Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lukrecja888

jestem w ciazy a mój maż mnie olewa

Polecane posty

Gość pomarańczak
Mam tak samo. Mój tez nie chcial isc ze mną na usg, stal ze mna pod gabinetem i musialam go z godzinę prosić, a i tak do konca nie mialam pewnosci, czy ze mną wejdzie :( Też ignoruje kopniaki malucha, do niedawna nie chcial nawet slyszec o wspolnym porodzie, kwitujac to slowami: "Co za głupia moda!" Jak chce pogadac o dziecku, o tym co bedzie jak sie urodzi, to natychmiast robi sie zielony i zmienia temat. Aż sie boje pomysleć, co bezie potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maciusiu, ja widocznie tylko takich spotykam - samych popaprańców ;). A jak są normalni to są zajęci, czyli poza zasięgiem. Ale przyznasz, że jest coś w tym, że są egoistami i odsuwają się od żon, gdy te zbrzydną, bo urodzą i wychowują WSPÓLNE potomstwo...Potem taki narzeka, że żona mu utyła, czy odmawia seksu, jakby im się NALEŻAŁO i ich chcenie było najważniejsze... Mężczyźni sami są jak wielkie dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no jest coś takiego jak samospełniająca się przepowiednia, więc to chyba nie do końca tak jest z tym że trafiasz na samych popaprańców. Czy jesteśmy egoistami ? pewnie tak, bo każdy chce mieć pociągającego partnera, inteligentnego, seksownego , takiego w którym jest się ciągle zakochanym, ale tak nigdy nie ma :) a co się komu należy ? jeśli ktoś się żeni, wychodzi za mąż i traktuje małżeństwo jak obowiązek albo co gorsza jak coś co mu się należy, to chyba powinien zostać sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjj
Zachciało ci sie dzidziusia- cierp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie czyta o takich facetach to co sie dziwić, że sie człowiekowi wszysstkiego odechciwa. jjjjjjjjjjjjj nie napisała, że tylko ona chciała dziecka to raz, sama go sobie nie zrobiła to dwa. Faceci pchać kutasy to potrafią , ale żeby przyjąć konsekwencje to duuuuuużo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie generalizujmy, nie faceci tylko jak już ich część. poza tym do co to za debilny pomysł kobiecie w ciąży pisać: \"chciałaś mieć dziecko to cierp\" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
Maćku, jesteś mądrym facetem, oby więcej takich! Co do wczorajszego pytania/stwierdzenia: i pytałam i przypominałam, cóż skoro mój luby twierdził, że już nie pamięta jak to było na pczątku. Ja jestem już dużą dziewczynką i nie oczekuję by było jak na początku - po prawie 11 latach. Nie ma już zauroczenia i tej magii, ale przecież jesteśmy ze sobą? Czy jedyną rzeczą jaką nas łączy ma być dziecko i kredyt? To ja dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwazniejsze to zeby kobiety trzymaly sie razem i nawzajem wspieraly w trudnych momentach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety?! KOBIETY?! GRECA, CZY TO KOBIETY SOBIE SAME DZIECI ROBIĄ??? A GDZIE FACECI?! SĄ WSPÓŁODPOWIEDZIALNI! CHYBA, ŻE WSZYSTCY SĄ UPOŚLEDZENI UMYSŁOWO, A WTEDY DO SZPITALA, NIE DO ZAKŁADANIA RODZIN! Może Ty się wychowałaś w jakiejś zacofanej katolickiej rodzinie, gdzie mężczyzna się niczym nie interesuje i lkobiety \"trzymając się razem\" same sobie radzą, ale na ogół od facetów w światłych środowiskach czegoś sie wymaga. A jak nie to niech spadają na bambus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wychowalam sie w takiej rodzinie. podkreslam tylko ze jesli facet okaze sie ch**** to chyba wazne jest wsparcie innej osoby, ktora moze byc kobieta. wcale nie uwazam ze faceci nie sa odpowiedzialni za ciaze kobiet. troche przystopuj. nie mialam nic zlego na mysli. czasem sie po prostu tak zdarzy ze facet okazuje sie kretynem, ale nie ma sensu wtedy rozpaczac, chociaz czasem to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwracam honor, myślałam, ze chodzi Ci o to, że faceci nie są predestynowani do pewnych sparach i nie należy od nich oczekiwać wsparcia. A że niektórzy okazują się wielkimi penisami to inna sprawa. Najbardziej przykre, kiedy to wychodzi w momentach, gdy są potrzebni. Takiego to tylko zatłuc...bo żadnego innego pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem cos na ten temat ;/ wiadomo ze strasznie z tym ciezko. mnie zostawil \"moj ukochany\" w dosc krytycznym momencie... na szczescie pomogla mi przyjaciolka, ktorej jestem za to ogromnie wdzieczna, wiec wlasciewie dlatego napisalam zeby kobiety trzymaly sie razem..... to wazne, ale oczywiscie mniej wazne niz szczesliwa rodzina w ktorej jest i kochajaca matka i ODPOWIEDZIALNY ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motyw penisa niszczącego życie jest mi znany, ale bez krytycznych momentów. I wiesz co? Mi też pomogły wtedy kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) to dobrze ze na swiecie istnieja, oprocz niedojrzalych kolesi, prawdziwi przyjaciele, ktorzy potrafia wesprzec. Szkoda ze nie moge od dlugiego czasu trafic na kogos chocby w miare normalnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko ma już 7 lat ,ale kiedy byłam w ciązy było tak samo jak pisze autorka topicu faceci już tacy są chodz czasami zdarzają się wyjątki ale rzadko myśle ,że nie zdecydowałam się na drugie bo po co mam sama przez to przechodzic czasami mam ochote poprostu spakować i wyjść ale to nie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
miło mi tyle wypowiedzi czytac, wszystkie bardzo ciekawe i jakby z innej perspektywy każda. Chciałąm wam napisać ze tak się wkurzyłąm ze wybuchłam!!! przychodze do domu a ten siedzi sobie w kompie, muzycka gra a on zadowolony - a ja... samotna. Ale jak weszłam nagle to zobaczyąłm ze oglada właśnie wózki!!!!! niepowiem miło mi saię zrobił oale co z tego skoro i tak jestem samotna. Jak zaczęąłm wrzeszczeć na niego, ze ma to wyłaczyć i najlepiej żeby sobie poszedł stąd na zawsze b o w niczym nie jest mi potrzebny tutaj, ze żadnego pożytki i pomocy i ze wole być juz sama. oj dawno juz nie było takiej wojny hehe, wyłaczył i wyszeł na chwile a ja w ryk . pierwszy raz podczas ciaży tak zaczęąłm beczeć ze normalnie jak szalona, wszystki we mnie wybuchło i pękło jednocześnie. Po jakimś czasie przyszedłm usiadł koło mnie i zaczął rozmawiać. pierwsze to miło mi się zrobił obo zobaczyłam ze zmartwił się moim wielkim zdenerwowaniem ze względu na dziecko. No i zaczał w końcu rozmaiwać, o swoich rozterkach a ja o swoich uczuciach, powiedział ze nigdzie nie pójdzie bo jego miejsce jest przy nas, i to ze taki jest to moja też wina bo jestem jak powiedział wredota, dlatego się odgryzał. no... na razie sprawy toczą się całkiem inaczej. Po tamtym dniu i rozmowie jestem przytulana , głaska brzuszek, a rano dostałam śniadanie do łóżka. Także zaczął zachowywać się tak jak na początku ciaży czyli jest troskliwy :) oby tak było już zawsze hehe maciek miałeś racje ze rozmowa pomoze tylko dlaczsego żeby do was dotrzeć trzeba najpierw wami mocno potrząsnąć, po co kłótnie po co nerwy, nie można normalnie pogadać, trzeba aż awantury.? teraz czuje się całkiem inaczej, jestem zadowolona i spokojna, dziękuje ze mogłam się tutaj wam wygasdać jak tego potrzebowałam. dziękuje wam za to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, faceci. Ciesze sie, że się poprawiło, oby ten stan ewoluował i utrzymał się do końca życia, a Ty żebyś miała z męża podporę. O co mu tak w ogóle chodziło i czemu się tak zachowywał? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm no po co ta awantura to ja nie wiem, ale lepiej tego nie stosuj jako środka na każdy problem, bo może się okazać jednak że żona wredota to już mu się absolutnie nie podoba ;) cieszę się jednak że udało wam się dojść do porozumienia, no i znów miałem rację, och szkoda tylko że w moim życiu nie zawsze mam rację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maćku, tak już jest, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, nikt nie czci świętego przy jego domowym ognisku, a dzieci szewca boso chodzą. Doradzać umiemy innym, a to za sprawą tej cudownej, wspaniałej PERSPEKTYWY :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peperoni
Nie panikuj i nie czytaj tych wpisów że jak urodzisz to wogóle się wszystko rozpadnie....Mężczyźni innaczej przechodzą "ciąże"niż my kobiety,dla nich to tylko brzuch rośnie gdy my już oczuwamy żywą istotkę w sobie,on nie poczuje że jest tatą dopuki nie weźmie dzicka na ręce my kobiety czujemy się mami nawet gdy brzuszka jeszcze nie widać a do tego podczas ciązy czujemy się wyjątkowe a partner traktuje nas tak jak przed ciążą......Poprostu jego instynkt macierzyński jest mało rozwinięty na etapie ciaży partnerki.My drażliwe odbieram takie zachowanie jak odrzucenie a onie nie potrafią innaczej bo dla nich nasza ciąża to tylko wiadoma że masz dzidziusia w brzuchy i na tym sie kończy ich pojęcie o tym a My to poprostu odczuwamy. Jak wspominam swoją ciąże to dokładnie skarżyłam się na to samo co Ty,że dotknie od czasu do czasu brzuszka a jak poczujłam pierwsze ruchy to on stwierdził tylko :"no rusza się,faktycznie",dopiero jak wziął synka na ręce,zaraz po porodzie to się popłakał i potem mi powiedział że dopiero wtedy doszło do niego że ma dziecko.Potem też faktycznie nie za wiele mi pomagał przy maleństwie,bał się kąpać kruszynkę przewijał tak nieudolnie że wolałam sama to zrobić,ale wcale nie oceniam go jako złego tatę bo ojcem jest wspaniałym tylko że mężczyźni nie umieją sobie radzić tak jak my(no nie wszyscy bo Ci którzy musza to stają na wysokości zadania) i odczuwają to innaczej. Powodzenia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
wiecieco? odszukałam swój stary topik który założyłam. Urodziłam synka i jestesmy teraz przed rozwodem. Mąż mój po porodzie zrobił się już całkiem nie do życia tak jak miał gdzeis ciazę tak i miał gdzieś dziecko i jakiekolwiek pomoc przy pielęgnacji czy wychowaniu. niestety ale ciaża okazała sie wstepem do jeszcze gorszej samotnosci i odżucenia po narodzianch dziecka. żałuje ze wtedy gdy byłam w ciazy nie spakowałam go od razu. smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobny problem...chlopak na poczatku niby sie ucieszul jak sie dowiedzial ze bedzie tatusiem a ostatnio w ogole mnie nie szanuje. Zle sie czulam a on kazal mi rano wstawac zeby cos tam jemu zalatwic, nie przytula juz tak a ja tego jakos bardziej teraz potrezbuje. Brzucha w ogole nie dotyka, jak sie wydurniamy to zwala z lozka nie przejmujac sie niczym, ostatnio nawet znalazl sobie zabawe zeby pies przechodzil po moim brzuchu co chwile. Zalamuje mnie to coraz bardziej bo ma coraz glupsze pomysly i w ogole sie mna nie przejmuje. Nie interesuje go kiedy mam lekarza, kiedy badania, nic:( boje sie co to bedzie jak urodze:( a niby lubi dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinaa123
Według mnie osoba o pseudonimie Maciek jest kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Lisa_1
do Lukrecja888 przeczytalam caly topic I uwazam ze jestes madra rezolutna kobita zycze duzo szczescia we wszystkim. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna prawda jest taka, że mąż po prostu tak na prawdę nie chciał mieć dzieci. Nie chciał jednak być draniem i zostawiać kobietę w ciąży, trudno jednak było mu ukryć swoje prawdziwe uczucia, stąd jego zachowania. A skończyło się wszystko tak jak musiało się skończyć. Smutne, ale cóż poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lukrecja, bardzo mi przykro z powodu twojego rozstania... ja przechodze to samo, jestem w ciazy chcianej, planowanej dlugo przez nas oboje... Maz twierdzi, ze mnie kocha, czasami zrobi sniadanie I ugotuje obiad. Cala reszta na mojej glowie, praca 50 godzin w tygodniu, sprzatanie, zakupy, dbanie o dom i drobne naprawy. Maz jest mlodszy ode mnie ( przed 30stka ) i mysli, ze praca to jego jedyny obowiazek. Poza tym caly czas spedza na paleniu z kolegami i graniu w gry. Nawet seks sie skonczyl mimo, ze masz zawsze mial duze potrzeby. Jestem nadal szczupla osoba, nie wiem, moze duzy brzuszek go odstrasza.... W tym momencie jest dla mnie totalna lamaga i ciamajda, ktora nie potrafi zadbac o rodzine, tym bardziej, ze zarabia minimum ( ja duzo wiecej ) i chyba jest z tym szczesliwy. Kto by nie byl zreszta: zona zarabia na dom, zalatwia wszystko i tylko ona w pracy ma stress, drugi etat zona robi w domu. A on? Latwa praca i przyjemnosci... Zyc, nie umierac! Zaczynam go nienawidziec, mysle czesto, ze moglam wyjsc za maz, za kogos starszego, odpowiedzialnego, kto zaopiekowalby sie nami... Po co komus ta gowniana milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buenovista00000000000
no cóż.. zastanawiam się czy nie czeka mnie ten sam los.. bajeczki na temat rzucenia wszystkiego, wyjazdu do Francji i dziecka... teraz jestem w ciąży.. jemu to wisi... oczywiście śpimy oddzielnie... na badania latam sama.. nawet się nie zainteresował moim samopoczuciem, zdjęciami usg.. teraz siedzi przed tv i podnieca laskami Miss France.. no cóż zaokrągliłam się, mam problemy z włosami, nawet mi wyskoczyła oprycha.. sama przyjemność.. faceci to egoiści.. nie lubią sobie komplikować życia.. może po urodzeniu wrócę do Polski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy inne plany i jak dowiedzieliśmy sie o ciazy to był szok i wieczne kłótnie obwinianie siebie wina . Teraz obydwoje sie lrzyzwyczajilismy i cieszymy sie maz na początku mnie odtrącił calkowiciedo tego miał problem ze rozbieram sie u pani ginekolog i ona mnie widzi taka miał obrzydzenie . Teraz sie pogodził - chodzi na kazda wizytę . Bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony ci buzujà i ci zwyczajnie odp*****la... Jezu po co w ciążę sachodxilas jakbtersz siedzisz i piszesz bzdury o mężu idź i z nim pogadaj a nie pietdolisz dorzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święte krowy co i niby wszystko wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×