Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrrrrr

czy wasi rodzice tez wam skapia na ubrania??

Polecane posty

Gość wrrrrr

czasami nie moge;/ Chce sobie kupic jakis ciuch to nie bo szkoda matce dac mi kasy!!ona zaraz wymysli ze to mam i w tym nie chodze! od ojca nigdy nie biore kasy jakos ale chyba zaczne! Dodam ze nie jestem biedna moi rodzice maja firme , nic nam raczej nie brakuje ! Ale moja matka przechodzi wszelkie pojecie!!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowa pani
a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowa pani
"Dodam ze nie jestem biedna moi rodzice maja firme , nic nam raczej nie brakuje !" Ty twierdzisz że tak jest, a skąd wiesz może Twoim rodzicom nie powodzi sie najlepiej tylko Tobie tego nie mówią wprost! a mieć firmę to nie znaczy być bogatym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
zaniedlugo bede pelnoletnia! nie myslcie sobie ze mam mnostwo ciuchow!!idlatego mi nie daja wedlug mamy nie szanuje rzcezy!!a bluze ktora mam w szawie ma juz drugi rok ! Moj brat ma wszystko firmoe bluzki skarpetki majtki spodnie a ja ...? nic..jedna bluzke z cheerokee..wypada sie w szmateksach ubierac..Z racji tego ze w moim miescie nie ma galeri (z ciuchami) to nie licze na jaies fajne okazje w firmowych sklepach ...a jak juz zobacze bluzke za 30 zl to jej szkoda mi na nia dac..;/ Chcialam sobie dorobic gdzies ale na ulotkach nie mam mozliwosci a przy dzieciach to za mloda...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
dobra czasem narzekaja ale nie wierze ze jest tak zle ...teraz inestuja w cos innego wiekszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _hahaha_
Dziewczynko, zajmij się lepiej nauką. Wiesz co to jest 'przecinek' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biurowa pani
musisz zrozumiec rodzicow, oni miesieczna kase z firmy musza przeznaczyc na wiele innych rzezczy zeby utrzymac rodzine wiec zrozum ze czasem 30 zl to jest duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bluze ktora mam w szawie ma juz drugi rok - > no to naprawde straszne, stara juz koszmarnie, w zyciu jej nie zakładaj.... :| ludzie opanujcie sie... nie masz firmowych ciuchow??? jeszcze gorzej.. :/ aco to normalnych skleow z ciuchami nie ma tylko firmowe typu puma gdzie skarpetki kosztują 100 zł ?? ja mam troche z normalnych sklepów, troche z \"firmowych\" ale popularnych a nie drogich typu coloseum, new yorker, reserved itd... i jakos z tego powodu nie płacze ze bluza wisi juz drugi rok :| bo jak dla mnie to nie jest jakis staroc, rzecz ktora kupilam w tmatym roku :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
ja po prostu chce kupic pare nowych bluzek!!czy to tak wiele;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryjella
Zarób sobie sama na te bluzki i pokaż rodzicom, że jesteś niezależna i zaradna. Przecież możesz popracować przy rozdawaniu ulotek albo bezpłatnych gazet popołudniami albo w weekendy, być hostessą itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wez i sobie uszyj :D pokaz matce ze cos potrafisz? co? nie umiesz szyc? no to pora sie nauczyc.. jakies kursy krawieckie... mozesz wykreowac swoj wlasny brand name i tylko mi nie mow ze to glupi pomys :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypia sie z przyjaciolmi
No super, ja mam 7-letnią bieliznę, podobnego wieku buty, koszulki kilkuletnie - powinnam się pociąć? :O :P Nie wyrzucam na bzdety, ale za to kupuję mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinsell
widze, ze nikt nie wie, co to znaczy nie miec nowych ubran przez dluzszy czas i nie miec mozliwosci zarobienia na nie. moi rodzice tez bardzo rzadko kupowali mi ciuchy, bynajmniej nie dlatego, ze nie mieli pieniedzy, bo jak mozna wytlumaczyc pekajaca w szwach szafe mojej mamy, ktora srednio 2-3 razy w tygodniu poprawiala sobie humor nowa spodnica albo bluzka. koszulek na lato mialam ze 3, buty zawsze tylko 1 na sezon, czyli latem sandlay, jesienia i wiosna jakies sportowe, zima skorzane buty, ktore zreszta musialy mi starczyc na conajmniej 2-3 sezony. zeby dopelnic obrazu - mieszkalam w malym miasteczku, bezrobocie 17%, wiec bezrobotni lapali KAZDA prace, dla mlodych nie zostawalo nic. no, chyba, ze ktos wyjechal i zarabial w jakims wiekszym miescie. mam do nich troche zalu, bo zawsze latem okazywalo sie, ze nie mam sie w co ubrac, bo ciuchy sie po prostu rozlatywaly...i zawsze pretensje "jak ty wygladasz, jak zebrak"...no tak wygladalam, bo co moglam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
do pinnseel tak samo mi mowia wygladasz jak zebrak..;/ ja tez mam jedne buty w ktorych chodze!! Chodze do prywatnej szkoly i tam wszyscy kupuja sobie przynajmiej raz w tygodniu jaies ciuchy a ja ?? Glupio ie z tym czuje .. Ale coz Mam jedna torbe do szkoly zadnej torebki n lepsze wyjscie...matka twierdzi ze mam jej ale ja chce w sowim stylu a nie 40 letniej kobiety!! Ojciec zamawia sobie spodnie z wranglera wszystko ma chyba z 8 par !! jasne ciemne moj brat tez wszystko co prasuje to ich ciuchy a ja ...3 pary spodni jedne juz zamek sie psuje drugie biale troszke urudzone i dzinsy zadnych rybaczek !!!jest lato! w dlugich sie gotuj! a jak skruce to nie bede miala dlugic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
szczerze to ja mam tylko zimowe buty (typu glany) latem adidasy (z dziura w podeszwie aktualnie) i zimowe adidasy mojj mamy obdarte przy wkladaniu piety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice mają firmę i przejściowe problemy finansowe- ok, to można zrozumieć, ale dlaczego faworyzują syna? Chłopak ma wszystko oryginalne począwszy na majtkach, na butach skończywszy- tego już nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
moi tez mi kiedys skapili. zwlaszcza jak chodzilam jeszcze do szkoly. musialam chodzic ciagle w tym samym i w ogole. jak poszlam na studia jest troche lepiej. dają mi kasę na ciuchy i juz nie chodze w tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6t4y747
tutaj wszytskie zachowuja sie tak jakby pracowaly odkad skonczyly 15 la:O na pewno jak byly w wieku 17,18lat to dostawaly kase od rodzicow, a same krytykuja Cie:O Wspolczuje Ci rodzicow, bo to nienormalne,zeby brat mial szafe z full oryginalnymi ubraniami a Ty 3,4 szmaty:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinsell
wrrr - u mnie zawsze zakupy dla mnie to bylo wielkie zagadnienie, moze dlatego, ze nigdy sie specjalnie nie upominalam o takie rzeczy, lazilam ciagle w tym samym, bez wzgledu na to, czy mi spadalo z dupska, czy bylo niemodne, czy za duze, czy za male, glupio sie czulam przy moich kuzynkach albo kolezankach, wiadomo, kobieta/dziewczyna zawsze chce ladnie wygladac. pamietam, ze kiedys byla jakas impreza u babci, przyjechalam w tym, co mialam, czyli jakies sprane dzinsy i koszulka z krotkim rekawem, na nogach sandaly, najpierw przy ca;lej rodzinie wsiadla na mnie matka, pozniej ciotka, a pozniej juz polecialo... cala rodzina w mily letni dzien po prostu szydzila z mojego wygladu, raz po raz ktos rzucal jakims tekstem a reszta sie smiala. pamietam, ze wybuchnelam placzem, poszlam do lazienki wyryczec sie, jak wrocilam widzialam, ze bylo im glupio, szkoda, ze nie pomysleli wczesniej, to byla najbardziej przykra rzecz, jaka mnie spotkala, tym bardziej, ze nic tutaj nie zalezalo ode mnie :O teraz wyprowadzilam sie na studia do innego miasta, nadal nie mam kasy na ciuchy, ale wiem, ze moje utrzymanie sporo ich kosztuje, zreszta tutaj przynajmniej moge sobie zarobic te kilka stowek miesiecznie coby miec na swoje wydatki...i to chyba jedyny sposob, zeby cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipes
a ja nie mam na ciuchy ani dla siebie ani dla corki.ledwo starcza na zycie.czasem corce cos kupie,ale sobie...szkoda mi was dziewczyny,bo dobrze was rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
bo kiedys moi rodzice pojechali na wczasy za granice .. mowilam mamie zenby mi nie kupowala rzeczy chyba ze cos fajnego powiedzialam zeby mi dala kase(wiecie jak to jest nie trafiw moj gust ico laz w szmatach na stara babe;/ ) zgodzila sie !!ja ucieszona czekam na ich powrot i ttak 110 bluzek i koszulek jak nie wiecej Lee wrangler diverse it[ dla mojego brata !a ja dostalam 100 zl na zakupy super nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anjanika22
ja mieszkam tylko z mamą która nie zarabia dużo. i zawsze są jakieś problemy z kasą, tzn mam rzeczy typu fajny aparat cyfrowy, niezłą kom, tylko że są to wydatki które biorę na raty i planuje na długo prtzed. a z ciuchami są same problemy :/ dostaje alimenty od ojca, wysokie jak na polskie realia, boi ponad 600 zł, ale cześć oddaje mamie, część idzie na bilety miesięczne, spłatę rat, kieszonkowe i na ciuchy już nic nie zostaje, a mama mi żadnych pieniędzy nie daje. w tej chwili na tą pogodę mam trzy bluzki na lato, w których mogę wyjść na uczelnię + kilka typowo imprezowych (z dużym dekoltem, króciutkie), dwie pary spodni (w ogóle), dwa staniki, jeden swetr zapinany (no i tam jakieś golfy na zimę, takich rzeczy nie na tą porę roku) i jestem załamana bo nastepne pieniądzę bedę w połowie czerwca dopiero a ja już nie mam kasy. studiuje dziennie więc nie mam za bardzo szans na pracę poza roznoszeniem ulotek itp - szukałam - - teraz mam sesję i już się rozglądam za pracą na wakacje. i denerwuje mnie strasznie to że jak chcę dać mamie troszkę mniej kasy z tych alimentów i np kupić sobie jakąs bluzkę za 20 zł to są awantury że nie bedzie za co jeść itp, że mam tyle ciuchów - więc ostatnio zabrałam ją do swojego pokoju i zapytałam w czym mam iść na uczelnię, bo po prostu nie miałam w czym - i sama powiedziała że mam od niej coś pożyczyć - mam jedną malutką szafę w której trzymam wszystke ciuchy a moja mama ma zawaloną nimi szafę i z 6 półek dodatkowo :( przykro mi bo naprawdę nie mam co na siebie włożyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
a juz myslalam ze ja mam tylko taki problem!! A chodzicie to taniej odziezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzęsię
Chodzę, bo co w tym obciachowego? Fajne rzeczy można znależć, też masz problem. Rozumiem, że się wkurzasz, bo starzy faworyzują brata. Miałam podobną sytuację. Ale dziwne, że niczego nie umiesz z tym zrobić. Jak nie miałam pieniędzy, to chodziłam do lumpeksów, rewelacyjnie nie było, ale przynajmniej nie brakowało mi ubrań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
ja tz chcialabym sie wybrac do lumpeksu ale mieszkam w malym miescie i sie boje ze spotkam kogos i sie beda ze mnie smiac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
ciuchy ciuchami, ale stan obuwia masz tragiczny...na twoim miejscu bym poszla na boso do szkoły i czekala jak sie rodzcie przed nauczycielami bedą tlumaczyć :P a co do lumpeksów...można za 5-7zł kupic fajna markowa nieznoszona bluzkę jak się ma do tego oko...tyle że trzeba masy czasu, bo jednorazowe porządne przeszukanie sredniej wielkości szmateksu to 1,5-2h...w większych dobijam do 4 godzin :]...więc jak się nie dogadasz ze starszymi to spróbuj tam zasilić szafę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
to powiesz ze teraz wszyskie gwiazdy ubierają się w szmateksach i to jest trendy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzyskiwana
ja to moze nie mam tak jak ty, ale za to u mnie w domu mamy z mamuśtą system dwuskarbonkowy, ktorego do teraz nie udalo mi sie ropzracowac (dorzuce ze zostal on zalozony okolo 8 lat temu), a podejrzewam ze mama (inicjator systemu) sama tez nie bardzo jeszcze wie o co w tym wszystkim chodzi. Dodam ze tata nie skąpi, a nawet potrafi chojnie sypnac, tylko ze rodzicielka za pomoca wyspecjalizowanego systemu zachowan potrafi od ciebie wymusić ostatni grosz, a jesli trzeba nawet wydrzec go sila. Dodam ze pieniadze z tzw. skarbonki drugiego stopnia sa przechowywane w miejscu niedostepnym dla mnie i zamkniete pod kluczem. Mam takze powody by podejrzewac, ze rodzicielka ma zwyczaj podbierania sobie z nich "na zycie", oczywiscie bez powiadomienia mnie o zaistnialej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrr
znam taki szmateks na uboczu od miasta juz prawie przy koncu i tam sa niby fajne ciuchy ale tylko czasami sa na miesci ale glupio mi isc miastem i wejsc do szmateksu a wokol tyle mlodych!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzyskiwana
dodam, ze system to sprawa poufna i wiedza o nim tylko wtajemniczeni (ja+rodzicielka?), ktorych dodatkowo obowiazuje zlozona obietnica, dotyczaca zachowania tajemnicy az po deske grobowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×