Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Sylwia tak to pewnie normalne ale mi sie nudzi jak mi maly spi ;) :D dlatego podczytywalam Was i stwierdzilam ze moze pozwolicie i napisac czasami :) a moj maly jest niejadkowaty (nie moge nazwac go niejadek bo wiem ze sa gorsze od niego), warzywa be, owoce be (poza tymi gerbera i probowalam juz oszukac miksowanymi przeze mnie ale nie wiem jak ale zauwaza roznice). lubi za to miesko, jogurty, kanapki, jajka i zupy. tyle ze ma dni ze nic nie je np. od kilku dni tylko sniadanie i kolacje a w dzien placze na sam widok jedzenia. poza tym to juz tez maly lobuz i daje popalic nie raz. wspina sie po wszystkim, wszystko widzi, robi na zlosc jak wie ze nie wolno, pyskuje :D itd. ale wybaczam mu jak przychodzi dawac mi buziaki czy sie przytulic ;) to tak w skrocie chyba go przedstawilam :D Myszsza to wybacz ale ja przeczytalam ze go okladacie ze nieuspianie, niejedzenie itd. "jak kiedys moj maz go okladal za to ze nie umie usnac to go bronilam i nei pozwalalm nawet na niego krzyczec ale z czasem moje nastawienei sie zmienilo bo o ile nei dostaje klapsa za to ze nie umie zasnac czy nei chce mus ie jesc albo ma zly humor to za to ze z premedytacja niszczy pomimo z emowi sie ze tego czy owego nei wolno i doskonale wie czego nie wolno robic to sorry ale tolerowac nie bede o sie gowniarz musi nauczyc " zrozumialam ze kiedys bronilas ale teraz o ile nie odstanie klapsa to nie umie zasnac. Ty wiesz najlepiej jak to jest u Ciebie, ja nie wnikam. Ale on Ci moze robic na zlosc wlasnie za to ze go bijecie. Mam kuzyna ktory juz teraz ma 20 lat ale zawsze byl malym diabelkiem i im wiecej dostawal w dupe tym bardziej broil. Jak dostawal lanie to widac bylo na buzi ze pojdzie i nabroi wiecej. Probowalas go gdzies np. sadzac za kare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska- probowalam tlumaczenia i powtarzania ze nei wolno - brak efektow, chociaz dalej to robie, probowalam tez trzymania za rece i kategorycznego sprzeciwu- efekt zupelnie odwrotny od pozadanego i probowalam np sadzania go w osobnym pokoju za kare czy zabierania zabawki albo wylaczania tv za kare ale efekt taki ze jak jzu pzrestaje ryczec w obrazie na caly swiat to w momencie kiedy sie uspokaja a ja mu staram sie tlumaczyc dlaczego dostal kare ze tak nei wolno itp to on wtym momencie robi mi na zlosc albo mnie bijac albo np rozsypujac rozrywajac cos, plujac sciane, podkladajac noge itd... przy pelnym usmiechu na twarzy jak sie wkurze, probowalam tez ignorowac ale to go nakreca jeszcze bardziej sylwia pytasz mnie czy mi go nie zal? po pierwsze zal, ale inaczej jest jeszcze gorzej bo drze sie niesamowicie wymuszajac cos, zlosci sie itd.. a po drugie bez przesady nie bije go tak zeby mial since i by odczuwal ogromny bol, dostaje tak zeby wiedzial ze dostal klapsa a nie bylo to glaskanie po pupie :) jak macie inne pomysly na ugrzecznienei urwisa to slucham, chetnei sprobuje bo od pol roku pzrechodze pieklo a z dnia na dzien jest gorzej, jedynie pomagaja klapsy i to tylko wtedy gdy cwaly dzien jestem z nim a nie ma niani bo ona przychodzi na pol dnia i juz jets ta sama sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza ale moj tak samo. jak posadzilam za kare to mnie potem probowal karac za to ze go posadzilam i do mnie z reka. albo jeszcze szybciej biegl broic. nie wiem jak czesto probowalas ale ja bym po tym od razu sadzala skoro wstaje i zaczyna od nowa. wiem ze to trudne. mozesz dawac kary i odwracac uwage czyms innym. czy macie wszystko pozabezpieczane? bo tez jesli ciagle powtarzasz nie to on to ma w nosie. wazna jest konsekwencja albo np. karzesz tak dlugo jak trzeba albo ignorujesz caly czas. nie mozesz sie ugiac. a ze brakuje cierpliwosci to ja wiem. mialam zeszly tydzien tak ciezki ze w piatek mezowi napisalam ze mam dosyc i biore wakacje i sie poryczalam. Ale przeciez kiedys to sie musi skonczyc i beda chodzic jak w zegareczku, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest ostatnia rzecz która pisze na ten temat... mysza napewno chcialabys tak sobie laptopika polozyc na stole, aparat czy kamere móc zostawic w dowolnym miejscu, żeby nic się temu sprzętowi nie stało. Kobieto to jest tylko DZIECKO, na dodatek na tyle małe że nie do końca rozumie pewne rzeczy! A ja widzę że Twoje dziecko ewidentnie PRZESZKADZA Ci w spokojnym życiu o ktorym widze marzysz. Zastanawia mnie tylko po co takie kobiety rodzą dzieci, nie lepiej być bezdzietną i nie miec takich problemow jakie ty opisujesz? Nie obraź się, takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny matted, ja też bardzo zwracam uwagę na kubki z gorącą herbatą i non stop je przesuwam w głąb stołu, bo moja teściowa oczywiście non stop zostawia na samym brzegu, boże ile razy już mogło się nieszczęście zdarzyć, mówię Wam..................... znajomych synek miesiąc starszy od Zosi też wylał sobie herbatę na rączkę, bidulek... przestał wtedy wstawać, bo się przestraszył............. chwila nieuwagi......... też uważam, że to, że nasze dzieci coś niszczą to jest tylko nasza wina, to my dorośli powinniśmy przewidzieć niebezpieczeństwo.............. ja zasłony zawinęłam wokół rurki, na której wiszą, bo też mi z Zosia z szelmowskim uśmiechem zrywała......... i zawsze, ale to zawsze tłumaczę, a nie wolno to mówię dziennie chyba z milion razy.............ale cóż taka rola mamy mysza może powinnaś rozmówić się z nianią? albo niech pomoże w wychowywaniu Tadzia, a nie rozpuszczaniu go, albo niech szuka innej pracy.... ja bym tak zrobiła.... nie musisz od razu, możesz po cichu przecież szukać.......... moja mama też od Zosi wymaga i tłumaczy itd.... nawet więcej niż ja i czasami się złoszczę o to trochę na nią, bo pamiętam jaka wymagająca była wobec mnie... ale wystarczy, ze zostawię Zosię z teściową, a rzadko bardzo, ale się zdarza, to mam potem diabołka małego, bo teściowej się nie chce.... ale teraz też właśnie się muszę z nią rozmówić, bo będzie musiała zostać z Zosią parę razy, bo moja mama idzie na rozbijanie kamienia na nerce.... i mam zamiar to zrobić, najwyżej się obrazi:P dziś jestem padnięta, zaraziłam się od małej, także spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak przeszkadza mi i to cholernie niech ci bedzie jutro go udusze i bede miec spokoj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mialam nie pisac ale napisze nie wierze w to co czytam... myszcza moje dziecko zepsulo mi dwa laptopy! warte kazde po 1,5tys. trzy tel, warte ok 200zl poniszczylo mi caly ogrodek, bo kamyczki male sa wszedzie, bo sie nimi bawi wrzucajac do wiaderka i zasypujac kwiatki. to biore i zbieram z nia i odkladam a nie leje ludzie... mysle ze masz problem ze soba a nie z dzieckiem, nie obraz sie, nie wskakuje na Ciebie bez powodu, ale to co piszesz... o tym biciu bo dizecko nie chcialo spac, ale no tak wreszcie poszlo bo obolale moze bylo. opieka spoleczna powinna Cie odwiedzic.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Juz dawno nie było takich odzewów na topiku. Witak kluska serowa! napisz cos o swoim dzieciaczku--aaa słuchaj a moze z tym jedzeniem jest tak ze ma gardełko czerwone. Mój tez przestał ostatnio jesc myslałam ze to zeby a to okazało sie ze to gardło. zreszta skoro ogólnie jest mało jedzący to moze jeszcze ten gotąc na niego wpływa i ma mniejszy apetyt własnie przez to anted- przykro mi ze nie dostalam info o nowym forum, ale najwyraźnije z jakiegos powodu nie chciałaś zebym tam była....no chyba ze Ci sie zapomniało myszsza- Maks rozmwalił mi telefon i pretensje mam do siebie.. głupia byłam ze mu dawałam do zabway bo przeciez logiczne ze sie by nie uchował. po pierwsze ze miał jeszcze ciapeczkowe łapki czyli czasem mu wypadało, a po drugie przeciez jak cos sie nagle zaswieci po duszeniu klawiszy to trzeba wypróbowac czy zawsze tak bedzie... wiec komórka została wykonczona :) ale moja wina teraz jest juz na górnych półkach . słuchaj a nie pomyslałas ze po pierwsze moze młody jest agresywny po tacie?? sorki ale dkoro mąż miał takie podejscie z usypianiem itp to wiesz geny robia swoje, poza tym agresja rodzi agresje , tadek widzi ze jak cos się wam niepodoba to reagujecie biciem, krzykiem itp, wiec on obserwujac reakcje najblizszych mu osób robi to samo bo mysli ze tak ma być. wiec jak cos sie nie podoba to bije krzyczy itp. Ja tez jestem za dyscypliną i wierz mi wiele razy słyszałam ze jestem macocha bo płaczące dziecko w pokoju zostawiam jak ma spac , ale mój mały cwaniaczek nauczył się noszenia( i nie wiem gdzie bo był tylko do odbijania noszony bo z tym miał problemy- inaczej noigdy) wiec jak mi płakał( a raczej wył jak syrena) jak go kładłam do łozeczka to poprostu wychodziłam. Ryczałam w pokoju obok, co jakis czas wchodziłam głaskałam itp, poskutkowało ale najgorsza i tak jestem :) tylko jak ktos chwali ze maksi zabawki tak układa i ze usłuchany jest to juz nie zasługa mamusi ze jest stanowcza tylko po tatusiu taki jest :):):):):):) Myszsza musisz to przetrwac bez bicia odkladaj do gdzies za kare do skutku... bo straci do was szacunek i bedzie lał dzieci w piaskownicy jak mu sie cos nie spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde tak sie rozpisalam, a tu klops bo wpisalam zle haslo. natimp - zgadzam sie z tobą w 100%. Dziecko złe wzorce zachowań wynosi właśnie z domu. Następnym razem jak Tadkowi jakieś dziecko w piaskownicy zabierze łopatke czy też ją zniszczy, to Tadek weźmie wiaderko i zdzieli to dziecko w łeb, no bo przeciez MAMUSIA TAK NAUCZYŁA:) to jest straszne, jak można tak świadomie uczyć swoje dziecko przemocy. Myszsza myślę że jak Tadek będzie starszy to któregoś razy porządnie Ci przyłoży i wtedy dopiero będziesz miala problem. Kurde ja ucze swoje dziecko że nie można bić nikogo, bo to boli a są matki które pokazują dziecku że bicie jest super i ok..no nie wierze:/ Alantoinka - masz racje, co do tej opieki społecznej. Takie rodziny powinny być pod jakimś nadzorem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truskawkowa bo Ci walne z wiaderka ( sorry nie mogłam sie opanować) jak to nie ma z kim a ja to co? zeszłoroczny snieg? ja tez staram sie przy młodym nie wybuchac itp.. ale wiecie same jak to jest nikt swiety nie jest czasem tam krzykne- choc widze ze w przypadku maksa to gorzej bo on sie wtedy wystraszy płacze i wogóle juz nie kojarzy dlaczego tak zareagowałam. Mój mlody czasem klapsnie meża w buzie jak sobie leża na tapczanie- skąd to ma nie wiem - moze od starszej kuzynki która czasmem go odepchnie czy cos. Ale my wtedy zawsze mówimy\" aja tatus aja, ze niby tatusiowi aja robi i młody wtedy głupieje - mam tylko nadzieje ze nie walnie komus w piaskownicy i aja nie powie :) wiecie nie wiemy jeszcze czy nasze dzieci czaem kogos nie szturchna, odepchna czy czasem nawet walną, bo czasem moze sie nauczyc od innych dzieci w przedszkolu piaskownicy itp... tylko wtedy nalezy miec pretensje nie do dzieci z przedszkola czy przedszkolanek tylko do takich rodziców które sprawe załatwiaja klapsami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natimp ja juz standardowo sie zgadzam z tobą:P Na to jak wychowujemy nasze dzieci mamy ogromny wplyw, jesli dziecko bije, czy zachowuje sie tak jak Tadek to juz jest ewidentna wina rodzicow, niestety. A co do piaskownicy to tam dzieci rozne sa, takie wlasnie widac ze traktowane klapsami tez:/ Ja na Amelke raczej nie krzycze, ewentualnie podniesionym glosem powiem że nie wolno czegoś, albo mówie zostaw to, na to jakos bardziej reaguje niz na nie wolno:P Natimp - nie wal mnie z wiaderka:P pamietaj przemoc rodzi przemoc:P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zgłosiłam do usunięcia te wszystkie ostatnie głupawe posty, ciężko się rozstac z kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niech bedzie tym razem Ci truskawkowa odpuszczę :) idrisi. nie rozstawajmy sie z kafe..... Zakaz !!!!!!!!! powiedziane stanowczym głosem!!!! :):):) u nas mega parówa z innej beczki bylismy wczoraj u alergologa i prócz tego ze powiedziała ze ma mnóstwo potówek to wszystko ok. kazała tylko danonki, itp czyli produkty na normalnym mleku dawac mu co drugi dzien jesli cos mu wyskakiwac zacznie. ale słuchajcie młody ma fobie - nie przesadzam, serio. On nie cioerpi, nie umie nie toleruje itp miec gołych stópek. raz nadepna na panele kktóra była zimna i od wtdy koniec:) próbuje od dwóch dni w paputkach, czy sandałkach bez skarpet go puszczac i MASAKRA . Stoi mówi ała i nawet nie drgnie, mąż sie smieje ze jakby tornado przeszło a mały by był bez skarpetek to też by sie nie ruszył:) słuchajcie to serio chore. teraz milion stopni w cieniu as on w skarpetach. wczoraj otworzyły sie drzwi do lekarza a on stoi i nic , musiałam mu załozyc skarpety i ok było. Oczywiście nie stresuje go, ale próbuje małymi kroczkami go oswoic. póki co jest 3:0 dla Maksa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natimp fajna fobia nie ma co:P moje dziecko za to uwielbia miec gole stopki, nawet sama sobie skarpetki sciaga jak jej zaloze:D po domu smiga na bosaka, zreszta ja tez, mamy panele i one zimne są dość wiec w taki upal to przyjemnie:) Natimp nie bij mnie wiaderkiem bo Ci oddam łopatką :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede lać wiaderkiem bo chodzisz na boso a mój syn nie:) wiem ze tio smiszne ja tez smigam zawsze na bosaka, ale tu pojawia sie kolejne naleciałości fanaberyczne mego męża . On nie ma fobi ale prócz mycia bez skarpet go nie widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natimp, kochana, to nie ja zalozylam nowe forum, a nasza kolezanka, i ona rozprowadzala po wszystkich dziewczynach nowe namiary, ja tego nie robilam,sama dostalam namiar od niej, do wczoraj myslalam, ze poprostu jest tam tak malo dziewczyn , poniewaz nie chcecie sie przenoscic, a wczoraj poniewaz pojawila sie zupelnie nowa osoba to zaproponowalam, i nagle odezwalo sie kilka lutowek , ze one nie dostaly, wiec wczoraj zaczelam rozsylac, ale poniewaz nie ja to rozkrecalam, w tej chwili nie mam pojecia,kto dostal namiar a kto nie ,wiec ja jestem jak najbardziej za tym,abys ty natimp, zagladala tam,pisala i byla z nami nacodzien,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tej wersji wole sie trzymać:) tak wiec maila podaje natol7@poczta.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdzam, co napisała anted :) natimp nie przejmuj się, ja tez się musiałam upominać. po prostu nie wszystkie podawalysmy maile Tyle tematów poruszyłyście, że nie wiem od czego zacząc, ale chyba na pierwszy ogień pojdzie to bicie... Uważam, że to całe \"bezstresowe wychowanie\" to wymysł debili i kompletne niezrozumienie tematu, bo dziecko dyscyplinę musi mieć. Ale od dyscypliny do bicia daleka droga. Ja nigdy M nie uderzyłam, ale nie będę się zarzekać, że coś takiego się nie stanie. Np w sytuacji gdy na ulicy M mi ucieknie pod samochód, nie wiem czy po tylku nie dam, żeby jej kategorycznie wbic do glowy ze tak robić ABSOLUTNIE nie wolno, ale to chyba dopiero jak bedzie starsza, bo w tej chwili ona by zupelnie nie zrozumiala o co chodzi... Ja chowam niektóre rzeczy, cenne trzymam poza jej zasięgiem, te mniej cenne są jej dostępne ale ja czesto powtarzam, że to jest moje czy taty i ma nieruszac, ostatnio jakby nawet do niej to trafia Też pare razy juz zdążyłam oberwać po twarzy, nie wiem jak wtedy postępować, czasem udaje że placze bo mnie to boli, wtedy (czasem) M podchodzi i sie przytula i juz jest ok, ale nie zawsze... Czasem sobie ide to i ona sobie idzie sie bawić i tyle heh. Chciałabym jej uświadomić czym jest ból, żeby kiedy mowie ze nie wolno bić bo to boli, że mame boli to żeby to nie bylo dla niej puste słowo. Ale nie wiem jak... Wydaje mi się że mysza kreci sobie powróz na własną szyję i za rok bedzie duzo gorsze rzeczy pisac. Te wszystkie rady supernianiowe, trafiają do mnie ale tak ciężko je w życie wcielic. Ale za to jak sie cos uda to jaka satysfakcja Zgadzam sie ze bicie to porazka rodzica, wyraz jego braku zapanowania nad wlasnymi nerwami, jakie to trudne to juz chyba wszystkie wiemy, chociaz ja poki co chyba bym po prostu niepotrafila podniesc na nia reki. JAk juz to wychodze i bluzgam, tak że szewc by sie zawstydzil Ale raczej cicho żeby sie M nie uczyła JA tez troche byłam traktowana jak wyrodna matka, bo dziecka nie nosze, nie kołysze, bo zostawiam poplakujące jak ma spac itp. Tylko że teraz te niewyrodne muszą usypiać, kołysać i spać z dziećmi a ja małą zanosze do lóżeczka, daje calusa, gasze swiatlo i wychodze. To mój mały wielki triumf z którego jestem dumna i dzieki któremu mam święte godziny wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam zamiaru nikogo do niczego pzrekonywac ani bronic swoich racji bo to i tak nei ma sensu ale zycie ejst brutalne i slowami bardzo czesto nei wyegzekwuje sie sprawiedliwosci :/ mnie wychowano na dziekuje i pzrepraszam i cierpialam na tym do 23roku zycia a nawet teraz tez mi ciezko byc chamskim w wielu sytuacjach kiedy zycie tego wymaga, wole zeby tadek umial komus przywalic niz jak ma uciekac jak bija, ja juz to widze jak dzieci w piaskownicy dyskutuja o wymienianiu sie zabawkami ;), za to czesto widze jak sie dzieci wydzieraja \"mamo zrob cos on mi zabral zabawke\", zamaist sprawe zalatwic samemu, albo hasla oddaj mi zabawke a ten drugi ma ta gadke wd.. a potem w doroslym zyciu tak wychowani jak mnie matka wychowala dostaje wieczne w tylek o dtych silniejszych co slowami nie zalatwiaja spraw wiec... jak nie zawalcze o swoje to zycie mnei zniszczy tylko dzieki sile glosu i miesni osiagnelam to co mam, plus troche sprytu ktorego trzeba sie nauczyc, podsumowujac lepiej sie pchac lokciami niz zostawac w tyle, bo mozna liczyc tylko na siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziutek ale to ze teraz Twoja zasypiaw spokoju to taka sama sytuacja jak ja prostuje mojego z gzrecznoscia, ja tez zostawialam go placzacego w lozeczku pzrez tydzien czy dwa i teraz zasypia sam bez placzu, i mam nadzieje ze klapsy za zlosliwe niszczenie moich rzeczy tak samo z czasem pzrestana istniec bo pzrestanie niszczyc, a zwlaszcza ze widze ze tak sie dzieje, nie chcial jezdzic wcale w wozku kilka razy silowo potraktowany teraz jezdzi be zproblemu, tak smao wchodzil na parapet caly czas, dostal kilka razy i teraz jzu nie wchodzi na parapet podchodzi ma chcec ale.. odwraca sie i nawet mu nie musze mowic ze tam nie wolno sie spinac po prostu nie wchodzi, a tlumaczylam mu slowami to ponad miesiac ze neiw olno i nic ... myslalam ze poruszylyscie inne tematy a tu taka dyskusja o kilka klapsow...:/ moze pogadamy na inny temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza, nie do końca to samo. Bo tamto to żelazna konsekwecja (choć zgadzam sie ze przy niemowlaku to pikuś a teraz dużo gorzej). o ile jestem w stanie zrozumieć klapsy w sytuacjach zagrażających dziecku (choć nie moge powiedziec ze sama bym tak zrobiła) o tyle kwestia niszczenia sprzetu to wasza wina. Na tyle na ile znasz swoje dziecko, na pewno jestes w stanie okreslic co ono najbardziej lubi i zabrac mu to za kare lub dac w nagrode. I z tymi klapsami nie zapominasz mam nadzieje o chwaleniu gdy jest grzeczny co? Zadna o tym nie napisała a przeciez czesto pochwała (nawet nie nagroda) lepij od kary działa. Co do piaskownicy to ja bym sie nie chciala tam z wami spotkac... Zastanowilas sie ze wpadasz ze skrajnosci w skrajność? Nie wolno pozwalac zeby ktoś cie krzywdzil, ale tez krzywdzic innych nie wolno. Ucz go niech odbiera swoje ale po cudze nie sięga i wszystko... Wiem wiem, zabrzmiało to jakby nic prostrzego :P no ale rozumiesz chyba o co mi chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszsza pchac sie łokciami, a lac to ci inengo. Zauwaz ze chcesz by był taki jak ci wszyscy kótrzy Ciebie w życiu porobili. I to ze nie wchodzi na parapet przez bicie nie jest sukcesem, przynajmniej nie waszym, bo nie robi tego ze strachu a nie z szacunku ze mama cos zabroniła. juz mówilam nie zarzekam sie ze mu nie przyłoze , ale tak jak mówi ziuutek w sytuacji zagrazajacej jemu, a nie za kazdym razem jak mnie z równowagi wyprowadzi, Jeszcze pół roku i jak cos zbroi sam Ci tyłek wystawi bo nie bedzie robiło to na nim wrazenia. ziuutek.. a propos triumfów , u nas tez dyscyplina doprowadziła do tego ze kłade maksa spac daje buziaka i wychodze, czasem dopiero po 30 min zasypia ale nie wojuje tylko lezy bo wie ze nie ma po co, no ale tak jak pisałąm ja byłam macocha jak był niemowleciem a ze teraz jest grzeczny ( oczywiscie pojecie względne) to kwestia jego charakteru a nie mojej stanowczości :):) no i męża tez oczywiście. mój w piaskownicy nie da sobie teraz zabrac zabawki( kiedys owszem, ale sie nie wtrącałam ) ale nie uczyłam go ze ma sie przepychac łokciami i za wszelka cene swego bronic poprostu \" dorósł\" do swojego i tyle, (albo mu sie mój charakterek wyrabia - a to gorsza wersja) ale jesli zabiera czyjąś to nie pozwalam i oddaje dziecku albo mówie zeby sie wymienił. w tym przypadku najczęściej woli niesttey swoje a nie dzielenie, no ale co zrobie powoli ucze go ze mozna sie wymieniac i tyle. oczywiscie w gre nie wchodzi pluszowy baranek bo to dla niego najswietsza rzecz na swiecie. nie wiem nawet czy bym z barankiem starcie wygrała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o chwalenie to oczywiście że go chwalę za to się nauczył, co robi dobzre i że jest fajny chłopak, dostaje całusy, nawet próbowałam odwróconej psychologii z jego wybrykami bo zwykle ejst tak, że jak się go chwali to nie powtarza tego więcej albo domaga się próśb ode mnie żeby np zatańczył ładnei itp.. więc jak coś zbroił to mówiliśmy mu że slicznie to zepsuł i wtedy już nie był tym zainteresowany, no ale cóż szybko wycofaliśmy się ztego bo przecież zeby go tak pochwalić musiał już coś zniszczyć :/ natimp właśnie w tym rzecz że uczę go bycia takim jak ci co mnie biją po d.. bo po tylu latach zauważyłam że świata nie zmienię i nie warto być zbyt grzecznym i dobrym :/ a przynajmniej nie da sobie zrobić krzywdy, może to niemoralne ale takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza wlasnie nam uswiadomilas ze w piaskownicy, Tadek jak zabierze mu jakies dziecko zabawke ma nie leciec do Ciebie, tylko \"lać tamtego po mordzie\" nazwalam to celowo tak dosadnie i brutalnie bo tak to odebralam. Kobieto, przewiduje że twoje wychowanie syna za pare lat okaze sie twoja zyciowa porazka. to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a że nie wchodzi na parapet.. dla mnie jest ważne ze nei wchodzi a z jakiego powodu to rzecz drugorzędna, niestety ale ja nie potrafię go przekonać inaczej, z Tadkiem jest tak im więcej się z nich spouchwalasz całujesz okazujesz uczucia, prosisz i jesteś "grzeczna" tym bardziej on to wykorzystuje i nie szanuje słowa matki, tak było odkąd się urodził, być może ma to wrodzone, mój mąż jest bardzo uparty, egoistyczny, krnąbrny do potęgi i agresywny, więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×