Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bajaga

Zdradziłam ja , teraz on

Polecane posty

Gość Bajaga

Opowiem moja historie...5 lat temu zdradziłam swojego meza, bylismy wtedy 3 lata po slubie, nie mieliśmy jeszcze dzieci a miedzy nami przestało sie układac. Bardzo tego załowałam bo zrozumiałam juz po fakcie ze nic nie czuję do faceta z którym zdradzam, to była tylko fascynacja - kolega z pracy.Przyznałam się męzowi bo zaczał coś podejrzewac, prosiam go o wybaczenie, ale powiedzialam też, ze jesli nie wybaczy i odejdzie zrozumiem go. Wydawało mi się ze wybaczył, zaczelismy odbudowywac nasze małzeństo, nie było łatwo ale urodziło nam się dziecko, które ma teraz 3 lata i myslałam ze bezdiemy zyli w udanym zwiazku. Kilka miesiecy temu zaczełam podejrzewac ze teraz on zdradza, miałam racje,zdradził mnie kilka razy z kolzanka ze studiów podyplomowych na które od roku uczezscza. Wiecie co powiedział, ze MIAł PRAWO!!! i powinnam to przełknac bez mrugnięcia okiem, aja nie potrafie z nim zyc, nie umiem wybaczyc - zniszczył nasze małzeństwo i rodzinę....chcę rozwodu, bo to nie ma sensu, myslałam ze się kochamy a wyszło na to, ze on cały czas chciał się zemscic!!! Ot, tak chciałam z siebie wyrzucic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mial prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie
mial prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada jest niewybaczalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee ann
miał prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, stało się co dalej? Może spróbujecie to wszystko naprawić? Będzie ciężko:(. Może dobrze by było pójść do poradni małżeńskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1976
jakie prawo???????co to znaczy,że miał prawo????jeśli nie chciał żyć z kobietą która zdradziła,przyznała sie do swojego błedu,prosiła o wybaczenie to mógł odejść a nie udawać i iść teraz z inną.podkreslam jasne ,że mógł zdradzić,ale napewno nie dlatego,że miał prawo niby w odwdzieczeniu się za ta zdrade,której doświadczył ze strony żony...i doskonale rozumiem autorkę topiku....i to wcale nie może być dla niej kara za to,ze kiedyś podwinęła jej się noga...absolutnie tak byc nie może-on miał wtedy wybór!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajaga
Mógł odejść od razu, ja przez ostatnie lata robiłam wiele, zeby naprawic swój błąd. Teraz mamy małe dziecko, które moze stracic rodzinę. Ja załowałam i błagałam o wybaczenie, wyrzuty sumienia maiłąm az do tej pory, uwazał m się za szmate, ale wiecie co, teraz mi nawet ulzyło, bo wiem, ze on po prostu jest taki sam...Tylko dziecka szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drew
nie miał prawa sie mścić w ten sposób. Bo z jego strony to tylko zemsta i nic więcej. Każdy ma prawo zbłądzić, ale rzekomo wybaczył ci i zaczęliście układać wasze życie na nowo. A to co ci zrobil to po prostu świństwo, bo mógł od razu powiedzieć że nie chce już żyć z toba, że nie moze się pogodzic ze zdradą. A on tak jak utajony tygrys czekał żeby sie odegrac w najmniej spodziewanym momencie> Bardzo nie fair.Tymbardziej ze teraz jest dziecko na świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak, kobieta zdradzi - trzeba wybacz, bo podwinela sie noga, zdradzi facet - to lajza, nie wolno mu przebaczyc. Przypomina mi sie powiedzenie: \"Mężczyzna zdradza, kobieta przeżywa przygodę.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajaga
Do I tak powiem....ja nie liczyłam na wybaczenie,wiedziałam ze moge go stacic, ale byłam szcześliwa myslac że mi wybaczył,teraz cierpie bo te ostatnie lata to była fikcja, a nie małzeństwo, mozliwe ze wybaczyłabym mu,gdyby powiedział ze zgłupiał, poleciał na fajne ciało...ale nie do cholery, ze MIAŁ PRAWO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha...
nie miał prawa...skoro jej wybaczył zdrade to powinien dążyć do tego żeby wszystko było jak najlepiej...a jak mu się nadażyła okazja to zaraz ją wykorzystał....dupek i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka1976
do -------i tak powiem nie o to chodzi,w końcu zaznaczyłam,że owszem mógł zdradzić tak jak i ona ale nie na zasadzie-miałem prawo,należy mi się bo ty też tak zrobiłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko to jednoznacznie ocenić, bo wiele się stało. Co planujesz robić, jaki masz pomysł na ciąg dalszy? Piszesz o rozwodzie. Co Twój mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wet za wet
nie to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za idiotka ...
cos mi sie wydaje ze chcesz zrobic z siebie ta poszkodowana ... oboje jestescie siebie warci ... biedne dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczna droga
bajaga, mysmy tez to przeszli, to jezscze nie powod, zeby rozbijac malzenstwo! jak sie kochacie, to wszystko jest mozliwe. czy wy sie jeszcze kochacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genialna mysl
Wymyslilem juz !!!! Mozecie zyc sobie w wolnym zwiazku i ruchac sie z kim popadnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co napisała mleczna droga jest w sumie niezłe. Zobacz, do tej pory to on był ofiarą, Ty tą niewierną. Teraz jesteście \"kwita\". Macie ostry kryzys, ale jak to z kryzysami bywa może Wam to wyjść na dobre. Oboje się zraniliście. Może to, że sam zdradził pomoże Twojemu męzowi jakoś poradzić sobie z tym bólem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajaga
Do wirtualnie...Nie wiem co robic, czuję sie skołowana. Nasz syn kocha ojca i jak pomyslę sobie ze nie będziemy razem to wyć mi sie chce. Nie potrafie jednak wybaczyć mu jego okucieństwa, wiem ze czuł okropny ból kiedy go zdradziłam,ale wtedy naprawdę nam się nie układało . Teraz on z premedytacja, kiedy nasze małzeństwo wydawalo sie udane zadaje mi taki sam ból! Twierdzi, ze rozwodu nie chce, teraz ja musze mu wybaczyc i kropka. Mam jednak jakies niejasne podejrzenia, ze zdradzał mnie i wczesniej a teraz po prostu sie wydało... nie ma w nim cienia refleksji, ani skruchy...Wszystko bez sensu...Moze nigdy mi nie wybaczaył po prostu było mu ze mna wygodnie, ot przyzwyczajenie i wiedział ze moze zdradzić, bo ja bedę zmuszona mu wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczna droga
jak chcesz cos ratowac... przestancze walczyc ze soba, a zacznijcie rozmawiac. bez sensu jest przerzucanie sie argumentami, bo ty, bo ja, bo mialem prawo... do niczego nie doprowadzi taka wojna. Oboje zrobiliscie cos nie w porzadku wobec drugiego, slalo sie. Teraz popatrzcie, co dalej. Czy w ogole chcecie jeszcze byc ze soba? stad pytam, czy sie w ogole kochacie? najpierw znajdzcie na to odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie jesteś \"zmuszona\" mu wybaczyć. Myśl o dziecku, które będzie patrzyło na twoje/wasze niesnaski, ciche dni, pewnie kłótnie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm trzeba by faceta zapytać. Faktem jest, że zdrada uderza w mężczyznę chyba najbardziej. Czy powiedziałaś mu to co nam, że nie boli tak sama zdrada ale wyrachowanie? Tak czy inaczej Kochana, nie wiele da się powiedzieć. Naprawdę idźcie do poradni małżeńskiej. Dajcie sobie czas, może jakąś rozłąkę na np. miesiąc. Przemyślcie na spokojnie, czego oczekujecie, czego chcecie. Weisz... tak sobie myslę że to, że nie chce rozwodu to dobry znak. Wydaje się, że to zemsta, głupia i nieprzemyślana, ale może on Cię kocha i nie wszystko stracone. Ciekawe jak by zareagował, gdybyś powiedziała, że go kochasz, ale widzisz, że to była pomyłka, że on Ci nie przebaczył i dlatego odejdziesz (tylko głośno sobie myślę). Jak można na budować na zemście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczna droga
nie da sie budowac na zemscie, nie da sie tez zmusic do wybaczenia. ale jest dla was szansa, jesli ja sobie dacie. potrzebna jest wam szczera rozmowa, jak opadna emocje i bedziecie w stanie rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bajaga
Dziekuję tym którzy próbowali mnie wspierac...wiem, ze rozmowa przede wszytskim, ale myśmy juz tyle przegadali i co? Widocznie całe zycie przyjdzie mi cierpieć za błedy.Oczywiscie chcialabym wybaczyc, ale jesli usłyszę- przepraszam,wybacz, zacznijmy szytsko od nowa. W innym przypadku nie ma to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daltego dajcie sobie czas. Moze nawet dośćdrastycznie, tak żebyście poczuli co możecie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczna droga
nam to zabralo rok szamotania sie z emocjami. rozjechalismy sie w dwie strony swiata, zeby bylo latwiej, przegadalismy setki godzin. warto bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekal aby sie zemscic
mysle ze on cie juz nie kocha czekal aby sie zemscic , ja bym odeszla od takiego faceta a co bedzie potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekał nie czekał, moze okazja była, a jego to gryzło i myślał, że tak to załatwi. Ważne, że zemsta nie była głównym celem bycia z Tobą. Inaczej chciałby rozwodu. Tak myślę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×