Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kupujecie drogie panie

mortadele i opiekacie ją jak kotleciki

Polecane posty

Gość kupujecie drogie panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raviadorka...
można jak kotlety. Ale u nas najbardziej preferują na masle obsmażona bez żadnej panierki........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pych lubie takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morska ryba
Ble .Jak mozna jesć coś takiego.Raz w życiu miałam okazje jak byłam mała,babcia mi to podała. Nigdy wiecej,okropne.Myślałam że tylko w czasach kartkowych ludzie mieli takie pomysły,jak widać nieZapychacie sie byle czym potem latacie do lekarzy lub narzekacie ze schudnąc nie mozecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj morska rybo
a co ty jesz??:D:D:Dwszystkio jedzenie to świństwo w obecnych czasach:DOprócz własnoręcznie wyhodowanych warzyw, najlepiej z dala od drogi ofkors;)czyżbyś hodowała takowe i jadła wyłącznie to??;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morska ryba, naucz się jednej rzeczy jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Jak cię stać na super ekstra rzeczy to sie ciesz. Niektórych nie stać i jedzą mortadelę. Do lekarzy hehhe dobre sobie, pomidorki genetycznie poprawiane, ser zólty seropodobny a cena 20 zł, Szyneczka drobiowa ładowana hormonami, Ojjj dziewczyno nie jedz nic bo sama po lekarzach będziesz chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj morska rybo
mam rodzine zagranicą, i oni życie by oddali za plaster mortadeli podsmazonej na cebulce:D Albo za kanapkę ze smalcem;)więc niekoniecznie to zależy od zasobności portfela, bo stać ich na wszystko, a jak przyjeżdżają do Polski, to żadne szynki, tylko właśnie to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe wiesz co, ja to tak powiedziałam, bo niestety w większości przypadkow tak jest. Ale mam bardzo dużo znajomych którzy przy kasie są a smalczyk, salceson itd uwielbiają. Hahaha co ludzie lubią najlepiej widać na weselach, gdzie przy tych modnych obecnie swoiskich izbach chatach itd stoji tłum, który grzebie w smalcu albo inne rzeczy. Ja osobiśćie nie jem takich rzecz, ale mortadela smażona przypomina mi podstawówkę, pamiętam, że była dobra. Wszystkie dzieci ją lubiły. Aha myślę, że mortaldela jakościowo lepsza od parówek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morska ryba
Otóz moje drogie,warzywa i owoce hoduję sama więc nie są genetycznie modyfikowane.Kupuje natomiast dużo świeżych ryb ,czasami mięso typu polędwica .Zero wędlin,nawet jak nie powodziło mi sie najlepiej i z trudem starczało od pierwszego do pierwszego.Od zawsze wolałam zjeśc mniej niż byle co.Co do składu mortadeli to nie będę sie Wam psuła apetytu.Cóż ,jeden woli kwiaty,a drugi jak mu skarpety śmierdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybki powiadasz? Mieszkasz nad morzem, albo masz targ rybny obok czy kupujesz w sklepie? Bo jak w sklepie to wcale takie pyszne i zdrowe :D Polędwica heh jeśli kupowana w sklepie a nie brana z gospodarstwa to też nie wierzę w jej jakośc. Warzywa i9 owoce hodujesz sama. Nie obawiaj się ciągną z ziemii cały ten syfek który jest wszędzie. Co do składu mortadeli. Każdy kto ją je na 100 procent wie co się w niej znajduje. Przynajmniej w jakiejś części. Heh niektórzy wolą zjeść niż mieć pusty brzuszek :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morska ryba
Do oj morska rybo Akurat za granica jest szeroka gama produktów mortadelopodobnych ,więc nie szachuj tak zyciem rodziny hehe. A nawyki zywieniowe jako społeczeństwo mamy wpojone fatalne. Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morska ryba
Mieszkam nad morzem,ryby kupuję z kutra,mięso natomiast kupuję w sklepie.Nie mam nic przeciwko zjadaczom mortadeli w jakiejkolwiek postaci,wyraziłam swoje zdanie ot co:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co racja to racja. A może to też wynikać, że mieliśmy lipę w kraju. Poza tym było zimno. Dkatego było jedzone tłusto. Co najgorsze się nie poprawia. Ale powiem jeszcze jedno. Ja JESTEM za jedzeniem wszystkiego. Tylko nie w sposob jemy mortadele codziennie, parówki codziennie kotlety i inne codziennie. Wszystko ale w ograniczonej ilości. (chociaż ja tak nie jem) :PD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też zbyt często nie jadam \"parów\" i mortadel ale nie twierdzę że nie lubię, bo lubię i doskonale wiem co w nich się znajduje.Jeszcze nikt od tego nie umarł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj morska rybo
nie ma nic, co by przypominało mortadelę zagranicą:D Jest coś, co nazywają mortadelą, ale smak kompletnie nie ten:D a fakt posiadania rodziny zagranicą to nic nadzwyczajnego, każdy ma:D ja lubie mortadele, lubie parówki, ale nie jem. Aaa, ile masz hektarów pola, że wyhodujesz warzyw do spożywania dla całej rodziny, na cały rok;)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morska rybo,a ta rtęć w dorszu to smaczna?Ach,pewnie zaraz napiszesz,że kupujesz tylko mintaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj morska rybo
źle napisałam, lubię parówki i mortadelę, ale czasami jem;) Parówki tylko w hotdogach z Orlenu(rzadko), a mortadele właściwie...z rok temu, ale chętnie bym to zmieniła;)Musze sobie zakupić, smaka mi narobiłyście:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj morska rybo- Z której mojej wypowiedzi bije zdziwienie,zazdrość czy podziw dla faktu posiadania rodziny za granicą?Czyżbys miała problemy z własciwą interpretacją? Nie mam hektarów pola tylko trochę większą posesję koło domu gdzie został wkomponowany około 3 arowy ogródek warzywno owocowy. Aaa i nikogo nie zmuszam do zywienia się pod moje dyktando,jeśli ktoś lubi pakować w siebie jak w śmietnik-jego wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj morska rybo
cytuję: "...więc nie szach*j tak zyciem rodziny hehe".Nie był to podziw, tylko nabijanie się Zdradź mi proszę[pytam zupełnie poważnie], ile musisz zasadzić ziemniaków, marchewki, pietruszki cebuli i innych warzyw, żeby wystarczyło Wam na CAŁĄ zimę? Ja sadzę trochę również, ale wczesną wiosną zapasy się kończą i jestem skazana na warzywa nafaszerowane chemią, którą muszę pakować w siebie jak w śmietnik:o Chyba że wybiorę drugie wyjście-dopóki nie wyrosną nowe warzywa-nie jeść nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
z wypowiedzi na tym topiku wnioskuje, ze poniewaz w obecnych czasach prawie wszystko jest niezdrowe, bo naladowane nawozami, hormonami itp. to znaczy, ze trzeba jeszcze samemu sobie dowalac bardziej niezdrowych rzeczy, bo i tak wszystko jest niezdrowe :D wybaczcie, ale roznica miedzy "hormonalna" ;) poledwica, a trakowa mortadela chyba jest oczywista :P (jesli chodzi o jej zdrowotnosc). moja dewiza - nie mamy kontroli nad tym co jemy, wiec nie dowalajmy sobie jeszcze wlasnorecznie swinstwa do diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smietana 18 i 12
trochę sobie zaprzeczasz:o skoro "nie mamy wpływu na to,co jemy", to jak mozemy sobie dowalać lub nie:o? Jem warzywa naładowane chemią tak, że pomidor leży 2 tygodnie u mnie w domu, i się nie psuje, a mortadeli mam nie jeść? Uwierz mi, nie może być nic gorszego od tego pomidora, trzymamy go na sprawdzenie, jak długo jeszcze wytrzyma:o ciekawa jestem, co w niego wstrzyknęli:o. kupiłam go na placu, nie w markecie.obrzydlistwo normalnie, wole mortadele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pomidorów wstrzykują denaturat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
nie mamy wplywu na to co jest w warzywach lub miesie, to juz nie dowalajmy sobie chemii pochodzacej z badziewia typu mortadela (dodatkowej) + tluszcz i inne niepotrzebne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smietana 18 i 12
no ale jak nie mamy wpływu na mięso, które jest nafaszerowane, i nawet na WARZYWA, które uwazamy za zdrowe, to nie kłammy,ze nie mówmy"dbam o zdrowie" żrejąc nafaszerowane chemią warzywa:o(pomidor wciąć żywy, już mi się wierzyć nie chce...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Ty bredzisz z tym pomidorem
Pomidory z działki moich teściów bez ulepszaczy leżą po 2 tygodnie i są smaczne.Nie porównuj gównianej mortadeli do warzyw czy wysokogatunkowego mięsa,bo mortadela ZAWSZE BEDZIE TYLKO ODPADEM naładowanym konserwantami. Ps .Kup sobie całą mortadele i sprawdź ile wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co Ty bredzisz z tym pomidorem
Do autorki:ja nie kupuję mortadeli,więc tym bardziej nie obsmażam jej jak kotleciki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z czego właściwie
jest ta mortadela, bo tak piszecie, jakby to była mięsna bajaderka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×