. Oni na mnie krzyczeli, zę mam przestać przeć, a ja parłam i jak córka wyskoczyła, to dalej krzyczeli... tylko że na siebie. Córeczka miała 3 razy owiniętą pępowinę wokoło szyji!!!!! O jej życiu zadecydowały sekundy. Kiedy ją wyparłam, ona dosłownie wyrwała za sobą całe łożysko. Położna bała przerażona całym tym zajściem. Dodam, ze położna sowicie opłacona..... :( USG miałam robione co tydzień w ostatnim okresie ciąży. Najwyraźniej albo nie było nic widać, albo lekarz pierdoła, albo dziecko owinęło się dosłownie w ostatnich chwilach. Bardzo współczuję Twojej znajomej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale się naczytałam a jutro idę
rodzić wyrazy wspólczucia dla Was dziewczyny❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×