Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to jaaa

Pomoc materialna od rodziców-wejdzcie!

Polecane posty

Gość to jaaa

Zaznaczam od razu, że nie zapraszam tu osób, które mają zamiar trochę się powyżywać na tych, którzy są częściowo skazani na tymczasową pomoc materialną od rodziców. Zacznę tak: dziecko nie było planowane, ale stało się i konieć, bardzo się z niego cieszymy! Oboje jesteśmy po ślubie, studiujemy, do tego ja pracuję. Zarabiam niewiele, bo niecałe 700zł miesiecznie. Męzowi studia finansują jego rodzice-2400zł na 3 miesiące (studiuje w innym mieście) Rodzice zrobili nam wesele. Z pieniedzy, jakie zebralismy na czepek urzadzilismy sobie mieszkania (mieszkamy z moimi rodzicami, oni na dole, my na górze). Nie jest nam łatwo, jesli chodzi o finanse, ale teraz to już masakra. Całą moją pensję wydaję na wyprawkę dla dziecka (37tc), a jeszcze tyle rzeczy trzeba kupić. Kupuję raczej w tym średnim przedziale cenowym, poki co wydałam juz 1500zł. Wszystko kupuję nowe, bo od nikogo nie dostaliśmy zadnych rzeczy po dzieciach. Niedawno wzielismy telewizor na raty (stary się zepsuł). Tzn. mój ojciec wziął na siebie te raty, ale my spłacamy. Teraz mój tata chce nam wyremontować łazienkę dla dziecka, żebysmy mieli swoją na górze, żebysmy nie musieli znosić malucha na dół. Koszt remontu (nie licząc panela i prysznica) to jakieś 3 tysiace zł. Jest ciężko, ale jakos to idzie do przodu. Smutno mi tylko trochę, że rodzice męża nic a nic nie interesują się naszymi problemami finansowymi. Wiedzą, ile zarabiam, wiedzą ile rzeczy jeszcze trzeba kupić, wiedzą, że robimy łazienkę dla dziecka... Ani razu nie zapytali sie, czy czegos nam nie potrzeba, czy jakoś nam nie pomóc. Nie mówię, żeby rzucali nam kasą na prawo czy lewo, ale wkurza mnie ta ich całkowita obojetność na tę sytuację, która tymczasowo jest bardzo ciężka. Mąż dopiero za pół roku będzie mogl isc do pracy (konczy studia), nie liczę wakacji, w które tez będzie pracował. My nie chcemy się o nic ich prosić, zresztą oni sie tak zachowują jakby wogóle nie widzieli problemu. Aha, żeby było śmieszniej to dodam, że są to ludzie raczej zamożni (mają ok. 5 tys. na miesiąc, a tylko teść pracuje). Natomiast moi rodzice pomagają, mimo że ojciec zarabia niecale 2 tys, a mama jest na rencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Aha, studiujemy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może teściowie to po prostu slużbiści, którzy twierdzą ze skoro zdecydowaliście sie na slub to powinniscie radzić sobie sami albo uwazają ze slub to był glównie Twoj wymysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem....
że czujesz żal do rodziców Twojego męża ale moim zdaniem cała sytuacja wynika raczej z braku komunikacji niż ze złej woli. Może teściowie z przyjemnością kupiliby coś przyszłej wnuczce/wnuczkowi, tylko nie chcą się wtrącać bo siłą rzeczy jesteście bardziej zżyci z Twoimi rodzicami. Porozmawiaj z mężem, to on powinien załatwić tą sprawę ze swoimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona pelerynka
ja piernicze,nie ma jak to rodzice...splodzic dziecko to proste,a potem tatus wszystko zrobi,mamusia zajmie sie dzieckiem,jak ja nie lubie takich obibokow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysiczkaaaa
A jakie układy ma Twój mąż? Może niech otwarcie im powie, że jest Wam teraz bardzo ciężko (a jak wiesz jak bedzie dziecko to wydatków będzie jeszcze więcej), może nie widzą, albo nie chcą widzieć problemu. Niech poprosi ich o wsparcie do czasu zakończenia studiów przez Twojego męża. Tylko zapytam: Ty studiujesz i pracujesz a Twój mąż nie mógłby podjąć nawet jakiejś dorywczej pracy, z której byłoby pareset złotych, na ostatnim roku studiów zazwyczaj zajęć jest mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
No właśnie chodzi o to, że mąż ma z nimi raczej chlodne stosunki. Poza tym jest z tych, którzy nie lubią się o nic prosić, żeby potem nie zsotalo nam to czasem wypomniane. Natomiast tesciowie (sory za określenie-jestem wkurzona) to takie typowe prostaki ze wsi, którzy zyją zgodnie z zasadą: "zastaw się, a postaw się!" Tzn uparli się zrobić wystawne wesele, chociaż my woleliśmy skromne przyjęcie. Zaprosili mnóstwo osób ze swojej rodziny, ale kosztami to juz sie nie chcieli podzielic po polowie, mimo że wesele bylo w drogim lokalu. Także wg tradycyjnego podziału moi rodzice zaplacili ponad 10tys za imprezę w tymże lokalu, a oni zdzierali kasę jak tylko mogli na wszystkim: na kapeli, kamerzyście, nawet na albumie ślubnym. Ale jak na zmówinach moi rodzice zapropnowali placenie 50 na 50 to teściu kategorycznie odmówił, twierdząc, że on ma pieniadze i tym samym cytuję: "Tysiąc w tę, a tysiąc w tę nie robi mu żadnej różnicy". Moi rodzice nie chcieli się więc prosic i tak to wszystko wyszło. Wkurza mnie jeszcze to, ze za kazdym razem, gdy sie spotykają z moimi rodzicami, to teść podkreśla swoją zamożność, ile to on nie zarabia, a tak naprawdę to słoma im z butów wystaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2y97492
kolejna materialistka "szczycaca sie"ile to ja mam ,a ile to oni maja....zalosna jestes:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Jeśli chodzi o pracę męża, to teoretycznie mógłby ją podjąc. Problem polega jednak na tym, ze on studiuje w daleko polozonym miescie i tym samym wcale by go nie bylo w domu. A tak organizuje sobie zajęcia w ten sposób, aby jak najczęściej byc ze mną w domu. Ale w wakacje na pewno pojdzie do pracy, także może bedzie trochę lżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata z Albatrosaxxxiiiiiiiiii
JASSSSNE NAJLEPIEJ WYCIAGAC RACZKE PO PIENIAZKI I NIGDY NIE DOROSNAC,WYDOROSLEJ WRESZCIE BO TAK MOZNA ZYC DO USRANEJ SMIERCI,DECYDOWAC SIE NA DZIECKO A POTEM LICZYC NA TESCIOW TO KOMPLETNA ZENADA,ALE COZ JAK SIE MA LEWE RACZKI TO TAK JEST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Ignoruję złosliwe wpisy! Mąż studiuje niszowy kierunek, po ktorym na bank znajdzie pracę. Na jego uczelnię przyjeżdzają potencjalni pracodawcy, którzy są już teraz zainteresowani podpisaniem umowy. Ale taką pracę będzie mógł podjąc dopiero po obronie dyplomu, także został mu jeszcze rok! Póki co znajdzie coś na 5 roku (teraz kończy 4 rok). Także zrozumcie, jest to sytuacja jak najbardziej przejściowa, nie boję się o przyszłość, ponieważ wiem, że da się żyć po jego studiach. Ja też nie stoję w miejscu, nie biorę dziekanki i chcę jak najszybciej skonczyć te studia, jednoczesnie wychowując dziecko i pracując! Chodzi mi konkretnie o tę sytuację, o to, co jest tu i teraz. To raptem jeszcze tylko pół roku, dopóki mąż nie podejmie jakiejś dorywczej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty masz chociaż problem z teściami, a my mamy ubaw z mojej mamy. Tak,tak ubaw, bo jak bym miała się tym przejmować to bym chyba w wariatkowie wylądowała:D Zaraz po liceum dostałam wyliczenie ile kosztuje utrzymanie mnie i mam dawać min. 250 zł m-cznie, więc mogłam zapomnieć wtedy o dalszej nauce i musiałam drałować do pracy. Do wszystkiego dochodziliśmy sami, dodatkowo do pewnego czasu musieliśmy utrzymywać teściową i 3 siotry męża (w tym jedną z dzieckiem, mąż jest chrzestnym) Teść był alkoholikiem, z wypłatą nigdy nie docierał do domu, teściowa pracowała tylko po szkole. Czekaliśmy na klucze do mieszkania, mieszkając u moich rodziców. To było 9 lat temu. Wtedy musieliśmy im płacić połowę opłat + bony żywnościowe męża, były warte ok 200 zł, razem z 600 zł. I codziennie wypominanie, że za dużo wody zużywamy, po co z telefonu korzystamy tyle, światło i tv za długo świeci :o Oszaleć można było. Jak dostaliśmy klucze do swojego m to wyprowadziliśmy się z dnia na dzień. Spakowaliśmy swoje rzeczy na \"żuka\" i spokój. Mama urażona, że nawet jej nie poinformowaliśmy, że się wyprowadzamy (i z dnia na dzień z budżetu jej kasy wyszło 😠) Nie przyjeżdżała przez jakiś czas. Kupiliśmy wszystko nowe (agd, meble, itp) W końcu dała się zaprosić na kawę. Nie wiem dlaczego ja głupia myślałam,że będzie dumna, że my sami do wszystkiego doszliśmy. Weszła, pooglądała i z fochem podsumowała: no tak, mnie zostawiliście ze starymi gratami a wy wszystko nowiutkie i pachnące. Zatkało mnie :D Oj, dużo jeszcze było takich sytuacji w ciągu życia..Niby teraz jesteśmy od nich niezależni, ale np dzieci lubią jeździć do nich na działkę. Mama pracowała całymi dniami, to myśleliśmy, że sobie tam trochę posiedzimy, w zeszłym roku. Jak dostała dzień wolnego i wpadła to dostałyśmy ochrzan z siostrą nawet za to, że kosztem jej ogródka jesteśmy takie opalone a ona nie:P W sumie to książkę mogłabym napisać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce Cię krytykować, ale przecież teściowie już Wam pomagają - przecież płacą za studia twojego męża - 2.400 zł na trzy miesiące, to tak jakby dawali Wam do ręki co miesiąc 800 zł. To mało? Nie mają obowiązku finansować studiów Twojego męża - skoro wziął ślub, to jest dorosły i musi się sam utrzymać. Możecie z nimi porozmawiać ,poprosić o pomoc, ale jak odmówią, to nie możecie mieć do nich pretensji, bo nie muszą Wam pomagać, skoro jesteście dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
mamo trójeczki---> ehh, podziwiam cię, że jakoś to wszystko zniosłaś, dzielna kobitka z ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Magdo X---> nie do końca masz rację! To, że wziął ślub, ale jest bezrobotnym studentem na dziennych nie zwalnia rodzicow od finansowania studiow. Tym bardziej, jesli sa to ludzie zamożni. Owszem, doceniamy to, ze dostaje te 2400zl na studia. Żyjemy bardzo oszczednie-z tych 800zł miesięcznie mąż musi sie utrzymac na studiach (akademik, jedzenie), zapewnic sobie dojazd do domu (50zł w dwie strony 3 razy w miesiącu) plus spłacamy 300zł miesięcznie raty za telewizor!! Moja pensja idzie na wyprawkę dla małej. Co prawda łapiemy sie na stypendium socjalne, ale mamy teraz takie mnostwo wydatków, że nawet nie odczuwam obecności tych pieniędzy :( Owszem, teściowie nie muszą nam pomagac, ale tu nie chodzi nawet o pieniadze, ale o zwykłą troskę, o zainteresowanie naszymi klopotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja się wtrącę
Czyli skoro Twoja wypłata idzie na wyprawkę dla dziecka, męża pieniądze na studia i na ratę za telewizor, to utrzymują Was - w sensie jedzenia, opłat Twoi rodzice? Czyli praktycznie mając 800 zł plus twoja wypłata co miesiąc nie wydajecie nic na tzw. życie? Fajnie macie, zazdroszczę. A tak poza tym, skoro was nie stać, to po co kupowaliście taki telewizor, za który rata wynosi aż 300 zł? Musiał sporo kosztować, nie można było kupić tańszego, a nie teraz narzekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadanie dla gadania
a mama trojeczki znow chce zabłysnac a nie iwe o tym ze niektórzy moga miec juz dosc jej przechwałek niczym nie potwierdzonych ty kobito chuba bie masz co robic ze wkołko ytu siedzisz nikt w realu nie chce juz słuchac tych wywodów czy nikogo w realu nie mozesz tak "bujac"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z Polski
U mnie byla podobna sytuacja,poza mieszkaniem,tez studiowalismy dzennie,mieszkalismy w akademiku.Moi rodzice pomagali jak mogli,tesciowie olali syna zaraz po slubie,nie dawali mu ani grosza,nawet na jego utrzymanie. Tak czesto bywa i nie ma sie czym przejmowac,niektorzy juz tacy sa,sknery i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadanie dla gadania
moze nie wszytkich rodziców stac na pomoc a moze bie wszystkie dzieci jako dorosli na taka pomoc zasługują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Owszem, życie nic nas nie kosztuje, bo płacą moi rodzice. Widzisz, nie wydaje mi się, aby bylo ekonomiczne kupowanie taniego, przejsciowego telewizora, który posłuży nam krótki czas. Wyszlismy z założenia, że jeśli teraz nie kupimy czegos lepszego, to w najblizszym czasie, gdy urodzi sie dziecko-nie bedzie na to szans :( Nie napiszę, ile kosztował, ale wierz mi, przy naszej sytuacji finansowej nie porwalibysmy sie na sprzet za 10tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z Polski
do Magda x Nie ma znaczenia czy ktos zalozyl rodzine,rodzice maja obowiazek utrzymywac dziecko,jezeli oczywiscie studiuje do czasu ukonczenia studiow,nie dluzej chyba niz do 25 roku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadanie dla gadania
rodzice maja taki obowiazek? chyba zerwałas sie z choinki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie za długo czekałaś
wiesz , Ty chyba wstydu nie masz,że tu napisałas. Jesteście młodzi a juz macie urządzone mieszkanie. Wesele zorganizowali rodzice, za studia i utrzymanie męża płacą teściowie, ojciec na własny koszt remontuje łazienkę, od państwa ciągniecie stypendium socjalne...dziewczyno ocknij się, kto dzisiaj sobie na taki luksus pozwala. I jeszcze ten telewizor. To juz mnie rozwaliło. Kupić sobie luksusowy telewizor i spłacać po 300 zł miesięcznie. Kiedy wy dorosniecie. A wyprawkę mozna skompletować na allegro za niewielkie pieniądze. Ale oczywiście lepiej krytykować teściów.Jestem w szoku jak można byc takim beznadziejnym egoista i wyliczać innym ile maja kasy i ciagle czegoś żądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
Owszem, mają! W przeciwnym razie dziecko moze nawet wystapić o alimenty. Ale to juz radykalne środki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z Polski
oczywiscie,ze tak.W niektorych stuacjach mozna nawet pozwac ich o alimenty. do zalozycielki-ciesz sie,ze placa mu za studia,bo moi nie dosyc,ze nic nie dawali to jeszcze potrafili tygodniami siedziec u nas w akademiku na naszym utrzymaniu,a oboje do dzisiaj zarabiaja duzo powyzej sredniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadanie dla gadania
W niektorych stuacjach ?a w jakich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z Polski
Nam nawet dziekan p[roponowal wystapic o alimenty od rodzicow meza,ja dorabialam i na siebie nie potrzebowalam.Studiowal na panstwowej uczelni,ale oni powinni oplacac mu akademik i chociazby wyzywienie,nie mnie i dziecku,tylko wylącznie jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
nie za dlugo czekalas---> luksusowy telewizor?? Czy ty taki wogóle widzialaś? Lepiej kupic szajs, ktory niedlugo nawali i będą dodatkowe wydatki! Tym bardziej, że tv kupuje sie na lata, czesto na baaardzo wiele lat...Jakbyś chciala wiedziec, to kupilismy najtanszy z tej średniej półki. Co do wyprawki to własnie tanio ją komponujemy. Na wszystko przeznaczam max. 2 tys. złotych (wózek, łóżeczko, ciuszki i masa innych "drobiazgów"). Zaznaczam, że wszystko jest nowe, bo nie mamy NIC po innym dziecku. Nie oskarzaj mnie więc o rozrzutność, bo daleko mi do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"rodzice maja obowiazek utrzymywac dziecko,jezeli oczywiscie studiuje do czasu ukonczenia studiow,nie dluzej chyba niz do 25 roku zycia.\" podaj paragraf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem cieka
pozwać o alimenty w takiej sytuacji w jakiej znajduje się autorka topiku? kpina całkowita, żaden Sąd nie przyznał by ani grosza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×