Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fghfgh

do wielu kobiet

Polecane posty

Gość fghfgh

Na pewno wiele z was doświadczyło tego, że gdy jesteście w cudownym związku, nagle "coś" się psuje, a facet się oddala. Kiedyś, w tym przypadku próbowałam: rozmawiać, wyciągać zniego co się dzieje, próbować się zbliżyć. Teraz wyjeżdżam na parę dni, dając mu czas na pobycie w samotności (i wyjeżdżam po "przyjacielsku", nie w nerwach). Fragment "Mężczyzni są z Marsa a kobiety z Wenus": Mężczyzna w pewnej dziedzinie żywo przypomina sprężynkę. Oddala się od partnerki na pewną odległość, a potem jednym sprężystym krokiem znów się przybliża. Porównanie z rozciągającą się i kurczącą sprężynką znakomicie oddaje charakter cyklu uczuciowego mężczyzny. Cykl ten bowiem obejmuje występujące na przemian fazy zbliżenia do partnerki i oddalenia się od niej. Wiele kobiet przeżyło zaskoczenie faktem, że nawet bardzo zakochani mężczyźni potrzebują czasem krótkiego okresu "oddalenia", by móc się na powrót przybliżyć. Mężczyźni odczuwają instynktowny przymus odsunięcia się. Nie jest to ich decyzja ani wybór. To się po prostu zdarza. Nie jest to wina ich samych ani ich partnerek. Jest to naturalny cykl uczuciowy. Oczywiście, mężczyzna może się odsunąć z tych samych powodów. Bywa jednak i tak, że oddala się, choć partnerka nie uczyniła nic złego. Może ją kochać i darzyć zaufaniem, ale jednak czasami odczuwa potrzebę oderwania, "usamodzielnienia się". Zupełnie jak rozciągnięta sprężynka oddali się na pewną odległość, a potem sam, bez widocznej przyczyny, ponownie się zbliży. Mężczyzna oddala się, aby zaspokoić swoją potrzebę niezależności. Oddali się jednak tylko do granicy wytrzymałości sprężynki, a potem w jednej chwili znajdzie się znów blisko. Będąc w największym oddaleniu, odczuje nagle potrzebę uczucia i intymności. Niejako automatycznie będzie znów chciał dawać i otrzymywać. Po okresie oddalenia wraca dokładnie w to samo miejsce, z którego poprzednio się wyrwał, i nie potrzebuje czasu, by uczyć się zażyłości. Jeżeli kobieta zrozumie prawidłowość męskiego cyklu uczuciowego, z pewnością wzbogaci swój związek, jeśli to jednak nie nastąpi, nieuchronnie pojawią się niepotrzebne kłopoty. Spójrzmy na przykład: Maggie jest niespokojna, niepewna, rozdarta. Przez sześć miesięcy spotykała się z Jeffem. Wszystko było takie romantyczne... Nagle, bez żadnej konkretnej przyczyny, chłopak zaczął się od niej emocjonalnie oddalać. Maggie nie mogła zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. Powiedziała mi: "W jednej chwili jest dla mnie taki troskliwy, a w następnej nie chce się nawet odezwać. Próbowałam wszystkiego, żeby go zatrzymać, ale mam wrażenie, że to tylko pogarsza sprawę. Jeff jest już bardzo daleko! Nie rozumiem, co ja takiego zrobiłam. Czy jestem aż tak okropna?" Cóż, kiedy Jeff się odsunął, Maggie, co jest reakcją jak najbardziej typową, wzięła to do siebie. Czuła się winna zaistniałej sytuacji i sądziła, że musiała ją spowodować, robiąc coś bardzo złego. Chciała, by wszystko było znów "jak dawniej", ale im bardziej próbowała do tego doprowadzić, tym bardziej Jeff się od niej odsuwał. Udział w moim seminarium sprawił, że Maggie poczuła ulgę. Cały jej niepokój i niepewność w jednej chwili się rozwiały. Co jednak jest tu najważniejsze, przestała się obwiniać. Zrozumiała, że nawet jeśli Jeff się oddalił, to nie nastąpiło to z jej winy. Dowiedziała się także, dlaczego Jeff tak się zachowuje i jak sobie z tym radzić. W kilka miesięcy później na innym seminarium Jeff podziękował mi za to, czego nauczyłem Maggie. Powiedział także, że są zaręczeni i wkrótce zamierzają się pobrać. Maggie odkryła męski sekret, znany niewielu kobietom. Uzmysłowiła sobie, że próbując przyciągnąć do siebie Jeffa wtedy, gdy ten się odsunął, w rzeczywistości uniemożliwiała mu osiągnięcie tego punktu oddalenia, z którego szybko i automatycznie sam by do niej powrócił. "Ścigając go", nie pozwalała mu odczuć, jak bardzo jej pragnie i potrzebuje. Zrozumiała, że czyniła tak we wszystkich dotychczasowych związkach. Nieświadomie zakłócała pewien naturalny cykl. Próbując osiągnąć bliskość - uniemożliwiała ją. Jeżeli mężczyzna nie ma możliwości odsunięcia się na pewną odległość, nie będzie w stanie odczuć, jak silna jest w nim potrzeba bliskości. Sprawą podstawowej wagi musi stać się dla kobiet zrozumienie prostego faktu: jeżeli będą się upierały przy tym, by partner ciągle był blisko, narzucały mu się, gdy stara się odsunąć, to on ciągle będzie uciekał i unikał ich, i nigdy nie odczuje prawdziwej tęsknoty ani głębokiej potrzeby miłości. Na moich seminariach tłumaczyłem to, naciągając sporych rozmiarów sprężynę. Rozciągała się do długości około 30 cm i z wielką siłą wracała do pierwotnej, "skurczonej" postaci. Podobnie dzieje się z mężczyzną. Jeżeli osiągnie swój "punkt maksymalnego oddalenia", nagle przechodzi błyskawiczną przemianę. Zmienia się całe jego zachowanie. On, który w momencie oddalenia wydawał się zupełnie nie zainteresowany swoją partnerką, nagle nie może bez niej żyć. Znów czuje wielką potrzebę intymności, budzi się w nim prawdziwe, mocne pragnienie kochania i bycia kochanym. Wówczas kobieta ponownie bywa zaskoczona. Sama, jeśli odsunie się od partnera, będzie potrzebowała czasu na ponowne oswojenie się z tą sytuacją i powrócenie do stanu bliskości. Może się zdarzyć, że odepchnie "nawróconego" mężczyznę, nie rozumiejąc, jak różnie przebiega u niego cykl uczuciowy, i nie ufając, że "tak nagle" może się w nim odrodzić potrzeba intymności. Mężczyźni także muszą zrozumieć tę różnicę. Kiedy partner "błyskawicznie" powraca, powinien pamiętać, że kobieta potrzebuje czasu i "trochę" rozmowy, by się ponownie otworzyć. Znacznie łatwiejsze będzie przeobrażenie związku, jeśli mężczyzna weźmie pod uwagę fakt, że partnerce potrzeba więcej czasu, by osiągnąć ów poziom zażyłości, do którego on sam tak błyskawicznie powrócił, szczególnie jeśli niedawno czuła się zraniona i odepchnięta. Jeśli mężczyzna nie zrozumie tej różnicy, może odczuwać zniecierpliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgh
cd.......... Może się zdarzyć, że odepchnie "nawróconego" mężczyznę, nie rozumiejąc, jak różnie przebiega u niego cykl uczuciowy, i nie ufając, że "tak nagle" może się w nim odrodzić potrzeba intymności. Mężczyźni także muszą zrozumieć tę różnicę. Kiedy partner "błyskawicznie" powraca, powinien pamiętać, że kobieta potrzebuje czasu i "trochę" rozmowy, by się ponownie otworzyć. Znacznie łatwiejsze będzie przeobrażenie związku, jeśli mężczyzna weźmie pod uwagę fakt, że partnerce potrzeba więcej czasu, by osiągnąć ów poziom zażyłości, do którego on sam tak błyskawicznie powrócił, szczególnie jeśli niedawno czuła się zraniona i odepchnięta. Jeśli mężczyzna nie zrozumie tej różnicy, może odczuwać zniecierpliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniej głupot czytać
a więcej empatii:) to będzie good:) takie książki mącą a nie pomagają:) Bywałam na wielu spotkaniach, organizowanych przez oazę i nie tylko. Tam lepsze wskazówki dawali:) szkoda że nikt nie zawarł je w książce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donica
jezu nie mozesz skrotami pisac??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej nie wzorować się na tego typu książkach bo życie okazuje się inne od wielu popularnych treści książkowych. Nie ma co przytaczać tu obszernych fragmentów książek jeszcze z innego powodu - cokolwiek autor miał na myśli pisząc tę lichą ze wszech miar lekturę, nie potrafił odpowiedzieć na pytanie - dlaczego jest tak wielu ludzi różniących się zasadniczo od postępowania jakie ujął w swoim \"dziele\" o mężczyznach. Nikt nie ma możliwości określenia na pewno jak postąpi w danym wypadku facet, a jak kobieta a to dlatego, że różnimy się zasadniczo nie tylko między płciami, ale charakterem, temperamentem, a także tym jak nas wychowano. Reasumując - przytoczony fragment [ jak zresztą każdy inny, nie tylko z tej książki] uważam za niedoskonały ponieważ tak jak on [ów fragment zacytowany] człowiek zmiennym jest z całą swoją złożonością. Autorowi cytowanej wyżej książki można zarzucić jeszcze i to, że w swojej jakże filozoficznej książce nie postarał się właściwie o wyjaśnienie z jakiej planety pochodzą ludzie, którzy mają odmienne orientacje seksualne - chodzi tu zarówno o mężczyzn jak i kobiety. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łałałiłu
ta książka jest delikatnie mówiąc do niczego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×