Kiedy facet wzrusza...

..kiedy jest bezradny jak dziecko, udaje twardziela ale jest mięciutki i wrażliwy, kiedy ucieka przed uczuciem, kiedy ma dłonie delikatne jak aniołek, i kiedy to wszystko pokrywa stylem bycia luzaka i żartownisia... Czy warto walczyć..? czy warto pragnąć..?

warto kochać ale toon musi pokazać że tez kocha i to nie miłoscia a Miłością taką na miare sywlii i michała jak dwoje madrych, inteligentych ludzi, ktory zyja inaczej- dla siebie, swiata, boga natury:)

pytam poważnie... mam kogoś takiego... na oku.. Każda próba zbliżenia sie do niego wywołuje w nim lęk, wycofuje się, ale jest taki kochany... tylko nie wiem czy starczy mi cierpliwości...

dlaczego..? Po prostu jest zraniony... Zona go rzuciła, rozwiodła sie z nim, przeprowadziła do kochanka.. Od dwóch lat sam....

wiesz jak sie kocha to rozmowa z tą osoba, przebywanie z nia daje szczescie- usmiech itp jesli facet ucieka od tego.. to znak ze nie kocha tylko po prostu nie ma innej na horyzoncie i ciebie trzyma tak w buforze:) uczuciowym jak cos mu sie trafi polecisz z hukiem!

summaries masz geinialne komenta dzisiaj :D

Tamit - serio mówisz...?

tak.. to z analizy wielu facetów... i tego co mi sie zwierzali.. mam tak ze obcy mi sie zwierzają ktos mnie pozna na imprezie, grillu i juz mowi bardzo intymne rzeczy to prawda..własnie tak jest

czyli że co..? odpuścić...?

Ty nie masz odpuscic on ma sie wykazac jak po czasie nie bedzie nic.. to znak ze jets jak mowie:) jesli kobieta daje facetowi znaki, rozmawia z nim, pisze, sle pozdrowienia mailem, esem i facet nic nie podjemuje dialogu to wlasnei tak jest

ale on podejmuje dialog... w zasadzia zawsze pierwszy zaczyna... ale nie stac go by posunac sie dalej... Np mówi ze chciałby być przy mnie, ale nie proponuje spotkania albo proponuje a potem odwołuje, przeprasza... jak dla mnie normalnie troche zwichniety, ale dobry, kochany....