Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gram na weselach

Tak narzekacie na zespoły weselne, a co powiecie na...

Polecane posty

co ty cieciu gramofonie mozesz wiedzieć o weselach ? :o z tego co przeczytalem to boisz sie glosniej pierdnąć na weselu:o uszy po sobie i wzrok wlepiony w buty... grac to ty mozesz na wniutni wyczynowej,a skoro tak podkreslasz swoj wiek to moze czas juz uwolnic ludzi od twojego watpliwego talentu ? co ? Z ciebie taki profesjonalista jak z koziej dupy wor na makę:-p ale jak sie gramofonem podpierasz to wszystko jasne:-p moze przerób go na kibel? jedyne co tu wnosisz to smród i niemoc ktora dreczy cie pcha w ramiona innego beztalencia:-p a moze za długo na śłoncu przebywaleś ? w kazdyn bądź razie,jak sie skończy strajk lekarzy koniecznie zamów wizyte,najlepiej u anestezjologa. Nie będziesz sie i nikogo więcej męczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gramofon - jak sie zaczenisz mozemy pogadac:-p Pietaszek to pozytywna postac:-p do braków muzycznych dochodza u Ciebie braki w wykształceniu ogólnym:) Na razie nie mamy o czym gadać.Dla mnie jesteś zwyklym tupeciarzem i krzykaczem.Nie kumasz o co w tym wszystkim chodzi a sadzisz sie jakbyś pół wieku grał dla Królowej Angielskiej. Nie oczekuje od Ciebie wiecej opdowiedzi.Jesteś pustakiem bez krzty wyobraźni,samokrytyki....Nie ma w slowniku ludzi kulturalnych slów,które dostatecznie obelzywie opisałyby Twoją skromna osobe. stary onanista - moze za ostro,ale celnie Tinky Winky - dzieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Kto by przypuszczał, że mój post wywoła taką burzliwą dyskusję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gram na weselach
Niektórzy prowadzą dyskusje dla samego sprzeczania się :( Niewiele osób piszących tutaj, tak naprawdę wie, o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz... Prawdziwy muzyk zrozumial, co macie na mysli \"Gram na weselach\" i \"inny gość\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie
ze muzycy potrafia byc tak niekulturalni, zeby nie powiedziec, ze chamscy. jedni sa dla was za malo doswiadczeni inni za starzy. zastanowcie sie co naprawde soba reprezetujecie, bo narazie widze tylko brak wychowania i zawisc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to fakt
Ale kulturą mogą wykazać się obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie to
autorce topku brak profesjonalizmu i dystansu do wykonywanej pracy muzycznie moze jest kompetentna, ale pracowac z klientem nie umie, zwlaszcza z tak wymagajacym jak para mloda i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej osoby nade mną
Po pierwsze: założycielem topiku NIE JEST KOBIETA - hehe, nie wykazujesz się PROFESJONALISTĄ W CZYTANIU. Po drugie: założyciel topiku ma rację, młode pary często zapominają o tych, którzy dla nich pracują. A ty, szanowny PROFESJONALISTO od siedmiu boleści jesteś chyba tą panną, która tak sie reklamowała w tym temacie. Nie mogą istnieć dwie TAK GŁUPIE osoby mające problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam/a jestes glupi/a
i to niesamowicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby nie bylo ze nie rozumiem
"Nie miała wybranej piosenki na pierwszy taniec, ustalonej godziny ślubu i wesela, ale chciała nasz zespół i chciała też, byśmy zagrali jej na mszy ślubnej" heheh no straszne po prostu straszne: wiekszosc par mlodych nie ma tego wszystkiego jak zamawia zespol, i ja tez nie mialm pierwszej piosenki, powiem wiecej do tej pory nie mam!godziny tez nie mialam, miam tylko date ( a raczej 3 orintacyjne daty, ktore im podalam i w koncu potwierdzilam jedna). "Tłumaczę, a panna na to: połączcie oryginał z podkładem.:" mojej orkiestrze powiedzilam, zeby jak nie umija czsego zeaspiewac a ja koniecznie bede chciala to moga puscic z plyty "Najgorsze trafiło się przedwczoraj: gdyby nie to, ze zapytaliśmy o ślub, pojechalibyśmy do kościoła na próżno - panna zmieniła zdanie bez informowania nas o tym i dodatkowo zmieniła godzinę ślubu z 17.00 na 16.00." hmmmm takie rzeczy sie zdarzaja, trzeba dzwonic do pary mlodej i potwierdzac wszytkie szczegoly na dzien przed a nawet w tym sammy dniu!! "ale my zawsze staramy się być ponad to i iść ludziom na rękę, bo to branża w której głównie działa się z polecenia, muszę powiedzieć, że nie raz byliśmy polecani właśnie przez pary, na które 'klęliśmy jak szewc", za elastyczność i profesjonalizm- jest to dla mnie szczególnie cenne, bo oznacza, że czasem warto się jednak poświęcić...." ooo w tym zadniu wyczulam profesjonalizm!! "I przede wszystkim: klienci siedzą na tyłkach i mają nas w głębokim poważaniu. " a co klient ma i pomagac wnosic intrumenty?? w bialej sukience taszczyc?? Ludzie przed weselm nie siedza na tylkach zapewniam cie!!Pomagalam w organizacji kilku wesel w tym wesela brata i zapewniam cie , ze to jest HAROWA!!, dla pary mlodej przede wszytkim! i naprawde dobrze jest miec w tym momencie dookola profesjonalistow, ktorzy wspolpracuja, dla tego na moim weselu wole zpalaccic wiecej i wziac ludzi sprawdzaonych, zeby zminimalizowac ryzyko wpadki. "Młodzi przyszli dopiero na koniec, rodziców nie mieliśmy okazji poznać. Jedna czy dwie pary przyszły nam podziękować i pożegnać się. " a czego wy oczekujecie??? ze mlodzi zamiast zajmowac sie goscmi beda zajmowac sie zespolem?? jak to nie mielscie oakzji poznac rodzicow?? moze trzeb bylo sie przy spotkaniach z mlodymi zapytac o to cyz mozecie poznac rodzicow, bo to w koncu b wazne ososby na weselu??piosenki dla rodzicow nie bylo?? czy nei wiedzieliscie dla kogo ona jest?? " Nie siedzimy za stołem dłużej, niż musimy. Nie pijemy alkoholu podczas pracy, dajemy z siebie wszytko - 100% zaangażowania. " to akurat nalezy do roli zaspolu na weselu,tzw stansart! nie wiem czym tu sie chwalic "Ech... Widzę, że nie dojdziemy do porozumienia. Ja mówię o czym innym, ty natomiast proponujesz mi szkolenia, które w moim przypadku (i reszty zespołu) są zbędne." hmmm szkolenia rzadko kiedy sa zbedne, za to sa ludzie, ktorzy przeceniaja swoje umiejetnosci, zwlaszac tzw spoleczne "Chciałaby Pani mieć klienta nieodpowiedzialnego, wymagającego ale nie oferującego nic w zamian prócz pieniędzy?" a co jeszcze oprocz pieniedzy klient ma oferowac?? prawie kazdy klient jest wymagajacy... fakt kultury wielu ludziom brakuje, a mlodzi wspolprawuje z wiecej niz 1 podwykonawca wesele Chyba zrozumialam, brak profesejonalizmu jest, jak dla mnie uderzajacy w wypowiedzich " gram na weselach" ale pewnie znow sie myle ciesze sie ze u mnie nie gracie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby nie bylo ze nie rozumiem - przykro mi ale chyba nie rozumiesz:( i juz chyba nie zrozumiesz... Wlasnie wociłem z wesela.Wszystko było ok.:) Nie będę sobie lukrowal,więc nie napisze o tym jak sie ludzie bawili.Dość powiedziec,ze zamiast do 5 przedłuzyło sie o 1,5h. I wszystko byłoby ok.gdyby nie drobny fakt.Otóż Młodzi odjechali juz o 3,30.Zostali sami Goscie...Spakowalismy sprzet i...czekamy.Oóż okazało sie,ze ...nie ma komu zapłacić :o Młodych nie ma,jedni Rodzice też pojechali wczesniej.Matka Młodj krzatała sie po sali.Ojciec Młodej...\"przepadl\"...Czekalismy do 8.W koncu gdy juz mielismy jechac/mamy tel i adres do Rodziców,więc nie ma problemu/ przeszedl brat Młodego i swiadek z 2 butelkami z podziekowaniem.Gdy niesmialo wspomnielismy ze jeszcze nikt nam nie zaplacił nastapila konsternacja.Ze bylsmy w dobrych stosunkach ze swiadkiem/spiewał goscinnie dla Modych/zrobił sie may ruch i ...nastapił happy end. Niby nic sie nie stalo,ale wczuj się w sytuacje,gdy w zasadzie jest pusta sal,kelnerki sprzataja,Matka Młodej też i nie wiesz.Smiać sie czy płakac.To odosobniony przypadek,ale sie zdarza.Czy z tego powdu mam robić awanturę? Nie zmienia to mojego podejscia do nastepnych Młodych,ale takze nie zmienia faktu,że czasami czujemy sie rano jak intruzi.Zrobili swoje,to teraz niech poczekają.Sa na końcu \"łańcucha pokarmowego\".Przykre ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zby nie bylo ze nie rozumiem
to mi wytlumacz, zebym zrozumiala fakt niezaplacenie za usluge uwazam za niedopuszczalny- to rozumiem ale to co piszecie wczesniej to mi sie w glowie nie miesci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PLAYBACK
Kolo zrobił łopatologie a ty nawet tej łopatologii nie kapujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecinada. co do zdarzenia powyzej,zdarza sie. napewno mlodzi nie zrobili tego umyslnie, mieli duzo na glowie,stres,i byli zmeczeni,ze zwineli sie predzej. trzeba byc wyrozumialym i ludzkim - w koncu nie raz byliscie na slubie i wiecie ze mlodzi majaduzego stresa. trzbea bylo im grzecznie przypomniec o kasie. moim zdaniem nic wielkiego sie nie stalo. od poczatku czytajac zauwazylam u 2 osob,brak wspolpracy z mlodymi i w ogole brak checi do wspolpracy. a jesli jedna ze stron nie jest do tego chetna, to ..wtedy dzieje sie tak a nie inaczej. poza tym trzeba o swoj interes dbac. bo mlodzi w czasie wesela, nie beda biegac od muzyka do muzyka,od kucharki do kucharki,od kelnerki do kelnerki,itp. tylko beda dla gosci. that\'s all. zycze Wam dalszych milych wspolpracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie teraz \'\'gram na weselach\'\' i \'\'inny gosc\'\' zacznie rzucac \'\'miesem\'\' w moja strone (bo niektorzy tylko to potrafia robic), po czesci ich rozumiem, ale zeby nie zapominali, ze mlodzi po raz pierwszy w zyciu maja slub, i nie sa tak doswiadczeni jak zespoly weselne. trzeba im wiele rzeczy wyjasnic na samym poczatku, przy podpisywaniu umowy. Jedna i druga strona mowi o swoich warunkach i dogaduja sie razem, i albo sie na nie nie zgodza albo dojdzie miedzy nimi do porozumienia. NAPRAWDE WSZYSTKO JEST DO DOGADANIA:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez gram ja tez
ines.ka jestem z Toba, jak cos to beda rzucac w nas obie;) a tych wielce doswiadczonych muzykow chcialam poinformowac, ze ani ze mnie panna, ani glupia, ani mysle podszywac sie pod kogos innego. a w niedziele rano odsypiam po udanym weselu ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśek
I śpij jak najdłużej....czy młodym wesele się udało?Da się to wyczuć,zadowolenie emanuje wokół nas.Renoma dobrze grającej kapeli,czyni cuda,pewne problemy tu opisywane po prostu nie istnieją...,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baśek, istnieją. Istnieją nawet gorsze problemy wynikające z nieodpowiedzialności młodych par. \"ja tez gram ja tez\" dobre jest takie euforyczne podejście, ale nie daje Ci to prawa do negowania umiejętności i wiarygodności osoby, która opisała tutaj swoje przeżycia z nowożeńcami. Nie trafiłaś na takich ludzi i dobrze, obyś nigdy nie miała nic wspólnego z nieodpowiedzialnością. Ale kariera muzyka weselnego jest długa (czasami) a ludzie są różni. Zatem jest to prawdopodobne, że prędzej czy później spotkasz się z opisanym tu przypadkiem. Czego Ci nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranżada czerwona
A ja śpiewam na weselach:) Jest tu jeszcze ktoś taki??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz się odezwie ta koszmarna pannica, która tak wszystkim dokopuje. Chciałabym posłuchać, jak śpiewa. Zobaczymy, ile warte są te jej przechwałki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśek
W.P pozdrawiam Cię,...ale pomyśl czy nie ma racji tak troszkę po tej stronie,to co pisze to nie cuda to dostępne lekarstwo..,oczywiście nie na wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, teraz zauważyłam W.P. :P Też Cię pozdrawiam w ten ciepły dzień :) Ja bardziej rozumiem Gram na weselach, niż krytykującą go dziewczynę. W swojej praktyce spotkałam sie z kilkoma parami (dwie, trzy), które w dość nieodpowiedzialny sposób traktowały ludzi pracujących dla nich. Zarówno zespół, jak i obsługę (kelnerów, kucharki). Było mi wstyd przed właścicielami restauracji, którym również się \"oberwało\". W jednym przypadku musiałam organizować jedzenie dla zespołu, ponieważ ojcowie panny młodej i pana młodego chcieli od nich zapłatę \"za talerzyk\". Skończyło się na wielkich błaganiach - zespół chciał zwijać sprzęt, i na zamówieniu z innej restauracji. Podejście \" ja tez gram ja tez\" jest nieco dziecinne, ale to jej prawo. Jeśli odpowiada jej taka forma rozmowy i pracy, to w porządku. Dobrze jest jednak wiedzieć, że nie zawsze można nosić różowe okulary i nie na długo tej różowej otoczki wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×