Tragedia z tymi studenktami

nio tylko , że mnie interesują - teraz- praktyki w firmach- najczesciej jest tak , że po odbyciu praktyk/stażu najlepszym oferują pracę:) a nie slyszalam o albercie:( a do potanczenia preferujesz jaki /jakie kluby?

Oj, oj Dawno nie byłem w takich z potańczeniem. W Kolorze z 4 lata temu. W Alibi chyba też byłem (ps: mieszkam blisko Wrocławia, u siebie teraz częściej bywam w knajpach)

łojezu;) w alibi bywalam na pierwszym roku:) a kolor - gdzie jest? generalnie - ostatnio pokochalam eventy:) byles moze na tiesto?:)

mniami : Ja to chyba wypadłem z rytmu :-D :-D i wręcz nie w temcie (ps: trudno mi wytłumaczyć gdzie jest Kolor - ps: zawsze mnie tam prowadzono :-D )

Dobra, na mnie już czas. Miłego popołudnia i pozdrawiam

papa:)

Kochaniutki- ja studiuję i noszę mini, krótkie spodenki, sukienki i inne bardzo kobiece wdzianka. Przy czym wcale nie jestem różową plastikową lalą. Ale masz rację-mało która kobieta nosi spódniczki a tymbardziej sukienki- dlaczego?nie mam pojęcia. Ja lubię uwydatniać swoją sylwetkę, mój ukochany też lubi gdy ubieram się kobieco. Poza tym parzenie się przy 30 stopniach w dżinsach jest nieprzyjemne. A tak to spódniczka, japoneczki i można brykać i brykać:))) Pozdrawiam.

Facet, Ty masz jednak nie po kolei;) Dzisiaj byłam na wydziale, w BUWie, no i po prostu nie rozumiem, o czym Ty tutaj piszesz! Wszędzie pełno gołych nóg, pleców, cycków, laski takie, z esię oglądałam co chwilę. Dziewczyny super poubierane, niektóre gorzej, ale coś odkryte miała praktycznie każda, super nogi latały po ulicach, naprawdę... Aż się nabawiłam kompleksów i w kieckach już nie chodzę:o Zresztą w ogóle w niczym, bo ani nóg ani tym bardziej nic innego nie mam ładnego

Aha, i jakoś z tego, co ja widziałam, to ponad połowa dziewczyn, jakie dziś widziałam na uczelni miała na sobie kiecki lub spódnice... Naliczyłam 11 osób w mini.

desko : No tak myślałem ze nie wszedzie zapanowała moda na ubiór równie konserwatywny jak 40 lat temu. ;-) BUW - nic mi to nie mówi. Hmm ? ?

:O BUW- Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego...

Nie jestem z Warszawy. Choć we Wrocławiu też by skrót pasował. Ale ja i tak wszystko miałem w wydziałowej (nawet temat pracy mgr. dobrałem pod dostępność materiałów na miejscu. Jestem pragmatyczny ;-) )

Oj musztardo, musztardo - wiem, ale wielu studentów skrótowo używało uw. Niektórzy szukaja punktów zaczepień :O

:-D :-D :-D przesadzasz, przesadzasz :O