Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lukrecja888

jestem w ciazy a mój maż mnie olewa

Polecane posty

Gość lukrecja888

Jestem w ciazy, a mój maż dziwnie się zachowuje. Zawsze planował jak to bedzie cudownie, jak bedzie o mnie dbał i ze nie wolno wtedy mnie denerwować. A tymczasem odepchnieta jestem i wcale o mnie nie dba. Niby się cieszy ale co to za radosć, ze czasem pogłaska brzuszek? to ja musze go pytać czy chce wiedzieć jak wyglada dzidziusiek i co akurat mu się rozwija, sam nigdy nie spyta. szłam na usg to spytał czy ma isć ze mną czy cche sama - no to juz przesadził!!! to noramlne ze zawsze będziemy chodzić razem, to nasze wspólne dziecko wiec co? nie chciał go zobaczyć? widocznie nie skoro zadał takie pytanie. W opisie wyglada na drania ale on nim nie jest, a moz e zawsze nim był tylko teraz to zaczął pokazywać? jak odmówie seksu to się obraża jak małe dziecko a ostanio powiedział ze wezmie rozwód kościelny!! skoro nie chce tego robić. jesteśmy oboje po 30- stce wiec nie jest niby za młody na dziecko a jednak... znamy się kupe lat , i co z tego jak teraz tak się zachowuje? dziewczyny ja już nie weim co mam robić, niestetu nie mieszkamy sami, ( z moją mama) wiec obiad zawsze zrobie dla wszystkich - nie mam wyjscia a tak jakbyśmy osobno to pewnie ze bym nie zrobiła. za kare ze taki jest. nie odzywamy się od tygodnia do siebie bo odmówiłam seksu...choć mamy udane zycie seksualne. wychodze wieczorami sama nie mówiac mu gdzie ide, ale to za mało bo wcale on się nie martwi gdie ja jestem. Wiec co? musze coś zrobić zanim dzieck osię urodzi bo potem to juz w ogóle będzie kalpa. A moze juz teraz powiedzieć mu spadaj alba zyj normalnie? ale on i tak nie pójdzie nigdzie. Co byśie zrobiły. prosze o konkretne rady a ie ocenianie mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomalina
kochana, potem bedzie jeszcze gorzej, serio... karmienia, bolące piersi, płaczące dziecko...on niewyspany, nie wybzykany...Ty mu nie dawaj tylko wieczorami siedzieć w necie bo jak nic bedzie szukał pocieszycielki...mało tu takich przyłazi? "moja żona nie chce/nie moze sie kochać...co mam robić."..i podają nr gg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
ale oszalał, gdy urodziło się dziecko, teraz dostaję kwiaty, co mu się jak jesteśmy prawie 11 lat nigdy nie zdarzało. Może dostosowuje się do nowej sytuacjI? Wiem ,wiem ja też oczekiwałam czułości i większej uwagi, ale facieci już tacy są. Też jestem po 30-tce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
w necie nie grzebie, ale jakby chciał znależć inną to i tak znajdzie i ja mu na siłe nie każe przy mnie siedzieć bo do tekich nie naleze. własnie wyobrażam sobie ze potem to moze być jeszcze gorzej. Niby mamy ustalony wspólny poród, jeszcze przed moja ciazą wspólnie ogladalismy wózki, łózeczka , sam to inicjował a teraz?? koszmar. a moze faktycznie ma stracha , moze boi się tego wszsytkiego. Ale ludzie przecież to ja nosze to dziecko, to ja je musze urodzić. o kwiatach nawet nie mys.le....kupił mi ostatnio ksiażke o ciazy i czytam ją ale sama.. ani razu do niej nie zajżał. a przecież tam jest też rozdział dla ojców. do dupy z takich tatą,jak sobie pomyśle to mi szkoda mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no mi tez go
szkoda i ciebie mi szkoda i mnie mi skzoda, bo sie zastanawiam, czy moj sie taki nie stanie. Wiecie co kobitki, lepiej sie facetem urodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę cię straszyć ale
ja tak miałam przed porodem i po porodzie i jest coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziomalina
zgadza się, hormony w Tobie szaleją, chcesz jego uwagi, czułości a on zamiast tego chodzi naburmuszony, ze ma za mało seksu albo gorzej, myślisz, że jest ok, a potem sie dowiadujesz, że posuwa Twoją przyjaciółkę... nie ma co dramatyzować, mnóstwo ludzi ma dzieci i nie wszystkie jednak małżeństwa się rozpadają po porodzie... więc może wasze tez przetrwa najtrudniejszy etap??? powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
zaczęłąm czuć pierwsze ruchy dzidizusia, zawołała męża zeby poczył , a on najpierw stwierdził ze niemożliwe ze sobie zartuje a potem jak poczuł to uciekł.... po prostu uciekł sobie szybciachem, usmiechnął się i poszedł sobie. Jakis niepoważny czy co? dziekuje wam dziewczyny że napisałyscie tyle słów. Pisza ctu pomyślałąm ze na pewno same wyzwiska w moją strone przeczytam albo jakieś głupoty a tymczasem czuje ze nie jestem sama i chyba mi pomaga jak czytam sobie co mi piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
moze to chwilowe. moze pisze to a potem będe se z tegośmiałą? oby tak było. niogdy bym nie pomyśłam ze mnie moze to spotkać, ze moge się tak czuć, nigdy, wszsytko tylko nie to. ide z domu teraz bo co będe siedzieć jak i tak ze sobą nie gadamy. i wróce nie weim kiedy? moz e ajk nie bedzie mnie do wieczora to moze cos go ukłuje choć mam to gdzieś . on chyba już nic nie myśli. wiecie co? powiem mu zeby spadał z mojego domu, bo niby po co ze mna mieszka, przecież nie musi. trzeba ostro z nimi bo przeceiż inaczej to tylko stresa mamy przez nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanieńka
Tak to niestety jest z facetami, nigdy nie są gotowi na ślub nigdy nie są gotowi na dziecko, tylko do seksu zawsze gotowi (choć zdarzają się i tacy co nawet do seksu niegotowi). Hormony u Cieie szaleją więc szybciej łąpiesz doły i jesteś trochę bardziej wrażliwa by nie powiedzieć przewrazliwiona. Kobieta, która wreszcie zdecydowała się na dziecko i zaszła w ciążę wchodzi trochę w rolę księżniczki i oczekuje że wszyscy będą ją wielbić i czcić za jej "błogosławiony stan". Wszyscy będą spełniać jej zachcianki, ignorować jej humory i wielbić ponad wszystko. Tylko najczęściej jest tak że w wielu przypadkach wszyscy koncentrują się nie na matce tylko dziecku a matkę traktują jak wielki inkubator i tu jest pierwszy zong albo faktycznie koncentrują się na matce a potem nagle po porodzie się to zmienia i matka przestaje być w pępkiem wszechświata...... Trochę odbiegłam od tematu, ale chodzi mi generalnie o te zawirowania emocjonalne. Teraz spójrz na to trochę z innej perspektywy: ty jako kobieta oczekujesz wdzięcznosci od wszystkich że zdecydowałaś się ponosić trudy tego cudu narodzin i macierzyństwa. Liczysz na to że dziecko jeszcze bardziej Was zbliży, Ciebie i męża, oczekujesz wdzięczności, troski i zainteresowania. Tymczasem facet nawet jesli się świadomie przygotowywał do myśli że zostanie ojcem, do momentu gdy okazało się że faktycznie jesteś w ciąży nie brał tego sobie zbyt do serca. Teraz jest skołowany i zamiast cieszyć się z Tobą i opiekować się, okazywać Ci czułość i nalezną troskę, on wiruje gdzieś samotnie na swojej emocjonalnej karuzeli. Myśli: kurde, niemożliwe, ona jest w ciąży, co teraz będzie ? Przytyje, będzie nie do zniesienia. No i co z seksem ? A jak kumple będą chcieć się spotkać przy piwku pozwoli iść czy będzie robić sceny......Potem w dalszej kolejności myśli dot. dziecka: czy będzie zdrowe, czy dam radę, czy jestem gotowy by być ojcem. Czy będę taki jak mój ojciec ? jaki powinienem być.....Co zyskam co stracę.......?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozeroni
a czy ty oby trochę nie przesadzasz ??? wiesz , to dla mnie dziwne że irytuje cię to iż on non stop nie wypytuje co mu się rozwija , albo nie wpadl na pomysł czy pojsc z tobą na usg... wiesz malo kogo interesuje tak dogłębnie co tam się dziecku w głowie dnia dzisiejszego rozwija albo co jutro mu urośnioe między nóżkami. poza tym sama nie zaproponowalaś mu aby poszedl z tobą na usg, a to wcale nie jest takie normalne że będzie chodzil z tobą caly czas. mój ex na usg byl ze mną 2 razy bo ja więcej go tam nie chcialam zabierać, i raczej oszczedzalam mu takich drobiazgowych informacji na temat budowy - sorki za określenie -- jeszcze malej glizdki z ogonkiem..wyluzuj trochę , postaraj się zrobić z tej ciąży przyjemność dla was obojga .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze niedawno na trzeci dzień po porodzie kobieta szła do zbierania ziemniaków. Pojebało wam się we łabach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
mozeroni - nie weim jakie relacje miałaś ty ze swoim ex jak piszesz, i nic dziwnego ze to już ex tylko. Ale u nas to oczywiste ze chodzimy razem do lekarza czy na usg, razem roblismy dziecko i razem je pilęgnujemy i przechodzimy ciazę i tak zawsze ustalaliśmy, a na usg nie musze mu proponowac bo dla mnie jak i dla niego to normalne ze chodzimy razem, dlatego nagle zdziwiło mnie dlaczxego spytał czy cche aby poszedł zemną. I tak apropo twojego wyrazenia ze to glistkaz ogonkiem. No cóż nie możesz wiedzie w którym miesiącu jestem to fakt , ale zapewniam cie ze to juz dawno nie jest glistka :) moze dla ciebie to nienormalne żeby śledzić co sie dziecku rozwija. Dla mnie akurat nienormalnoscia byłoby nie śledzic tego, nie analizowac i nie kożystać z każdego ważnego dnia jakim jest ciaza. Te kilka miesięcy szybko zleci a wtedy zostaną tylk owspomnienia, myśle ze ten okres jest bardzo ważny dla matki jak i dla ojca zeby oboje przygotowali się dobrze na przyjscie na świat dziecka, i po to jest te 9 miesięcy zeby pomału wszystko przygotować w sercu. dlatego współpraca pomiedzy matka i ojcem jest bardzo ważna w tym okresie bo jesli juz w czasei ciazy są zgrzyty to co bedzie potem kiedy czasu na rozmowe będzie zbyt mało, bo dzieck ojednak zabierze go bez reszty. podobnie okres narzeczeństwa jest po to aby się przygotować na ślub, wesele i małżeństwo. rolnik - a jeszcze niedawno meżczyżni byli odwazni, strzegli swoje zony i dzieci, walczyli o pokarm każdego dnia i często oddawali swe zycie za swoją rodzine. A dziś?? to kobiety musza pomóc w zarabianiu kasy bo brakuje, to kobiety załatwaiją sterte papierów urzedowych bo oni nie wiedza jak i co powiedzieć lub się wstydzą.. haha ciekawe czy ty w ogóle potrafiłbyś się bić jak trzeba by było? jestem pewna ze nie. Jedyne co wam zostało z tamtych meżczyzn to gierki w wirtualnych wojowników. hahaha pytanieńka - myśle ze duzo racji w tym c onapisałaś. Bo kazdy z nas ma swoje strachy i uczucia. Moze masz racje , moze to przejsciowe, zobaczymy co się wykluje z tego wszystkiego. ciekawe czy sa tu kobietki które mają ciazę za sobą i jak wasi meżowei podchodzili do ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm imho jednak trochę przesadzasz. Pamiętaj, że Twój facet też znalazł się trochę w nowej sytuacji i jakby nie było mógł się trochę zagubić. Postaraj się z nim porozmawiać nawet o tym co jest dla Ciebie oczywiste. Bardzo często jest tak, że niestety to co nam się wydaje oczywiste, dla innych już takie oczywiste nie jest. Fajnie by było gdybyś spojrzała trochę od jego strony: \"fak, czy wasze żony w ciąży też tak miały, że odechciało im się seksu, zaczęły wychodzić gdzieś wieczorami, stały się jakieś oschłe i w ogóle nie do życia?\". Myślę, że on tak właśnie mógłby napisać na jakimś forum. Pogadajcie na spokojnie, komu czego brakuje, bez zwalania winy ani robienia wyrzutów, a wszystko się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
jeśli nie jesteś kobietą a w dodatku, która była kiedyś w ciąży to nie zrozumiesz jej rozterek. Coś się z nami wtedy dzieje, że potrzebujemy więcej ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Ja Cię Lukrecjo doskonale rozumiem, często w ciąży płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
i nie chodzi o noszenie na rekach, jak pewnie zaraz mi tu ktoś zarzuci. Ot, przytulenie, pocałunek, zainteresowanie, jak się człowiek czuje, prawda Lukrecjo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to pragnienie ciepła i bliskości jest zarezerwowane dla kobiet w ciąży ? Chyba jednak nie. Brak zrozumienia drugiej osoby dotyczy każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kaca
oczywiście, że nie, ale nam buzują hormony i nic na to nie poradzimy a tak na marginesie: mój syn ma na imię Maciek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to bardzo dobrze że buzują hormony bo taka jest naturalna kolej rzeczy, ale dobrze by było uświadamiać swoich partnerów o tym czego wam brakuje drogie panie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
oj, ile razy to robiłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
rozmawiałam z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój był taki sam
pytałam, czy wie, że go potrzebuję, że tęsknię za jego pieszczotami, pocałunkami. On kiwał bańką, mówił, że rozumie, przytulił ale dalej było tak samo,czyli nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jednak nie mówiłaś tylko pytałaś ;) może następnym razem lepiej będzie powiedzieć jak było kiedyś, jak było fajnie etc. i dodać że chciałabyś się przynajmniej kilka razy dziennie móc przytulić. Trochę to takie dziwne żeby zapominał, ale chyba tak jakoś mamy :| niestety powiedzenie raz nie wystarcza, a szkoda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja888
no własnie ileż można mówic, mnie osobiście to wykańcz to ciagłe mówienie i proszenie, bo czasem człowiek czuje się ze sie poniza prosząc o oczywiste sprawy a jednocześnie i tak jest olewany. własnie nie chodzi o noszenie na rękach - ja ostatnio czuje ze mój to tylko mnie przytula jak cos cche , czyli kochać się. A tak w ciagu dnia to nie ma czasu na to :( a najbardziej śmieszy mnie jak mnie wieczorem przytuli i za chwile jak nie chce się kochać to mnie odpycha i odwraca się. Czyli takie wziecie mnie w ramiona jest u niego tylko zapowiedzią czegoś wiecej. A nie można tak po protu poleżeć blisko i porozmawiać a jest oczym teraz, a czas leci. Maciek myśle też o nim, patrze z jego strony ale trudno mi to objać myślami co on myśli i czuje, a jak się domyślasz facet do rozmowy żeby cchiał się otworzxyć to oj musi mieć swój dzień i chwile, bo tak to zazwyczaj jest brak chęci mówienia o swoich uczuciach. A ja przecież się nie domyśle prawda? fajnie ze ja mówie mu o swoich a co z tego ze ja nie moge usłyszeć o jego bo nie cche mówic/ jak wytłumaczysz fakt ze jak poczułam pierwsze ruchy które właściwie są duzym przeżyciem dla obojga rodziców, przyszedł zobaczyć i co, gdy poczuł to uciekł, niby się uśmiechnął ale bez słowa poszedł sobiwe cos tam się zajac czymś. Nie powiedział że ani fajnie ani żle, po proatu nic. Na moje pytanie czemu tak uciekłeś? powiedział ze nie uciekł. Wyglada na drania całkowitego ale na poczatku ciazy było inaczej troche, latał ze mna do lekarza bo to dla niego było oczywiste i nawet by mnie samej nie puscił, siedział i ogladął łóżeczka dla dzieci i inne akcesoria, cchaiął nawet kupić w 3 miesiacu łóżeczko juz bo stwierdził że nie ma na co czekać. widac było ze mysli o dzieciatku i cieszy się,zrobił zresztą też pokoik dla dzidizusia. A teraz co?? nagle jak teraz potrzebuje wiekszego wsparcia to zostałam sama i jakby przestał się interesować, a moze mu spowszedniało to ze bedzie tatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Wszyscy mężczyżni to skończeni egoiści, chyba do Twojego dupowatego męża dotarło, że niebędzie dla Ciebie najważniejszy, a on nie umie sie dzielić. Wierze, że jesteś nieszczęśliwa. Nie mam dzieci, ani męża, ale niejakie doświadcznie z egoistami tak. Po porodzie może być gorzej i prawdopodobnie będzie, bo będzie sie musiał bardziej poświęcić. Jeśli nie jesteś szczęśliwa i masz sposobność to wywal z domu. Nie jest Ci żadną pomocą, a tylko sprawia, że źle się czujesz. Powiedz mu to. To wasze wspólne dziecko i jeśli kretyn nie interesuje sie nim teraz, kiedy jeszcze jest prawie bezproblemowy i malutki to jak sie urodzi będzie gorzej. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... to chyba trochę za bardzo się nie rozumiecie. Widać Twój mąż nie bardzo wie że seksualność u kobiet pobudza sie cały dzień a nie tylko 3 minuty tak jak to jest z nami. domyślać się nigdy nie można, bo to chore. Nikt z nas nigdy nie był i nigdy nie będzie wróżką. Ja niestety więcej nic nie poradzę, polecam do poczytania dla was obojga taką książkę \"mężczyźni są z marsa a kobiety z wenus\". Ważne żebyście to przeczytali oboje. Jeśli po lekturze sytuacja nie ulegnie jakiejś zmianie to może terapia rodzinna ? pozdrawiam i znikam do codziennych obowiązków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zigzi zigzi: z takim podejściem do facetów to nie ma co się dziwić, że jesteś sama. Facet to nie jest diabeł wcielony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×