Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama2be

Kiedy rodzina staje sie nadgorliwa ....

Polecane posty

Gość mama2be

Sytuacja jest taka - oczekujemy pierwszego dziecka, nie wiemy czy bedzie to chlopczyk czy dziewczynka. Chociaz dzidzius urodzi sie za 4 miesiace nie mamy jeszcze nic dla niego, no moze jedna pare skarpetek, ktorym nie moglam sie oprzec. Jest to nasze pierwsze dziecko, a w zwiazku z tym zachodzac w ciaze mialam nadzieje cieszyc sie nia i pierwszymi krokami w swiecie macierzynstwa po swojemu. Dotyczy to takze wszystkiego co dla dzidzi niezbedne. A tu meza brat dzwoni, ze on chetnie wozek po swojej dwojce dzieci odda.... Moj mezus przeszczesliwy no bo jeden wydatek mniej, a mnie sie to bardzo nie podoba bo jeszcze nawet jego nie widzialam. Poza tym tesciowa jak przyjdzie od tamtych ( meza brata i jego zony) tylko oswiadcza - tego nie kupujcie, to bedziecie mieli, oooo.... tego to oni pelno po swoich maja ... i tak w kolko.... Normalnie boje sie urodzic to dziecko, bo co wtedy bedzie.... I wcale nie chodzi o to, ze jestem osoba rozrzutna i tylko zakupy mi w glowie. Ale to jest pierwsze dziecko i przynajmniej rzeby ktos zapytal, a tu same stwierdzenia. A mezowi sie to bardzo podoba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
W moim przekonaniu ciut się czepiasz....Chcą dobrze i powinnas się jedynie z tego cieszyć.To,ze wozek otrzymacie nie wyklucza faktu, ze i tak za jakis miesiac mozecie kupic nowy,inny tłumacząc ze tamten jednak Wam nie odpowiada, ale i tak się przyda....Sa tesciowe sępiary, chytrusice, ktore np.wiekszosc rzeczy kupuja swoim corkom, tak jak u mnie.A Ty masz super sytuacje i szukasz dziury w całym. Pozdrawiam i wyzbyj się niepotrzebnych obaw, bo są naprawdę irracjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci sa jak dzieci...znam to...u mnie też sie nikt nie pyta tylko twierdzi...jestem dopiero w drugim miesiącu...też pierwsze dziecko,teściowa już na emeryture bedzie odchodzić...i sie bedzie zajmować ...i co gorsze nie w rodzinie małych dzieci wiec to pewnie bedzie rozpieszczona na maxa...już to czuje...i boje sie że nie bede miała na to wpływu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
Dziewczyny macie komfort, ze babcia Wam sie dzidzia zaopiekuje, ze ktos, nie tylko Wy i mąz, bedzie sie o kruszyne troszczyc i ...narzekacie...Troche Was rozumiem, ze sie obawiacie nadgorliwosci i wtrącania w zycie,ale mysle ,ze lepsze to, niz olewcza rodzina mająca wszystko w tylku, niz taka ktora sie dzieckiem interesuje i chce pomoc chociazby jalk nie finansowo to wlasnie proponujac opieke nad dzieckiem.To jak bedzie zalezy od Was.Jak przecholuja tupcie nogami-to jest Wasze dziecko i Wasze zdanie jest niewątpliwie w Jego wychowaniu najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2be
No wlasnie, to nie chodzi o to, ze ja nie doceniam, ze sie nie ciesze .... Tylko czasem mam wrazenie, ze jakies decyzje sa podejmowanie beze mnie zanim jeszcze nawet to dziecko sie urodzilo ... I to ze strony meza rodziny, moja sie nie wtraca bo wiedza, ze o cos poprosze jak bede potrzebowala. I stad moja obawa, co bedzie pozniej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
Po prostu na razie powiedz o tym męzowi.Jak tonie poskutkuje delikatnie porusz ten temat w rozmowie z teściową.Ułóż sobie w głowie co chceesz powiedziec i czego sie boisz i czego cxhcalaibys uniknąc w wychowaniu dziecka, np.wlasnie tego,zeby ktos za Was decycji nie podejmowal, bo tego nie chcesz i to Wy jestewscie rodzicami a nie babcie.Bedzie ok,sprobuj najpiwrw z mężem, moze jakos da do zrozumienia swojej mamie zeby subtelniej ofiarowywyala swoja pomoc i nie narzucala sie z zyczliwoscia , bo wszystko w nadmiarze szkodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie teraz wszystko drażni...może za bardzo sie tym wszystkim przejmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czasami mam wrażenie że traktują mnie jak jakąś niepełnosprawna,że wszyscy wszystko lepiej wiedza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie juz sprawa jakby nie dotyczy;):) Ale jedno Ci powiem, ciesz sie, ze rodzina Twojego meza zachowuje sie tak, a nie inaczej:) Ja mialam zgola odmiennie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak fajnie że ktos chce pomoc ale druga sprawa ze gdy ma sie dziecko wyczekiwane i kochane czasami chce sie samemu decydowac o nim i jego srodowisku tak to okresle ... Moim tez sie nie podobaly pewne ruchy z naszej strony ale widzieli ze okreslam jasno zasady i nie uginam sie i tyle :) dzieki temu chcoc nadal probuja widza ze ja mam racje bo to w koncu calkiem moje dziecko.... a co do meza ... hmmm troche trudne ale mysle że szczera rozmowa pomoze jesli nie czasami trzeba twardo tez powiedziec czego sie chce a tesciowej wystarczy powiedziec ze to TY decydujesz o swoim dziecku i niech pozwoli Ci samej decydowac ... wiem ze oni robia to z troski tyle ze czasem zapominaja ze Ty tez masz uczucia trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UpUpUpUp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie rodzina- wszystko przyjmuj z usmiechem, dziekuj, a jak ci sie te rzeczy nie podobaja, to po prostu ich nie uzywaj, tylko kup takie, jakie ci sie naprawde podobaja. Docen ich dobre checi. To nie znaczy, ze musisz faktycznie uzywac tego, co ci nadaja. Jesli dadza ci np. jakies niefajne ubranka, to upchaj je w jakis wor i przy najblizszej okazji daj jakiejs potrzebujacej rodzinie albo sprzedaj. Zawsze mozesz wyjasnic, ze byly z jakiegos wzgledu nieodpowiednie. Tak samo mozesz po 2-3 miesiacach stwierdzic, ze ten wozek od rodziny jest np. za ciezki albo z jakiegos innego powodu niefunkcjonalny. Podziekujesz im za ten wozek, zapewnisz, ze baaardzo sie przydal, po czym im go oddasz i kupisz taki, jaki ci sie podoba. Inna opcja- mozesz powiedziec rodzince, ze juz zamowiliscie wozek i dwoch wam nie trzeba... Zawsze mozna cos powiedziec, zeby rodzina sie dobrze poczula i zebys nie wyszla na jakas wielka pania z muchami w nosie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy nie poznałam rodziców
mego męża, bo już nie żyli.Ja nie mogłam od nikogo oczekiwać pomocy za darmo.Po prostu się uśmiechaj i rób po swojemu.Staraj się nie zrazić ich do siebie , bo pomoc się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
a ja troszkę autorke rozumiem. Obydwoje z mężem jesteśmy takie "Zosie Samosie" i lubimy sami o wszystkim decydować (oczywiscie o tym co związane z nami). Czasami można niedźwiedzią przysługę zrobić taką nadgroliwością. Nie mam nic przeciwko stwierdzeniu - mamy rzeczy po naszych dzieciach, wiec jeśli bedziecie chcieli skorzystać - dajcie znak, to pokażemy co mamy. No ale wpychanie na siłę to ja dziekuje... Nie ma jak odmówić bo rodzina sie obrazi.. Czasami oczywiscie cos okazuje się bardzo przydatne, ale to już rodzice powinni sami zdecydować. Całe szczęscie nasi rodzice wiedzą, że wcisnąć na siłę niczego nam sie nie uda;) Jeśli miałabym cokolwiek radzić -jeśli was stać na pełną wyprawkę dla dziecka, to podziękować bardzo za zainteresowanie i dobre checi, ale nic złego w stwierdzeniu, ze to wasze pierwsze maleństwo i chcecie cieszyc sie zakupami i wybieraniem wyprawki samodzielnie. Ewentualnie mozecie powiedzieć jakie rzeczy chcecie kupić sami, a co chętnie przyjmiecie. W końcu lepiej tak niż żerować i liczyc "na drapane"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×