Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja z nim nie wytrzymuhję

Moje dziecko nie rozumie słowa NIE...

Polecane posty

Aha i jeszcze cos. Przed zabronieniem czegokolwiek dziecku, zastanów sie czy dziecko naprawde robi zle czy zabraniasz mu tego tylko dla własnego wygodnictwa. Jesli dla wygodnictwa, to nie radze zabraniac dziecku, bo wtedy jesli dziecko faktycznie cos bedzie robiło nie tak to Cie nie posłucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska no nie
klapsa to powinna dosta c wałsnie autorka mamusia od siedmiu bolesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno tak. faktycznie praca pomaga. jednak co by nie bylo-juz teraz zaczynaj sie stosowac scisle do jakiejs dobrej ksiazki,a obie wyjdziecie na tym dobrze. zobaczysz,jesli poczujesz,ze masz autorytet u corki,ze ona Cie slucha i rozumie (przy okazji zobaczysz jaka bedzie fajniutka gdy zrobi sie szczesliwa), poczujesz sie taka silna,ze bedzie Ci latwiej zastanowic sie czy warto tworzyc rodzine z takim a nie innym tatusiem. teraz jestes zbyt zmeczona na takie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maliszena-masz prawie racje...jednak zdanie \"Nie daj sie prowokowac do gniewu, bo wtedy dziecko ma satysfakcje\" przekonuje mnie negatywnie do Ciebie. dziecko nie ma zadnej satysfakcji z tego,ze matka krzyczy! nawet jesli sie smieje to pewnie dlatego,ze czasem z niego sie smiano gdy krzyczal. ZADNE MALE DZIECKO NIE MA SATYSFAKCJI Z WYPROWADZENIA RODZICA W GNIEW! kazde jest wtedy nieszczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agais...To Ty widoscznie nie wiesz jeszcze jakie dzieci sa. Pracowałam w żłobku i wiem, że dzieci czasami specjalnie sie umówią żeby kogoś zdenerwować. No, moze z mamą jest inaczej. Ale nie sądzę. Gdy mama czesto krzyczy, dziecko przestaje się tym przejmowac i zaczyna sobie z tego zartować. Dlatego nie wolno krzyczec na dziecko przy każdej nadazajacej sie okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grugru
zgadzam się z maliszeną, pracuje w przedszkolu i wiem ze niektóre dzieci robią czasem na złość specjalnie. jasne ze nie należy się unosić, ale prawda jest taka ze zdarzają się małe wredki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie co z wami
babka ma dziecko i sie skarzy ze nie moze jesc chipsow!!!! W tej polsce to same debile wyrastaja!!!! Jak w taki sposob bedziesz wychowywac dziecko to juz widze na jakiego jelopa ono wyrosnie!! Takiego jak ty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ludzie co z wami
może bez tych wyzwisk:o, OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska no nie
same debile jakiego jelopa kto tu wyzwisk uzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna ze autorce nie chodziło tylko o chipsy, podała tylko taki przykład, a Ty sie do tego doczepiłaś/eś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stalowa Magnolia
polecam autorce topiku jak również innym mamom które maja problemy ze swoimi dziecmi książkę "I ty mozesz miec SUPER DZIECKO"- Doroty Zawadzkiej (superniani z TVN)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska no nie
Dla dziecka mam rezygnować z przyjemności? Mam dziecko, to nie mogę jeść chipsów, oglądać horrorów, siedzieć w internecie? Tylko on się liczy, a ja już nie istnieje? Mam wejść z frytkami, piwem i chipsami do ubikacji, żeby mały terrorysta nie wydarł mi tego z rąk? Nie za wiele ode mnie wymagacie? Myślicie, że on robi sobie coś z tego klapsa? Śmieje się i dalej robi swoje. Jeśli chodzi o pobyt na świeżym powietrzu, to oczywiście mogę pchać wózek i spacerować godzinami, ale co mam robić, kiedy on 4 h bez przerwy siedzi w piaskownicy? mam siedzieć na ławce i gapić się jak sroka w gnat? Będąc z nim nad wodą, nie mogę się opalać (nie mogę spuścić go z oka), nie mogę się kąpać (przecież nie zostawię go samego) itp. itd. moze przeczytajcie co ona napisała az sie wierzyc nie chce ze pisze to matka o własnym dziecku no chyba ze to jakis zart bo nie sadze aby mogła tak napisac jakakolwiek matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska no nie
Ciekawi mine czy ta "mamusia"rozumie słowo "NIE" NIE SĄDZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
male wredki to przewaznie dzieci krzyczacych i wychowujacych bez zasad rodzicow. u mojej niani jest jeszcze 4 innych dzieci poza moja coreczka. jeden jest taki wlasnie \"wredzik\" i tak sie sklada,ze znam jego matke troche... wlasnie jedyna \"metoda\" wychowawcza jest \"nie wolno\" i potem krzyk. smutna prawda jest taka,ze to synek Polki. z kolei synek innej Polki jest tez takim wredzikiem i ma juz 4 latka. zal sie nawet wypowiadac jak rodzice z nim postepuja...praktycznie niczego nie tlumacza,nie zwracaja za bardzo uwagi,dopiero jak cos zakazanego zrobi(a oprocz zabawek ma wszystko prawie zakazane,bo nikt nie pomyslal,zeby urzadzic mieszkanie przyjazne dziecku), wtedy \"nie wolno!\" ikrzyk jak cos rozwali. maly zrobil sie nieznosny,placzliwy,bije i straszy mniejsze dzieci. Islandczycy maja od dawna wpojone,ze nie wolno krzyczec i bic dzieci,czytaja ksiazki i zglaszaja sie po porady do psychologa gdy np. poltoraroczniak gryzie. i NAPRAWDE wsrod islandzkich dzieci trudno o agresora...jak juz to polskie dziecko... dlatego -madre polskie mamy i tatusiowie-laczmy sie! zapraszam-chociaz nie czesto tam jestem,ale ostatnio czesciej- na topik \"jak utemperowac zlosliwego dwulatka\" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludziska no nie
czyli w islandii nie tylko dorosli robia nam wstyd ale rowniez i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obojetnie,czy z tymi chipsami to byl tylko przyklad... do glowy nie przyszloby mi obzerac sie przy corce czyms,czego jej zabraniam. dlatego nie jadam przy niej frytek,chipsow,slodycze tylko wtedy gdy i jej moge troche pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie tutaj ludzie zdaja sobie sprawe,ze zachowanie malych dzieci zalezy scisle od tego jak sie je wychowuje i nie widza w nich \"wredzikow\". natomiast staraja sie wyslac rodzicow na kursy gdzie sie rozmawia o wychowywaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grugru
zgadzam się z tobą co do tego, że jak się wychowuje dziecko krzykiem i biciem to rośnie mały terrorysta. Z drugiej strony chociaż nie pochwalam tych metod staram się wczuć w sytuacji młodej niedoświadczonej mamy, która jest sama z dzieckiem, bo tatuś ucieka do pracy. większość ludzi tutaj jeździ po autorce topiku, mnie samej zresztą niezbyt podobają się jej posty, ale nikt nie pomyślał, że może ma ona początki depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego tez udzielilam jej kilku podstawowych rad i polecilam dobra ksiazke. a ona na to,ze to nie fair wymagac od niej niejedzenia chipsow przy dziecku ! to nie brzmi jak depresja...w kazdym razie tak czy owak psycholog by sie przydal,jak nie pomoze taki w ksiazce to chyba trzeba sie bedzie spotkac na zywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym zlosc mnie bierze bo to,co ona pisze jest bardzo typowe i czesto w ogole z depresja nie zwiazane. nerwowosc moze z niej wynikac,ale nie kompletna niewiedza! dzieciaki cierpia bo rodzicom nie chcialo sie poczytac jak byly w ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do pracy
np na pol etetau i wez opiekunke, albo daj go do zlobka to mit, ze dzieci sa najszczesliwsze z mamausia zobaczysz, ze jak bedziesz wracac z pracy to z radoscia bedziesz sie zajmowac laluchem a i on bedzie grzeczniejszy bo steskniony trzymaj sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agais masz racje...małe wredki to przewaznie synusie krzyczacych mam, ktorzy do krzyku sa juz przyzwyczajeni i krzyk mamy ich juz smieszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - zachodząc w ciąże pewnie inaczej wyobrazisz sobie macierzyństwo. I mysle ze tu sie zaczal problem. Wyobrazenie idealnego dziecka, sluchajacego mamy. Rozumiem twoj gniew, czasem tez mam dosc. Mam 2 dzieci(swiadomy wybor). I tez potrafia dac mi w kosc. Mam rzeczne dzieci ale nikt nie jest idealny- nawet moje aniolki potrafia dac popalic:) Zaczne od tego ze Kuba odkad skonczyl rok ma wszystko tlumaczone. a nie uzywam zwrotu \'nie wolno!!!!- u mnie to brzmi- nie wolno bo.......(jesli chodzi o twoj przyklad szafy to ja bym powiedziala- nie wolno podchodzic do szafy bio w srodku wisza rzeczy- uprane, wyprasowane, jak wejdziesz do szafy i pognieciesz rzeczy to mama bedzie musial znow prasowac i bedzie miala mniej casu dla ciebie.) Jak nie slucha po 2 poworzeniach mowie ze jeszcze raz i pojdzie do pokoju(za kare odsylany jest do pokoju na 5, 10,20 min)- i to jest najwieksza kara(bo musi tam siedziec. Moj syn tez \"nie rozumie\" slowa NIE;) a raczej udaje ze nie slyszy- wtedy postepuje tak jak wyzej napisalam. Im wiecej bedziesz sie unosic tym bardziej twoje dziecko bedzie denerwowac ciebie i siebie. Twoja pociecha bierze przyklad z ciebie. jak jest cos zl to mama krzyczy, wiec ja tez bede krzyczal. Ja ostatnio mam przejscia z Kuba(kilka w ciagu dnia, pozostal czesc dnia jest reczny), jak j na niego krzycze to on tak samo reaguje wyladowujac zlosc :( Niestety decydujac sie na dziecko stracilas na jakis czas wlasne spontaniczne decyzje - najpierw patrz na dziecko. chcesz jesc chipsy- prosze bardzo ale pierwsza mysl- jak wytlumaczyc dziecku ze ono jesc nie moze. moj ma alergie- ju zprawie wogole iejada slodyczy, chipsow itp. Jest mi przykro kiedy ktos daje mu czekolade a ja mowie synku ty nie mozesz tego jesc. Teraz juz wie ze ni moze, czasem odda mi czekolade, czasem ma lzy w oczach(i ja tez) Mozesz robic co tylko chcesz ale najpierw pomysl o dziecku- jak zrobic zeby ono bylo szczesliwe i ty zebys mogla robic to co chcesz. jak chce osiedziec chwile przy kompie w ciagu dnia co robie? wlasnie tak: mlody na kolanach a starszemu mowie ze mama musi cos zrobic przy komputerze i teraz ma chwilke dla siebie i prosze go zeby poszedl i pobawil sie sam. roznie to przyjmuje. czasem sie bawi , czasem kweka albo stoi przy mnie. dzieci ktore juz rozumieja powinny byc uczone ze mama tez musi miec dla siebe troche czasu. Jest jedn warunek- reszte czasu spedzaj z dzieckiem efektywnie(dziecko sie cieszy a tobie szybciej zleci czas) dzieci lubia zabawy przez powtarzanie. zrob cos i kaz synkowi powtorzyc,uluz piramidke z 3-5 klokow, ustaw kubki , uluz na segmencie i niech dziecko powtorzy i tez uklada itp ale sie rozpisalam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bledy to ze zmeczenia. dzis bylismy (ja Kuba i Tomek) na zajeciach z Kuba(w zwiazku z ciezka mowa), a popoludniu na spacerze i mini (naprawde mini) sali zabaw. w sumie nie byl nas w domu okolo5 godzin a ja padam:D ale za wczesniej zeby sie polozyc:) usne przy kompie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, to jak dziecko siedzi 4 godziny w piaskownicy to źle??? Moje dziecko jak miało roczek to siedziało w piaskownicy 2 minuty i wyskakiwało...Wszystkie dzieci się ładnie bawiły, mamusie na ławeczce rozmawiały a ja wiecznie ganiałam za córką dookoła osiedla...już wtedy ćwiczyła bieg na czas :D:D:D nie dogodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się mylę ale
Wydaje mi się, że Ty po prostu nie kochasz tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam topik i chciałabym odnieść się do wypowiedzi agais. Uważam, że masz wiele do powiedzenia w kwesti wychowania dzieci, Twoje rady mogą być naprawdę przyadatne,jedyne co mi się nie podoba w Twoim wychowaniu bez przemocy to karne krzesełko, które dla mnie ma tak samo upokarzającą wymowę jak tradycyjny klaps. Dla mnie to jest sprzeczność bo pozbawienie wolności to przecież też przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam,ze musi byc jakas kara ostateczna. taka,ktora dziecko naprawde odczuje. uwazam,ze krzeselko jest dobre. dziecko roczne-do dwoch lat,siedzi w takim krzeselku przypinane i do jedzenia i w samochodzie. nie sadze,aby fakt unieruchomienia byl dla niego upokarzajacy. poza tym do dwoch latek stosowalam to wylacznie za bicie,kopanie,gryzienie. uwazam,ze za agresja bezposrednia musi byc karana \"drastycznie\" juz w tym wieku,aby na zawsze wpoic,ze pod zadnym pozorem nie wolno bic. natomiast gdy corka zaczela rozumiec wiecej i mowic wiecej,czyli w wieku okolo dwoch latek, sadzam ja za kare na krzeselku,z ktorego sama moze zejsc,niskiego. nigdy nie zdarzylo sie,aby zejsc probowala,bo wie juz od dawna,ze jak mama karze to znaczy ze musi,zreszta wykorzystuje te kare rzadko,gdy zdarzy sie jakies kopniecie lub za wyrazne,zlosliwe nieposluszenstwo,gdy corka doskonale wie,ze jesli jeszcze raz cos zrobi czy jeszcze chwile nie poslucha,to na nim wyladuje. nie jest to pewnie metoda doskonala,ale nie potrafie wymyslic czegos lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jesli krzeselko jest troche upokarzajace-to OSTATECZNA kara musi byc troche upokarzajaca...niestety.chodzi tylko o to,zeby upokorzenie bylo jak najmniejsze,ale kazda kara jest jednak troche odebraniem \"wolnosci\" jesli tak na to patrzec...natomiast krzyki i klapsy to dodatkowo pokazanie dziecku,ze nie panujemy nad soba,a powinnismy byc w ich oczach mozliwie jak najstateczniejsi w uczuciach. no,a sam klaps,jeszcze oprocz tego wszystkiego,jest najzwyklejszym zadawaniem fizycznego bolu i to juz w ogole jest niewybaczalne i niewytlumaczalne. owszem,trwa tylko moment,ale to jest bol. zadne niegrzeczne zachowanie nie sprawia,ze dziecko zasluguje na zadawanie mu bolu przez rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×