Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stary problem

facet nie chce sexu, ja mam juz dosc

Polecane posty

Gość eej to nie tak
dziewczyno, mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego że Twój wygląd to tylko część Twojej atrakcyjności seksualnej? udane wspólne życie, to sztuka kompromisów, sztuka dogadywania się, również w tej najintymniejszej sferze związku, jeśli nie ma między Wami porozumienia (zrozumienia, rozmów) to jak wyobrażasz sobie wspólne życie za kilka lat? po co ten ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H.
sek w tym, ze wszystko jest idealnie, rozumiemy sie w kazdej kwestii.. i gdyby nie problem seksu to moglabym powiedziec, ze to moja idealna polowka.. jest dobry, kochany, cudowny tylko beznadziejny w lozku i ma libido na poziomie zero. zadne penigry czy inne tabletki nie wchodza w gre bo raz kupilam, wzial kilka i przestal... gejem tez nie jest wiec spekulacje na ten temat odpadaja... a ja zaczynam sie zastanawiac zy to ze mna jest cos nie tak, moze jakas perwersyjna jestem, sama nie wiem.. ale chyba kazda normalna babka chcialaby miec ten sex choc raz w tygodniu.. ja juz naprawde nie marze o fajerwerkach i megaorgazmach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób tak....
H. wyjście jest jedno: wyjdź za niego a znajdź sobie kogoś dla seksu. I tak bedzie cudnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H.
pomysl super tylko jak potem spojrze jemu i sobie w oczy... ja tak nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób tak....
nauczysz się... lata praktyki zrobią swoje. Popatrz jak dużo kobiet na kafe tak robi. To jest madrość XXI wieku. Maż płaci i utrzymuje, jest kochany itd... zaspakaja żoładek i mózg. a tamten zaspakaja podbrzusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H.
echhh.. jestes spoko... dzieki za rade, doceniam i rozumiem, ze na mojego nie ma sposobu.. albo rzucic albo zaakceptowac... a latka leca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób tak....
no to rzuć i ....biegnij do mnie. Czekam z wyciagniętymi ramionami. Wpadnij w nie a zobaczysz raj na ziemi. Ja jestem nie tylko drugą połówką pomarańczy ale także cudownej czarownej kuli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H.
acha.. nie wiem co powiedziec.. chyba za daleko od siebie mieszkamy.. :) ale mowiac serio, dzieki za odzew i za to, ze probujesz cos doradzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób tak....
wiesz szukam od 2 lat odpowiedniej partnerki na zycie... to powaznie teraz pisze mieszkam na południu Polski. Mam 28 lat, jestem po studiach i mam dobrą prace. ................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób tak....
H. odeszłaś? szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H.
tez jestem z poludnia... ale nie mieszkam w Polsce bo moj facet nie jest Polakiem. mieszkam w jego kraju.. na pewno jestes odpowiedzialnym i fajnym facetem i wierze, ze kogos znajdziesz.. ja juz wybralam, ale kto wie, moze gdybysmy spotkali sie wczesniej... hyvää yötää, kiitos paljon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciuś_20
Takie jest życie popaprane... ja z kolei mam duże potrzeby, a nie mam dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam cały topik żeby zorientować się jak to jest u was, bo i ja mam taki problem ze swoim chłopakiem. Jesteśmy ze sobą rok czasu i mamy po 25lat. Problem w tym że u nas jest tak od początku, jemu nigdy nie zależało na tym aż tak bardzo. Przeważnie to ja angażowałam, zaczynałam ale było to dla mnie naturalne bo było i jest nam dobrze,kochamy się.Po kilku odmowach, odtrąceniach dostrzegłam problem i tak trwa to do dziś. Już nie wiem co mam zrobić. U większości z was jest trochę inaczej, bo piszecie że brak aktywności u partnera pojawił się po kilku latach, a w naszym związku jest tak odkąt pamiętam. Oczywiście robiłam juz wszystko, rozmowy też były ale staram się już na niego nie naciskać żeby całkiem chłopaka nie zblokować. Czasem w rozmowach zauważa on swój problem i przyznaje się do tego że ma mniejsze potrzeby ale czasem jest tak, że mi mówi że to ja mam problem i że to ja powinnam coć zrobić z moimi za dużymi potrzebami. Dodam że kochamy się raz na tydzień i że niektóre zbliżenia są tylko dlatego,bo wie że ja potrzebuje tego więcej i robi to tylko dla mnie. Wiem to, bo ostatnio mi to powiedział. Cieszę się że się stara ale chciałabym poczuć się przez niego pożądana.Co tu robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami zastanawiam się nad tym żeby znaleźć sobie kogoś innego ale co z tego że bedę miała więcej zbliżeń jak takiej miłości mogę już nie mieć.Bardzo go kocham i nie chcę innego i na pewno kochanka też nie chcę mieć, jak to już tu ktoś takie rady dawał. Zależy mi na tym żeby znaleźć jakiś złoty środek, żebyśmy znaleźli jakiś kompromis. Boję się tylko że skoro teraz mu się nie chce to co to będzie za kolejny rok albo i jeszcze dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotego srodka to chyba nie
znajdziesz w tej sytuacji... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotego srodka to chyba nie
a jak mu sie teraz nie chce jak ma 25 lat, to uwierz mi, ze im bedzie starszy tym mniej mu sie bedzie chcialo!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sadzicie
no to mam przesrane z seksem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze24
Dziewczyny.kobiety a moze przyczyna tkwi w tym ze wasi partnerzy wyobrazaja was sobie z waszymi poprzednimi partnerami i dlatego nie chce sie kochac,czują obrzydzienie,niechec? Jesli mialyscie wielu partnerow moze to jest dla niego problem ze nie byl tym pierwszym facetem dla was,czy to moze byc powod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to akurat jawi mi sie
jako niedojrzale myslenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to akurat jawi mi sie
no ale kazdy jest inny, wiec to moz ejest jakis powod, ale z drugiej strony jak facet pozada kobiete, to nie ma chyba takich zahamowan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze24
A czy sa tutaj kobiety ktore maja taki problem i byly dla tego swojego faceta pierwszymi kobietami w lozku/dziewicami? Hmm..moze uda ise wysunac jakies wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałem całego postu ale powiem tak ja też miałem taki okres że moja dziewczyna teraz już żona robiła takie przerwy w seksie ale wiecie co czasem to jest nawet dobre, takie czekanie:-) nauczyła mnie tego że teraz drobne przytulenie drobny pocałunek jest dla nas czyms wyjątkowym! a sex to już prawdziwy ogień za każdym razem inny, wyjątkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do A może24. Nie wiem jak w innych przypadkach ale u mnie ani ja nie byłam jego pierwszą partnerką ani on moim pierwszym partnerem. Nigdy nie robiliśmy z tego wymówek, nie rozmawiamy o partnerach z przeszłości, bo po co??? nie sądzę żeby miało to wpływ na chęci pożądania drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem wrócił (pisałam w tym topicu jakies 4 strony temu) w innym wydaniu.... Tym razem to nie kwestia fizycznej niemożności a braku chęci... frustruje mnie to niebywale..! Zaraz miną 3 tyg. odkąd kochaliśmy się ostatni raz - z mojej inicjatywy - upiłam się i właściwie go zgwałciłam :) Wcześniej też niekoniecznie coś się działo. .....zmęczony jestem, pooglądam telewizje jeszcze, musze się wyspać, wykąpię się rano.....wymówki. Próbuję stworzyć sytuację sprzyjającą..a on uniemożliwia mi to. EH... DRAMAT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienasycony
Ja już powoli zaczynam wariować z powodu kłótni o sex i kłótni, które wynikają tylko i wyłącznie z braku sexu. W moim związku nadal się nic nie zmieniło, to już jakieś 3 lub 4 miesiące minęły odkąd czytam ten temat na forum. A mój problem braku sexu trwa około 2 lata. Jeszcze trochę i wyląduje u psychiatry. Nie wiem co mam robić aby się coś zmieniło :( Nie chcę już dłużej czekać aż mojej dziewczynie zachce się sexu a jak już się jej zachce to i tak jest to raz na miesiąc :( Ciekaw jestem w ilu związkach jest taka sytuacja jak w moim, ale mam nadzieję, że jestem jednym z nielicznych bo takiego czegoś to ja nikomu nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś w nocy miałam piękny sen. Sniło mi się że kochaliśmy się. I co ??? I mam teraz zjechany humor. Płakać mi się chce. Ledwo powstrzymuje teraz łzy, bo wiem że to tylko sen który nie prędko sie spełni. Wiem że ten sen to ma mi wystarczyć, bo o prawdziwym takim uniesieniu to moge na razie zapomnieć. Ja w swoim związku jestem teraz na etapie poddania się. Nie robie nic, nie przypominam, nie zaczynam. I widze że chyba jest jeszcze gorzej, bo w ogóle TEGO nie ma. No ale nic, poczekam może to coś da. Wiem że wiele osób mający ten problem stosowało tę metodę z różnymi skutkami więc i ja to teraz stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
caandy to nic nie da najlepiej jak pogadasz ze swoim chlopakiem szczerze ja tez to przechodzilem i mi nic nie dawalo a wrecz bylo jeszcze gorzej:-( pozdrawiam spragnionych seksu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lars, najgorsze jest to, że gadanie z nim też nic nie daje, jest jeszcze gorzej. On ma wyrzuty sumienia, ja mam doła. W dodatku brak seksu powoduje ogólne napięcie, moje pretensje. Poza tym zaczynam być mocno nieszczęśliwa, zaczynam zauważać u mojego faceta mnóstwo wad, czasem nie mogę go już znieść. Atmosfera jest gęsta. Zastanawiam się czy ja w ogóle chę z nim być. Coś czuje, że brak seksu i cała reszta spowodują, że go najzwyczajniej w świecie zostawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja już nie raz rozmawiałam, na początku nie umieliśmy o tym rozmawiać więc były kłótnie, później były to spokojne rozmowy, dogadywaliśmy się. Nawet planowaliśmy że może warto przejść się z tym do sexuologa ale ostatnio znów była nieprzyjemna rozmowa. Stwierdził że jemu jest dobrze, wszystko pasuje i to ja powinnam coś z tym zrobić (leczyć), że to ja mam problem ze sobą. ...więc załamka. Jeżeli on nie dostrzega problemu to ja sama nic nie zdziałam. Tu trzeba chęci 2 stron. Także na jakiś czas odpuszczam to sobie. Nie mam sił. Chyba że znacie jakiś sposób żeby uśpić moje potrzeby? Może tak byłoby dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×