Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

mamba , pamiec rewelacyjna, :) rzeczywiscie ruchliwa twoja mala, a jak zacznie chodzic, to sie zacznie, hihi, moj Mati nie ma takiego pola do popisu, poniewaz klade go najczesciej w sypialni gdzie ma do dyspozycji 2 na 4 metry i to co moze zbroic do jedynie pogrysc kable, i az mu sie cala buzia smieje jak sie do nich zbliza, ( wie ze nie wolno),uwielbia mi zrywac firanki z zabek i otwiera szafki. A co slizgania na panelach to mojej kolezanki coreczka tez tak miala, i oni specjalnie kupili takie dywanik , ktory jej rozkladali, poniewaz koc nie zdawal rezultatu, poniewaz tez sie slizgal razem z ich coreczka, dywanik pomogl. zycze ci fajnych zakupow, owocnych, a z tym kombinezonem cos nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwia dobrze Cię rozumię :) moja Teściowa jest dokładnie taka sam. Olek siedzi spokojnie w łóżeczku i się bawi, na co wchodzi Teściowa i niemal od razu bierze Go na ręce z tym samym tekstem, że babcia jest od rozpieszczania niom szlag mnie wtedy trafi bo nic do Niej nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
hej dziewczyny! trochę probowalam was poczytać i tak po łebkach zrobiłam to. ja nadal remontuje. Ulcia zachrypnięta, wieczoreem dostała miod, ktorego nie cierpi. Igi ma katar i sciągamy go fridą. Nienawidzi wprost tego, wyrywa sie, placze, ciężko mu ściągnąć ten katarek. Jest taki marudny i mamy wreszcie 1 ząb pojawił się na 8 miesięcy. Stale tlumaczę sobie, że może dlatego jest taki trudny, ale on chyba wogole jest trudny, a nie ma to związku z ząbkowaniem, beksa z niego i już. Zauważyłam, że dolączył do naszego grona jakis mężczyzna. Prawdziwe zaskoczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi wszystkie tesciowe sa takie same, moja dokladnie robi jak wasze, a do tego tak nienaturalnie do niego piszczy, ze juz nie moglam wytrzymac i kazalam jej zwracac sie do Matiego normalnie(no wiadomo ze do dziecka mowi sie troche bardziej pieszczotliwym glosem , bardziej pewne rezczy intonuje, no ale bezprzesady)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fruskawka,Anted-ale ten lezaczek to taki prawdziwy lezaczek jest:) wlasnie obejrzalam is sie dosiebie usmiechnelam bo nie ma najmniejszej szansy zeby mojawiercipieta usiedziala w czyms takim:) taki gdzie mozna sie ruszac to tak ale w takim to nie ma szans:) Anted-w kombinezoniku na szwie sie rozprulo. Minimalnie bo ok 1 cm ale jednak. Troche naciagane to ;) ale nie pasowal mi za bardzo bo okazal sie malo praktyczny i przy zapinaniu u gory przy szyjce nie moglam zapiac nigdy do oknca bo Viki sie darla bo ja drapalo i ciasno a z kolei jak zostawilam otwarte to kaptur sie rozchylal i szyja gola. No i sie wkurzylam i oddalam:) Moze znajde cos lepszego. Szkoda troche bo tyle zcekalam na kolekcje z tego sklepu a tu taki niewypal. No i przeciez dla mnie specjalnie zamawiali ten kombinezon bo tego koloru akurat nie mieli. No nic. Mogli wykonac lepiej:) a moze cos innego wynajde:) oby bo zimaidzie a uwazam ze taki maluch to najbezpeiczniejszy w kombinezonie:) Byly sliczn ekurteczki ale moze za 2lata:) albo dodatkowo ale nei zamiast:) Sylwia, Fruskawka-wspolczuje tych tesciowych. zwariowalabym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie obejrzalam te krzeselka. no cos takiego ma szanse:)musez kupic bo fajne:) a z tym nienaturalnympiszczeniem to moj tesc mowi tak: oj ktio tiu ma takie pieńknie jąćki.jakie pajuśki! no zwariowac idzie! teraz bede w pL to powiem ze ma tak nie mowic bo osttanio sie powstrzymalam bo juz wyjezdzlaismy ale na czestrze takie wizyty to nie dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anted mojej Teściowej nic nie przebije hihi jak idzie do domu lub jak wychodzimy na spacer (bardzo rzadko) z Olkiem to mówi Mu "Oluś idziemy elcia dada" i co to ma znaczyć grrr tak mówili do psa jak mieli to po co cos takiego mówi do mojego Syna?? Przeciez On jest zdrowy psychicznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fruskwaka-heh dobre:) wlasnie tez mnie to denerwuje. Mowiaj akby dzieci byly niepelnosprawne:) nie wiem skad sie biora te idiotyzmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki ja uciekam spać :) dobranoc :) jutro wielki dzień hihi po raz pierwszy idziemy z Mężem na randkę, a Oluś zostanie z Babcia w domu :) mam nadzieję, że dam radę zostawić Olka na wieczór hihi już za Nim tęsknię :) ale Mąż też jest ważny i trzeba o Niego i siebie dbać :) zawsze powtarzamy, że dzieci będa z nami przez chwilę :) a my będziemy razem na zawsze i musimy już teraz o siebie dbać :) także trzymajcie kciuki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paty36 jak Ci się ten wózek sprawuje?? ja jestem zadowolona z komfortu prowadzenia, ale kilka rzaczy bym zmieniła hihi np raczkę wolałabym przekładaną :) i zapykane i otwierane to okienko w daszku np na przylepeic :) jak świeci słonko to Olkowi po oczach świeci :) dobra a teraz już naprawdę uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny!:) Po babskim wieczorku jestem obżarta do granic możliwości, jutro tylko na napojach jadę i chlebku ryżowym, bo brzuch mi taki wyskoczył, że na 6 miesiąc wyglądam;) Koleżanki były z dzieciakami, więc i mój Tymek się wymęczył. Śpi już od 20:30, zobaczymy jak długo;) Mój Michał jak się wczoraj dowiedział, że ja dziś taką mini imprezkę robię, to wydzwaniał dziś jak szalony z Norwegii, jak nigdy! Cztery razy. Myślał, że ja gdzieś z dziewczynami wyskoczę na balety. No niepoważny!:) A kto by jego synusia do snu utulał i dał mu cyca??? Uspokoiłam go, że mam taką oponę po jedzeniu i torcie, że ewentualnie jakiś kanibal z Afryki by się mną zainteresował, ale kulinarnie;) Ale miło, bo zazdrosny, a ja uwielbiam go takiego!;) Jeszcze się dopytywał, czy striptizera sobie zamówiłyśmy;) Powiedziałam, że nikogo nie zamawiałam, bo czekam na niego - jak wróci na święta to mi zatańczy;) Jego miłość do tatuaży nie słabnie - znalazł sobie tam w Norwegii studio tatuażu i już był raz poprawiać jeden motyw. Ceny podobno niższe niż w Polsce, a tatuują świetnie. Mi też chodzi po głowie jeszcze jedna dziareczka, mam na razie dwie - na krzyżu i na łopatce. Ale się zastanawiam, bo 34 lata, to już chyba czas być taką mamusią grzeczną, a ja jakaś taka jeszcze rozwydrzona. Może dam sobie spokój, zobaczymy. Wkurzyłam się dziś, bo musiałam z wózkowni zabrać do domu wózek małego i nasze dwa rowery, bo malują nam piwnicę i klatkę schodową. Zeszłam na dół do tych chłopaków-malarzy (Michał już o nich nawet zaczął być zazdrosny) i mówię, że sama jestem i żebym się zesrała na miętowo, to nie dam rady tego zatachać sama na 4 piętro. No i chłopaki mi wnieśli wszystkie pojazdy, ale teraz pokój mojej mamy jest zagracony, a miałam go wysprzątać, bo ona za tydzień z Niemiec przyjeżdża. Miałam kompletnie się nie odzywać do Pana T i ignorować jego obecność na portalu. No ale sprowokował mnie wpisem, że moje przyjęcie jego przeprosin sprowadzi tu znów Blondi. Powiem tak, nie wiem co sobie o tym myśleć, ale jakoś nie wierzę i nie ufam osobom, które tykają moich najbliższych. Jeśli ktoś mnie do siebie zrazi, to musi dużo wody upłynąć, żebym znów zaczęła tej osobie ufać i żebym pozbyła się przysłowiowego \"fuja\". Też jestem podejrzliwa i węszę podstęp albo intrygę w tej nagłej twojej przemianie. Pozwól, że nie będę wdawać się z tobą w żadne rozmowy. Bądź tu, jeśli masz ochotę, pisz jeśli masz ochotę, nic do tego nie mam, forum jest dla każdego, ja chcę być póki co obserwatorem. Ty też nie zwracaj uwagi na mnie i będzie ok. Wpadłeś ze skrajności w skrajność, a ja nie czuję się bezpiecznie, gdy coś takiego się dzieje, bo wtedy uważam człowieka za nieprzewidywalnego. Nie mówię, że oszukujesz, ale takie mam na teraz odczucie i myślę, że uzasadnione. Do Blondi nic nie mam, na 100% nigdy nie będę miała do niej żalu czy pretensji o twoje zachowanie, nie powiem jej też nic złego na twój temat, nic nie powiem. Ona to ona, ty to ty. Zbyt impulsywnie zareagowałeś na nasze gadki tutaj. Kobiety często wieszają psy na swoich facetach, co nie znaczy, że ich nie kochają, nie szanują czy nie doceniają. Ot, taka babska skłonność do pomarudzenia, szczególnie przed okresem. Ja też czasami do koleżanek wieszam psy na swoim mężu, jak mnie czymś wkurzy, ale tak po babsku, niegroźnie (każda babeczka wie o co chodzi). Ale też potrafię głośno, bez skrępowania, przy innych osobach powiedzieć że jest moim najkochańszym skarbem, że jestem szczęśliwa że go mam i że jest z dziećmi sensem mojego życia. Cały czas zapiera mi dech jak go widzę, uwielbiam patrzeć na niego jak śpi, mówić mu miłe rzeczy. Tak samo robiła Blondi według mnie - na emocjach wykrzyczała się nam i wyżaliła, a potem jak ochłonęła całkiem inaczej różne rzeczy widziała. A że dziewczyna jest energetyczna, szczera, gadatliwa, tak barwnie i ciekawie różne rzeczy opisywała, to i nam się udzielał jej nastrój czy emocje. A forumowe wylewanie myśli w niczym nie zagraża realnemu życiu. Kobiety po prostu muszą odreagowywać różne sytuacje, gdy nie mogą sobie pozwolić na relaksik (jak kiedyś), bo jest dom, mąż, dzidziuś, nowe ważne obowiązki, praca, zaległości. Pamiętaj, że póki twoja kobieta o tobie pisze, póki ma dużo do powiedzenia (i dobrego i złego) i takie silne emocje nią targają, raz pozytywne, raz negatywne, to znaczy, że jesteś kimś niesamowicie ważnym w jej życiu, że kocha mocno i jej zależy na tobie. Masz cudowna kobitkę, konkretną, odważną, ciepłą i zaradną. Masz cudownego, mądrego synka, a do tego jeszcze przystojnego. Masz szczęście. No dobra, to wszystko, bo książkę napiszę. Obejrzałam dziewczyny te leżaczki i krzesełka do kąpieli, może jeszcze w tym krzesełku by Tymek usiedział, ale o leżaczku to mogę zapomnieć. Ja go kąpię głównie na stojaka, bo za nic się nie chce posadzić, cały czas staje, łapie się brzegów wanienki i zagląda do dużej wanny - jego wanienka stoi na krześle właśnie w dużej. A co do ślizgających się po kaflach dzieci - może założyć skarpety z abs-ami, na kolana łatki gumowe naszyć albo takie na gumce zrobić, a na ręce rękawiczki ogrodnicze, te oblane gumą:):):):):) Na głowę kask rowerowy i dziecko zabezpieczone przed kontuzjami;) Oj, śpiąca jestem już, chyba zaraz pójdę do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan.T.
Sylwia72 KUMATA LASKA Z CIEBIE dzięki za troszke wyrozumiałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamusie !!! moj Mati od rana szaleje po dywanie i sie bawi gadajac do zabawek jak szalony, brakuje tu Blondi i to bardzo, przeciez o tej porze zazwyczaj ona juz tutaj wszystkich witala i pisala co tam u Kasperka, jakby nie bylo urodzeni jedengo dnia z moim Matim, wiec pozdrawim cie serdecznie. AnnaSzn super ze udal ci sie wieczor, a maz zazdrosnik, oj zazdrosnik. Zazdrosc to oznaka milosci, oczywiscie w umiarkowanej dawce. A swoja droga mili ci malarze ze ci pomogli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan.T.
DZIEWCZYNY może jakieś życzonka dla Blondi z okazji urodzin bo miała 21 aha sprostowanie ktoraś z was napisała że się nie zajmuja własnym dzieckiem !! a wiec musze jej nadmienić że zajmuje się nim i to bardziej niż Blondi bo ja mam służby 12 godzinne a pużniej wolne 3 dni i to ja sie nim zajmuje. Teraz jak mały był w domu bo był chory to ja sobie zamieniłem żeby mieć wolne w tygodniu i żeby się nim zajmować bo Blondi chodzia do pracy i nie ma jej przez cały dzień .A więc na podsumowanie to powim ci tylko tyle Koleżanko ze zajmuje sie Kasperkiem najlepiej jak potrafie a może nawet lepiej niż ty swoim dzieckiem. AnnaSzn miłe jest to co napisałąs ale musze ci cos jeszcze napisać odnośnie tego jak to stwierdziłąs ze jestem jakim tam alimenciazem. Tak to prawda jestem nim w 100% ale kocham to dziecko jestem za nie odpowiedzialny i nie wymiguje się od placenia na nie a więc t miałas racje że jestem alimędciażem ale płatnym heheheh i zawszebęde na nie płącił i sie nie wymigam od tego jak inni bo to moje dziecko. Aha BLONDI TUTAJ NIE PISZE tylk dlatego że jest jej głupio ze takie rzeczy tu pisała wam obcym laskom i to nie słusznie w niekturych sprawach poprostu jak to stwierdziła AnnaSzn działał pod emocjami i mimo to że mnie kocha pisała takie pierdoły choć w niekturych sprawach miala racje . Ja ogólnie nie lubie takich forum bo zazwyczaj piszą tu kobiety zakompleksione i nieradzące sobie w zyciu ale zmieniłem zdanie i większosc z was taka nie jest choć jest kilka takich . Napewno AnnaSzn MIMO mojego niesmacznego pisania jest równa kobietą mimo że nosi glany eheheh bo nie lubie glanów kojarza mi sie z wandalizmem i ćpaniem oki żarcik, no i oczywiście lula53 którą najbardziej tutaj daże sympatią i to ni eza to że robi pierogi tylko mimo że tytaj odstaiwłem szpopki to ona jakoś inaczej to komentowała i inaczej na to patrzała jakoś myśle że ona jest kobietą taką która patrzy na życie obiektywnie i dwustronnie . dobra koniec pisania ide małemu kaszke zrobić i dać antybiotyk , musze wam powidzieć że PRZEDWCZORAJ pierwszy raz powiedział slow TATA i wcale mi się nie przesłyszało tylko jakoś traz nie chce mowic caly czas mu mowie powiedz tata a on tylko się do mnie uśmiecha chcąc mi przez ten uśmiech powiedzie ze przyjdzie pora to będe non stop tak mówim do ciebie stary a teraz daj mi butle bo głodny jestem heheheh narazie dziewczynki milego dnia życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!:) Mój mały dziś znów pięknie spał, od 20:30 do 6:20, dostał cyca, pół godziny pojadł i nie spał, potem znów zasnął i wstaliśmy o 9:20. Normalnie zaczynam odpoczywać nareszcie i zaczynam mieć sny, bo do tej pory miałam wrażenie po całej nocy, że tylko drzemałam. Anted -> no uprzejmi ci malarze, ale teraz Michał będzie miał gadanie na miesiąc, że na pewno któryś chce mnie poderwać i inne takie herezje. Nie żeby był chorobliwie zazdrosny, on takie szpileczki delikatne wciska, ale to miłe i zawsze się śmieję. Gdyby był takim nieobliczalnym zazdrośnikiem, robiłby mi awantury czy zabraniał czegokolwiek przez swoje urojenia, to bym z nim nie była. Mam taką koleżankę, nauczycielkę angielskiego, która miała tak straszny związek z moim kolegą, że aż wierzyć mi się ie chciało, dopóki nie zobaczyłam na własne oczy co on wyprawia. Dziewczyna miała 15 minut na powrót ze szkoły do domu, jak się spóźniła, bo rodzice uczniów ją na przykład zatrzymywali i zagadywali, to on robił jej całonocną awanturę, potrafił na boso w zimie z domu wyrzucić (nawet jak w ciąży była). Albo kazał jej pokazywać majtki po powrocie z pracy, no szok! Jak dostała w szkole klucze do sw3ojej klasy, to Jacek oczywiście nie uwierzył, zabrał jej te klucze i po wszystkich kolegach latał po osiedlu dopasowywać do ich drzwi w mieszkaniach, wyobrażacie sobie? Dziewczyna była tak zaszczuta, ale siedziała z nim, bo go kochała. Urodziła mu syna. Jackowi się pogarszało, zaczął mieć schizy, że sąsiedzi z piętra wyżej i niżej go podglądają, że wiercą otwory i oglądają go przez kamery, nie odsłaniał żaluzji, bo cały blok na przeciwko też był w spisku - wszyscy podobno z lornetkami śledzili co on robi. Zaczął Gosię bić, potrafił nie wypuścić jej z domu z pracy, niszczył jej rzeczy, ciął ubrania, rozbijał i palił różne pamiątki. W końcu dziewczyna nie wytrzymała i uciekła tak jak stała, wzięła syna, psa, parę swoich ocalałych drobiazgów i ubrań. Całe szczęście, że miała mieszkanko po ojcu, dobrą pracę, dorabiała jeszcze korepetycjami, więc szybko stanęła na nogi. A Jacek powinien się leczyć, miał przepisywane tabletki na te swoje zaburzenia i urojenia, ale ich nie brał, wolał alkohol. No i teraz siedzi w chacie, chleje z kolegami i tak wygląda jego życie. Dobrze, że dziewczyna w końcu uciekła, bo jeszcze chwila i może by zagrażał jej życiu, zdarzało się , że ją dusił. Jaka u was pogoda? U mnie pochmurno strasznie, szaro i chłodno, tylko 9 stopni. Miałam iść na spacer i zakupy do Carrefoura, ale teraz nie wiem. W sumie muszę wyjść, bo idziemy jutro na urodziny do kuzynki mojej Mariki no i jakiś prezent trzeba kupić. Co do glanów - noszę je, bo lubię;) (to tylko jedne z wielu par butów, które uwielbiam kupować) Mój maż tez je nosi;) Ale na co dzień śmigam w adidasach i innych normalnych butach. Co do ćpania - nie miałam z tym problemu, nie moja bajka, sama pracowałam 3 lata w ośrodku MONAR, napatrzyłam się, dziękuję. Blondi, nie świruj, wracaj. Przecież widzisz, że nikt tu nie jest zły na ciebie. Idę do małego, bo się żali, ze nie patrzę na niego, tylko w monitor. Miłego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
dziewczyny ktora to smiala tak obrazic pana T, no wiecie co, jak moglycie "aha sprostowanie ktoraś z was napisała że się nie zajmuja własnym dzieckiem !! a wiec musze jej nadmienić że zajmuje się nim i to bardziej niż Blondi bo ja mam służby 12 godzinne a pużniej wolne 3 dni i to ja sie nim zajmuje. ....... bo Blondi chodzia do pracy i nie ma jej przez cały dzień .A więc na podsumowanie to powim ci tylko tyle Koleżanko ze zajmuje sie Kasperkiem najlepiej jak potrafie a może nawet lepiej niż ty swoim dzieckiem." ....prosze sie przyznac ,ktora tak oczernila pana T i przeprosic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) nie było mnie 2 dni a tu tyle napisane ze az mi oczy wyszly;)) Widzę że mężczyźni jednak potrafią się zmieniać? albo udawać... Dziewczyny, podchodźcie z dystansem do tego co on pisze, nigdy nic nie wiadomo. Wierzę w ludzkie przemiany, ale nie odrazu. AnnaSzn - ja też miałam wczoraj babski wieczorek tylko w troche innej formie, zostawiłam tatusia z małą w domu i poszłam z koleżankami na imprezę, tak naprawdę pierwszy raz od urodzenia małej wyszłam na całą noc (wróciłam o 5;))) ale doszłam do wniosku że też mi się coś od życia należy nie?:D a tatuś dał sobie świetnie radę, małe tego jeszcze dali mi się wyspać, słyszałam tylko jak mówił rano do Amelci ze mamusia balowała i musi pospać, więc nakarmił małą i wyszli na spacerek:) no kochane te moje dzieci hehe i to duże i to małe:D Anted - moja Amelcia też urodziła się wtedy kiedy Twój Mati:) Sylwia - jak tam samopoczucie Uleńki? poszła sobie już ta 3 dniówka?:) Dziewczyny moi \"teściowie\" jadą w piątek na 3 dni odwiedzić rodzinę no i na groby i chcą zabrać Amelcię ze sobą, my nie możemy jechać bo oboje pracujemy do wieczora a oni uparli się że wezmą ją żebyśmy się zajęli troche sobą i odpoczęli. Z jednej strony fajnie bo mała miałaby tam towarzystwo - kuzynka mojego chłopaka ma 10-cio miesięcznego synka ale z drugiej strony 3 dni bez mojej kruszynki?:( nie wiem co zrobic, wiem że teściowa zajmie się dobrze moim dzieckiem, ufam jej w 100% pod tym względem ale mam pełno obaw. Ok moje dzieci wracają ze spacerku więc idę robić późne śniadanko;) zajrzę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawkowa - > gratuluję wyjścia i imprezki!:) Ja nie miałam jeszcze możliwości pójść gdziekolwiek od porodu. Nie miałabym z kim Tymka teraz zostawić, no i cyca jeszcze dostaje. No to pięknie się tatuś Amelką zajmował!:) A z teściami, to musisz sama zadecydować. Ja moją córeczkę od początku (od 3-4 miesiąca) puszczałam do babci (od strony taty) na jakieś weekendy, żeby się dziecko nauczyło, że czasami inne osoby z rodziny się nią opiekują. Później, jak chodziłam na zajęcia czy do pracy nie było problemu, żeby została z dziadkami, a mi było na rękę - spokojnie mogłam się pouczyć i przygotować do egzaminów. Nie histeryzowała i nie płakała za mną przeraźliwie. Też mi się serce kroiło na początku, jak ją oddawałam i nie mogłam sobie miejsca znaleźć przez te dwa dni, co chwile dzwoniłam zapytać czy najedzona, czy śpi, czy nic ją nie boli, czy płacze itp. Ciężko było mi się rozstawać, ale teraz wiem, że to dobrze uczyć dziecko od początku, że czasami mamy nie ma. Wiesz, nie miałam potem problemu jak leżałam miesiąc w szpitalu, mała spokojnie przyjęła, że zajmują się nią na zmianę babcie. Pomyśl, przecież teściowie krzywdy jej nie zrobią. Powiedz babci może o jakich porach dziecko je, jak lubi zasypiać, jak ją pielęgnować (jeśli babcia nie wie) i spróbuj. Jak będzie bardzo źle, albo nie będą dawać rady, to przecież ci ją przywiozą. A tak masz okazję prawdziwie odpocząć i pobyć ze swoim kochanym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Anna Szn ta historia którą opisałaś jest wstrząsająca. U mnie na mazurach pogoda typowo jesienna, muszę iść na zakupy a le moje szczęście dopiero padło od 7 rano ;) jakoś nam się ten sen poprzesuwał jak mała sama zasypia. i z 3 drzemek zrobiły nam się 2. U mnie te krzesełka do kąpieli kompletnie by się nie sprawdziły, Zuzia kręci się w wannie, wstaje, siada, kładzie się, raczkuje, więc to nie dla niej.Ale generalnie bardzo fajne :) Paty nie wiemy co u Katariny i czasem sama się zastanawiam co u dziewczyn które się w ogóle nie odzywają. Blondi wszystkieg najlepszego, spełnienia marzeń, wiary, a przede wszystkim miłości 🌼 🌼 🌼. truskawokowa poziomko jeśli oboje pracujecie to może warto przemyśleć tą propozycję :) Ale jeśli to że niunia pojedzie z babcią będzie wywoływało niepokój to lepiej niech zostanie z Wami :) Dla mnie 3 dni byłoby za długo :) Kiedyś pracowałam z różńymi ludźmi, z racji moich studiów. Zawsze wychodzę z założenia, że ludziom daje się szansę, że każdy może się zmienić. Nigdy też nie oceniam ludzi zbyt pochopnie.Dlatego Pan T nie był przeze mnie krytykowany. Ja uważam, że skoro to mężczyzna Bloondi, tylko ona powinna go oceniać. Tyle. Idę sprzątać mój bałagan ;) oj mam swoją godzinę :P póki Zuzia śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moja Amelcia przed chwilą trzymając się jedną rączką mebli zrobiła 4 samodzielne kroki!!!!!:D:D:D po czym padła na pupcię;) ale jestem dumna:D AnnaSzn i Lula hehe obie macie po trochę racji, boję się puszczać małą samą (czyli bez mamusi):D ale z drugiej strony wiem że będzie w dobrych rękach, będzie miała towarzystwo rówieśnika i zwiedzi kawałek Polski bo oni jadą aż do Lublina:) czyli z zachodu na wschód:) Myślę jeszcze nad tym, ale chyba zgodzę się żeby wzieli małą, mój facet powiedział że to jego rodzice i im ufa ale decyzje mam podjąć sama, taką jaką mi matczyne serce podpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci powiem truskawkowa poziomko, że ja bym się bała, to kawał drogi, wiadomo ruch będzie ogromny, wypadków masa, ja jakoś jeśli chodzi o dzieci to jednak strachliwa jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskawkowa poziomka :( czytałam, brak słów by powiedzieć jaka tragedia :( Boże....czytałam jej list pożegnalny i płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskawkowa poziomka ja nie mogę dojść do siebie po tym jak poczytałam o tej Monice....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×