Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość hana1986
Hej dziewczyny! Kasiula witaj ;) Wróciliśmy dzisiaj do domu ufff. Aż ciężko się odnalźć po 4tyg pobytu w szpitalu. Synek czuje się lepiej, zapalenie płuc wyleczone, refluks podleczony. Z jedzeniem dalej na śpiocha albo jak zaypia ale je ładnie, tzn jadł nie wiem jak dalej będzue. Będę próbowała go karmić jak nie śpi, w szpitalu nie było na to warunków, bo ktoś ciągle wchodzil i wychodził z sali. Dostał masę leków, no ale bez nich ani rusz, jestem trochę w strachu bo od piatku już nie mial leków dożylnie podawanych i boję się że zaraz będzie znowu pogorszenie. No ale weekend super, dzisiaj troche gorzej. Dostał też inne mleko Neocate LCP, myślę że dzięki niemu jest też lepiej. Jest diabelnie drogie bez recepty 160zł!, ale na recepte 3,20 ;) No i chyba będę powoli rozszerzać diete, niunio za pare dni będzie miał 5 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hana 🖐️ :D nie chciałam wam juz dzis na wieczor przeszkadzac, pisac i sie pytac czy wyszliscie a tu takie wiesci :) Super. Wazne ze juz w domu, tak jak piszesz, szpitalne warunki to nie miejsce na karmienie za zywo, a w domu to w domu. U nas nawet Ania rozproszy malą jak sie odezwie, a gdzie tam, przy takiej rotacji... Ciesze sie bardzo. Ale sama zobacz, co sie nacierpial i mały i ty, zanim laskawie do lekarzy dotarlo, ze cos jest na rzeczy... Ciołki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję za odpowiedź:-) I tak jak napisałam wcześniej jestem na siebie zła że nie znalazłam Was wcześniej-może chociaż widmo padaczki by mnie ominęło a tak kilkanaście nocy przepłakanych z obserwacją czy przypadkiem ataku nie ma. Dramat ale te wszystkie histeryczne zachowania -już naprawdę nie wiedziałam co jest..PS. gratuluję zębólów - dużo ich już :-) Mama_mm.. serce mi ściska jak czytam co napisałaś.. czytam o swoim dziecku..bicie po twarzy szarpanie uszu, oczy powyginane ciałko..I ta pozycja!! Oleczek też od pierwszych dni tylko pion! Do tej pory sie zastanawiałam czemu! Kazdy mówi że lubi na rączki. G..wno prawda że tak się wyrażę-jemu nigdy nie wystarczyło na rączki-na rączkach musiał być w pionie! A w szpitalu po porodzie matka z córka przespały całą noc a moj wył jak opetany. Ja po cesarce z drenem musiałam z nim chodzić bo by się zawrzeszczał. Mamo_mm ale musze zapytać..napisałaś inne bardziej złożone przyczyny zespołu Sandifera.? Prosze napisz.. Hana1986 pomaga Wam Neocate? Mi to dała w przypływie desperacji jedna z gastrologów kupiłam to na szczescie na recepte i w sumie jedna puszke zużyłam bo chlustał dalej niż widział - dosłownie całe butelki mu wylatywały. Wróciłam na Pepti. Wydaje mi sie że u niego to po prostu nie wynika z alergii. Neocate LCP było jeszcze rzadsze niż pepti. Niesety Nutriton u nas nie zadziałał - mega zaparcia i jeszcze wiekszy wrzask z bólu brzucha Refluksowa_mama - ja pytałam o rtg - mam to badanie jutro i mam nadzieje ze sie uda je zrobić i cos wyjdzie. Wiem ze to dziwne ale modle sie o ten straszny refluks. Wolę to niż podejrzenia że to z przyczyn neurologicznych te "nienormalne" zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili lekarze olewają refluks, bo jak przybiera na wadze to ok a refluks przejdzie kiedyś sam, no tylko kiedy wreszcie ja się zastanawiam, jak słysze takie wywody lekarza. No faktycznie dużo jadł, mój synek - bo mam synka - teraz tyle nie zjada, a za tydzień skończy 8 miesięcy. U nas ten okres od 3 do 5 miesiąca był najgorszy, istny horror i zjedzeniem i ze wszystkim. No ja też kiedyś usłyszałam że kaszelek u mojego dziecka to specjalnie żeby się nim zainteresować, a idące zęby to mi wmawiają od 3 miesiąca a dzięki Bogu 2 tygodnie temu wyszły mu 2 pierwsze ząbki. My żadnych badań na refluks nie mieliśmy ale że go ma to było widać gołym okiem. Cofanie pokarmu przy którym mały się dławił, czkawki, pchanie rąk do buzi jakby sobie język chciał wyrwać, histeria przy butelce i przerażliwe płacze, zaburzenia snu i ciągła niespokojność, wiecznie płaczliwy i niezadowolony, bił sie rękoma po głowie w trakcie jedzenia, to tarcie oczu i przez bardzo długi okres czasu spanie z odchyloną na max głową do tyłu - jak spał na boku, to chyba najbardziej charakterystyczne objawy u mojego syna po których lekarz na oko zdjagnozował refluks. Mój synek teraz waży prawie 11kg. Cały czas dość dobrze przybierał ale to tylko dlatego że w tych najgorszych momentach cały czas walczyłam żeby coś zjadł, tylko ja go potrafiłam nakarmić, były takie kryzysowe momenty że w ciągu doby zjadał tylko 300ml mleka wciskanego prawie że na siłę. Strasznie się cieszę że znalazłam to forum bo przynajmniej mogę pogadać z kimś kto ma pojęcie o sprawie i zrozumie co to dziecko refluksowe, zawsze to w grupie raźniej :-) też na początku nie wiedziałam co się dzieje z moim dzieckiem ale jak tu się znalazłam to zobaczyłam że nasze wszystkie dzieci refluksowe bardzo podobnie się zachowują. A w moim otoczeniu nikt nie ma dziecka z tak silnym refluksem, tak więc nawet nie mam o czym z nimi rozmawiać bo tylko otwierają buzie ze zdziwienia że tak mi się dziecko zachowuje, szkoda gadać . A z leków to my braliśmy debridat i nie za bardzo po nim było, braliśmy gasprid i on dobrze działał, tzn. trzymał wszystko w środku o wiele mniej było po tym cofek i cały czas bierzemy losec na osuszenie kwasów żołądkowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hej. Lili_mamo jak czytalam twojego posta to jakbym czytala o swoim synku. Cierpliwie znosilam to wszystko i bylam lekcewazona przez pediatre az w koncu jak przestal jest to nie odpuscilam i trafilam prywatnie do lekarza,ktory na podstawie objawow zdiagnozowal refluks,zapisal leki i na razie jest ok. Jak widzic po moim pseudonimie trafila tu w takim samym okresie jak ty i rowniez bylam zrozpaczona. Hanna171 my mielismy problem z rozszerzaniem diety. Troszeczke inny,bo jak dostawal normalne pokarmy to nie dosc ze ich jadl niewiele to do tego odmawial mleka. Robilo sie nam bledne kolo,ja kombinowalam,dawalam kleiki z jablkami,ktore jadl lepiej ale to tylko pogarszalo sprawe. W koncu odpuscilam,na poczatku byl nawet etap,ze dostawal tylko mleko,zrezygnowalam z zupek. Potem po przeleczeniu refluksu dawalam delikatne dania,tylko tyle ile chcial: 50-100g. I raptem, dopiero w okolicach konca 8 miesiaca odwidzialo mu sie i je ladnie zupki. A teraz juz i jabluszko. Bardzo powoli wprowadzam teraz nowosci,w kolko je marchewke,ziemniaka,pietruszke i miesko. Czasami dodam brokula czy kalafiora albo dynie czy buraka. Ostatnio podalam mu kasze gryczana niepalona. Srednio mu smakowala zupka z nia. Ale teraz wszystko wprowadzam uwaznie i obserwuje czy nie ma spadku apetytu,zeby wiedziec od czego. Hana fajnie,ze juz jestescie w domku:) teraz juz musi byc lepiej:) cierpliwosci a bedzie dobrze. Dobrze,ze jest diagnoza,lepsze mleko. Mamo Julki gratulacje za kolejnego zabka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lili moja Jula z innych zachowań refluksowych miała właśnie odginanie głowy do tyłu podczas snu, do siadu podnosiła się mając 3 miesiące, jak nie odbiła po mleku i spała to otwierały się jej oczy i tak poruszała tymi gałkami a spała. Czasami zatrzymywała wzrok podczas picia niby gdzieś patrzyła, ale ten wzrok był taki dziwny, pusty. W tym samym czasie leciały też jej gałki oczne do tyłu. Czkawki 5-6 razy dziennie, cofki, zapach kwasu ze smoczka i buźki, kichanie, prężenie przy jedzeniu i tarcie oczu. Duzo tego. Miała też drżenia rączek, ale byłam z nią u neurologa i dostała wit. b6 chyba. A zaczęło się już w 4-5 tygodniu życia. Nie martw się, to na pewno nic neurologicznego. A zespół sandifiera jest ściśle związany z refluksem, jak ustępuje refluks to zespół się wycofuje i nic złego po sobie nie pozostawia. Ale rozumiem Cię, bo sama się martwiłam i nadal martwię, bo u nas kiepsko i z apetytem i z wagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
Lili mama, chodzi też o zespół Sandifera wynikający z różnych wad, np. dziecięcego porażenia mózgowego itp., ale w ogóle nie mówmy o tym. nasze dzieci mają refluks patologiczny i to z niego wynikają te dziwne zachowania, klasyfikowane, jako zespół S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanna 171 ja też miałam problem z rozszerzaniem diety a mianowicie na początku czego bym małemu nie podała to on reagował nasileniem refluksu i nawet mleka nie chciał już wtedy i kończyło się wizytą u lekarza i dodatkowymi lekami. Rozszerzanie diety zaczęłam jak mały miał 4,5 miesiąca, dostał wtedy marchewkę i była tragedia. Tak się bujaliśmy do 6 miesiąca, wszystko mu szkodziło, myślałam ze przez to nie przebrniemy. Przestałam mu dawać zupki i jadł samo mleko sporadycznie odrobinę kaszki. Jak skończył 6 miesięcy to zaczęłam na nowo i już na szczęście refluks się nie nasilał ale mały kompletnie nie chciał jeść próbowałam i słoików i swoich zupeki i nic mu nie szło. zjadał może 1/3 słoiczka i to wciskane i musiałam go zabawiać bo inaczej nic z tego, wiercił się wyrywał, wkładał palec od nogi do ust w trakcie karmienia, no istne cyrki były, ale nie dawałam za wygraną. W końcu się wkurzyłam i mimo zakazów zaczęłam osalać leciutko wodę w której gotowałam jego jarzynki żeby to jedzenie jakiś smak miało i chyba jakoś wtedy pomału mały załapał i zaczął chętniej jeść, najpierw pół słoiczka potem 3/4 potem cały a teraz to wcina jak szalony, 180ml lub 200ml zupki. Bardzo długo się jednak rozjadał i rozsmakowywał. Gotuje mu sama ale wszystko przerzucam do słoiczków a potem do miseczki żeby wiedzieć ile zjada. Je marchew i ziemniak jako baza a do tego burak albo dynia albo kalafior. brokuł. Najlepiej idzie dynia i buraka lubi. Nie wiem tylko co Ci doradzić bo mój mały nigdy nie zamykał tej buzi tak że łyżeczki się włożyć nie dało. A może to zainteresowanie i zabawienie jej czymś by pomogło. Mój też uwielbia picie tak ze 300-400ml potrafi wypić dziennie. A próbowałaś jakąś kaszke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczka Gość Mama półroczniaka Mama MM Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Nie ciesze się , że inne maluszki niż moj tak samo cierpią ale dobrze usłyszeć od kogoś że tak może być. Ale to musi minąć. Szkoda tylko że tak skutecznie psuje radość z tych pierwszych miesiecy. Bobaski już nigdy takie małe nie będą a tu człowiek tylko czeka żeby urosły bo może będzie lepiej zamiast w szczęściu obserwować swoje słodkie dzidziusie. W moim otoczeniu mówi się że ja wariatka bo szukam choroby a dziecko ma gorszy humor bo zęby i brzuszek może boli ;-) A tu Oświecenie: tak może być, tak mają dzieci refluksowe. Mamo mm co do porażenia to już to przerabiałam , naczytałam się w necie o tych wyginaniach, wyrzucaniu raczek na boki, że nie lubie g***townych zmian pozycji (szczególnie że nie lubi jak go odkładam na plecy) i wyszło wypisz wymaluj porażenie. Oczywiście następnego dnia byłam już ze łzami w oczach u rehabilitantki ktora 30 lat pracuje w ośrodkach z dziećmi z porażeniem i stwierdziła ze sama jestem porażona. Dosłownie :-) Jak stwierdziła "Dzieciak rozwija sie fizycznie ąz nadto i mam sie leczyć" :-) wiec skutecznie wyperswadowała mi strach o porażenie. A bałam sie bo porod miałam tragiczny, bardzo długi sn zakonczony cc z braku tetna i mogło być niedotlenie. Już nie "truję" dzisiaj, idę spać bo o 5 pobudka i wyjazd do szpitala na kontrast. Miłej nocy i spokojnej dla tych naszych "bidulków" malutkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Kasiula86 a jak Marysia? Jak wchodzi jej nowe mleczko? U nas nocka fajnie, mały chyba też tęsknił do swojego łóżeczka bo spał jak nigdy do 8.30 :) później zjadł 80ml sinlaca (wow) z łyżeczki i widać że mu smakowało. Lili_mama napisz co wyszło na kontraście. Co do mleka to myślę, że mu pomaga. Zobaczymy co będzie po dłuższym czasie, pije je od 1,5 tyg. Jest na pewno lepsze w smaku niż nutramigen, trochę rzadkie ale zagęszczam kleikiem ryżowym i jest ok. Na razie dostaliśmy je na 4 miesiące więc bardzo się cieszę bo w innym przypadku byśmy poszli z torbami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refluksowa mama
u nas niestety hanno przy rozrzeszeniu diety bylo nie za wesolo,potrafil zwymiotowac nawet gesta zupka czy kaszka ,potem byl okres ze nie otworzyl buzi jak widzial lyzeczke zaczynal odrazu plakac i tak sie dziwie ze doszedl do tej wagi na roczek! jak wiecie moje drugie dziecko tez ma refluks ale jestesmy bez lekarstw zje czasem mniej czasem wiecej ale nie placze tak jak moj pierwszy syn Moj pierwszy synek zarzywal losek ale tutaj na forum widze ze duzo mam go tez daje swoim dzieciom ,tylko ze moj dr mowil ze ten losek mozna stosowac maksymalnie 6 tyg bo to lek bardzo mocny i bardzo szkodliwy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laundry
Czesc dziewczyny, przeczytalam tylko ostatnich pare stron, ale to co opisala lili_mama i mama_mm to jakbym czytala o sobie i moim synu. Skonczone 6 miesiecy, waga 9.5kg, karmiony piersia, w spazmach od urodzenia. Rodzina wlacznie z mezem twierdzi, ze jestem nienormalna, ze ciagle sie mu nowych objawow doszukuje, ale nikt z nich, ani z lekarzy nie przezyl tego dramatu jakim bylo wiecznie jeczace, drace sie i wyginajace dziecko, ktore bylo w miare spokojne tylko jak spalo, inaczej musialo byc na rekach, bo w przeciwmy, razie wrzask. Kiedys nie wytrzymalam i normalnie wydarlam sie z tego wszystkiego na lekarke w przychodni, bo w ogole lekcewazyla moje informacje i oskarzyla mnie o to, ze dziecko zatrulam debridatem, ktory przepisal nam inny lekarz. :-( wizyte o gastroentereloga mamy w grudniu, czekalismy 5 miesiecy... Teraz jest juz lepiej, wiadomo, dziecko jest bardziej kontaktowe, ale pierwsze miesiace byly straszne, zupelnie odcielam sie od znajomych, kolezanki matki dziwily sie, ze chodze nieprzytomna i wyzywam macierzynstwo, na spacerach ja pchalam wozek a one go nosily na rekach, to wiadomo, ze sie nie darl i nie kaszlal. Wracalam do domu, dziecko musialo chwile polezec na plecach i wrzask... Strasznie mi z tego powodu przykro i zle, ze akurat Nas do dotknelo. Nie wiem zreszta czy nie mam depresji, bo przez ta przypadosc syna, macierzynstwo uwazam za najgorsza rzecz na swiecie, moja mama uwaza, ze przesadzam, ze wcale nie jest tak zle, ale nie widziala ani razu jak siedzialam z dzieckiem i caly dzien probowalam je karmic i to takie dziumdzianie bylo po kilka lykow, po czym nastepowal rzyg, wiec karmienie zaczynalo sie od poczatku. Jak mi kots mowi, ze nie potrafie sie zorganizowac albo, ze mam za malo mleka, dlatego on sie tak darl, to mnie krew zalewa :-( teraz niby jest lepiej, ale dalej nie moge go spuscic z oka, bo na brzuszku nie polezy dluzej niz 5 minut, bo jest wrzask i chlusty, a w bujaczku i na plecach juz z kolei lezec nie chce. No za jakie grzechy nam sie to przytafic musialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refluksowa mama
Ja przy pierwszym dziecku tez mialam depresje!Mozecie wierzyc czy nie ale przez ten reflusk mojego synka odcielam sie od wszytskich znajomych Moje spacery byly zawsze z rana zeby nikt nie widzial ze za chwile wozek ciagne jedna reka a w drugiej rece trzymam wrzeszczacego syna Czulam sie winna ,a podrugie wszyscy namnie patrzyli (albo mi sie tak wydawalo)jak na jakas wyrodna matke co nie umie sobie poradzic z wlasnym dzieckiem W tym czasie urodzily rowniez moje 2 kol bezproblemowe dzieci ,czasem jak z nimi rozmawialam przez tel ze ich dzieci tak ladnie spia , sa wesole i ze maciezynstwo to sielnka potrafilam plakac do poduszki godzinami :/Teraz z biegiem czasu NIE POLECAM TEJ METODY! jezeli macie normalnych znajomych wychocie z tymi dziecmi nawet jak placza , normalna kol zrozumie weznie na rece ,pomorze! Moj syn przez moje zachowanie stal sie taki bojacy ze masakra nawet u babci nikt nie mogl do niego podejsc czy zagadac bo byl taki wyk ze go uspokoic nie moglam ! W przedszkolu klimatyzacja zajela mu 4 mies!!!!!!! wiec bardzo dlugo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach dziewczyny, kto nie przeżył ten tego nie zrozumie, szkoda nawet sobie język strzępć i opowiadać bo inni i tak nie załapią, moja rodzona mama uwierzyła mi co się dzieje z moim dzieckiem dopiero jak musiałam go u niej zostawić na kilka godzin i sama zobaczyła małego w akcji i nie mogła sobie z nim poradzić, bo tak to myślała że histeryzuje i przesadzam. Ja to już jestem przygotowana na to że jak bym miała drugie dziecko to czeka mnie powtórka z rozrywki z moim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laundry
Akurat nasz syn jest bardzo towarzyski i ja bardzo chetnie go rozdaje czlonkom rodziny do noszenia, bo nie mam sily sama go nosic. Latem jak mial 2-3 miesiace na spacery chodzilam o 7 rano i po 8 bieglam do domu tak jak piszesz, z wrzeszczacym niemowlakiem w reku i pchajac wozek druga reka. Tez gdzie z nim nie poszlam, to oblepialy mnie spojrzenia matek, ze nie umiem go uspokoic. Czasem wyszlam o normalnej porze, to nie zapomne tego nigdy jak sie dwie prosiaczyce kwoki (tak sobie o nich wtedy sfrustrowana myslalam) obgadywaly w parku, spacerowaly z tymi wozkami jakby lalki w nich wiozly, a ja? Popierniczalam sprintem przez ten park, zeby maly tylko zasnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A uszczypliwości synowej pt. czego wy na rękach tak nosicie, płacze jak leży na plecach bo już go do rączek przyzwyczailiście, "a czego wy go tak kołyszecie do snu, co to on sam zasnąć nie da rady" to normalnie mistrzostwo. Ja to na spacery nie wychodziłam prawie wcale, bo było właśnie tak jak u Was a jak mi się już zdarzyło wyjść to też musiałam szybko biegać i to po największych wertepach bo tylko tak się na chwilę uspokajał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna171
kasiula86 - oj to bardzo dużo tego mleka było ale najważniejsze, że znaleźliście odpowiednie. hana1986- super, że już w domku i tak ładnie spał, coś wiem na temat szpitali i najlepiej omijać je szerokim łukiem jak tylko można wrr choć czasem nie ma innego wyjścia jak tylko tam być :( kropeczka2203 - współczuję Ci akcji z rozszerzaniem diety ale pocieszyłaś mnie tym, że nie jestem jedyna ...., super, że teraz już ładnie zajada. Wiesz próbowałam kaszki sinlac bo nie chciałam jej cukrów wprowadzać. Pije z mlekiem na noc ale żeby tak zjeść z łyżeczki np. na śniadanie z owocem to nie bardzo. Najlepsze jest to, że soczek wypije. A zabawki są fajne ale nie przy jedzeniu, za nic nie mogę jej zabawić. Ale dziewczyny mała osiągnęła sukces taki, że po sam sufit skakałam z radości coś zaczyna się dziać tylko nie wiem czy to multilac baby, czy gryzak do pokarmu czy kleik ryżowy bo wszystko na raz zrobiłam i zadziałało, ale do rzeczy dzisiaj wymieszałam jej gruszkę z kleikiem ryżowym i nutritonem i o dziwo zjadła z 4 łyżeczki i nie zwymiotowała ale zrobiłam jej mega gęstą papkę a co tam przynajmniej w brzuszku zostało a nie na podłodze. Do obiadku też wsypałam jej kleiku ryżowego i zjadła z 3 łyżeczki i nie zwymiotowała (też gęsta papka). Wiadomo nie są to duże porcje ale zawsze jakiś początek. No i co było najzabawniejsze, nie dałam rady dziś zjeść obiadu i trzymając ją na rękach zaczęłam z garnka co nie co podjadać, to skubnęłam makaronu (rurki) i trochę chińczyka a mała w pewnym momencie zaczęła otwierać buziaczka, to na próbę dałam jej lekko liznąć makaron a ona chciała go zjeść no to szybko otworzyłam banana i dałam jej trochę polizać, potem troszkę na łyżeczce ale zjadła może z pół łyżeczki i włożyłam jej kawałek do siateczki od gryzaka i normalnie prawie cały zjadła z tej siateczki szok. A i zagęściłam jej mocniej herbatkę ale niestety nie chce pic takich gęstych, muszę stosować cały czas przedział 60 ml. płynu i 1 miarka nutritonu (właśnie na tym forum te proporcje) wyczytałam). refluksowa mama - z dwojga złego dobrze, ze drugi dzidziuś ma łagodniejszą odmianę refluksu. Ale przerażający jest czas klimatyzowania się maleństwa w przedszkolu, ja małą posyłam od grudnia do żłobka i generalnie akceptuje tylko męża, mnie i moją mamę ale tylko u nas w domu, na resztę jest mega ryk plus zanoszenie,ale niestety muszę wrócic do pracy i mam tylko nadzieję, ze szybko się przyzwyczai do noweg otoczenia i ludzi. Doskonale Was dziewczyny rozumiem, smutne jest to, że zamiast cieszyć się wszystkimi chwilami spędzonymi z maleństwami mamy ochotę walnąc w ścianę bo najgorsze jest to, że w tych wszystkich troskach nasi najbliżsi nie potrafią nas zrozumiec, i wymyślają jakieś dziwne wytłumaczenia dlaczego dziecko ma tak a nie inaczej. A te uwagi też były i wieczne ręce i to do dziś, ludzie nie zdają sobie sprawy jak dużo przykrości nam sprawiają takimi komentarzami. A i dzisiaj udało mi się dodzwonic do poradni gastroenterologicznej. Tłumaczę Pani o co chodzi i że chciałabym szybciej do lekarza się dostac (wizytę przełożyli mi z 3.12 na 14.01) a Pani do mnie proszę pójśc z dzieckiem do pediatry po skierowanie do szpitala i przyjechac z dzieckiem na izbę przyjęc. Ja na to, że jak do izby przyjęc, chciałabym skonsultowac się z gastrologiem a ona do mnie, że ich gastrolodzy kiedy jest takie nasilenie też dają skierowanie do szpitala do izby przyjęc (dodam, że poradnia ta mieści się w szpitalu) hm.... to po cholere my tak długo czekamy na wizytę u lekarza skoro każdorazowo możemy od razu jechac do izby przyjęc ze skierowaniem od pediatry heh dziwne to. Stwierdziłam, że poczekam do czwartku na wizytę kontrolną u pediatry i jeśli będzie źle to wtedy z nią pogadam, ale mam nadzieję, że będzie ok bo jeszcze mi jakimś badziewiem w tym szpitalu małą zarażą. A i dzisiaj mała nawet chwilkę posiedziała i poleżała na brzuszku bez wymiotów :-) uf... ale się napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hanna171 to już jakiś sukces nawet te kilka łyżeczek , może mała się rozkręci pomału tak jak i mój, choć dziś u nas gorszy dzień mały zaczął dużo ulewać, i dużo cofek ma przy każdej się dławi, nie wiem czy do gaspridu nie trzeba będzie wrócić niedługo ale zobaczymy. I coś jedzenie mu dziś słabiej szło i przy zupce i przy kaszce miał odruch wymiotny. Dziewczyny a jeszcze mam takie pytanie, czy wasze dzieci mają tak jakby przytkane noski i sapią podczas snu, tzn. tak jakby chrapały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna171
Moja mala od urodzenia sapie, nie chrapie ale tak jakby jej cos tam zalegalo choc tak nie jest,nosek czysty,psikam jej disnemarem co jakis czas jak slysze ze ciezko oddycha i ma zwezone dziurki w nosku,jak psikne to od razu jest poprawa.A powiedzcie mi czy psikacie dzieciaczkom do uszu specjalne preparaty w celu usunięcia nadmiernej ilości woskowiny?Bo ja tylko czyszcze to co widze gołym okiem,ale pediatra mi kiedys mowila jak bylo podejrzenie niedosluchu aby takim czymś psikac choc ja nie jestem do nich przekonana.Widze ze nasze pociechy mają raz lepsze raz gorsze dni z tymi cofkami,mi to serce mieknie jak moja ma te dobre dni i głośno z byle czego sie śmieje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna171
Kropeczka, mam nadzieje ze uspokoi sie mu troche,bo tez tak wiecznie futrowac te nasze pociechy lekami tez niedobrze choc jestem zdania ze jesli pomaga i dziecku jest lepiej to wybiera się mniejsze zło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Ja juz nie wiem czy u nas to zeby czy co,bo dzis niby wrocil apetyt ale caly dzien czkawek i na wieczor ulewal. Chyba refluks o sobie daje znac. I w ogole nas refluksowych mam sie tu namnozylo niestety-bo szkoda cierpiacych dzieci,ale chyba taka pora roku ze sie nasila. I chyba skok rozwojowy mojego malego dorwal, no taka maruda,ze juz kazdy ma go dosc. Tylko oczy otworzy i jeczy,i najchetniej to by sie teleportowal jak tylko gdzies spojzy. Wyciaga rece by go wziac a wezmie sie i juz sie wyrywa,malo z rak nie wyskoczy,z lozka chce zeskakiwac, w lozeczku chce stawac a ma takie chude i chwiejne nozki. Te spacery co opisujecie,to koszmar,sama sie nie raz wstydzilam jak rozdarl sie na cale osiedle a potem nioslam go i pchalam wozek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A wlasnie,co do innych,ile ja sie na poczatku nasluchalam jak maly tak strasznie plakal. Juz slyszalam teorie-ze go przekarmiam,ze na pewno glodny,ze zjadlam cos itd.itd.i to wszystko na zmiane. Malo depresji nie dostalam,a moze dostalam,bo czasami tak sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A uszek nie czyszcze zadnym plynem. Tylko z wierzchu co sie wydostaje przy osuszaniu po kapieli. A w nosek psikam marimerem baby. Czy sapie? Tak jakby czasami,jakby coezko oddychal, ale mu sie duzo "koz" zbiera i mysle,ze dlatego. Moze to i od refluksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna171
Oj te skoki rozwojowe sa straszne dla nas,moja ostatnio dala mi tak popalic ze pierwszy raz pozwolilam jej spac w naszym lozku,tak sie mocno do mnie przytulila,dodam ze skonczyla dopiero 5 miesięcy ze zgrzala sie jak szczurek,spala tak 1,5 godz na początku oczywiscie sprawdzała czy leze obok niej.Na szczescie teraz spi u siebie w lozeczku bo nie chcialabym jej przyzwyczajać do spania ze mna,ciekawe czy uda mi sie to,czy wytrwam jak wrócę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna171
Rzeczywiście jest nas duzo ale dzieki temu jest wiecej pomysłów na różne dolegliwości, przynajmniej nie jestesmy same :-) ciekawe czy gdzies sa organizowane spotkania mam z dziećmi refluksowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie mój też od urodzenia ma te sapanie, jakby zatkany nos, pewnie to coś refluksowego bo jak czyszcze mu ten nos to nic tam nie ma, tylko właśnie coś jakby mu gdzieś tam głębiej siedziało i te dziurki jakby zwężone. Kiedyś mi pediatra mówiła że to może wina alergii. Ja mu psikam coś na "s" do noska zapomniałam jak się nazywa ale poprawy po tym nie widze. I strasznie duże to ma ciśnienie tego rozpylenia, małemu to nie bardzo pasuje. A ten disnemar i marimer jak się rozpylają, łagodniej? A do uszu nic nie leje tylko czyszcze to co wypłynie na zewnątrz. Też czasami mam wyżuty sumienia że mały tyle leków dostaje i tak długo już ale też myśle że to jednak lepsze niż te jęki z boleści które miał bez leków. Mamo półroczniaka mój ma to samo co Twój. Marudzi niesamowicie jak coś sobie upatrzy oczywiście to czym bawić się nie może to tam dopełźnie i wyje żeby mu to dać, chce ogólnie wszystkiego i sam nie wie czego, a najchętniej to cały dzień siedział by w łazience jak tylko widzi że już tam ide to tak za mną leci jak by miał torpede w tyłku i wszystko tam mu się podoba, a jak go zabieram to ryk niesamowity. Wczoraj byłam sama w domu od rana do nocy bo mąż w pracy był to myślałam że mnie mały zamęczy tym marudzeniem. A siłe to ma taką że aż sie sama dziwie, dziś dorwał w łazience szklaną wagę, wziął ją w ręce a troche ona waży i tak nią strzelił o podłogę że myślałam że się rozleciała. a i jeszcze jedno czy któraś z Was jeszcze się zmaga z ciemieniuchą u dziecka. Bo ja już wymiękam, walcze z tym od prawie urodzenia małego i na początku niby było ok ale teraz to już wogóle nie schodzi, co ja to wyczyszcze wieczorem to po nocy znowu jest, rośnie normalnie jak grzyby. Orientujecie się kiedy to przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laundry
Nasz sapie od urodzenia. Przyznam sie szczerze, ze przez to jego sapanie to juz nerwicy sie nabawilam. Jak czasem kilka dni jest lepiej i nagle zaczyna sapac i jakby dlawic wlasnie tym czyms czego nie mozna z nosa odessac, to mam ochote walic glowa w sciane. Nos odciagamy codziennie, wiele tego nie ma, zadne tam wodniste katary, tylko jakby gumowate takie w kolorze tego co wczesniej jadl, jak byl tylko na piersi byly zawsze biale, a teraz najczesciej pomaranczowe (jak wiekszosc papek, ktore spozywa). Czasem mu nie oddessiemy wieczorem, bo wiadomo, ze przy tym wrzeszczy, ale z reguly konczy sie tak, ze w nocy musim6 i tak odsysac :-/ Z lekow aktualnie jedziemy na gastrotuss baby. Powod refluksu alergia na bialko krowie, u mnie dieta scisla bezmleczna, a i tak sa takie akcje jak dzis. Zjadl kolacje (kleik na wodzie z owocami), potem kapiel i piers. Possal, possal, jeszcze nie zdazylam go odbic i chlusnal na mnie wszystkim co wypil. Przebralismy i przystawilam do drugiej piersi. Ssal chetnie, bo wiadomo glodny, ale po odbiciu i odlozeniu do lozeczka znow zwymiotowal na siebie. Rozryczalam sie, maz zrobil bebilon pepti, ktory mamy na takie awarie i moja mama jakos go nakarmila. Ja nawet nie moge karmic go butelka, bo sie odkreca i cycka szuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×