Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _Kocica

poród z partnerem czy nie

Polecane posty

hhmhmh - ja tego nie napisałam o bezpieczeństwie, ale myślę, że w wielu przypadkach lekarze czy położne muszą się trochę liczyć z głupimi tekstami i bardziej uważają co robią. Rodziłam na sali z innymi kobietami, które były same i widziałam różnicę. Oczywiście nie można generalizować, ale często tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laboszek, być może jestem zbytnią optymistką, ale jeżeli 3 razy zdążyli to liczę, że i teraz zdążę. Zresztą wlewkę kupiłam już jakiś czas temu, w ostateczności sama sobie zrobię:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no naprawde
nie wiem, wstydzicie sie depilowac przy mezu, albo uzywac kremow, albo zalatwic? bez przesady:) tez chce rodzic z mezem, nawet tak dobieramy date, zeby na pewno w tym miesiacu nie mial zadnego wyjazdu ani nic. Zreszta jak chce miec wiecej niz jedno dziecko, to ma zadbac o nasze bezpieczenstwo. Zreszta na ostatnia faze moze wyjsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj rany nie chodziło mi o konkursy w puszczaniu bąków czy tym podobne. Myślałam o tym raczej, kiedy na przykład śpicie razem w jednym łóżku, bo to akurat normalne chyba jest a na obiad było coś wybuchowego. I co latacie wtedy za każdym razem do łazienki? Jeśli tak jest to chylę czoła przed kobietami idealnymi. Ja ideałem nie jestem, nie byłam i nie bedę. Mąż o tym wie i mimo tego kochamy się. Tak nawiasem mówiąc nie depiluję sobie nóg, czy pach przy mężu, nie zmieniam przy nim podpasek ani nie robię całego mnóstwa obrzydliwych rzeczy, o których pisałyście. Wspólny poród jak najbardziej, zostawianie podpasek na widoku niedopuszczalne. Jednak wierzę, że sa takie pary, którym to nie przeszkadza i tyle. Co do opuszczania meżów przez żony. Równie często zostają same kobiety przepiękne, mądre, którym nie ma się pozornie nic do zarzucenia. To, że tak piszę, nie znaczy, że popieram to, żeby zaniedbywała się którakolwiek ze stron. Trzeba ciagle się starać, żeby być atrakcyjnym dla tej drugiej osoby. Co nie znaczy, że mam udawać jakiegoś nadczłowieka, zawsze idealnie zadbanego, bez słabości, z pełnym makijażem, perfekcyjnie gładkimi nogami. Jestem tylko człowiekiem i mam swoje słabości. I mam do nich prawo tak uważam. A ukrywać je przed najbliższą osobą .. bezsens ... przynajmniej dla mnie. Ale jak mówiłam wcześniej każdy ma prawo do swojej opini. I tyle. Pozdrawiam i te idealne forumowiczki i te mniej idealne również. Miejmy nadzieję, zwracam się do tych drugich, że nasi mężowie nas nie opuszczą mimo wspólnie przebytego porodu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie kontroluję. Robię lewatywę i dziękuję opatrzności, że to wystarczyło. Nigdy nie miałam takiej przygody przy porodzie i cieszę się, że nie musiałam w całym stresie myśleć jeszcze o tym czy popuszczę czy nie:D liczę, że nagle mnie taka gafa nie dopadnie:D Jezu, ale temat po obiedzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty wiesz swoje ja swoje i na tym poprzestaniemy. Nie proponowano by lewatywy przed porodem gdyby to było bez sensu i ja się tej wersji trzymam. Jeżeli były jakieś śladowe ilości to może i były. Ale nie chciałabym tego widzieć bez lewatywy. Dla mnie EOT bo wolę na podwieczorek zjeść lody niż myśleć o kale:D Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiec.......
ja znam facetow, ktorzy po porodzie wspolnym przez dlugi czas mieli problemy z seksem ze swoja partnerka... zreszta na zawsze pozostal im jakis niesmak powiedzmy sobie szczerze porod to krew, bol, placz, krzyk, mocz, sluz, wody plodowe itd. ja nie radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klala
do ... nie no naprawde Zreszta jak chce miec wiecej niz jedno dziecko, to ma zadbac o nasze bezpieczenstwo. akurat on przy porodzie ci najwiecej pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie spokoj z glupimi kłótniami, bo rozmowa zaczyna przypominać kłótnie góniarzy z piaskownicy. Wróćmy po ludzku do tematu. Ja też idealna nie jestem - nie raz nóg nie ogolę, albo nie umaluję się super, czy chodzę w niezrobionych włosach :) Ale to, że znam mojego męża od dziecka nie usprawiedliwia tego, że powinnam wyglądać jak kobieta a nie jak baba czy samica rozpłodowa. A co do pierdzenia w łóżku - o nie! Nie pobiegnę puścić bąka do wc, ale jeśli mąż leży obok, to nie puszczę go w ogole! :D I też bym nie chciała, żeby on to robił przy mnie. Niech se pierdzi przy swoich kolegach z pracy, przy żonie mógłby se tego oszczędzić :-0 A o załatwianiu sie przy facecie to już nie wiem co powiedzieć. :-0 Ludzie! Może jeszcze pokazujecie mu co macie na papierze!!! Sorry za to przegięcie, ale w tym kierunku to zmierza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńka81
czesc Skorpionko! jesli 81 to twoj rok urodzenia to jestesmy rowieśniczkami:) Ja chce rodzić z mezem, glownie po opowiesciach kolezanek jakie sa polozne, te ktore rodzily z mezem maja lepsze wspomnienia. moj maz jest zdania, ze on sie dostosuje, bo ja jestem najwazniejsza, on jest chetny, ale jesli nie zechce to bedzie czekal 'pod drzwiami'. Mysle, ze on i tak jest w lepszej sytuacji, bo zawsze moze wyjsc,a ja niestety nie mam tej mozliwosci :) Jakos to bedzie. Na razie mysle,ze on ma takie proste wyobrazenie porodu, a wiec ze to szybko pojdzie i za bardzo nie boli, chcialabym wiec by troche zobaczyl i sie nie madrzyl,ze to proste, ze przez tyle lat kobiety rodzily, to i ja urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj facet gdy lezalam na poporodowej smiejac sie powiedzial mi,ze gdy polozna spuszczala juz wode z wanny to byl tam maly bobek:-D i razem sie smielismy z tego:-D nie sadze,zeby to zrobilo na nim jakies traumatyczne wrazenie,bo juz kilka tygodni pozniej uprawialismy jak zwykle seks,a tak jak od zawsze bylismy bardzo seksualna para,tak i od porodu nic sie nie zmienilo. jak zwykle polecam rodzenie w wodzie i przy swietle swiec-wszystko wyglada o niebo lepiej:-) i mniej prozaicznie. nawet dziecko wyplywa juz obmyte.no i maz jesli zobaczy krocze to ono tez jest bardziej estetyczne niz przy wielkiej lampie na bialym przescieradle. a tak przede wszystkim to nie wyobrazalam sobie nie byc tam z partnerem.to nasze dziecko sie mialo urodzic,to byla najwazniejsza chwila w zyciu i on musial tam byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais --> a robili Ci lewatywę? Bo właśnie mnie położna w szkole rodzenia powiedziała ze bardzije estetycznie jest jak sie nie zrobi lewatywy bo najwyzej wyskoczy bobek w postaci stałej a po lewatywie to potrafią cuda wypływać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie robili lewatywy, nie wiem co tam się działo i tak naprawdę mało mnie to wtedy interesowało. :-) Chciałam juz tylko w końcu urodzić i odpocząć. Ale przed porodem bardzo się tym przejmowałam. Potem przestało to być istotne. Heh ale myślę, że nie obyło się bez atrakcji, bo podczas parcia, położna z drugiej sali zawołała do mojej położnej : \"Jadzia, my już mamy chłopaka! A wam jak idzie?\" A ja już wpieniona i umęczona maksymalnie wrzasnęłam \"Gówniano idzie!\" i wtedy wszyscy obecni na sali poryczeli się ze śmiechu, więc chyba trafiłam w sedno :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie trochę pocieszyłaś, bo pewnie też po prostu nie będę o tym myśleć a mąż przecież nie będzie tam zaglądał :-) Grunt to jakoś na luzie do tego podejść, bo niedługo to się okaże że w całym porodzie sprawa \"kupy\" jest najważniejsza :-) Tylko się zastanawiałam czy tą wlewkę sobie w domu zrobić czy to olać. Tam gdzie będę rodzić mąż zaraz z dzieckiem idzie do ważenia i już nie widzi jak się łożysko rodzi także to go przynajmniej omija :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,do porodu w wodzie lewatywy sie nie robi,zreszta tu w Islandii w ogole nie robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się dziwnie składa, że lada dzień mogę urodzić i niestety muszę rezygnować z wielu przyjemności. Ale dlaczego moje dzieci i mąż mają też przez to się nudzić?:) Nie bądź upierdliwa, bo w wolnych dniach jestem tu sporadycznie, tak samo jak codziennie po 13, kiedy dzieci są w domu. I koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykra jest mysl,ze niektorym osobom nie chce sie wierzyc,ze istnieja szczesliwe rodziny. jak bardzo spaprane jest ich zycie,ze wydaje sie im to niemozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha,ja tez jestem czesto na kompie,bo pracuje najwyzek kilka godzin dziennie,obiady najczesciej jadam na miescie a corka chodzi do niani. duzo czasu spedzam sama w domu,a ile mozna spac? czasem ludzie umieja zorganizowac zycie tak,zeby cala rodzinka byla zadowolona. byc moze rzadko,ale zdarza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespaprana ale pomaranczowa
agais:-) i Ty uwazasz,ze ktos ma spaprane zycie a Ty masz wspaniałe:-) Twoje zdanie"duzo czasu spedzam sama w domu,a ile mozna spac?"nie nalezy chyba do optymistycznych zdan:-) sama w domu czesto ,zadnej miłej perspektywy,tylko komp,bo ilez mozna spac :-) ..To,ze ktos kogos krytykuje nie oznacza,ze ma spaparane zycie i nei ma szczesliwej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
Rodzilam z partnerem.On chciał, ja się zgodziłam.Z założenia, wczesniej wydawalo mi sie to troche niesamczne, potem, bedac w ciąży, zmienilam zdanie, tymbardziej ze mąz nalegał. Moja rada-jeżeli mąz jest niechętny, nieprzekonany,-absolutnie Go nie nakłaniać.Jezeli chce i my chcemy-jak najbardziej.Wiadomo, ze porod jest nieestetyczny, naturalistyczny-jestesmy wtedy samicami wydającymi na swiat nasze dziecko,liczy sie wyłącznie myśl, zeby urodzić, zeby miec dziecko w rękach,zeby się skonczycło.Jezeli chce byc przy tym mąz,jezeli kobiecie pomaga-super.Obojętne są kupy, inni ludzie-to instynkt, zadna kobieta ktore tego nie przezyla nie zrozumie nigdy o czym piszę. Pozdrawiam i uszanujcie odmienne zdanie od Waszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza zgadzam sie
dla mnie najwazniejsze,ze partner chce i aj chce,a zdanie innych mnie nie obchodzi. Moje malzenstwo, moje zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to jest optymistyczne,bo z natury jestem wielka samotniczka i gdy kiedys musialam wiecej pracowac i przebywac poza domem czulam sie zabiegana i zmeczona psychicznie. potrzebuje conajmniej kilku godzin dziennie spedzic w samotnosci. do tego lubie sie wysypiac i miec wypachniony dom non stop. teraz wreszcie to mam. moja corka i moj facet nie sa zaniedbani z tego powodu,wrecz przeciwnie,gdy ich wreszcie spotykam jestem wypoczeta i moge dac im z siebie to co najlepsze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze to brzmi jakbym sie zasiedziala w domu,ale ja rowniez pracuje,ale nie codziennie,i w prawie kazdy weekend imprezuje z kolezankami,czasem z facetem. czy sa zle strony w moim zyciu? pewnie,czasem sie poklocimy,czasem dzialamy sobie na nerwy,czasem corka marudzi i akurat pada deszcz. jednak zdecydowanie skupiac sie wole na tym,co dobre zamiast narzekac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais - super masz, ja też bym tak chciala i uwazam że to najlepsze dla rodziny, mieć dla nich czas i nie być przy tym zmęczoną i zabieganą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do porodu to ja już sobie bez faceta nie wyobrażam, kto mi przyniesie zimny kompres, cos do picia, kto mi krzyż pomasuje, z kim miałabym porozmawiać w chwilach przerwy ( a przeciez poród może trwac całą dobę). Czułabym sie straszliwie samotna i co chwilę miałabym poczucie żeby do męża dzwonić i z nim pogadać o tym co się dzieje. Położna, nawet najlepsza tego nie zastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze
widzę, że temat wciąż żywy...więc wypowiem się jeszcze raz... ja też chcę żeby mój facet był przy mnie. On też tego chce. Jeżeli mu się nie spodoba - wyjdzie...jeżeli mnie się nie spodoba - każę mu wyjść :) Skorpionka, laboszek...a co na to Wasi partnerzy? czy Oni nie chcą być z Wami? Czy chcą, ale wy ich odwodzicie od tego pomysłu? Dziwię się tylko, że naprawdę uważacie, że facet nie jest wam w stanie NIC pomóc w takiej chwili... czyli jak jest źle, jak coś się nie udaje, a facet nie ma na to wpływu to też nie płaczecie mu w rękaw tylko po to, żeby usłyszeć "wszystko będzie ok?' nie zawsze liczy się KONKRETNA pomoc..:o Przepraszam, że dosyć ostro wyrażam swoje zdanie, ale przemyslałam od soboty wasze argumenty i faktycznie - wszystko jest jednak baaardzo subiektywne... aha, cały czas uważam, że po 20 latach małżeństwa BĘDZIESZ puszczać bąki przy mężu ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do po pierwsze
no niestety, rozczaruję cię - jestem 23 lata po ślubie, i nie puszczam bąków w obecności ani męża, ani dzieci, ani innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×