Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce do ludzi

zastanawiam sie kiedy bede mogla isc z dzieckiem na zakupy do hipermarketu?

Polecane posty

Gość gość
synek urodzony w połowie stycznia.. w sklepie był jakoś chyba szybko, ale nie wiem, ile miał.. z tym, że na początku zawsze miał budkę w nosidełku rozłożoną (maxi cosi cabrio) i często do tego zarzuconą pieluszkę, żeby go światło nie raziło w oczy.. Jak miał 4 miesiące to lubił sobie oglądać rzeczy w sklepie, ludzi.. podziwiał wszystko. Teraz ma ponad 8, na zakupach wsadzamy go do wózka (tam koło rączki).. on sobie siedzi i wszystko ogląda z zaciekawieniem. Póki co moje dziecko jest grzeczne w sklepie- nie krzyczy, nie płacze, nie stęka, nikomu nie przeszkadza (a wręcz odwrotnie do wszystkich się uśmiecha,a ja już mam trochę dosyć pań i panów zaczepiających małego). Z tym, że my do większych sklepów (tesco, auchan, real) to jeździmy rzadko, raz na jakiś czas... najczęściej robimy (albo mąż) zakupy w Biedronce, Lidlu, Społemie. Czasem zostawiam małego u rodziców, ale strasznie się denerwuję wtedy ehmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien być zakaz wstępu z bachorami, jak dla psów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tragizujcie tak święte krowy. Dziecku nie dzieje się żadna krzywda. Ja chodzę codziennie z dzieckiem do sklepu. To nie jest jakiś wielki moloch, zwykły markecik. I nie jest to absolutnie żaden sposób spędzania wolnego czasu tylko konieczność, bo nic w tym przyjemnego kupowanie ziemniaków na obiad. Poza tym po co mam utrudniać sobie życie i najpierw iść na spacer a potem jak mąż wróci prosić sie go żeby z dzieckiem został i jeszcze raz do sklepu zapitalać skoro można to załatwić za jednym zamachem. Mały jest zazwyczaj grzeczny a jak nawet by pomarudził to zakupy trwają krótko 5 min i wychodzimy. Ktoś na 1 stronie napisał: "Nie mów, że jesteś tak ograniczona intelektualnie, że planowanie zakupów na dłużej niż jeden dzień cię przewyższa." Dla mnie to głupota. Chleb trzeba kupować codziennie. A reszta ? Ja nie mam takiej lodówki i zamrażarki jak dla słonia żeby móc robić zakupy na tydzień. I nie mam warunków żeby transportować do domu bycze zakupy na tydzień podczas gdy mąż by siedział z dzieckiem. Samochodem nie jeżdżę, nie jestem zmotoryzowana. Jak mąż robi zakupy samotnie to nie lubię bo ja lubię mieć kontrolę nad tym co się kupuje. A mąż jest taki że często niedokupi tego co mi potrzebne a zamiast tego kupi coś innego i sobie przy okazji jakieś chemiczne napoje których nienawidzę. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie,to by juz codzienne robienie zakupow nawet bez dziecka by przerazilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurde..no ja też nie robię zakupów codziennie.. chyba bym zwariowała.. chleb codziennie? Nie, dziękuję... mąż jeździ do ulubionej piekarni, kupuje mi 10-15 krojonych razowców, które lądują w zamrażalniku.. przed posiłkiem sobie rozmrażam w mikrofali i mam świeże,ciepłe, dobre jakościowo i pachnące pieczywo :) a nie jakiś badziew z pobliskiego sklepu. Jak pisałam.. jeśli chodzi o zakupy takie częściej robione (biedro, lidl, netto) to mąż robi sam, czasem ja podejdę z małym, jak czegoś potrzebuję (ale to wtedy biorę te rzeczy i spadam). Jak jeździmy razem do reala, auchana czy innego większego, to i tak najczęściej jesteśmy tylko w tym sklepie i wychodzimy.. Raczej nie łazimy 3 godziny po galerii w niewiadomym celu (no 2 razy byliśmy coś zjeść). Natomiast fakt.. wydaje mi się, że nie ma co brać małego dziecka (do 4m) ze sobą, jeśli zamierza się być i w supermarkecie i potem zaliczyć obiad, by następnie pozwiedzać sklepy z obuwiem, ciuchami,potem jeszcze wstąpić na kawę itp.. Pół dnia w sklepie z maluszkiem no to zdecydowanie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buhaha tylko przy.j**a.ne polki nie wychodza z dziecmi do marketow i najlepiej do osiemnastki daja smoczek i pampersy:D:D kretynki normalnie w tydzien po prorodzie wyjezdzalismy z dzieckiem na spacery,do rodziny,do marketow,dzieci do dzis mi nie choruja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka1980
Ja tez kupuje chleb codziennie tak samo owoce i warzywa. Po śniadaniu wychodzę w córką na spacer i po drodze idziemy na targowisko i do piekarni. Co do chodzenia po marketach to pierwszy raz pojechałam z wózkiem jak córka miala 3 tygodnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×