Nigdy nie mialam powodzenia....

ja mam powodzenie - wykorzystaj to! to raczej powod do zadowolenia niz zakolpotania.

dobry zart :D

ja mam powodzenie- tak zle i tak niedobrze. Chcialabym miec tak posrodku: ani nie byc przesadnie zauwazana ani przesadnie ignorowana, ale takie rzeczy to tylko w erze;) naprawde glupi komplement potrafi zdzialac cuda;)

chcialas komplement, to masz ;) zadowolona? :P

ja mam powodzenie- Piszac,ze nie zrezygnujesz ze swojego stylu i dbania o siebie i brzmi to tak jakbysmy my o soebie nie dbaly:D ja nie jestem zapuszczonym babochlopem z tlustymi wlosami i dresowej bluzie:P

Jasne, niepotrzebnie to pisalam, wiedzialam, że uznacie to jako prowokacje, nie mowię o tym nikomu, bo to głupie, wiem ;) Jaaa-- wiem, że powinnam to moze i wykorzystać, ale jestem zbyt nieśmiala, by wdawać się w dyskusje z facetami innymi :) Poza tym kocham tylko jednego. Czasami, jak moj chlopak siedzi z kumplami, to nie lubię do nich podchodzić, bo zaraz sa uwagi typu: " Ale Ty masz piękną tą dziewczynę, zazdroszę Ci...i takie tam", a ja zaraz chcę iść i najlepiej stamtad uciec. Nie wierzycie mi, ponieważ to jest problem, o ktorym nigdy nie slyszalam, by ktoś taki miał ;)

xxxr, nie odbieraj to jako aluzję do Was, bo w ogole nie mialam tego na myśli. Wiecie, że ten problem jest dla mnie tak ogromny, że nawet, jak gdzies sie zapisuję na jakieś zajęcia, to unikam takich grup, gdzie jest dużo chlopaków...

Przepraszam, bo temat jest o czym innym, już uciekam :)

masz cudne oczy- :P:P:P Nie jest tak,ze zupelnie nie slysze komplementow od facetow, bo chociazby moi czatowi koledzy mi je prawili (czy szczerze to juz inna kwestia;)), ale jak czytam opisy dziewczyn, ktore maja dziasiatki zakochanych w nich facetow to sie dziwie;) Ja nie mialam nigdy takiego od razu realnego adoratora. Wszystkie moje kontakty z mezczyznami byly zapoczatkowane na internecie:O

ja mam powodzenie ja nie mowie zebys zdradzala faceta ale nie oszukujmy sie-ladnym ludziom latwiej w zyciu. nie ma w tym nic zlego. docen to! kurcze brak Ci pewnosci siebie. z jakiegos konkretnego powodu?

Zapoczatkowane na necie i przeszly oczywiscie w kontakty "normalne" na zywo, a to ze sie konczyly to juz inna historia;) Moze jest cos we mnie co odstrasza facetow?;)

ja moge być twoim realnym adoratorem ,jesli to moze tobie pomoc

moze jestes za bardzo spieta w kontaktach damsko -meskich i faceci to wyczuwaja. sproboj sie wyluzowac a poznajac jakiegos faceta pomysl o tym ze poznajesz nowego znajomego a nie "potencjalnego" chlopaka.

Ale nie bylbys od razu realny, bo bylbys tez poznany w necie:P;)

po obiedzie, ale dziwczyny, skoro jestescie niesmiale, to po co wybieracie damskie kierunki? Skoro to wam polem blokuje zycie osobiste tak,ze cierpicie z tego powodu? Na ulicy niesmialemu faktycznie trudno kogos poznac, studia sa najlepsze. Kiedys pojechalam na oboz z dziwczynami z typowo humanistycznych kierubkow ( ja - polibuda). To byly fajne, ladne dziewczyny, ale wobec facetow zachowaly sie tak, jakby oni byli ksiazetami.Dla mnie bylo w tym cos strasznie upokorzajacego.Ja facetow traktuje na luzie , oni to chyba czuja,z nie zarzucam na nich sieci i zawsze ktostam sie kolo mnie kreci. Po dziewczynie widac, kiedy jest spieta i to troche odstrasza. Wiecej luzu , mniej skakania kolo chlopakow , traktujcie ich normalnie!

ja tez mam powodzenie i nawet nie zdajecie sobie sprawy ze to czasem bywa meczace...chcialabym byc niewidoczna i nie rzucac sie w oczy,bo choc ubieram sie normalnie,to mam urode typu wloszka,viemna karnacja ,wlosy,oczy...kazdy sie na mnie gapi,a ja chcialabym byc anonimowa...obecnie jestem sama ,bo facet ktorego kocham powiedzial mi ze woli miec mniej urodziwa dziewczyne bo boi sie ze go w przyszlosci zostawie...a ja?nie chodze na imprezy,nie zdradzam,nie lajdacze sie i co?tez nie mam faceta...(a byle kogo nie chce)

listku- jestem troche spieta, owszem,ale tak skrywam to w sobie,ze nie widac po mnie tej niepewnosci;) Na zewntarz wydaje sie pewna siebie. Jezeli chodzi o facetow to nie patrze na zadnego od razu z zamiarem "bedziesz moim facetem". Zawsze zaczynam znajomosc z zalozeniem,ze to tylko kolejny znajomy. Nie mam jakiejs presji,ze to koniecznie musi byc moj facet.

Rowniez nie mam powodzenia:(

ja też nie... ale raczej nawet dla zdesperowanej dziewczyny nie będę atrakcyjny. Zresztą nie miał bym nawet gdzie kogoś poznać

xxxxxcer >>nie znam Cię więc nie wiem, czy masz w sobie coś odstraszającego...w tych kilku postach wydajesz się być wartościową dziewczyną, która zwyczajnie chce miłości... Pewnie jeszcze poznasz jakiegoś fajnego faceta i mam nadzieję, że stworzycie udany związek. Pozdrawiam!

ja nie jestem zdesperowana

ja poki bylam sama to wogole nie mialam powodzenia. nawet jezeli ladnie sie ubieralam i malowalam to jakos faceci nie zwracali na mnie uwagi. od kiedy wyszlam za maz i urodzilam dziecko nie wiem co sie porobilo ale non stop ktos sie chce ze mna umowic. poniewaz od niedawna mam male dziecko to siedzac ciagle przy nim mam malo czasu by umalowac sie i byc zawsze elegancka. Mimo to faceci i tak mnie zaczepiaja. tylko ze teraz kiedy mam juz meza takie zachowania mnie denerwuja

Ja też nie. Nie trzeba być zazdrosny że inni mają powodzenie

nie boj sie - oni patrza i z daleka podziwiaja ;)

prince- nie jestem zazdrosna,ze ktos ma powodzenie- to nie tak. spokojna_kobietka- dziekuje za mile slowa:) Moze nie powinnam zadawac pytania "dlaczego odstraszam facetow" tylko "dlaczego nie przyciagam facetow?":D;) Odstraszanie kojarzy sie zdecydowanie negatywnie:P

xxxxxcer wiesz fajnie sie czyta co i jak piszesz, sprawiasz wrazenie milej osoby jak znajdzie cie madry facet to poadoruje i juz nie pusci ;)

A jak nie to zycie i tak zleci jak z bicza strzelił

biczem to ty prince zaraz mozesz dostac :p

majster- dziekuje za obrone przed princem:P Kolega prince cos sfrustrowany czarnowidz:P ;) Miejmy nadzieje,ze ktos mnie tak poadoruje i nie pusci;):D

nie miej zbyt długo złudzeń. To moze spowodowac łysienie