Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelina336

czy wierzycie w przyjazn damsko-meska?

Polecane posty

jestem mezatka,dwa lata temu poznalam kolege(zonaty)i tak jakos dobrze sie porozumiewamy,w wiekszosci telefonicznie. spotykamy sie na kawie bardzo rzadko,raz na pare miesiecy.maz na poczatku nie mial nic przeciwko ale ostatnio zaczelo mu to przeszkadzac.i jest problem bo ja nie chce zerwac kontaktu bo ten znajomy jest osoba naprawde godna zaufania kto ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredniak.
Małżeństwo to również wyrzeczenia. Nie można mieć wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"spotykamy sie na kawie bardzo rzadko,raz na pare miesiecy\" - to jaki to przyjaciel :O ? zwykły znajomy. nie, nie ma przyjaźni męsko - damskiej (ale PRZYJAŹNI, nie jakieśTam luźnej znajomości).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh_
ja nie wierzę - ja widzę taka przyjażń. wśród znajomych taka przyjażń jest. najpierw byli ze sobą, potem się rozstali, są w związkach małżeńskich i są świetnymi przyjaciółmi. naprawdę godne podziwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna_Swojego_Chlopaka
Jestem pewna, że ta kawka przerodzi się z czasem w sex...zawsze się tak kończy :/ echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fugzojg
Jeśli Ci zależy bardziej na małżonku, niż na tym "kumplu", bierz nogi za pas i nie drażnij więcej swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Przyjaźń damsko-męska jest możliwa o ile nie pojawi się między kobietą a mężczyzną pożądanie. Tylko że w 90% przypadków zdarza się, że jedna strona, bądź obie zaczynają chcieć czegoś więcej niż tylko przyjaźni. Jeśli potrafisz sobie szczerze powiedzieć, że nic do tego faceta nie czujesz poza sympatią, szacunkiem, że łączą Was tylko rozmowy, to powinnać też potrafić przekonać swojego męża, że ta przyjaźń nie zagraża waszemu związkowi. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokaa masz racje. czasem np najprostsza droga do czegos wiecej niz przyjazni jest np. pocieszanie po klutni z mezem. ale przyjaznie takie owszem sie zdarzaja i to calkiem czesto. nie wolno zrywac przyjazni przez to ze mezowi sie to nie podoba. potem moze dojsc do tego ze dziewczyna bedzie wychodzic z domu jak jej maz pozwoli(lub nie) ale to oczywiscie wersja bardzo zla i oczywiscie kikomu nie zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze trudno to zrozumiec, ale napisze jedno nie stwarzalam i nie stwarzam duznacznych sytuacji. jak odwiedzal mnie to raczej zasze byl ktos u mnie. w zwiazku wszystko jest oki i nie szukam wrazen, juz taka jestem ze potrafie docenic zaufanie. jakbym chciala cos kombinowac to nie spotkalabym sie u mnie na kawie tylko gdzies . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlBundy
A jaki masz rozmiar buta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy na stopie towarzyskiej,ale znam pewne granice. szczerosc szczeroscia ale nigdy nie powiedzialam mu o jakiej kolwiek sprzeczce z mezem. zawsze mowilam ze mam super meza i ze ma zaufanie do mnie. on zreszta nigdyzlego slowa na swoja zone nie powiedzial a doskonale wiemy ze roznie to w zwiazku bywa.i to mi sie podoba u niego,moglismy rozmawiac o sprawach dot pracy dzieci . trudno to zrozumiec ale pisalismy smsy jak zgrane rodzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzylam ale do czasu... myslalam ze mam przyjaciela, a okazalo sie ze sie we mnie zakochal i od tej pory zerwal ze mna kontakt bo stwierdzil ze nie ma szans a nie chce byc w takiej sytuacji... teraz udaje ze mnie nie zna. probowalam sie jakos z nim dogadac, ale mnie kompletnie zignorowal... i od dwoch lat widuje go kilka razy w tygodniu ale on udaje ze mnie nie widzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaa
Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską. Nic w tym złego lub dziwnego. Ale mężczyźni z reguły nie wierzą. Uważam, że nie warto rezygnować z takiej przyjaźni z powodu widzimisię i niepotrzebnej zazdrości partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaaaa
a ja wierze :)) moj przyjaciel jest starszy o 8 lat i dogadujemy sie swietnie :) nigdy miedzy nami nic nie bylo i nie bedzie !! ja wiem o nim wszystko i on o mnie tez ale przyjaźń to jest tylko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabia Ziut Banderas
powiem szczerze, zona by mi jaja urwala gdybym pisal esy z jakas baba, od mojej zony, i tak wyladujecie w lozku i maz ci nie wybaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Hrabiego .....jestes w ogromnym bledzie .znasz takie powiedzenie ze \"do tanga trzeba Dwojga\"jak sie spotkalismy to u mnie a mieszkam z tesciam i siostra meza-hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisze jeszcze tak jak odwiedzil mnie to nie ukrwalismy sie z tym.najnormalniej w swiecie usiedlismy sobie na podworku przy kawce z siosta meza i bratowa i bylo normalne spotkanie znajomych .dodam ze siostra meza tez go doskonale zna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabia Ziut Banderas
przeczytalem poczatek pitolisz jak potluczona idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm .... poprostu wyjasnilam Ci ze nie ma mowy abym z nim wyladowala w lozku !!!nie jestem az taka glupia facet to facet lepiej sptykac sie w gronie znajomych nie sam na sam.po co mi to zeby mnie ktos o cos posadzal.tylko ze malo jest takich facetow ,potrzebowalismy kasy na 2 tyg wybral z kata i pozyczyl mimo ze mieszkamy daleko od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram teze, ze przyjazn istnieje tylko wtedy gdy ludzie przyjazniacy sie sa dla siebie nie atrakcyjni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie nie wierze, zawsze wczesniej czy pozniej ktoras ze stron bedzie chciala czegos wiecej niz tylko przyjazni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....moglabym wyciagnac taki wniosek ze jesli spodoba mi sie jakis facet a ja jemu to zdrada murowana.ale uwierz mi to nie jest takie proste mamy rozne zachcianki i miotaja nami rozne emocje ale nie mozemy robic wszystkiego na co mamy ochote-pozniej moga byc powazne tego konsekwencje mam tu na mysli sex lub po prostu wydanie sporej ilosci kasy lub np nie pojscie do pracy dla kaprysu.o to tu chodzi ze nie mam 17 lat ze dam sie poniesc emocjom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do OlkiFasolki-----pytasz czy widzialabym sie z nim w lozku? nie, podoba mi sie to w nim ze ngdy nie dal mi odczuc ze widzi we mnie kobiete-tylko kolezanke .zreszta ja wychodze z takiego zalozenia a z innym facetem to bedzie inaczej mam na mysli sex .a jesli ...... to juz nie bylaby to przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sex juz mam , a z nim to jest tylko znajomosc. ja mam corke 16 lat on ma mlodsze dzieci tak ze nieraz pyta sie o to i owo .ja mam dluzej komputer ,ale on nie ma neta hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi mi o seks tylko ogolnie o atrakcyjnosc.czy np. jakbys nie miala meza to czy bys sie z nim umowila.Czy podoba Ci sie jako mezczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni sa inni tzn maz i on . maz pozwala mi na wszystko mam na mysli zakupy , jest bardziej zaradny-budowlanka . i najwazniejsze on jest bladynem o jasnej karnacji maz przeciwnie ciemny brunet- tacy nigdy mi sie nie podobali .wierz lub nie ale najbardziej cenie w nim to ze nie przystawial sie do mnie nigdy.a najlepsz kolega meza tak i jest bardzo przystojny i wtedy ograniczylam z nim kontakt.mezowi nie powiedzialam bo kiedys powiedzial ze jemu akurat ufa a moojemu znajomemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, ze ja mam dwoch przyjaciol- mezczyzn. Sa to faceci zupelnie nie w moim typie. Obydwu poznalam jak bylam z kims w powaznym zwiazku i nawet mi nie przeszlo przez mysl by miedzy mna a ktoryms z nich cos zaszlo. Nawet pozniej jak bylam singlem to tez mnie do nich nie ciagnelo. Mysle, ze skoro teraz nic Cie nie laczy z tym mezczyzna tzn. jakas chemia powodujaca zakochanie lub pociag seksualny to juz sie nic miedzy Wami nie zdarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×