Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tygrysek1

Zakupocholizm, czy jesteś uzależniona od kupowania????

Polecane posty

Cześć!! czy jest jeszcze ktoś taki jak ja kto lubi buszować po sklepach z ubraniami??? Bo ja chyba w nadmiarze to robię..... a zwłaszcza pomaga mi to odstresować się...Najlepsze są wyprzedaże... i co z tym fantem zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzz
mam to samo-sklepy wyprzedaze,allegro,lumpeksy-jestem typowa łowczynią!!!! kupuje ciuszki dla baby mimo ze je dopiero planuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to co qpujecie przydaje się Wam? Bo jeśli chodzicie w tych ciuszkach to nie widzę problemu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzz
czasami czekaja z metkami rok aby je zalozyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___________Hmm________________
Lubie zakupy jak kazda kobieta chyba, ale uzalezniona nie jestem. Wysprzedaze przestaly na mnie robic wrazenie - jak polowa tych ciuchow po obnizonej cenie - rozpadla sie w pralce przy pierwszym praniu badz tez nie nadawala sie do noszenia ale kupilam bo kosztowala tylko "marne pare zlotych" . Teraz kupuje cos co mi sie na prawde podoba niezaleznie od ceny. Mam mniej ubran, ale przynajmniej mam sie w co ubrac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też chodzę po lumpeksach - uwielbiam to i łapię się na tym, że połowa rzeczy po prostu sobie leży.... i powiększa się moja szafa i powiększa.. lubię też błyskotki jak ta sroka.... buty i bardzo torebki...też mogą być lumpeksowskie - te chyba są najlepsze, bo często oryginalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś jest sobota a ja mam już ochotę pobuszować..... ojej okropne uzależnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest naprawdę męczące ale bardzo fajne... chociaż ponoć lepiej kupić jedną rzecz droższą niż 15 tanich hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba też jestem uzależniona od kupowania. Ciągle sobie obiecuję, że już nie będę, jednak wystarczy że gdzieś wejdę, coś mi się spodoba i obietnice stają się nieważne. Potem przez parę dni cieszę się z tej rzeczy, a potem szybko o niej zapominam i jeśli tylko pojawi się coś nowego co mnie "zafascynuje" zaraz to muszę kupić. Jednak też - jak wcześniej tu piszące - mam rzeczy, które leżą np. z metką od roku, albo dłużej. Zakupy to chwilowa ekscytacja, brak kontroli, chwilowe zadowolenie. Wydaje mi się, że przez zakupy jakbym kupowała jakieś zalety, czy raczej maskowała braki. Jednak pojawiło się nowe uczucie: uczucie osamotnienia w sklepie, pośród tych milionów rzeczy, które niby są ciekawe, anie nie mówią, nie czują, są towarem. Chyba chodzi to o brak uczuć i o pozorne wrażenie, zaspokojenie, że te uczucia można kupić mając wokół siebie różne rzeczy. A to nie tak. Tylko z ludźmi czy zwierzętami mogą nas łączyć uczucia. Może z książkami, może z naprawdę wyjątkowymi, wyjątkowymi rzeczami, ale to żadkie i trudne. Uczucia międzyludzkie są trudne, a zakupy i pozorne uczucia są łatwe do zdobycia, stąd to wszsytko. A ludzie nie są - szczególnie ostatnio - przyzwyczajeni do trdudnych relacji, bo trzeba mieć wszytko już, do razu! Kobietę, seks, rodzinę, natychmiast! Jak w supermarkecie, to to z gwarancją, że będzie super! Bez reklamacji. A życie jest niestety trudne, uczucia są skomlikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojarałaś się
czy jak :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno uczucie, które kojarzy mi się z zakupami, które mnie do nich przyciąga jest - ZAPOMNIENIE. W sklepie można zapomnieć o wszystkim, w ferworze zakupów, kombinowania, przymierzania traci się kontakt ze światem, z którym nie che się mieć kontaktu. Tak, zakupy to sapomnienie o realności, tak jak internet, i inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba też jestem uzależniona od kupowania. Ciągle sobie obiecuję, że już nie będę, jednak wystarczy że gdzieś wejdę, coś mi się spodoba i obietnice stają się nieważne. Potem przez parę dni cieszę się z tej rzeczy, a potem szybko o niej zapominam i jeśli tylko pojawi się coś nowego co mnie "zafascynuje" zaraz to muszę kupić. Jednak też - jak wcześniej tu piszące - mam rzeczy, które leżą np. z metką od roku, albo dłużej. Zakupy to chwilowa ekscytacja, brak kontroli, chwilowe zadowolenie. Wydaje mi się, że przez zakupy jakbym kupowała jakieś zalety, czy raczej maskowała braki. Jednak pojawiło się nowe uczucie: uczucie osamotnienia w sklepie, pośród tych milionów rzeczy, które niby są ciekawe, anie nie mówią, nie czują, są towarem. Chyba chodzi to o brak uczuć i o pozorne wrażenie, zaspokojenie, że te uczucia można kupić mając wokół siebie różne rzeczy. A to nie tak. Tylko z ludźmi czy zwierzętami mogą nas łączyć uczucia. Może z książkami, może z naprawdę wyjątkowymi, wyjątkowymi rzeczami, ale to żadkie i trudne. Uczucia międzyludzkie są trudne, a zakupy i pozorne uczucia są łatwe do zdobycia, stąd to wszsytko. A ludzie nie są - szczególnie ostatnio - przyzwyczajeni do trdudnych relacji, bo trzeba mieć wszytko już, do razu! Kobietę, seks, rodzinę, natychmiast! Jak w supermarkecie, to to z gwarancją, że będzie super! Bez reklamacji. A życie jest niestety trudne, uczucia są skomlikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23455567543
a czy ja jestem zakupoholicznka? ostatnio kupiłam 7 par butów, wszystkie po przecenach dosłownie za grosze, ulubiony podkład do twarzy 4 sztuki bo bardzo ciezko go dostac a jest w rewelacyjnej cenie, kilka kosmetyków na zapas w duzych ilosciach staniki,itp. no ale uzasdaniam to tym ze w lipcu koncze prace i troche bede bezrobotna wiec nie bedzie mnie stac tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ujarałam się, ale wymyśliłam coś NOWEGO! Otóż... doszłam do wniosku, że właściwie we współczesnym społeczeństwie, nie mamy po porstu wzroców zachowań. Nie mamy ideałów, nie mamy czegoś takiego jak było kiedyś, może i całkiem niedawno. Ludzie przecież kiedyś poświęcali się dla jakiś idei, mieli cele górnolotne, nie takie jak teraz - konsumpcyjne. MY nie mamy cełow, może mówię tylko za siebie, ale może i tak jest. Nasz styl życia to konsumpcja, Nie jestem żadnym moherowym beretem, ale odczuwam jakąś pustkę idei w tym świecie. Wpisałam sobie właśnie hasło odnośnie innego stylu życia, np. stylu spartańskiego, jak w starożytnej Grecji i zobaczcie co wyskoczyło! Czy ktoś ma teraz takie pomysły??? Czy ktoś mógłby chceć tak żyć? Ja spóbuję!!!! ZOBACZCIE, nie ciekawe? Wychowanie na terenie starożytnej Grecji , w Sparcie i Atenach było całkowicie odmienne, uwarunkowane głównie stosunkami społecznymi, politycznymi oraz kulturą. Spartanie nie interesowali się poezją ani sztukami pięknymi. Nie mogli wyróżniać się ubiorem, stylem życia, ani majątkiem ponieważ stanowili ,,wspólnotę jednakowych . Uderzającą cechą życia spartańskiego był jego surowy charakter oraz potępienie luksusu. Utrzymanie dominacji politycznej Sparty na południu Grecji było możliwe dzięki podporządkowaniu ustroju i sposobu życia Spartan jednemu celowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23455567543 - chyba jednak jesteś uzależniona od zakupów. Ja też ostatnio kupiłam ok. 20 ksiażek w promocji, to "nic", że wydałam kilka stów. Mam też tyle perfum ze nie wiem kiedy je użyję? I po co? Myslę, że rozstądniej zrobiłabyś odkładając sobie te pieniądze, bo te wszystkie rzeczy przecież i tak będą w sklepach, one nie znikną, będą te i inne i jeszcze lepsze - mówię to też do siebie, aby się opamiętać. Myślę, że nie jest Ci potrzebnych tyle staników, butów, itd. Ani kosmetyków. Ja rok temu kupiłam tylko 2 pary butów właśnie w promocji, których ani razu nie założyłam. Teraz żałuję że je kupiłam. Ale tego roku kupiłam jedną parę, drogę, i chodzę w nich cały czas. Założ sobie nową ideę, że lepiej mieć jedną rzecz ulubioną, niż 100 takich sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie cierpię zakupów. Zanim pójdę na zakupy muszę sie odpowiednio natchnąć, bo inaczej bardzo się zmęczę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona23lat
A ze mna to chyba jest cos nie tak, bo nie lubie chodzic po sklepach. Jedyne co lubie jezeli chodzi o sklepy, to obuwnicze. Buty to moge ogladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A TU jeszcze jeden styl życia, na którym można by się wzorować, który odkryłam, też pochodzący z Grecji: Inaczej wyglądało wychowanie w Atenach. Tutaj oprócz sprawności fizycznej liczyła się wiedza, rozwój umysłowy, moralny i estetyczny czyli kalokagatia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY!!! Pomyślmy o sobie jak o ludziach, którzy powinni się rozwijać wszechstronnie, a nie jak o kretynkach, którym w głowach tylko nowe buty! Co to za życie!? Do czego doprowadziłą nas konsumpcja!? Nie dajmy się omamić bogatym koncernom, które zbijają foruny na naszym uzależnieniu od zakupów! ROZWIJAJMY SIĘ WSZECHSTRONNIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakupocholiczkaaa
Niestety ja jestem zakupocholiczką i to ciężkim przypadkiem!!!! Nie ma dnia,żebym nie musiała pójśc do marketu na stoiska z ciuchami i butaami bądż do butików. Oprócz tego,że tracę masę pieniędzy,za które np. miałabym latem super wczasy to jeszcze mój dom jest zarzucony ciuchami. Mam je wszędzie!!! w każdym wolnym miejscu.Ba żadnego wolnego miejsca już nie ma. Nawet sobie nie wyobrażacie ile mam ciuchów...nawet w butiku tyle nie ma. Wszystko piękne,cudowne ale co z tego skoro ja nawet 1/100 z tego nie jestem w stanie na siebie zalożyć. Mam z 20 torebek z 30 par butów,samych spodni chyba też 30 par,a bluzek to nie przesadzając chyba ze sto!!!Same okazy,bo nie kupuję szmelcu.To samo z każdą częścią garderoby.Apaszek i szalików też chyba ze sto. szafy już nie mogę domknąć o komodach już nie wspominając. Mąż mi zaadaptował na te moje nieszczęsne ciuchy wszystkie komody ,zabudował mi nawet szafę w przedpokoju,ale tam już nie można palca wcisnąć. A najgorsze jest to,że niczego nie pozwolę tknąć,bo wszystko cudne i z reguły markowe ciuchy.Niczego z tych rzeczy nie potrafię wyrzucić albo komuś dać. Moim ulubionym zajęciem jest,gdy przychodzi wieczór to wtedy wyjmuję ubrania i przebieram się ...robię różne zestawy i cieszę się że ładnie wyglądam i tak kiedyś wyjdę właśnie ubrana.Niestety po takim przymierzaniu, wszystko znowu ląduje w szafie i zapominam o tych ciuchach.jak przychodzi dzień to mi sie już nie chce tak ubierać,bo trzeba wszystko poprasować ,a ja na to z reguły nie mam czasu.Więc zakładam jakiś thsirt spodnie bądż spódniczkę i tak chodzę. Nie potrafię juz sobie poradzić z tym kupowaniem i zbieraniem tego wsztskiego. Chciałabym mieć ładnie w domu jak u innych-przestrzennie,pusto a ja niestety mam w domu magazyn.Jest mi z tym żle,ale nie potrafię z tym walczyć. Zauważył,że gdy zaczynam przeglądać te ciuchy w sklepach to zapominam o prawie wszystkich moich zmartweiniach,bardzo mnie to odstresowuje.Ale tylko w sklepie,bo w domu to juz mam stresa,gdzie to znowu upchnąć co kupiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakupocholiczkaaa
wiecie co jak tak się zastanowiłam to tych butów mama znacznie więcej chyba z 50 par,a spódniczek też chyba 50!!!!! Aaaaa i jeszcze mam manię kupowania ładnych moim zdaniem krawatów i to zarowno damskich i męskich mam ich chyba ze 100!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelkowa mama::::
A ja jesem uzależniona od allegro :o Głównie ciuchy, buty, kosmetyki :o Masakra jakaś :o Musiałabym nie mieć neta, żeby mnie nie korciło :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelkowa mama::::
Oczywiście dla dziecka masę sukienek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakupocholiczkaaa
kropelkowa mama ,ja też juz powoli zaczynam kupowac równiez przez internet,ale jeszcze mnie to tak nie kręci jak kupowanie w sklepie.czasami przychodzą paczki,a ja zapomniałam co zamówiłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelkowa mama::::
Mnie się nawet dupska nie chce ruszyć na miasto :D Więc allegro pozostało i doszło do tego, że obejść się nie mogę :o To naprawdę uzależnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakupocholiczkaaa
a jeżeli chodzi o dziecko to samych body kupiłam chyba z 30,ale niewiele z tego załozył bo to niemozliwe,żeby to wszytsko obnosić,bo szybko z tego wyrastał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam ,uwielbiam kupowac obrania dle corek,wydaje na nie od groma kasy,az czasami jest mi wstyd przyznac sie przed mezem,mam bzika na punkcie bielizny,butow i kosmetykow,ale staram sie hamowac,mam swoje ulubione sklepy,ale czy jestem zakupoholiczka?raczej chyba jeszcze nie;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przylaczam sie, tez mam manie kupowania. dla siebie prawie nic, ale syn ma na 3 lata do przodu conajmniej po 20 bluzek, kurtek, sweterkow, majtek, koszulek, butow itd itp, a teraz siedze i juz mnie ciagnie, zeby ruszyc do sklepu. zastanawialam sie, czy to zakupoholizm, lubie robic te zakupy, wiekszaosc rzeczy sie jednak przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po sklepach chodzić nienawidzę. Czuje się zaraz zmęczona i przytłoczona. Ale uwielbiam zakupy na allegro :) I to ubranka dla córek głównie :D nawet jak przepłacam za przesyłkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×