Jak stac sie zimna i wyrachowana kobieta?

Zmeczona, wlasnie mi tego dystansu brakuje. Chce sie go nauczyc.

qomarzyca - stuidia i zainteresowania. nie uzurpuje sobie prawa do mianowania siebie wszechwiedzaca, ale moze moge pomoc czy doradzic :) i naprawde nie mam zlych zamiarow, choc bywam wkurzajaca jak cholera :D:D:D

zreszta z autopsji wiem cos o tym "olewaniu" emocjonalnym :)

Chce sie odciac od swiata na jakis czas aby totalnie zastanowic sie nad soba. Za bardzo przezywam co kto o mnie powie, jak mnie facet potraktuje. Chce to wreszcie wszystko olac!

To powiedz mi eeee, czy moge sobie tym wyrzadzic szkode?

ja nawet czuje ze mam taka opinie.. chociaz moze bardziej wrednej malpy.. nie wiem czy to dorze.. tak mi sie wydawalo, nalezy miec dystans zeby potem uniknąć rozczarowania, facetem, pseudo przyjaciółką czy czymkolwiek.. moze to glupie ale ja np zaczelam od tego, ze nie ogladam romantycznych komedii, nie lubie zwierzaczkow, dzieci rozowego :P

qomarzyca - mozesz, jesli sie do tego zle zabierzesz :). dlatego pisze, ze najpierw masz te emocje swoje znac. nawiasem, nigdy nie odetniesz emocji calkowicie, wiec na to nie licz :)

nie wiem tylko czy dobrze znam swoje emocje

zmeczona - "moze to glupie ale ja np zaczelam od tego, ze nie ogladam romantycznych komedii, nie lubie zwierzaczkow, dzieci rozowego " - a to ciekawe, pewnie widzisz w tym zwiazek? ale zawsze sposob :D:D:D

a co można zrobić, żeby pozbierać się po porzuceniu przez mężczyznę? żeby po miesiącach płaczu, odbić się od dna i żeby mieć byłego w dupie naprawdę proszę o radę jak się od tego odciąć? żeby było mi już wszystko jedno?

qomarzyca - ha! wiec je poznaj, wiem, ze to brzmi jak szrlatanstwo, takie "wsluchaj sie w siebie", ale wierz mi, ze czesto emocje biora gore nad osobami, ktore nie potrafia ich definiowac

no ja wlasnie tez szukam leku na zlamane serce chcialabym miec to wszystko gdzies, co czuje

fuck_tycznie - znane i lubiane pytanie: kochasz go nadal czy nie?

kocham go bardzo :( byliśmy już zaręczeni, nagle sie rozpadło, pogubilismy się

musze dodać, że korzystam z terapii mam zdiagnozowaną depresję no nic mi nie pomaga :( dosłownie mam obsesję, rano otwieram oczy i idę spać z myślą o nim a to już pół roku :( pomocy

do eeeeeeeeeeeee tak widze związek :D otóz taki, że mi bynajmniej to się wszystko kojarzy z jakims uczuciem, romantyczne komedie nas okłamują bo faktycznei zycie takie nie jest, zadko zdarzają się happy endy.. :/ -bądzmy realistkami.. uwazam tez za przesłodzone, rozczulanie się nad \"słodziutkim pieskiem\", albo \"małym kochanym bobaskiem\".. ach i och.. a jesli chodzi o faceta? nie wiem, nie znam sposob zeby sie otrzasnac po rozstaniu.. szukam i szukac będe..

ja bym chciala aby bylo mi to obojetne kiedy moj byly znowu bedzie dobijal sie na moja komorke. chcoiaz wiem, ze ja mu powiewam i wisze to glupia strasznie przezywam jego smsy , wysylane z czestotliwoscia raz na 2 tyg. Pragne nie myslec o tym, pragne aby to juz na mnie nie robilo wrazenia. Pragne juz nie ufac facetom i nie poddawac sie glupim romantycznym uniesieniom, ktore prowadza donikad!

Fucktycznie-pocieszyc sie?

FUCK_tycznie: a u mnie ponad rok... dzien w dzien!

pocieszyc was dziewcxyny?

sama już nie wiem czy tu chodzi o pocieszenie ale chętnie skorzystam :) wiecie .. to naprawdę jakiś koszmar, wiem, że żalę się tu wcześniej byłam silna, twarda zanim to się stało po prostu już nie wiem jak żyć nie sypiam, zawalę studia, w nocy dosłownie się duszę całe przyszłe życie posżło się j****

"pogubilismy się" ? ok, nie wnikam hm, coz, depresja to juz choroba, nie jestem psychiatra. terapii znaczy sie psychoterapia + prochy? moze nie widzisz poprawy, ale jesli nie ma zastrzezen co do psychoterapeuty, to nie przerywaj terapii! ewentualnie proszki zmien

Pol roku i rok? A ja sie tak mecze juz 3 rok....dzisiaj rowno minal, dlatego pisze! Chce sie odciac od wszystkiego. Tez juz nie ogladam glupich romansidel, w gazetach omijam strony poswiecone uczuciom. Nie czytam zadnych porad , odcinam sie.

leki już odstawiłam, bo po nich chodziłam otumaniona, a wcale nie było mi lepiej no i zaraz sesja, muszę się uczyć, a po prochach stale spałam teraz jedynie rozmawiam z psychologiem, ale nie widzę poprawy ja z towarzyskiej, wesołej, bardzo atrakcyjnej młodej kobiety zamieniłam się w jakiego potwora fizycznie mogłabym straszyć, zaniedbana, obgryzione paznokcie, nadwaga, szara cera, podkrązone oczy nie mam juz znajomych, odciełam się od pół roku wychodze z domu jedynie na zajecia i to i tak sporadycznie nie ogladam telewizji, nie czytam ksiażek a wczesniej zabawa, znajomi, teatr, ksiażka, śmiech wychodze na ulice i wracam z płaczem do domu :( wszystko mi się skończyło

3 lata... ;| no to widze ze przedemna jeszcze troche :( wspolczuje wam i sobie.. teraz idę, nauka wzywa.. ale.. jeszcze tu wroce drogie kobietki i poczytam, moze dojdziecie do jakichś wnisków :D

jesli Cię to pocieszy to mam to samo, tylko jeszcze wlasna matka wyzywala mnie od k...az pozawalalam totalnie wsio:/ moze faktycznie trzeba bylo się puszczac zamiast konczyc 2 kierunki szkol i szkole baletową przedtem jestem dorosla kobieta a mam psychikę malej przestraszonej dziewczynki, ci, ktorzy mnie wyceckali zyją sobie teraz normalnie (chodzi zarowno o facetów jak parytnerow w interesach0, a ja nadal mam te same klopoty co pare lat temu i czasami zaluję, ze nie umiem odebrac sobie zycia

qomarzyca - a po cholere ten twoj byly ci wysyla smsy, chyba ze po prostu utrzymujecie kontakt. jestem porzucona = czuje, ze ktos dal mi do zrozumienia: nie jestes wazna. i dlatego to tak boli. do qomarzyca i innych dziewczyn: na kartce wypiszcie sobie, jak sie czulyscie po porzuceniu - konkretnie. to nie ma brzmiec "smutno mi bylo", tylko np. "czulam rozpacz, gniew, bylam wsciekla na siebie/jego itd." potem, jak sie czujecie teraz dokladnie, bez owijania w bawelne. bo jesli nie umie sie nazwac wlasnych emocji, to nie mozna na nie wplynac

FUCK_tycznie - nie utrzymujesz zadnych kontaktow? jak twoi znajomi zareagowali na odciecie sie twoje? tak naprawde zycie towarzyskie jest cholernie wazne w leczeniu depresji. leki rozumiem pod kontrola odstawilas?

za kazdym razem wmawia mi, ze mu zalezy ale to do niczego noe prowadzi, on jest jakis chory-dalby mi spokoj:( Co ja czylam? Serce peklo mi na tysiace drobnych kawalkow, krzyczalam w srodku, wylam. Wyje do dzis.

najgorsze, ze trwa to juz tyle lat i czasami jestem w takiej rozpaczy, że idę ulicą i płaczę...przepraszam nie chcialam Was tu dołować wyśpię się to mi torchę przejdzie papa