Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gram na weselach

Tak narzekacie na zespoły weselne, a co powiecie na...

Polecane posty

Gość to chyba zyje na jakiejs innej
planecie, zespol, kotry zamowilam najpierw widzieli mpi rodzice, potem my i tesciowie byl z polecenia, przegadalismy ze 2 godziny nt oncepcji wesle , muzyki zabaw itd teraz jestesmy w stalym kontakcie mailowym sami mi powiedzieli, ze chca jak najlepiej nas poznac, zeby opracowac oprawe muzyczna specjalnie dla nas, piosenki, ktorych nie maja w repertuarze a ktore absolutnie chcemy uslyszec na anszym weselu beda puszczac z plyty... wszytko da sie zlatwic, nawet rubika moglbyscie puscie jeslibyscie chcieli... Przecietnos lub nieprzecietnosc weslea zalezy w duzej mierze od zespolu... wiec sama siebie krytykujesz... moi zdaniem nie jestes profesjonalistka czy ty oczekujesz, ze cale wele padnie przed toba na kolana dziekujac za granie?????? ja chyba tu czego nie rozumiem... spytaj obojetnie jaka osobe, ktora pracuje z klientami, kazdy ci powie, ze kliencie potrafia byc bardzo trudni ale ich praca polega na zadowoleniu nawet najbardziej wybrednego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Nie zrozumiałaś nic z tego, co tu zostało napisane. A mi tłumaczyć się już nie chce - nie mam siły po dwunastu godzinach pracy użerać się jeszcze z osobą, która nie wie, o czym jest rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
ze klientka byla zadowolona???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Wyglądała na zadowoloną i tak też mówiła. Nie przeprosiła za swoje zachowanie, ale też na to nie czekaliśmy. Nie wyciągajcie pochopnych wniosków - nam nie chodzi o głaskanie po głowie czy też nadmierne zachwyty nad naszymi umiejętnościami. Po prostu, po ludzku, oczekujemy szacunku dla wykonywanej przez nas pracy - ciężkiej i niekiedy wyjątkowo trudnej. Nie siedzimy za stołem dłużej, niż musimy. Nie pijemy alkoholu podczas pracy, dajemy z siebie wszytko - 100% zaangażowania. I spodziewamy sie tego samego z drugiej strony. Niestety coraz częściej nie możemy liczyć na rewanż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
to najwazniejsze, ze klientka byla zadowolona z waszych uslug i ze swojego wesela a co do picia i siedzenia godzinami za stolem zamiast grania to to chyba nie podlega dyskusji... szczerze to radze ci isc na jakiekolwiek szkolenie nt jak radzic sobie z trudnymi klientami- powinno pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Dziękuję za radę, ale nie jest mi to potrzebne. Nie pracuję w tym biznesie od roku i wiem, jak postępować z klientami. Zarówno ja, jak i reszta zespołu. To, co zostało tutaj napisane przeze mnie, jest jedynie opisem sytuacji, jakie mają miejsce coraz częściej. Tylko tyle. I AŻ tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmumiem
hmmm twoja osatnia wypowiedz potwierdz, ze jestes dosc pewna siebie,az za pewna jesli takie sytaucje powtarzaj sie od niedawna, to znaczy, ze twoje klientela sie nieco zmienila, to co bylo dobre dla ludzi 5 lat temu niekoniecznie odpowiada obecnemu klientowi.... moi zdaniem dobrze byloby zainwestowac w szkolenie, doksztalcic sie w technikach pracy z klientem bo moze byc coraz ciezej w dzisajeszcyh czasch trzeba byc elastycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Ech... Widzę, że nie dojdziemy do porozumienia. Ja mówię o czym innym, ty natomiast proponujesz mi szkolenia, które w moim przypadku (i reszty zespołu) są zbędne. Jak do tej pory na nasze usługi nikt się nie skarżył (wręcz przeciwnie). Nie uważasz, że gdyby było odwrotnie, Twoje rady miałyby jakąś racje bytu? I, jak zostało napisane wcześniej, NAŚWIETLAM jedynie sprawę, by inne pary młode traktowali nas (weselnych muzyków), jak ludzi a nie jak maszyny do spełniania życzeń. PS. Nie jest napisane, jakiej jestem płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"rozumiem\" - nie odniosłam wrażenia, że \"Gram na weselach\" jest mało elastyczną osobą. To, co napisał, jest raczej... hmmm... prośbą o zwrócenie uwagi na zachowanie nowożeńców, którzy zachowują sie, jak pępki świata. I daj spokój z tymi propozycjami szkoleń. Prowadzisz taką firmę, że tak to zachwalasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśek
..Gram na weselach...miszasz i mielesz,młodzi mają prawo,coś wymagać od kapeli,...za to płacą.Jeżeli uważasz,że przesadzają to nie graj,możesz odmówić.O swoim wykształceniu muzycznym rozmawiaj wyłącznie z szefem,tam to jest wręcz konieczne..,tutaj to nic nie wnosi.Patrzenie "z góry" na chałturników,muzykantów jest wręcz śmieszne,nie przeceniaj swoich umiejętności,tak dyktuje kultura i zdrowy rozsądek.Doskonal swoje umiejętności,nie tylko na niwie muzycznego jazzu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gram na weselach - smutna prawda,niestety.Sa pary,które gdy mysla ze jak płacą 2500 czy 3000zł to zespół zagra nago 5 symfonię Beethovena...:o Ostatnio jedna para przysłala wujka z koperta,dlaczego nie wiemy.Nie zależało nam na pochlebstwach ani peanach na naszą cześć.A wesele było na 180 osób,parkiet pomiescił nie więcej jak 50-60.jedni schodzili,inni wchodzili...Praktycznie bez przerw:o a i tak o wode mineralna trzeba było prosic swiadka w przelocie,bo wszyscy inni byli zajęci...Ot proza zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Do "baśek" - młodzi mają prawo wymagać, ale ty nawet nie zadałeś/łaś sobie trudu, by przeczytać i zrozumieć sens tego, co zostało przeze mnie napisane. Dlatego w dyskusję z Tobą wchodzić nie będę. Młodzi mają prawo wymagać, ale my mamy prawo wymagać KULTURY i dotrzymywania umowy. Nie wywyższam się nad innych muzyków weselnych - zdarzyło się grać to tu , to tam i w różnym składzie. Szanuję ich pracę, ale mam swoje zdanie na temat wykonywanej przez nich pracy. Do "impresariatinteria.eu" - nie denerwuj tak, bo nie masz powodu. Poza tym wspomniany został DJ a nie prezenter muzyczny, zatem nie było mowy o Tobie, tylko o DJ'ach. Nie ma nic obraźliwego w stwierdzeniu, ze każdy ma takie wesele, na jakie zasłużył. A klient musi się określić se swoimi upodobaniami - zespół również ma na głowie masę spraw - w tym inne pary młode, które również mają swoje propozycje. DJ'om i "prezenterom muzycznym" znaaacznie łatwiej jest dobrać repertuar - idą do sklepu i kupują cd lub ściągają muzykę z sieci. Zespół musi opracować utwór - w naszym wypadku na cztery różne głosy plus rozpiska na instrumenty. Zmiany Tobie będzie łatwiej wprowadzić, bo jesteś sam i masz pod ręką płytę. My nie, ale jak do tej pory wywiązywaliśmy się nawet z najdziwaczniejszych umów. Niestety, widzę, że Ty też nie zadałeś sobie trudu przeczytania i zrozumienia napisanych przeze mnie sów. Do: "inny gość" - otóż to :( Młodzi wielokrotnie zapominają o zespołach, które dla nich grają. Zapominają, że to my pierwsi powinniśmy dostawać jedzenie, że my potrzebujemy napojów w większej ilości... Nie przychodzą podziękować, nie przychodzą się nawet pożegnać, tylko wysyłają tatę/mamę/ciocię/wujka/świadka, żeby uregulował należność. Nie wszyscy są tacy, ale zdarzają się oraz częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Do: Andzelikaaa - nie chcę podawać namiarów na siebie. Widzę, jakim błotem są oblewani ci, którzy polecają swoje usługi. Wybacz, ale muszę odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gram na weselach - o dj-ch kolejna smutna prawda.Im glos nie siądzie,nie zabraknie oddechu,praca dla nich to przytaszczenie sprzetu i puszczanie płyt,ale...jak powiedziałes kazdy ma takie wesele na jakie zasłuzył.:-p Mnie juz nawet nie dziwi jakis facet na weselu,który nie je,nie pije,siedzi oprzy stole i patrzy na zegarek.Rano okazuje sie,ze mielismy 3 przerwy za dlugie,bo trwały nie 10 min tylko 13,albo 15,ze trakcie krojenia tortu został jeden z nas na scenie a reszta poszla do stolika... Poza tym wszyscy zadowoleni,usmiechnięci,dziekuja i wogóle same ochy i achy...Tylko Pan Młody,wreczając pieniądze pyta sie po cichu czy moze byc 100zł mniej,bo liczył na wiecej z kopertówek i ...odchodzi bez słowa...:o Ale co? Bedziemy narzekac ? Wazne ze sa zlecenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Smutne, ale prawdziwe. Chociaż w naszej praktyce podobne pytania nie zdarzyły się jeszcze, to wiem, że pytania podobne padają nader często. Tak, jak mówię, nie mam nic do DJ'ów czy "prezenterów muzycznych", ale osobiście nie zatrudniłbym go na imprezę weselną. Chyba, że jest to wesele krótkie i małe. Smutne jest też to, że nasza praca nie jest doceniana. Nie chodzi mi o zachwyty itp. Chodzi mi o szacunek. Tylko o to. Rozumiem, że młodzi są pełni emocji, mogą zapomnieć etc, ale powinni zadbać o to, by pracujące dla nich osoby miały wszystko, co jest im potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśek
Nie będzie kreśliło tego co napisało,z resztą jest to nie do wykonania,podzielam opinię,że zapomina się o kapeli,nie dba się o nią,a coraz częściej po prostu nie daje się jej " żreć" kolokwialnie mówiąc to nowa moda napewno nie polska.Całe szczęście,że to są nieliczne przypadki.O takich sprawach należy rozmawiać przy podpisywaniu umowy..,jak kogoś nie stać wesele należy zorganizować inaczej,podział na lepszych i gorszych jest bez sensu,zamawiając kapelę wiadomo,że ponosi się jakieś koszty..A tak na marginesie w sprawach muzycznych,...nawet gdy pracuję super,zawsze będą "lepsiejsi",czy to muzykant,czy muzyk....nie wszystko idzie "w parze".Namawia do wewnętrznej pokory wobec innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy,powtarzam nigdy nie będe rozmawiał przy podpisaniu umowy o jedzeniu dla kapeli.Jesli ktos na weselu nie zajarzy - trudno.Nie wpłynie to na na gre.Natomiast wystawi swiadectwo młodym i ich rodzicom.Już raz w Kazimierzu na weselu zamawialismy pizze o 21./wesele od 15/ zreflektował sie ojciec młodej.Nawet nie powiedzielismy slowa...bo i po co ? ogólnie jest ok,ale jak to w zyciu,które składa sie z drobiazgow:-p to one składaja sie na całokształt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
impresariatinteria.eu -------------------------> dziekuje za twoja opinie!!! sorry ale , ja nie wymagam, zeby dla mojej pracy ktos mial szacunek, jelsi ktos nie chce mi podac informacji niezbednych dla dobrze wykoannaego rpjektu, ja sama musze sie o to zatroszczyc!!! moi klienci placa i wymagaja nie musza wiedziec na czym moja rpaca polega! tak samo jest z profesjonalistami weselnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramofon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramofon
gram na weselach - przykro mi,ze miales czesto takie przypadki, bo zauwazylem, ze to nie jest jedyny topik, na ktorym sie skarzysz na swoich klientow. ale jesli to sie zdarza czesto, to widocznie cos w tym musi byc. no niestety, ale nie moga byc wszyscy najlepsi. albo za bardzo to wszystko przezywasz. bo niestety, nie kazda klientela jest wspaniala i kulturalna. skoro ci zalezy na tych aspektach, to rezygnuj z tych par. bo widze ze bardziej ci zalezy na kasie, bo trudno bylo ci odmowic tej parze, choc ci dopiekla. bez obrazy, pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gram na weselach - osobiscie uwazam ze masz absolutnie racje wymagajac od kilentow szacunku zwlaszcza jesli samemu sie go okazuje drugiej stronie, sa rozne historie w ktorych i mlodzi i orkiestra zachowuja sie lagodnie mowiac nieodpowiednio. Ja mialam wesele przeszlo rok temu, na pol roku wczesniej szukalam orkiestry, kiedy juz sie zdecydowalismy, dogadalismy szczegoly co do pierwszego tanca, wogole repertuaru jaki bysmy chcieli zeby grali na weselu, zabaw ( zostawilismy to w zasadzie orkiestrze, mowaic tylko jakiego typu zabaw sobie nie zyczymy, jakich mamy gosci, przy czym lubia sie bawic ), caly czas bylismy w kontakcie i to raczej ja dzwonilam, bo fakt mlodzi sporo maja przed weselem na glowie, ale od orkiesty naprawde zalezy czy bedzie dobra zabawa wiec trzeba sie troszke o to zatroszczyc. Poza tym, to co tu czytalam o zachowaniu mlodych na samym weselu jest po prostu straszne. Jak mozna wogole nie zadbac o to zeby orkiestra tez mogla chwile osapnac, cos zjesc, napic sie. Przeciez to chore. My zadbalismy o nasza orkiestre, byl czas zeby w trakcie wesela z nimi zaminic kilka zdan, tak poprostu, osobiscie na koniec rozliczc sie i podziekowac. Owszem klient placi i klient wymaga, dlatego sie rozmawia i uzgadania szczegoly przed podpisaniem umowy ale ludzie zwykly szcunek kazdemu sie nalezy. My bylismy zadowoleni z ich grania i mam nadzieje ze on tez nie mieli powodow narzekac na nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Dziękuję za głos rozsądku, który padł z drugiej strony. Być może po przeczytaniu Twojego posta niektórzy zrozumieją, że aby od strony muzycznej wesele się udało, muszą brać w tym dwie strony. Nie tylko ta wykonawcza. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gram ja tez
my jakos nie mamy takich wielkich problemow a jak sie zdarzaja trudni klienci to potrafimy sobie z nimi poradzic. gram na weselach - z Twoich wypowiedzi wnioskuje ze tak naprawde nie lubisz swojej pracy i klientow. granie to bardzo ciezki kawalek chleba i trzeba naprawde to kochac, zeby miec sile na pokonanie roznych trudnosci z usmiechem na ustach. po co tak sie stresowac? ja nie jestescie w stanie przygotowac jakiegos kawalka to powiedzcie, ze puscicie go z plyty. ale rubika przeciez da sie zrobic, u nas jest 5 wokalistow, jakby kupic efekty do wokalu to mozna nas pomnozyc i juz jest chor! ;) sama bym chciala "niech mowia ze" albo "psalm dla Ciebie" na swoim weselu, wiec zamiast narzekac na klientow, podnoscie swoj poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Ręce opadają... A mi tłumaczyć się nie chce - i tak byłaby to próżna robota. Przytoczony został przykład i po nim widzisz, ze nie lubię swojej pracy? Droga koleżanko po fachu, gdyby ta praca nie była przeze mnie lubiana, od pierwszego granego przeze mnie wesela nie minęłoby kilkanaście lat. Co do efektów dla wokalistów... Ciekawi mnie niezmiernie, czy wasza piątka zaśpiewałaby "Psalm dla ciebie" na te pięć głosów, czy ograniczylibyście się do dwóch podstawowych. Żaden efekt nie zastąpi chóru - nawet ten najnowocześniejszy. Co do poziomu wykonywanych przez nas usług. Proszę sie nie wypowiadać w temacie, o którym nie ma Pani pojęcia. Jeśli klient jest w porządku, my jesteśmy w porządku również. Chciałaby Pani mieć klienta nieodpowiedzialnego, wymagającego ale nie oferującego nic w zamian prócz pieniędzy? Droga Pani, pieniądze to nie wszystko, liczy się również kultura osobista, zaangażowanie młodych i WSPÓŁPRACA. Jeśli zawiedzie choć jeden z tych czynników, nie można liczyć, że jedna strona pociągnie wszystko sama. Nie życzę Pani nierzetelnych kontrahentów - odnoszę wrażenie po Pani wypowiedziach, że jest Pani świeża w tym biznesie. Jednak jeśli TACY się przytrafia, życzę dużo cierpliwości i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gram ja tez
nie wypowiadałam sie na temat poziomu waszego zespolu. uwazam po prostu, ze trzeba byc otwartym na nowe wyzwania i rozwijac sie, bo zawsze mozna lepiej. a jesli chodzi o lubienie czy nielubienie tej pracy - czytajac Panskie wypowiedzi, zauwazylam pewne wypalenie, byc moze spowodowane zmeczeniem. jesli dzis sprawiam wrazenie "swiezej w tym biznesie", to mam nadzieje ze za kilka lat tez tak bedzie. gram od kilku lat z ludzmi, ktorzy sa w tym "biznesie", jak Pan nazywa nazywa naszą pasjonującą pracę, od lat kilkunastu i nigdy nie zauwazyłam w nich zgorzknienia, które widzę w Pańskich wypowiedziach. i to nie dlatego ze mamy niesamowite szczęście i trafiamy wyłącznie na przemiłych klientów.trudne sytuacje zdarzają sie bardzo ciezko. zgadzam się z Panem, ze muzycy zasluguja na wiecej szacunku niz im sie go okazuje, ale dzieje sie tak rowniez z przedstawicielami innych zawodow.najwazniejsze to isc do przodu i robic swoje. i tak mamy niesamowite szczescie, ze mozemy zarabiac na czyms co kochamy robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka24
A gdzie grasz?W jakim województwie?Bo ja szukam zespołu!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gram ja tez
gramy w calej Polsce, jesli chcesz to pisz na maila albo podaj swojego to przesle Ci nasza oferte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ja też gram ja tez gram
Nie wzięłabym ciebie choćby z tego powodu, że ne rozumiesz, co pisze ten koleś. I jesteś ZIELONA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gram ja tez
po pierwsze, po czym wnioskujesz ze jestem zielona i ze nie rozumiem co on pisze? po drugie, nie oceniaj ludzi pochopnie i nie obrazaj mnie po trzecie, nie bierzesz mnie tylko zespol i po czwarte, nie robisz zadnemu zespolowi łaski, ze go bierzesz, wybierasz to co Ci najbardziej odpowiada, a zaden dobry zespol na brak ofert nie narzeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleczka taka jedna
Ja sie nigdy nie spotkalam ze złym traktowaniem zespolu na weselu, zawsze nawet były jakies przyspiewki dla zespolu bo to wkoncu dzieki niemu goscie się bawią :D. Co do zmieniania piosenek i ogolnie warunkow umowy to sie nie wypowiadam bo nie przechodzilam jeszcze przez to ale jak we wszystkim w zyciu wystarczy troche rozumu i zyciowej mądrosci z obu stron i wszystko sie da załatwic :). Niestety ludzie są rózni :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×