Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Camillla

rodzice nieakceptują mojego faceta - chcemy wziać ślub - co zrobić?

Polecane posty

Gość Camillla

Może ktoś z was mial podobna sytuację i jakos wybrnął z tego problemu? Bo chcemy wziąć ślub ale moi rodzice kompletnie nie akceptują mojego faceta i powiedzieli że nie przyjdą na ślub. Zależy mi na nich i nie chcę zupełnie sie z nimi skłócić i nie wiem kompletnie co zrobić :( Rodzice uważają mojego faceta za przestępcę i jakiegoś bandytę i uważają ze zniszczy mi zycie :O Ja sie oczywiście z nimi nie zgadzam. Uważają tak z powodu przeszłości mojego faceta, pochodzi z niezbyt dobrego domu przez co kiedys wdał się w niespecjalne towarzystwo, miał sprawy za pobicie itd. Ale to było kiedys. Ja jestem przeciwieństwem, rodzice chowali mnie pod kloszem, nie sprawiałam nigdy problemów... Oprócz tego on ćwiczy boks i to juz koniec - dla rodziców boks oznacza że facet jest agresywny i będzie mnie bił. Nic do nich nie trafia, nie dają sie przekonać że tak nie jest. Już dosłownie nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
nikt mi nie pomoze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominiczzek
zastanów sięczy przypadkiem faktycznie nie jest bandytą jeżeli twoi rodzice tak mówia... moze jesteś zaślepiona po prostu a oni sie martwią o ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno ile ty masz lat żenisz się z rodzicami czy z facetem którego kochasz nie to nie nie muszą przychodzić na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...mam podobna sytuację, tyle że ODWROTNĄ. To moja siostra ma faceta, z którym jak twierdzi - wezmie ślub. Są dopiero parę miesięcy i liczę że ona tak tylko gada, ale jeśli coś zaczełaby robić w tym kierunku to stanę murem za starszymi. Chłopak mojej siostry jest znanym w całym mieście dilerem. Jest tępym jak but ochroniarzem, nie da się z nim zdania zamienić....udaje nie wiadomo co, a naprawdę jest tak głupi że mimo że moja siostra twierdzi, że koles jest super, NIE ŻYCZĘ SOBIE KOGOŚ TAKIEGO W MOJEJ RODZINIE. Wiem, że ona zrobi swoje, ale nie będę na to patrzeć nic nie robiąc... Starzy zabronili mu nawet przyjeżdzać pod blok, codzień jest awantura. Może i siostra ma 25 lat i umie za siebie decydowac, ale jak chce być z kimś takim to z dala od reszty rodziny :O Czy Twój facet jest tak wspaniały, że nie warto wziąć pod uwagę tego co rodzice mówią? bez przyczyny nazywają go bandytą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana a żenić się
to jest ot tak? ot tak zapraszasz całą rodzinę , wydajesz masę kasy....? raz się wychodzi za mąż i chyba lepiej mieć w tym pomoc rodziców i całą rodzinę na weselu... bo jak nie pojdą rodzice to kto wie, może poł familii zrezygnuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno nie właź
w ten związek, tez tak miałam. Po latach okazało się, że rodzice mieli rację, a ja byłam zaślepieona i głucha na wszystko. Pobądź z nim jakiś czas, ale ślubu nie bierz. Poznaj go lepiej, może twoi rodzice widza coś czego ty sama przed sobą nie chcesz widzieć. Ja tak miałam. Żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
Po prostu kiedyś troche nabroił w przeszłości ale tylko ze względu na to że nigdy nie miał dobrych wzorców. Miał bardzo ciężkie dzieciństwo. Teraz jest trochę impulsywny, ciężko mu czasami zapanować nad soba i emocjami i dlatego ćwiczy od lat boks i tam (tylko tam) się wyżywa. Oprócz tego jest wspaniałym, wartościowym człowiekiem i ja go kocham. Nie wiem czemu moi rodzice nie chcą tego dostrzec i są tacy uparci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co napisałaś to...
nie chcę cie martwic ale może sie okazać że twoi rodzice jednak mieli rację, jeżeli jest nadpobudliwy to co jak kiedyś zrezygnuje z boksu albo przestanie mu to wystarczać, pomyślałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nabroil w przeszłosci
?? tzn co zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camilla a ja mysle
ze jesteś jedną z milionów głupich panien które po prostu MUSZĄ mieć faceta, byle jaki byle był.. i sobie wmawiają bóg wie co o nim... a człowiek się tak łatwo nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
Nie, ja nie jestem absolutnie z nim tylko dlatego zeby kogos mieć ... Przed nim spotykałam sie z wieloma chłopakami, głównie tzw typ chlopaka z sąsiedztwa , mili, grzeczni i uwielbiani przez moich rodziców. Nigdy nie lubiłam ludzi którzy mają cos na sumieniu. Ale trafiłam i ... miłość. a tego sie nie wybiera inie da sie tego odrzucic ot tak. A to że nabroił w przeszłości- po prostu jego rodzice umarli jak był mały, wychowywał się u wujka który miał go w dupie i pił, on poznał niedobre towrzystwo, i z tymi kolegami mieli nie raz sprawy o pobicie. Ale teraz jest inny, kochamy sie bardzo i jest to prawdziwa miłość i nie wiem czemu moi rodzice nie chcą być ze mna w chcilach które są dla mnnie najważniejsze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camilla a ja mysle
chyba nie zmieniają się z jakiegoś chuligana w porządnego, normalnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
Dla mnie jest najcudowniejszy na swiecie! I bardzo sie stara zmienic, tym bardziej że ja jestem osobą bardzo porządną i nie mam nic na sumieniu i przy mnie bardzo się stara. Na początku nie chciałam go zaakceptowac ale kiedy poznalam go blizej wszystko się zmieniło. A moi rodzice nawet nie spróbowali :O Choćby ze względu na mnie :( Dowiedzieli się od kogos ze miał kiedyś sprawy za pobicie i ze trenuje boks i .... koniec! Nie chcą o nim słyszeć, nawet go widzieć :( Uparli się i nie przegada sieich niczym :( Są pewni że mnie skrzywdzi a ja wiem ze to nieprawda. Ale nie chcęsię od nich odwracać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedno jest
pewne, rodzice nie chca dla Ciebie zle...wcale nie uwazam ze szantaz emocjonalny ze strony Twoich rodzicow jest czyms dobrym, o nie...ale pewnie nie umieja inaczej zamanifestowac swojej troski... Czy ufasz swoim rodzicom? Opowiedz sobie na to pytanie...moze i nie do konca maja racje...ale oni Twoj zwiazek widza z innej strony...obiektywnej...Ty jestes zakochana wiec i zaslepiona...poczekaj ze slubem, poznaj swojego chlopaka...sytuacje "tworza" czlowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku jejku
ile masz lat ty, ile on? jak długo jesteście razem? jak wyglądać ma wasza przyszłość? - mieszkacie teraz razem, czy ty z rodzicami a on...? jak wygląda sytuacja, nie tylko co mówią rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
Mamy 26 lat :) Jesteśmy ponad rok razem i mieszkamy od 2 miesięcy ze sobą :) Na początku jak moi rodzice nie wiedzieli jeszcze nic o nim to oczywiście było inaczej ale zmienili o nim zdanie (na złe oczywiście) jak sie dowiedzieli tego wszystkiego. Przedtem ja mieszkałam z rodzicami a on sam - dostał mieszkanie po babci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
a ja mysle ze rodzice tez w pewien sposob nie patrza obiektywnie..bo jesli nie chcieli poznac historii tego chłopaka, ani z nim porozmawiac, poznac go lepiej to oceniaja tylko po przeszłosci..ludzie sie zmieniaja, ewouluja w nich rozne poglądy, zachodza przemiany pod wpływem roznych wydarzen, miejsc i ludzi... prawda jest to ze srodowisko wpływa na czlowieka..szcegolnie młodego, takiego, który nie ma oparcia w rodzinie... tak byo i z tym chłopakiem, kóry zagubił sie i poprostu popełnił w młodocianym zyciu kilka błedow , których moze załuje.jesli nie chciałby sie zmienic to wtedy mozna by było stanowczo odradzac Kamili związke..natomiast jesli ten czlowiek sie straa, pod jej wpływem i dla niej poprostu sie chce zminic to Kamila powinna okazac mu wsparcie a jej rodzice wysuchac tez racji tych dwojga..nie tylko patrezc na przeszłe lata... napewno kazdy ma cos na sumieniu..nie mowie o kradziezach, robojach..no ale kazyd czasem w zyciu postapił tak ze teraz tego ząłuje.. jeden by sie w jakijs sytuacji wydźwigna i wlaczył o lepszy byt, a inny by sie załamał gdyz ma słabsza psychike..takie załamanie natsapiło i w tym wypadku..chłopak pozbawiony wzorcow, opieki, nauki zycia - zacza sie uczyc zyc od zdemoralizowanych koleghow czy mamy go za to potepiac? czy mamy snuc rozwazania o tym jaki bedzie zły dla swojej dziewczyny/ mysle ze rodzice Kamili powinni mu dac szanse... Jezeli ona zyje z swiadomoscia przesżłosci swojego chłopaka i ja akceptuje, jelsi on teraz postepuje inaczej to nic nie stoi na przeszkodzie by tworzyc z nim zwiazek... Moj chłopak tez miał ciezke dziecinstwo bez wsparcai ojca..sądze ze mogł postepowac inaczej bo miał amme , która mowiła mu co dobre a co ze..niestety poprłnił kilka głupstw..ale widze jak sie zmienia i walczy ze swoimi słabosciami.. daje mu szanse bo dlaczego mam go odrzucac dlatego ze kiedys zrobił cos zle... moze i ja bym sie załamała gdybym była w jego sytuacji i wdała w złe towarzystwo? kto wie? gorzej jest jesli teraz robiłby cos złego..jesli by celowo ranił, lub łamała dane mi obietnice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA JEDDNA
Ja jeżeli byłabym pewna że kocham i że to wartościowy człowiek to nie zrezygnowałabym z niego dla rodziców. Nawet jeżeli na początku odsuneliby się od Ciebie to potem zobaczyliby że jesteś szczęśliwa i ze on nie robo Ci krzywdy. Rodzice martwią się o Ciebie ale to nie z nimi będziesz żyć. Pamiętaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś
chłopaka boksera. I co z tego ? tu nie ma do rzeczy boks, tylko to, kim był. Kim jest. Wiesz co mówią skazani ? sami o sobie- nigdy nie ufaj skazanemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice tez nie akceptowali meza - rozwodnika dla mnie. Coz, ominela ich fajna impreza i tyle. To Twoj partner, jesli wiesz co robisz to rob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jejku jejku
ponad rok i już ślub??? nie za szybko.. pomieszkajcie razem, pobądźcie ze sobą, ale ze ślibem chyba możesz poczekać - aż ty i twoi rodzice trochę lepiej go poznacie.. wiadomo, ze jak jesteś zakochana, to klapki na oczach.. daj waszemu związkowi trochę czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahhag
Nie miał wzorców? A zastanowiłaś się, jakim on będzie wzorcem dla twojego dziecka? Skąd on miał się nauczyć, jak być ojcem, skoro wychowywał go wujek pijak? Ten chłopak ma za sobą trudną przeszłość, która odcisnęła na nim piętno. Sama piszesz, ze jest nadpobudliwy i wybuchowy, a to pewnie dopiero wierzchołek góry lodowej jego popapranych emocji. Twoi rodzice prawdopodobnie przechodzą przez piekło jak widzą cię z kimś takim, bo po prostu wiedzą, jak się to skonczy. Przemocą w rodzinie, my dear. Mogę się z Tobą założyć o duuuuużo, że wcześniej czy póżniej skończysz jako maltretowana żona, albo maltretowane będzie wasze dziecko. Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
emphetepe dziękuję za twoją odpowiedź , dała mi duzą nadzieję :) I wogóle wam dziekuje :) Nie było mnie chwilę bo niestety nie miałam przez chwilę internetu ale naszczęście naprawiło sie juz :) Ja mam jednak nadzieje ze jakos to wszystko sie ułoży :) Myślę , że każdy zasługuje na szansę. To ze on nie miał dobrych wzorców nie oznacza że sam będzie koszmarnym ojcem, tak myślę. Wiem że rodzice chcą dla mnie jak najlepiej ale nie rozumiem dlaczego nie mogą chociaż spróbować go poznać lepiej, poznać co naprawdę mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emphetepe
potrzebne jest byscie ze soba rozmaiwali..bys mu mowiła o swoim spojrezniu na siwat i poznawała jego poglady, podejscie do zycia..musisz wybadac jaka jest jego wzija przyszłosci i czy sie zgadzacie a nawet jesli sa pewne roznice to dojsc trezba do kompromisu, ustalic cos..jesli tak bardzi chcecie slubu to rozmawiajcie o tym jak widzice wasze zycie, spedzanie wolnego czasu, czym sie chce kazde z was kierowac przy wychowaniu dziecka...itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camillo - nie masz sie co spieszyc do oltarza. Moze byscie tak najpierw troche lepiej sie poznali, pobyli tak na codzien - moze zamieszkali razem zanim podejmiecie te tak wazna decyzje? Rodzice moga chciec dla Ciebie (jako dla swojeje kochanej corki) \"lepszej partii\" stad ich niechec - a moze tak jak juz tutaj powiedzialy niektore forumowiczki - moze lepiej \"czuja pismo nosem\" niz Ty. A ostroznosci nigdy nie za wiele choc Tobie bedzie trudniej o dystans jako ze jestes zakochana i wierzysz swiecie w moc swojej milosci i Waszego zwiazku. Zycie jednak niesie ze soba mnostwo niespodzianek. I wiadomo ze jesli ktos przejawial agresje w mlodym wieku to bardzo prawdopodobne ze bedzie tez agresywny w wieku doroslym poniewaz taki jest jego sposob rozwiazywania problemow. Kiedy przyjda trudnosci i stres - musisz byc pewna ze mozesz na niego liczyc, bo moze poczuc sie bezradny a tacy ludzie wtedy wyladowuja swoja agresje na najblizszych. Ja tego nie wymyslilam tylko statystyki. I ilosc ofiar przemocy domowej. Oczywiscie Wy mozecie byc wyjatkiem czego Ci serdecznie zycze - ale mimo wszystko ostroznosci nie za wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
dziekuję wam za rady, wiem ze to dość wcześnie juz po roku brać ślub ale naprawdę go strasznie kocham, nie wiem czy dałabym radę mu odmówić a wiem że bardzo tego pragnie bo nigdy nie miał prawdziwej rodziny. Narazie nie chcemy jeszcze dzieci bo nie czujemy sie (głównie ja) na to gotowi ale kiedyś napewno. Też mnie martwi trochę ten jego boks - te wszystkie urazy których można sie nabawić ale wiem że on to kocha i nie mogę mu tego zabraniac :( Ale zawsze jak tam idzie to strasznie się martwię :( Mam nadzieję ze wszystko się ułoży, chciałabym zeby rodzice jednak uszanowali moją decyzje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camillla
oneill mieszkamy już razem od 2 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PINESSSSKA
MIAŁAM KIEDYŚ TAKIEGO FACETA I MOGĘ CI POWIEDZIEĆ ŻE PO PÓL ROKU MIESZKANIA RAZEM PIERWSZY RAZ MNIE UDERZYŁ A POTEM CORAZ CZĘŚCIEJ. NASZCZĘŚCIE JUZ NIE JESTEŚMY RAZEM. I ON ZAWSZE MÓWIŁ ZE TO MOJA WINA :( WIĘC ODRADZAM CHYBA ŻE TWÓJ FAKTYCZNIE SIE ZMIENIŁ, ALE TO DOŚĆ SPORE RYZYKO. JA BYM NA TWOIM MIEJSCU Z ROK JESZCZE POMIESZKAŁA BEZ ŚLUBU? CZEMU ON TAK SIĘ SPIESZY Z TYM ŚLUBEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×