czy Kafeteria zmieniła wasze życie?

heineken -tez sie na tym lapie.mozna jakiejs obsesji ostac :O

nie jestem na bieżąco z gaśnicą i lizaniem łokcia, wiec może nie jest ze mną jeszcze tak źle? jak myślicie?

kafe mi przez godzinę nie chodziła :O :O stres :O

no wlasnie

mnie na 2 godziny wywaliło norrrrmalnie koszmar mam delirke

Ja właśnie spróbowałam z łokciem. Nie da się :O A mi trochę dała do myslenia ta kafeteria. Mimo swojego podeszłego wieku (jak na kafe) żyłam chyba troche w wyidealizowanym świecie. Parę razy wdałam sie w rozmowy, w których broniłam jakis ideałów. Że niby szczerość, zaufanie, rozmowa to podstawa. A teraz trochę spuściłam z tonu. Nie że od razu zakładam, że faceci to świnie i myślą tylko o zdradzie i porzuceniu obecnej partnerki, ale nie wszystko jest takie kolorowe, jakby się chciało. Może to głupie, że dopiero po poczytaniu kafeterii do tego doszłam?

[zgrzytanie zębami]

ja sie w sumie nauczylam srac na ludzi (w przenosni oczywiscie)

no i nie można nie doceniać strony rozrywkowej :D Nie raz w pracy patrząc w kompa i pracujac nad "ważnym zagadnieniem" wybuchałam śmiechem :D

a ja się utwierdziłem w przekonaniu, że zdecydowanie nie chcę mieć nic wspólnego ze związkami... chociaż z drugiej strony żaden związek nie będzie chciał mieć do czynienia ze mną :D

:o taka kupa...

Z Kafe zdecydowanie częściej się uśmiecham....:)

bo nie jesteś kupą :o

:D :D polizałam się w łokieć! Z obu stron - da się :P Wynik pomiaru był średniutki :D A życie seksualne świetne, z czego wniosek, że wszystkie te pomiary można wepchnąć psu pod ogon... :D

Mojego nie zmieniła niestety. :o

Zmieniłam pracę. Zmieniłam miejsce zamieszkania...przeniosłam się z jednego końca Polski na drugi, dzięki ludziom poznanym na kafe :) Właściwie to zmieniłam całkowicie styl życia. I dobrze :)

tak, zmadrzalam i to bardzo :)

przez Kafeterie wpadlem w kompleksy, nigdy nie sadzilem, fakt iz nie posiadalem dziewczyny i ze 170 cm dla faceta to tragedia zyciowa rozna utracie calej rodziny w wypadku samochodowym, po lekturze tego co tu napisano takie wnioski mam, poza tym zagladam tu codziennie:(

przez te anorektyczki na dietach codziennie mierzę sobie rękę w przedramieniu, ramieniu, noge w udzie , kolanie i łydce..i nic, ani centymetra mniej :p

mnie też wywaliło i się zestresowałam, ale że musiałam wyjść to jakoś przeżyłam te cięzkie chwile ;-) no ale powaga, o facetach to ja się tutaj dowiedziałam bardzo dużo, i wniosek jest oczywisty - WSZYSCY Są TACY SAMI! różnią się tylko detalami, ale psyche to jeden schemat

zdaje się, że kafeteria bardzo skutecznie wpędza ludzi w kompleksy na wszelkich możliwych płaszczyznach...

a jaką rodzi niechęć do młodych matek i ciężarnych! :P

no właśnie, to jusz chiba gobia budze sie i albo mierze te cholerne kończyny, albo lece do apteki po test

pracę mgr.. to było rok temu, "tracę" na kafe mnóstwo czasu i jest mi z tym dobrze, dowiedziałam sie wiele ciekawych rzeczy i zwykle mogę liczyć na waszą pomoc

ale chyba częściej, że cię żywcem pogrzebią i naplują na świeży grób :( całkiem bezinteresownie Choć nie wszędzie, nie wszędzie ;)

tak zdecydowanie , siedze na necie zamiast gadać z inteligentnymi ludzmi w realu . Po za tym mniej czytam książek i mam czasami wrażenie , że poziom rozmowy dopoasowywuje do rozmówcy - wiec kolejny minus !

uuuup

to ja czekam na propozycje, albo opisy tego co może teraz odmienić zmiany zaistniałe z powodu uzależnienia od kafeterii ;-) no bo skoro kafeteria mi to życie zmieniła to napewno jest jakies antidotum, nie?

znaczy na pewno, ze spacją miało być