Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Witajcie .Daga pisałaś że ściska Cię w żołądku bo tak się przejmujesz o dziecko .Ja miałam to samo -TAKA ROBAKA KTÓRY MI WIERCIŁ DZIURE W ŻOŁĄDKU ,do tego doszło że robiłam wszystko żeby ktoś ze mną był w domu abym sama się córką nie musiła zajmować .Nie mogłam patrzeć na nią bo każdy jej gest ,mlaskniecie ,mina była dla mnie objawem jakiejś choroby a najbardziej sobie ubzdurałam że mała ma autyzm .Oj przeszłam trochę .Miałam kochana depresje po porodową i to ostrą i dlatego chodze do psychologa .Jak Oliwia skończyła miesiąc na wekendy jeżdziła do dziadków abym ja mogła trochę odpocząć ,odreagować. Dzięki tym wizytą i wsparciu rodziców ,męża jakoś przeszła ta depresja .Ale uwierz mi wraca od czasu do czasu .Teraz popadam czasami w paranoje jak mała ma złe dni. Zaczynam powoli podchodzić do wszystkiego z dystansem ,np teraz jak mała ma katar i kaszel -nie poszłam ani nie wezwałam lekarza i nie pobiegłam do laboratorium z moczem małej .Mój maż jest w takim szoku że aż w nagrodę z postępy w mojej obsesji kupił mi koszulkę z napisem jesteś najlepszą mamą na świecie od Oliwci i perfumy . Mam nadzieje że już niebawem przestane całkowicie schizować . Najbardziej się cieszę że pozbyłam się tego robaka który mnie tak męczył. Piszę to wszystko dlatego że może Ty też powinnaś wybrać się do lekarza,taka rozmowa czasami dużo daje.Pozbyłyśmy się z Panią dr depresji ,teraz pracujemy nad moją paranoją .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście biedaczek nie wie że konsultowałam się telefonicznie z pediatrą co do przeziębienia małej ,ale pani psycholog uważa to za postęp . Kurcze jednak te wizyty coś dają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za wsaprcie:-)jestem pewna, że u mnie to też objawy depresji. Też nie znoszę być z Małą sama, bo mam wtedy schizy i strach, że każda mina, grymas, gest coś złego oznaczają. Jedynie obecność mojej mamy mnie uspakaja, ale Ona częściej niz tydzień w miesiącu nie moze być z nami. Znajomi patrza już na mnie jak na dziwoląga, bo ja się odseparwuje od nich, bo wszystko jest podporządkowane Misi posilkom, spacerom i Jej spaniu. O mężu nie wspomnę, bo ciągle coś zgrzyta i widzę, jak się oddalamy, że ja nie mam na Niego siły i czasu. Ciągle zwlekam z pójściem do psychologa, licząc, że samo przejdzie. Bo i tak widzę postęp (przez 1. pół roku życia Michaliny latałam non stop po lekarzach różnych specjalności, ciągle ryczałam i mialam koszmary nocne, że moje dziecko umiera, albo jest smiertelnie chore). najgorsze, że wierzę w intuicję i to mnie gubi, bo boję się, że coś mi ona podpowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga to nie jest intuicja ,nie usłyszysz jej dopóki sie nie uspokoisz i nie pozbedziesz się robaka . niestety moja córeczka dzisiaj wogóle nie chce jeśc mleka zjadła tylko zupke i wypiła soczek z niekapka .Czuje że to zęby już próbują się przebic.Ponadto jest marudna,nie może spać,ulewa ,katar itd . Za godz wróce do domku i sprawdze czy goraczka jest ,jak będzie to jutro pojde z nią do przychodni aby mi dziecko osłuchano ,jeżeli nie ma to poczekam na ząbka :)Ale jakś spokojna jestem wewnetrznie więc to pewnie tylko ząbki . Mam właśnie pytanie odnosnie zabkowania ,ile czasu taki ząbek się przebija chodzi mi o ta ostatnią fazę ,-to apogeum ząbkowania . Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga - ja jednak mam nadzieję, że te ruchy główką to nie refluks. Ta odparzona pupka to chyba normalne odparzenie chociaż możliwe, że odparza kupka, która przecież zależy od tego co dzieciaczek zjadł, więc znów błędne koło :) U nas jest wysypka na pleckach lekko czerwona i szorstka i są 2 plamki większe i znów nie wiem od czego (ratunku, to mi spędza sen z powiek). Kiedyś mieliśmy coś troszkę podobnego, długo się ciągnęło, wtedy smarowałam balsamem Emolium. Szymko w niedzielę dostał odrobinę ogórka kiszonego a dziś zupkę ogórkową i nie wiem czy możliwe że powodem są kiszone ogórki? Co do ząbków to u nas Szymek zaczął źle spać i po 1,5 m-ca wyszedł pierwszy ząbek, później następne to np. prawie 2 tyg.gorszych nocy, czasami 3 dni, różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skayla, u nas kazdy ząbek to była goraczka ok.2-3 dni, katar, a po ok tygodniu lub dwoch wychodził zabek.Ale dziąsla nigdy nie były czerwone. Mamy ich na razie tylko 3, ale za kazdym razem było identycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn mam nadzieję, że te ruchy są ot tak i nie są związane z neurologicznymi sprawami itd. Włącza mi sie schizol :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my juz jakis tydzień bez loscu, i dzis po prostu mega czkawki, chyba z 10 razy miała. Troszke tez mam wrazenie, ze jej sie bardziej cofa. A poza tym to kaszel, zielone gluty z nosa, zaropiałe oko, czerwone poliki. Ale swoje trzeba przecierpiec jak dziecko do złobka chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mc-dulca moja Oliwcia też często macha główką na tak lub nie też myślałam że to refluks ,bo oprócz tego się prężyła -zresztą pisałam o tym wcześniej -byłyśmy u neurologa i jej zachowanie w ogóle nie jest związane z refluksem ani z żadną inną chorobą .Ma tak po prostu ,uczy się różnych odruchów i jest to normalne . Wpisz sobie w you tuba zespół sainfilda (mam nadzieje że dobrze napisałam)i są pokazane filmiki z różnymi dzieciaczkami włąsnie z tą przypadłościa.Będziesz mogła porównać . Uważam że nie każdy płacz lub zachowanie naszych maleństw musi być przez refluks .Nie dajmy się zwariować .Są maluchy które płaczą ,prężą się przez 24 /h i są zdrowe ,po prostu tak mają . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, nam lek. mówiła coś innego...tak właśnie zinterpretowała jej odruchy przy raczkowaniu, ale że to nie są bezwolne neurologiczne, tylko mechaniczne, aby strzepać te kwasy...zaraz oglądnę na youtubie, ale przypuszczam, ze tam to jakieś masakry. u nas z zębami jest róznie, teraz od miesiaca juz czuć pod palcem 2 trzonowce, ale ciagle się nie przebiły, przy tych przednich od czucia górki do widoku trwało ok. 2 tyg. wrezcie Miśka nie jest odparzona - moze tez spróbujcie tych domowych sposobów: krochmal, rumianek, wietrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na odparzenia rewelacyjnie działa cieniutka!!! warstwa sudocremu,a na to grubiej mąka ziemn.a na zaognione zmiany ze strupkami sączącymi polecam octenisept.Właśnie przerabiamy podrażnionego siurka,bo jak robi kupę na siedząco,to wszystko do góry idzie:( A z nami,to jest tak,że z jednej strony stoi zdrowy rozsądek,a po drugiej schizol i w zależności,który głośniej do nas mówi,tego słuchamy.Wydawałoby się,że przy trzecim dziecku ,to zupełny luzik,ale gdzie tam!Może nie w takim stopniu,jak u Dagi,ale też mnie łapie,oj też!Może już się tak nie wsłuchuję,jak na początku,a zwłaszcza po tym dziwnym sadiferowym ataku,ale też się czujniej przyglądam...I bardziej bym to nerwicą nazwała niż depresją,ale jak zwał,tak zwał,niepotrzebnie się zadręczamy i jeśli to przybiera zbyt drastyczną formę,może rzeczywiście warto skorzystać z pomocy psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby znaleźc taki idealny punkt posrodku, miedzy zdrowym rozsądkiem i nie przeoczeniem 1. syndromów, a dystansem i radością z macierzyństwa, to byłoby idealnie:-) oglądnęłam kilkanaście filmików pod hasłem "sandifer's syndrom" i oczywiscie znalazłam takie, jak mieliśmy w niemowlęctwie, a lek. patrzyli jak na wariatkę - przedłużający się odruch moro, wyginanie się na karpia do tyłu po jedzeniu....ale to wszystko jest mimowolne, podobnie jak uciekanie oczu itd. ale chyba nadużyciem mojej lek. było określenie tych mechanicznych cwaniackich odruchów Miśki, alby stymulować odbicie, lub strzepać kwas - kiwanie głową przy raczkowaniu, dociskanie bródki do szyi, czy memlanie językiem...tym samym określeniem. przecież to nie jest na tle neurologicznym, tylko jak sama nam mówiła, dziecko uczy się radzic sobie ze zgagą lub nieprzyjemnym odbiciem. Wiec sie eddafi nie denerwuj zespołem Sandifera, spróbuj poraczkować po zjedzeniu, to też będziesz mieć zgagę;-) ewidentnie jest lepiej przy pionizacji postawy - zostało odkąd Miśka chodzi tylko 2 rzeczy: spanie z wygiętą główką do tyłu (ale już nie co noc) i wsadzanie sobie rąk po łokcie, aż stymuluje odruch wymiotny. Niekiedy w efekcie tego uleje (ale z uśmiechem), co jej chyba ulge przynosi, bo ona od 2 tyg. je jak smok, wiec to moze byc z przekarmiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga ja tez ponownie weszłam na you tuba (wczesnie ogladałam te filmiki 3 miesiace temu )i jednak moja mała ma ten syndrom http://www.youtube.com/watch?v=X7lVYMKgNPo -dziewczynka z tym syndromem .Moja Oliwcia identycznie się zachowuje jak leży ,zaraz właśnie obraca główkę tak wykrzywia do tyłu ,lub przekręca sie na brzuszek .Zauważyłam że ostatnio jak zasypia to własnie przekręca się na boczek i główkę tak do tyłu przechyla-a ja głupia myślałam że ona po prostu usilnie chce spać na boczku lub na brzuszku . Teraz też mi coś przyszło do głowy,na tej wizycie u neurologa lekarka powiedziała coś takiego że mam nie wyjmować Oliwci na siłe paluszka z buzi bo to jest normalne przy refluksie że ona go tak trzyma .Mi do głowy nie przyszło nawet to aby wyjmowac jej co kolwiek z buzi,normalny przecież widok że niemowlaki wszystko smoczą :) Czyli jednak neurolog widziała pewne objawy refluksowe u mojej córki . Boże 3 miesiące temu mimo że tak ulewała nie miała żadnych objawów z filmików a teraz jak ma 6 miesiecy to jej zaczyna się to pogarszac i nasilac . Przecież te dzieciaczki tak cierpią i nasze też .To jest po prostu straszne . Załamałam się ,ja nie chce aby moja córka tak cierpiała.Czuje się oszukana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest tak, ze się nasila. One są po prostu coraz mądrzejsze i na rożne sposoby uczą się sobie z tym radzić. Zauważ, że u nas też te objawy wystapiły nie jak była noworodkiem tylko w 6-8 miesiącu. jedne będą zanikać, a w ich miejsce nauczą sie innych sposobów. Ale to nie są odruchy niepokojące, one nic trwałego i złego nie robią. co więcej czym Miśka jest sarsza, tym mylę, ze ona aż tak nie cierpi, bo jak ją bolało gardło, to płakała n0on stop rozpaczliwie, a przy refluksie odbije, zaczerwieni sie jej i załzawi oko, coś tam się wykrzywi i tyle...płacze jedynie (chyba z tego powodu), jak jej się to w nocy zdarzy na leżąco, ale szybko mozna ją uspokoić. Więc moze to nie jest aż taki ból i cierpienie. Oby!!!! pomysl, ile pokoleń matek przed nami i obecnie nawet nie zwróciłoby na to uwagi, ulewa to ulewa, wykrzywia sie, bo ma taki kaprys i dzieci wyrastaly z tego i sa zdrowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba przesadziłaś z tym filmikiem....a jak inaczej przekręcają się "zdrowe dzieci" na brzuszek? sądzę, ze tak samo...a jesli masz rację, to też to mieliśmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam komentarze pod tym filmikiem i okazuje się że dziecko prawdo podobnie nie ma tego zespołu.I widzisz jak ja panikara jestem . A faktycznie Oliwia też podobnie jak Twoja córeczka ,wykrzywi sie ,jeknie ,czasami tak trochę pod płacze ale nie krzyczy non stop z bólu . Wracam na ziemie ,dzięki Daga Niestety musze z niunka isc do lekarza po pracy bo kaszle bardzo ,a ponadto to ona ma jakąś nizszą temp niz 36,6 .Mam 4 termometry w domu i pokazują 35,9,36,4,36,2,36,1 .Chyba bidulka jest osłabiana . Dzięki kochane za info o ząbkowaniu ale coś mi się wydaje ze to jednak wirus bo mój maz też chory od dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech osłucha i zagladnie - będziesz spokojniejsza....a co do temp. też mamy albo taką niską, albo 37, ja już nie wiem, jaką to moje dziecko ma normalnie temp.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlaa78
Hej Mamusie, dawno mnie tu nie było. Mam straszny nawał w pracy, wpadam do domu, chcę się nacieszyć Igorem, wieczorem ogarniam różne zaległe tematy i tak czas płynie. Od ok 2 tygodni podaję małemu Gasec, a raczej powinnam napisać: próbuję podawać. Igor tak się zniechęcił, że lek wlany na siłę wypluwa albo wymiotuje nim po chwili. Podajemy mu to na łyżeczce, triki typu zmieszać z mleczkiem w butelce nie przechodzą, wyczuwa na kilometr. Tyle że z łyżeczką obecnie też porażka. Macie jakieś patenty na podawanie niedobrych rzeczy Waszym Maluchom? Jak zaczął się etap wypluwania leku skończyły się przespane noce (znowu). Do tego od kliku dni obserwuję u Igora strasznie rzadką kupę. Właściwie to nie bardzo mam okazję obserwować kupy z całego dnia, bo z pracy wracam przed 16 i zazwyczaj do tej pory były już jedna albo dwie. Natomiast często robi jeszcze 3 po południu, na którą udaje mi się załapać i baaaardzo mi się ona nie podoba. Moja opiekunka niestety nie umie bliżej określić jak wyglądają kupy do południa, ehhh. Znowu stres. Trochę stawiam na ząbki, bo 2 tygodnie temu wyszedł dół a teraz zawzięcie gryzie wszystko co się da, więc może będzie góra. Do tego kłopoty z różnicowaniem pokarmów, o czym pisałam wcześniej, zanim się ulotniłam forum na kilka dni - Igor akceptuje głównie beblion pepti z nutritonem albo z kaszką, po wmuszonej marchewce wypluwanie/wymioty, tak samo po brokułach, zupce jarzynowej. Maly ma pół roku i ta dieta powinna już wyglądać inaczej a wygląda bardzo skromnie i nie wiem jak pokonać jego niechęć do jedzenia. Do tego teraz nasilone objawy reflukoswe... Myślałam, że podleczę go gaseciem i wjadę z nowymi tematami kulinarnymi, ale terapia tym lekiem zaczyna się robić na prawdę trudna przez plucie, ulewanie, wymiotowanie i inne Igorowe sposoby. Kurcze, rękoopad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikanika
Witam temat refluksu przerobiliśmy w dużym stopniu, mieliśmy patologiczny kwaśny refluks, farmakologia + dieta dawała efekty ale to było raz lepiej a potem fatalnie przy nasileniu nawracające zachłystowe zapalenia płuc Po trzech latach takiego leczenia zdecydowaliśmy się na zabieg antyrefluksowy, zrobili nam metodą laparoskopową w Gdańskiej klinice. Obecnie jesteśmy 4 miesiące po zabiegu, którego tak strasznie się baliśmy no i jest dobrze. A co do podawania gasecu, ja córeczce podawałam rano na pierwszej łyżeczce kaszki łykała bez problemu... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Marlaa, zaglądaj do nas w miarę możliwości. Współczuję Ci, bo niestety u nas tak sie stało po 2 tyg. bioprazolu - kupy były rzadkawe, 5-6 dziennie, ze śluzem, a nawet niestrawionym żółtkiem. Do dzisiaj nie wiem (i nasza lek. też nie), czy to był wynik tego uaktywnienia się bakterii po omeprazolu, o którym rozmawiałyśmy (zrobilismy wtedy posiew kału i wyszedł cały arsenał), czy wprowadzenie zółtka, czy zęby (bo wyszły po wszystkim 2 na raz). Dawaliśmy wtedy probiotyk, a nawet czasowo enterol, żeby złapały konsystencję i jakoś minęło...z ulgą zakończyłam jednak kurację bioprazolem po 4 tyg. poproś nianię, niech zostawia w woreczku te pieluchy z kupą z całego dnia. Nie wiem, czy lek. Wam coś mówił o tym, ale nas uczulała lek., żeby koniecznie dawać to na czczo, po nocy (na pół godz. przed śniadaniem) na łyżeczce z wodą i do popicia wodę. To było w formie takich małych perełek i zeby ich nie rozgniatać, nie mieszać itd. bo się deaktywizują. W efekcie dawaliśmy jak Michalina zaczynała się rano przebudzać (braliśmy ją do siebie) i wciskaliśmy takiemu jeszcze nierozbudzonemu dziecku, a ona przy tej butli z wodą jeszcze podsypiała do tego śniadania. Co do wymiotów po lekach: przeszliśmy to przy furaginie (przemycaliśmy w bananie) i przy augumentinie. Wtedy inna lek. (byliśmy wtedy u rodziców) poradziła, zeby natychmiast po zapodaniu lek. dać jej na łyżeczce zimnej (z lodówki) wody (taka ilość nie przeziębi gardła), to osłabia jakieś tam receptory w gardle odpowiedzialne za odruch wymiotny. Nie wiem, czy to pomogło, czy ona zaakceptowała lek, ale dokończyliśmy kurację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, napisz nam coś wiecej o tym laparoskopowym zamykaniu...oczywiście mamy nadzieję, ze nasze z tego wyrosną, ale któz to wie...to jest w narkozie, normalnie otwiera sie brzuszek, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trochę dla rozluźnienia:/ Jeśli chodzi o sandifera,to już wiem,że to nie znaczy,że coś niepokojącego,czy neurologicznego się dzieje,jest dokładnie,tak,jak Daga piszesz,więc już się nie zadręczam,zresztą dawno u nas(tfu,tfu)nic się nie pojawiło.Z takich widocznych to spanie w rogal i wysuwanie języka,ale też już nie pamiętam kiedy...nasiliło się troszkę ulewanie,ale to raczej przez raczkowanie,choć młody już się pionizuje,w łóżeczku stoi i trzyma się tylko jedną ręką,tylko patrzeć jak ruszy w długą samodzielnie(jego tatuś miał9m-cy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlaa!A niania już nie chce uciekać?no i jak mały?sądząc po tonie wypowiedzi,wniskuję,że wszystko ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikanika
No jasne że nie będę opisywać ze szczegółami, bo nie ma takiej potrzeby. Powiem tylko że więcej strachu niż to warte. Dla nas było to koniecznością, na szczęście mamy to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak se znajdę;-PP ale wiem, ze przeprowadza sie to dopiero przy zagrożeniu życia, a za takowe uznaje sie zachłystowe zapalenie płuc, wiec naszym dzieciakom (Bogu dzięki) musi samo przejść... Igor jak zacznie zaraz chodzić, to będzie chyba nasz forumowy rekord szybkości:-)ale On jest motorycznie w ogóle silny. robiłyście cos dla Maluchów z bakłażana? a dla siebie, jaki to ma smak? bo kupiłam i gapię sie na niego, a przepisy dla dorosłych odpadają (feta, mozarella i smażona cebula w tle). myślę o takim prostym leczo z ryzem, mięskiem i przecierem z pomidora, ale nie wiem, jaki to ma smak, bo nigdy nie próbowałam... a Julka to coś bierze na te oko i nos? bo to chyba bakteryjne, skoro ma kolor i ropę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Igor junior to moze słodkolubny? może dynia z ziemniakami z Hippa by Mu zasmakowała? albo po prostu pyry (Miśka je uwielbia). A do nich moze możesz dodać trochę Pepti, zeby takie pure wyszło i go oszukać, ze ma swoje mleko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście mała osłuchowo ok .uszy też .oczywiście wypad do lekarza zakończył się kłótnią z mężem .Tym razem nie przez moją schize ale przez jego brak odpowiedzialności.Od miesiąca mu gadałam że moim zdaniem coś nie tak jest z autem ,że trzeba pojechać na diagnostyke ,ponadto wymienić akumulator ,klocki,amortyzatory .Ale oczywiście jak grochem o ściane .No i wracając od lekarza okazło się że auto nie che odpalić ,mała płacze ,deszcz pada ,w samochodzie zimno ,a my czekamy na taxi .A on zdziwiony strasznie i jeszcze z pretensjami że wykrakałam Oj myślałam ze mnie coś trafi zaraz ,chociaż to bardziej w niego chciałam czymś trafić .Szkoda pisać od tak się Wam wyżaliłam Dzięki dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak temat mężów jest jak rzeka...mogę tylko zacytować mamę Igora seniora, ze przy trzecim podobno dojrzewają;-) najważniejsze, ze to tylko katar... a mieliście dzisiaj ciężką noc??...pytam, bo my tak i Miski rówieśnik z porodówki, też dzisiaj nie w humorze. i tak sonie myślę, ze moze za duzo zwalam na refluks - kazde jej humory, niepokoje i złe sny. a tu zdrowe dziecko ma niekiedy w te same dni jazdy, a nawet czkawki, jakieś niezidentyfikowane kaprysy, braki apetytu itd. a ja Małą katuję, że ogórka kiszonego nie dostanie itp. bo była niespokojna noc, albo śluz w nosie...a to moze po prostu tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×