Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córka która nie wie co zrobi

Jak pomożecie starym rodzicom, gdy nie będą mogli sami mieszkać?

Polecane posty

Gość córka która nie wie co zrobi

Chciałabym poruszyć problem zniedołężniałych rodziców. Nie dziadków, ale rodziców. Jak zamierzacie im pomóc, gdy nie będą mogli sami mieszkać, bo nie pozwoli im na to kondycja fizyczna (problemy z poruszaniem, wzrokiem) lub psychiczna (demencja, problemy z pamięcią)? Lub gdy będą stwarzali niebezpieczeństwo? Czy zamierzacie zabrać ich do siebie i pielęgnować przez ileś tam lat? Czy rozważacie ośrodek? Napiszcie od razu jaką macie sytuacje mieszkaniową, czy daleko macie, czy posiadacie rodzeństwo, dzieci itp. Oraz w jakim stanie są Wasi rodzice. Chciałabym się dowiedzieć, jakie sa opinie na temat np. ośrodków opiekuńczo - leczniczych. Czy odczuwalibyście wyrzuty sumienia oddając tam rodziców? Jak Wasi domownicy odnieśli by się do tego? Proszę o poważne przemyślenie tego tematu i jeśli zamierzacie się dołączyć to poważne opinie. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
wiem, że to poważny temat, ale będę wdzięczna za opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się o wielu rzeczach myślać, nawet o tych, które mnie bezpośrednio nie dotyczą...lubię być przygotowana psychicznie na różne stuacje i powiem Ci z pełna odpowiedzialnością, że na pewno zabrałabym moją mame do siebie, nie zważałabym na żadne niedogodności, które z tej okazji wyniknęłyby.... Bardzo kocham mamę i uważam, że jestem za nią odpowiedzialna w takim stopniu, jak ona była za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Jak przyjdzie ten czas to będzie rozwiązanie a los pokieruje sam więc bezpodstawnie się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
henk, pewne rzeczy trzeba przemyśleć i sie psychicznie przygotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unijny liberal.
absolutnie nie! przychodzi czas i trzeba sie zbierac by nie robic problemow w karierach i blogim zyciu oraz narazac na wydatki gdy wokol tyle byzness center.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
spacjo, dziękuję za wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
przygotowuj sie psychicznie,rodzicow masz na pewno jeszcze mlodych,a Tobie zycie uplynie na psychicznym przygotowywaniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkaktóra nie wie co zrobi
liberale, prosiłabym o poważne oraz konstruktywne podejście do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
nie chodzi o mnie, a moi rodzice nie są młodzi, właśnie dlatego wypłaynął ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz , ja oboje rodzicow juz stracilam ... mama chorowala krotko - ok. 2 lat. byla kilka razy w szpitalu . w domu opiekowalismy sie nia troskliwie. w tym samym czasie moj ojciec byl chory - on chorowal juz duzo wczesniej. wiem, ze nie chcial umierac w szpitalu. ale tam umarl...... do dzis drecza mnie wyrzuty. on chorowal wiele lat , mial ciezka chorobe . umarl w szpitalu i mnie przy nim nie bylo. dobrze , ze poruszasz ten problem. nie kazdy chce o tym rozmawiac a powinnismy bo smierc jest nieodlaczna czescia naszego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starałabym się za wszelką cenę wziąć rodziców do siebie. Ale jeśli to byłaby taka sytuacja jak u znajomych, że zniedołężniała babcia zagrażała małemu dziecku to chyba przemyślałabym ośrodek. Mama 23 lata, i młodszego brata - to tak apropos pytanie o stan rodzinny. A jeśli chodzi o moją opinię o takich ośrodkach - są dla mnie absolutną ostatecznością gdy starsza osoba jest bardzo zniedołężniała, albo wymaga specjalistycznej opieki zdrowotnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
no właśnie tu jest problem, starsi ludzie czasem tracą kontakt z rzeczywistością i trzeba ich cały czas pilnować, czasem ciężko jest podołać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy moj ojciec byl w szpitalu , byl taki oschly dla mnie... powiedzialam o tym lekarzowi . lekarz powiedzial mi , ze my nie umiemy rozmawiac z ludzmi umierajacymi..... ja nigdy nie umialam tez wczesniej rozmawiac o tym z rodzicami. i byc moze to wina naszego wychowania ? nie wiem jak to nazwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowo
bo się zaraz zleci zgraja moralizatorów pomyslalabym nad osrodkiem - prywatnym, płatnym, blisko domu, zeby rodziców odwiedzac a dlatego nad osrodkiem, ze moja mama sama kiedys wspomniala, ze wolałaby takie wyjscie - bardzo sobie ceni swoją intymnosc i nie wyobraza sobie, ze to ja mogłabym ją np podmywac ja tez nie chciałabym, zeby moje dzieci zajmowały się mną w taki sposob - wolałabym isc do osrodka i przynajmniej miec tam towarzystwo w swoim wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unijny kobieton - feministka
moznaby starych ludzi usmiercac a potem stworzyc cos w rodzaju recyclingu. np. maczke - karme w rolnictwie nowoczesnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis na pomaranczowo - a wiec wlasnie , slusznie zauwazylas , ze o tym warto za zycia rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jedynaczką, moja mama jest wdową, ma 75 lat. Mój mąż jest jedynakiem, jego mama jest wdową, ma 75 lat. Często rozmawiamy o przyszłości. Często zastanawiamy się, co będzie. Dla mojej mamy zamieszkanie u mnie wiązałoby się z porzuceniem jej ukochanego miasteczka, przyjaciółek, wszystkiego, z czym związana jest od ok. 40 lat i przeprowadzeniem się 200 km na południe. Wiem, że i ona o tym myśli jako o bardzo odległej przyszłości, ale już cierpi \"na ten temat\". Nie jesteśmy specjalnie zżyte, wyjechałam z domu mając 14 lat i już nigdy nie wróciłam na stałe, a więc dochodzi dodatkowy problem. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba - postaram się jej stworzyć dom jak najbardziej zbliżony do tego, który ma teraz i zapewnić jak najlepszą opiekę. Jestem pielęgniarką, mój mąż jest lekarzem, a więc na pewno ułatwiłoby nam to wiele rzeczy. Mam nadzieję, że do końca swojego życia będzie nadal tak sprawna jak jest teraz, ale kto wie? Nie będę się wahać ani minuty. Nie wyobrażam sobie inaczej. Co do mamy męża, nie wyobrażam sobie jej obecności w naszym domu, bo choć mamy warunki na urządzenie im obu nowych domów, aż się cała wzdragam na samą myśl o tym, że ta kobieta miałaby się tutaj gdzieś kręcić. Z tym się muszę uporać , bo ona JUŻ jest bardzo chora (serce), mieszka sama, ma do pomocy gosposię na godziny, na razie to wystarcza, ale co potem? Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Nawet jeśli z nami zamieszka, to chyba trzeba jej będzie zatrudnić pomoc na stałe. Ja mogę ewentualnie z wielką przyjemnością pobierać jej krew i robić zastrzyki. Nie mam pojęcia, jak to będzie wyglądać. Życzę jej więc sprawności do ostatnich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka se gałązka - czy twoja tesciowa wymaga juz opieki? przed czym sie wzdragasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka która nie wie co zrobi
właśnie, trzeba na to patrzeć z dwóch stron, jeżeli chce aby zamieszkała z nami moja mama, to mąż może tak samo chcieć zaopiekować się swoją mamą, a nawet nie każdy ma warunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzdragam się na myśl o obecności teściowej na stałe w naszym domu. Do tej pory widywałyśmy się 2 razy do roku przy okazji świąt, które zawsze ja urządzam. Na razie nie wymaga opieki, tylko pomocy. Pomaga jej gosposia na godziny: robi zakupy, sprząta, gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja matke to egoistka
myśli, że się nią bendę zajmować, że zrezygnuję z własnego życia i będę z nią cały czas, że bedę ją myła i usługiwała, nawet mnie nie zapyta z zdanie!!!!!!!! Nie chce!!!!!!!!!!!!!! chce mieć życie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrednasuczi
Modlę się aby Bog nie postawił mnie w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka se gałązka - u nas womu mieszka pierwsza tesciowa mojego meza . ma ponad 80 lat (jej corka zmarla) , jest sprawna , sama sprzata , gotuje i chetnie przychodzi do mnie na pogawedki . nie mysle o tym , co bedzie gdy ona zaniemoze , ale chyba nie moglabym jej zostawic na pastwe losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To miłe Mgiełko, tylko pogratulować. Ja też nie zostawię nikogo na pastwę losu, na to mnie nie stać emocjonalnie, nie wyobrażam sobie jednak w żaden sposób jakichś pogawędek z moją teściową, która na ludzi bez doktoratu spogląda pogardliwie i w ogóle za ludzi ich nie uważa.A ja doktoratu nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja do zakladuojca nie mam
matka ma schizofrenie, więc mam wybór jakby ułątwiony, bo idzie o bezpieczeństwo, ale mam nadzieje, ze do tego czasu zupełnie przestanie kontaktować, żeby nie miała do mnie pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka praczka - ojciec leniwy
MUL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka se gałązka - to jest smutne , co napisalas. az sie wierzyc nie chce , ze ktos w wieku twojej tesciowej ma takie \"wartosci\" . przeciez tytul naukowy nie przesadza o wartosci czy inteligencji czlowieka. opisz ja w kilku slowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×