Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

śliwka szczęśliwka

mam 26l, a jakos wogole nie jestem przekonana do dziecka

Polecane posty

jestem mezatka , zeby nie domniemywac roznych aluzji, mamy piekna wiosne, a mnie ani sie sni miec dziecko, jestesmy po slbie prawie 2 lata. z pracy wracam o ktorej chce w domu jestem za 10 min i nim sie obejrze jest juz wieczór. pije do tego ze praktycznie nie mam czasu na nic, zyje codziennoscią, jak kazdy ale jakos nie jestem w stanie sama siebie przekonac zeby miec dziecko. nie znajduje na ta ochwile pozytywów...moze tak to napisze. jestem czasami szczesliwa ze moge dłuzej pospac, ze nie musze jak inne zajmowac sie dzieckiem, moge wszedzie jezdzc z mezem nie podzucajac dziecka to tu to tam. ...bo chybaby tam własnie było. poprostu jakos nie umiem znajesc pozytywów posiadania dziecka(oprócz oczywiscie radosci, radosci radosci bezwarunkowej miłosci,) ale poza tym widze inne rzeczy ze nie mam na nic czasu, ze musze sie zajmowac dzieckiem(obecnie nie urosłam do tej roli) i sama mysl ze mam sie z kims dzielic sowim czasem denerwuje mnie. nie mowie ze moje zycie jest puste i bezwartosciowe, bo nie jest, robie wiele rzeczy, ale denerwuje mnie mysl ze dziecko mi to zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgfd
bo niektórzy nie zobaczą pozytywów póki się nie przekonają... jestem tego pewna bo mam 30 i zero chęci na dziecko ani nie widzę miejsca na nie w moim życiu ale jakoś to będzie a bezdzietnie nie zamierzam umrzeć wyluzuj, młodziutka jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co w związku z tym? Bo troszkę nie rozumiem czego oczekujesz w komentarzach do tego \"zwierzenia\" Nikt Cię nie może zmusić do zmiany tego stylu życia, każda taka rada będzie jak banał - jeden z nich, który wpadł mi do głowy - żyjesz z dnia na dzień, życie wymknie Ci się między palcami..i kiedyś, kiedy może być już za późno pomyślisz, że nie masz już siły tak pracować, nie cieszą Cię te wyprawy, bo wszędzie byłaś, wszystkiego się dorobiłaś i po co? nawet nie masz z kim podzielić się tymi osiągnięciami, luksusami..bo będziesz sama :( Ale..masz \"dopiero\" 26 lat, a instynkt macierzyński to takie diabelstwo, że pojawia się nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy, więc nawet jak nie dziś, to może za 10 lat zmienisz zdanie i też będzie dobrze. A teraz ciesz się życiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo trojeczki piszac to miałam na mysli tylko to ze chce miec dziecko, ale nie wiem jeszcze kiedy. to raczej maz nalegał a mnie to ani w głowie, moze przez ciagłe myslenie o tym o czytanie tego forum miałam chce ale tylko przez moze miesiac, ale przekonana na 100 nigdy nie byłam zeby sie zdecydowac juz. 26 lat tak masz racje jestem młoda, ale to najlepszy czas na dziecko jak sie chce byc młoda matka nie mowe ze 35 to stara rura bo to nie prawda, ale moim zdaniem tak do 30 to w sam raz na 1 dziecko. przez pewien czas miała cos takiego jak instyknt jeszcze miesiac temu, ale przeszło, teraz czuje tylko rozdraznienie na mysl o dziecku, ze chciałabym zeby sie wszystko dobrze potoczyło, ale zycie jest jakie jest i nigdy sie nie przewidzi co bedzie. jestem samolubem nie ukrywam, lubie wolnosc i swobode, ale na razie dziecko traktuje jak inruza....wstydze sie tego nie ukrywam ale tak czuje ! to mały człwoeuk ktory zabierze mi wolosc, zabierze to co miałam i co juz nie poróci a da cos zupełnie innego , nieznanego, nie mowie ze złego ale dla mnie cos zupełnie nowego z czym moge sobie nie dac rady. nie jestem wytrzymała na zmiany w zyciu tak drastyczne jak dziecko nie przywykłam do mysli ze moge je miec, ze chce je miec, ...choc uwazam sie za odpowiedzialna osobe i raczej dorosła to dziecko wyzwala u mnie jakis straszny niepokój, wyrywnosc, wyzwala złe emocje, ale czemu nie wiem........ moze dlatego ze przeszłam załamanie nerwowe i boje sie kolejnego, byc moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam. Życia nie da się zaplanować. Kolejny banał - jak już będziesz w ciąży, usłyszysz bicie serduszka, potem weźmiesz w ramiona SWOJE dziecko to będziesz się śmiała z tych obaw. Oczywiście, to gdybanie, ale myślę, że tak właśnie będzie. Teraz nie myślisz o tym tak, patrzysz na dzieci i wywołują w Tobie takie a nie inne uczucia, bo to nie są Twoje dzieci;) To bardzo dobrze, że masz takie dylematy, bo to oznacza, że jesteś rozsądną osobą i poradzisz sobie. Z dzieckiem też;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miej dziecka, bo mąż tak chce. Decyzja o dziecku powinna być decyzją obojga partnerów. Poczekaj jeszcze trochę, do 30-tki zostały jeszcze 4 długie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śliwko, jeżeli tak uważasz, to po prostu jeszcze nie dojrzałaś do posiadania dziecka. Doskonale cię rozumiem, bo gdy byłam w twoim wieku, uważałam tak samo :) A potem nagle, nadszedł taki czas, że dostrzegłam, że to wszystko co robię - podróże, kariera, rozrywki nie ma sensu. Po drugie trochę demonizujesz. Owszem, dziecko zabiera dużo czasu, ale człowiek uczy się rozsądniej nim gospodarować. Ja nie mówię, że rezygnuję z wielu rzeczy. Ja je przesuwam na poźniej. :) Nie obwiniaj się, że czujesz, to co czujesz. Nie masz na to wpływu. I korzystaj z wolności, bo kiedy wreszcie zdecydujesz się na dziecko, nadejdą takie momenty, że będziesz tęskniła za swobodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki wam, drogie mamy tak masz racje mamo trojeczki ze mam taie mysli bo to nie moje dzieci, ale wiem ze jakbym juz była w ciazy to czułabym sie sszczesliwa i to byłoby najwazniejsze dla mnie jalepszym rozwiazaniem jest wpadka poprostu zyciowa wpadka ....niezabezpieczac sie i juz, oczywiscie ja jestem przewrazliona i wczesniej musiałabym zrobic wszystkie podstawowe bad, szczepienia, no i moje ukochane zeby wyleczyc zeby w ciazy sie nie psuły i do dzieła do bedzie to bedzie. za duzo myslenia wiem wiem jestem przewrazliwona, ale zasze byłam lubie miec wszystko poukładane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że my ci nie pomożemy dowiedzieć sie kiedy będziesz gotowa i też nie rozumiem do końca tego topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem moze i jest troche nie zrzumiały ten topik ale to moja dygresja na temat tego co czuje , takie wolne zale w wolnym swiecie. nie mam do kogo o tym pogadac, to chciałam wam doswiadczonym mamom napisac .... mnie to musi kazda kwestie przetłumaczyc ktos inny na chłopski rozum, bo mnie sie wydaje ze jak sie ma dziecko to akurat mnie sie swiat pogorysz, innym nie tylko mnie i tak sie zmuszam do tego myslenia, rozwazam kiedy itd,,,,widze wiele młodych i młodziutkich kobiet z wózkami czasami mysle ze nigdy w zyciu nie powiedziałabym ze ona ma dziecko, bo tak a zgradba zadbana, a tu prosze takie szczescie wiezie w wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz pogadać mówisz....niestety to cię nie zmusi do chęci posiadania dziecka...Może będzie taki czas że sama zechcesz, musisz poczekać nic na siłe.....[wsztstko młotkiem ;)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śliwko - tak jak pisałam. Wydaje mi się, że masz troche przesadzony obraz młodych rodziców. Pewnie masz wizję, że kobieta po urodzeniu dziecka musi mieć rozstepy, tłuste włosy i 20 kg nadwagi. na dodatek na nic nie ma czasu i leci z nóg. A gdy juz rodzice maja wszystkiego dość, to wpychaja na siłę dziecko babciom, które bronią się rękami i nogami. Oczywiście teraz ja trochę przesadziłam, ale chyba rozumiesz, o co mi chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz..wszystko też zależy od Twojego męża:) Jak nie karmiłam piersią to spokojnie wyjeżdżałam na weekendowe szkolenia,delegacje kilkudniowe na drugi koniec Polski..Świat się nie zawalił;) Z dobrymi kumpelami czasem robiłyśmy sobie babski weekend na odludziu, dla zebrania sił (wyjeżdżałyśmy np w góry czy na jakieś kempingi..) W marcu jeszcze wyjechałyśmy, teraz nie ryzykuję:D Dziecko nie ma tu nic do rzeczy. Tylko jak sobie to poukładacie wspólnie. Oczywiście to działa w 2 strony;) Ja się nie wtryniam w męża imprezy integracyjne w firmie, czy wieczorne meczyki. I jest dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek26
Powiem Ci sliwko, ze ja mam podobny stan ;) tzn. mam jedno dziecko- 4 letnie, bylo zaplanowane i oczekiwane, bardzo chcialam je miec mimo mlodego wtedy wieku. Plan byl takie, ze jak bedzie mialo 4-5 lat postaramy sie o nastepne, problem w tym, ze ja nie czuje ani troche checi posiadania W TYM MOMENCIE drugiego dziecka... a nie chce zeby pojawilo sei na swiecie bo powinno, a potem mialo zal ze brat byl zaplanowany itp, a ono nie... Wszyscy w kolo mowia mi, ze juz najwyzszy czas itd itd, ale ja jakos nie moge... Ogolnie bardzo lubie male dzieci i chetnie pomagam przy np. moich siostr bobaskach malenkich, ale swojego malego jeszcze niechce teraz... Podejrzewam, ze gdyby sie zdarzylo ze jednak nieplanowie by sie zjawilo malenstwo w moim zyciu to, jak mowila mama trojeczki, bylabym szczesliwa, wlasciwie to jestem tego pewna... ehhh ale sie rozgadalam, bez ladu i skladu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma taki obraz ze sama chce byc w ciazy w rozsadnym wieku, bo obawiam sie urodzic mając 29-czy ponad 30lat, takie mam wyobrazenie nie wiem czemu. nie moge zastanawiac sie wiecznie bo mi czas ucieka, jestem dosc przwrazliwona na pukcie ciazy i wszystkiego co sie z nią wiaze, tak juz mam. teraz mam takie przeswiadczenie ze trzeba miec dziecko, ale kiedy nie wiem, ja nie mysle ze chciałabym je miec, nie próbuje sobie uzmyssłowic ile dale radosci, ale zastanawiam sie dlaczego go nie mam. samo myslenie ze dziecko to radosc, zaraz nadchodzi chmura burzowa i wszystko psuje bo pojaiaja sie mysli ile trzeba poswiecen i wyrzeczen dla dziecka aja na ta chciwle nie jestem w stanie im podołac,.... nawet nie chce bo jestem len i juz, lubie miec w domu spokoj i cisze, lubie sie legnac kiedy mi sie zamarzy i pospac do kotrj zechce.... wiem wiem jestem okropna ale i tacy ludzie musza zyc....a dziecko moze poczekac, sorry musi poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosiek 26 wiesz najlepsza to jest taka\"planowana troche\" wpadka ...wpadniesz nic nie jestes juz w stanie zrobic, i zycie toczy sie dalej.... ja kiedys uwazałam ze roznica miedzy dzieci powinna byc 1-2 lata, ale teraz wiem ze to niemozliwe jak tu miec 1 dziecko i zaraz 2 jeszcze karmiac to 1 wsze, zeby róznica było no tak do 2 lat... teraz wiem ze jest dobra roznica tak 8-10 lat przykładem jest kilka mam na forum,,,,, fajnie miec taką duza roznice wieku u dzieci.... nie widze nic w tym złego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie zycieee
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponawiam bo dobry temat
sama mam ten problem .....ale na razie przezyje bez dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jak ty
tez mam 26 lat, meza od 2 lat i jest mi dobzre, tak jak jest:) wszyscy mnie namaiwaj na zmaine tego stanu a ja nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka__
Wiecie co, a ja też nie chciałam diecka i stweirdziłam że jak będe się dobrze zabezpieczać to nigdy się nie zdecyduję na dziecko. Więc trochę poluzowaliśmy i wpadka się przydarzyła. I dopiero jak się już przydarzy to pojawia się instynkt macierzyński. Takie planowanie jest do banii, bo tak naprawdę to zawsze są jakieś niedogodności i planując to nigdy bym się nie zdecydowała. A tak mam dziecko i jestem taka szczęśliwa że w życiu nie przypuszczałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa...jedna jest szczesliwa jak wpadnie i urodzi a inna nie, mozna sie nabawic depresji, nawet najlepszym sie to zdarza, takie zycie. ja na razie mam wszystko w dupce co bedzie to bedzie niczego nie załuje i nie mam zamiaru tabl biore od 7 lat i nie mam zamiaru miec jak na razie dzieckoa, mam 26lat a do swedzenia macicy mi daleko, jeszcze wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_G
Jak ktoś ma depresyjne podejście do życia to z byle powodu może się nabawić depresji. Ja tam cieszę się tym co jest i nie staram się myśleć "co by było gdyby". A tabletek nie polecam, bo pracowalam w firmie farmaceutycznej i wiem jak to biznes. O negatywnych skutkach dlugoletniego brania tabletek NIKT wam nie powie bo każdy ma w tym interes żebyście brały, płaciły co miesiąc dość duże sumy a co będzie za 20 lat, co to kogo obchodzi. Trzeba brać wszystko na luzie. Ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koleżanka_Arnolda
Dokładnie, firmy farmaceutyczne to bilionowy biznes, nie mam zamiaru napełniac im kieszenie, bo oni na zdrowie ludzi nie patrzą. Jak coś może miec długoletnie skutki, trudne do udowodnienia to sie wcale nie przejmują, byle ich nikt nie oskarżył to można truć ile wlezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
cóż, jak się wpadnie, to jeżeli się nie chce to można jeszcze dużo zrobić. ja mam 28 lat i patrząc na moje koleżanki . nie wiem, może dojrzeję do tego dużo później (siostra jednej kumpeli dojrzewała 3 lata;) )ale na razie to mnie aż mrozi sama myśl, ze mogłabym być w ciąży. najbardziej boję się tego, że mój mężczyzna kiedyś zacznie mówić o małżeństwie, a później (o zgrozo!) o dzieciach :o wiadomo, nigdy nie mów nigdy, ale ostatnio dookoła pełno ciąż, małych dzieci i tak zaczęłam sie poważnie nad tym zastanawiać co ja chcę i doszłam do wniosku, ze matką być nie chcę. może za kilka lat mi się odmieni, ale na razie to jak myslę, ze mogłaby mi sie przytrafić wpadka, to mrozi mnie normalnie. in jedynym problemem jest jak szybko byłabym w stanie skombinowac pieniądze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielu kobietom wydawało sie ze dziecko zmieni ich zycie bedzie lepiej, ale sie pomyliły, czesto nadchodzi po porodzie załamanie niechec do wszystkiego, jest sie zmeczonym ciagłym lataniem z jezorem bez chwili wytchnienia, wiec wszystko moze denerwowac, moze doprowadzac do szalu. i nie mowcie ze mozna kilkudniowe niemowle podzucic babci, bo w zasadzie matka to matka to ona powinna nauczyc sie opiki na dzieckiem, a jak ktos nie ma babci cioci dobrej sasiadki ktora pomoze, pocieszy to załamka gotowa. co do tabletek, ja wychodze z załozenia bedzie co ma byc....jakbym chciała sie przjmowac co mnie czeka za x lat to bym prawdopodobnie była szczepiekm nerwów, gdybym sie nie zabezpieczała z sposób łatwy i skuteczny to prawdopodobnie miałabym bym juz 2-3 dzieci, nigdy nie skonczyłabym studów, bo by mnie poprostu nie było na nie stac.....wiec gdybanie odłózmy na bok ---------------------------------------------------------------------------- mnie nikt nie namawiał do brania tabl biore tanie nie przkekraczajace 10zł za opkaowanie sam lekarz odradzał mi zebm odstawiła bo moze juz czas na dziecko, wiec gdzie tu mowa o nagabywaniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wrócmy do tematu autorki i jej rozwazan i znikomej checi na dziecko jak na razie, ja mam podobnie, dziecko jest tuttut u kogos, ale zabawa z 2latkiem mnie nudzi baw sie a nim układaj klocki etc...mozna sie zanudzic, ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_G
Nie pisałam nic o nagabywaniu tylko o tym, że o rzeczywistych skutkach brrania tabletek takich jak rak, nikt otwarcie nie mówi. Ja stosuje inne metody i dzieci nie mam. Ale to mój wybór, siedziałam w tym interesie dość długo i wolę dmuchać na zimne, a Wasze zdrowie to Wasza sprawa. Co będzie to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
biorę tabletki i bedę brała. wiem, że moga być różne konsekwencje, ale albo tabletki, albo celibat :o bo to żadna przyjemność z seksu jak się tylko mysli i czuwa, czy aby gumka jest na swoim miejscu :o przy innych metodach zapobiegania ciąży o nerwach w czekaniu na okres nie wspomnę :o zresztą, dla firm farmaceutycznych wszystko jest biznesem (czy antykoncepcja, czy witaminy czy ogólnodostępne środki przeciwbólowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niczego nie należy się zmuszać. A już najgorsze jest podejmowac jakieś decyzje (a już szczególnie tak ważne jak posiadanie dzieci) pod wpływem nacisku rodziny lub koleżanek. Karolina_G dzięki za ostrzeżenie, takie głosy też są ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
tabletki i rak mają dwie strony medalu - jedna to taka, że MOGĄ spowodowac raka, druga to taka, ze niektórym nowotworom zapobiegają. poza tym, kobiety biorące tabletki są pod ciągłął kontrolą lekarską i nowotwory moga być szybko zdiagnozowane, a co za tym idzie moga być wyleczone. kobiety nie biorące tabletek bardzo częstro unikają gina jak ognia a potem wychodzi na to, zę od lat chodizły z czymś tam, co sie przerodziło w nowotwór, przy którym nie mają już szans. poza tym o tym raku się mówi i pisze, przede wszystkim w ulotkach. ale zeby to wiedzieć trezba posiadac minimum intelogencji i nie traktować ulotek tak, jakby gryzły :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×