Czy w POlsce płaca gdzieś 1500 na rękę????Jak sie nie ma studiów?

tylko zależy, komu, gdzie i za co. 1700 zł na rękę to ja zarabiałam na 5-tym roku studiów 4 lata temu...

to co ja mam powiedzię : zarabiam 650/m-c, bez ubezpieczenia, pracuje od pn- pt po 8h w sklepie spożywczym (podkarpackie)

.....wstyd sie przyznać, ale jestem magistrem

na rękę, ale nie mam zamiaru się przeprowadzać!

moj narzeczony jest fachowcem po liceum zawodowym ma 2500 na reke a ja biedna bezrobotna :(

oj biedna ty, biedna... niektórzy za 1/3 pensji twojego kochasia musząprzeżyć :P

to po cholerę tam pracujesz?? tak się cenisz, to tyle zarabiasz...

Dla ludzi z Poznania i okolic. Znalezione na innym forum: http://www.ppr.pl/forum/viewtopic.php?t=4040

Każdy może coś znaleźć dla siebie. http://www.wakaty.com.pl/ogloszenia_wszystkie_check.php

właśnie się dowiedziałam, że w miejscowościach nadmorskich płacą kelnerkom 1500 zł na rękę (+ pewnie drugie tyle z napiwków) + wyżywienie i nocleg za darmo. proponuję przedzwonić do hoteli, pensjonatów i restauracji - miejscowości na Helu, do Łeby itp. i poszukać...

ja nie mam studiów i zarabiam ok 3000 na ręke.

mir33a3 (mir33a3@o2.pl) Dla ludzi z Poznania i okolic. Znalezione na innym forum: http://www.ppr.pl/forum/viewtopic.php?t=4040 TO JETS OGŁOSZENEI ZE STYCZNI A!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oto fragment interesującej książki, która może odmienić życie niejednej osobie: "Cokolwiek by nie powiedzieć w pochwale biedy, fakt pozostaje fak-tem, że nie da się prowadzić pełnego, udanego życia, jeśli nie jest się zamożnym. Żaden człowiek nie jest w stanie osiągnąć pełni rozwoju swego talentu czy życia duchowego jeśli nie posiada odpowiedniej ilości środków finansowych; by odkryć duszę czy rozwinąć talent – potrzeba użycia wielu rzeczy, a żeby je zdobyć – niezbędne są pieniądze do ich zakupu." http://sztuka-wzbogacania.zlotemysli.pl/ponadszczytem.php?c=order&idEbook=368

studiow i zarabiam 3500 na reke

mir, to jasne... piramida potrzeb Maslowa się kłania ;) nie sposób myśleć o samorozwoju, kiedy nie starcza na chleb.