Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wontrupka

przyznaje- mam kompulsy

Polecane posty

jak to opanowac??? pomocy!!! zaczynam i koncze dzien z mocnym postanowieniem jedzenia zdrowego zarcia, w rozsadnych ilosciach. a potem - kryzys - i nie umiem tego opanowac. to nie jest lakomstwo, bo nie chodzi o glod, nie chodzi o smak. w niczym mi to nie pomaga, czuje sie coraz gorzej fizycznie i psychicznie. czy komus sie udalo to pokonac????jesli tak to prosze o rade. a jesli ktos ma ten sam problem.... to zawsze w grupie razniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo jesli chodzi
o slodycze :o inne rzeczy bez problemu wytrzymuje, ale slodycze nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Doskonale rozumiem, co masz na myśli. Próbuję z tym walczyć.. Mam nadzieję, że mi się uda. I Tobie również tego życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja najdluzej wytrwalam 2 dni, wydawalo mi sie ze to juz na zawsze, ze wszystko bedzie juz dobrze. i znowu sie nie udalo. dzis 3malam sie dzielnie do godziny 13, a najglupsze jest to ze codzinnie wmawiam sobie ze dzis nie wyszlo, ale jutro na pewno sie uda!! chore....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy. mi sie czesciowo udalo. czesciowo bo czasem mam napady obzarstwa. pomaga myslenie nad wlasnymi emocjami. na poczatku wydaje sie glupie, pytac sie siebie dlaczego akurat teraz jesz czwarta kanapke, kolejna paczke chipsow czy jeszcze cos innego. za ktryms razem powiesz sobie \"wcale nie jestem glodna i nie musze juz wiecej jesc\". wlasnie mi pomoglo pytanie sie siebie \"czy naprawde teraz jestem glodna?\" albo \"czy naprawde teraz musze to zjesc?\" najlepiej na glos. nie zaszkodzi powiedziec sobie, ze jesli masz ochote na czekolade to owszem, mozesz zjesc i swiat sie nie zawali. ale jesli masz na nia ochotre a nie dlatego, ze czujesz ze musisz sie zapchac czyms. po prostu, trzeba duzo myslec dlaczego sie tyle je co jest najtrudniejsze. poza tym najlepiej codziennie sobie mowic przed lusterkiem \"jestem piekna i kocham siebie\". wiem jak to brzmi ale pomaga. nie jest jednak latwo to sobie powiedziec. za jakis czas zobaczysz roznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
mam pytanko do dziewczyn z tym problemem. czy tego rodzaju napady mają miejsce bez względu na to czy jesteście na diecie czy nie?? czy może głód to prowokuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak jest u innych. powiem tyle, ze ja najczesciej zajadalam emocje. jak przechodzilam na diete to umialam dotrwac do konca i jakos sie trzymac ale oczywiscie przychodzi jakis tam ciezki momemnt i ... otwierasz lodowke i zapominasz o reszcie swiata. tak bylo w okolicach matury, jak zostawil mnie chlopak. jak oblalam egzamin, jak ktos mi powiedzial cos przykrego ... teraz staram sie z tym wlaczyc. najwazniejsze to znalezc sobie zajecie. sport, puzzle, ksiazki ... cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie chyba zaczelo sie od momentu gdy postanowilam zrucic 3 kg. moze chodzi o presje, sama nie wiem. do tego doszly stresy, i kompleksy ktore mialam od zawsze. mam wrazenie ze sama robie sobie na zlosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
kurcze ja w stresie nie jem wcale. gorzej jak jestem na diecie wtedy czasem sie załamuje:( wtedy jestem w stanie zjeść na raz porcje spaghetti , lodów i sporą kanapke a potem mam strasznego doła!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in red, musze sprobowac sobie z tym radzic. mam nadzieje ze twoje rady pomoga. nie spodziewam sie cudu, to pewnie jeszcze potrwa, ale latwiej sie zyje ze swiadomoscia ze ktos ma lub mial to samo. ty sobie jakos z tym radzisz, to daje nadzieje. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
troszkę sie niteresuje psychologią i wydaje mi sie ze takie ataki to zawsze mają podłoże psychologiczne:( więc tam trzeba znaleźć rozwiązanie. tak czy inaczej dla mnie najgorsze są wieczory kiedy staram się wytrwać w diecie, tak jak dzisiaj:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nimm Aus Himmel
Za Wasze kompuly w 99,99% odpowiada zla dieta!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
zła??? ja od rana zjadłam owoce (truskawki ) potem sałatka z m.in kurczakiem i kukurydzą następnie kubek zupy grzybowej a na kolacje sałatkę z m.in tuńczykiem i czerwoną fasolą. do tego zielona herbata i 2 litry wody i troche coli light taka zła ta dieta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gutek Company Exports
irysekk nie zjadlas nawet 50% swojego dziennego zapotrzbeowania. No to inaczej: - kto ma kompulsy i nie jest na diecie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Tzn, jestem już po diecie. A przez ostatnie kompulsy przytyłam 2 kg. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
hej.... sałatki wale nie były małe i nie składały się wyłącznie z kurczaka czy tunczyja.... ponadto dieta właśnie na tym polega ze nie dostarcza sie całego dziennego zapotrzebowania organizmowi... mam na obiad wcinać ziemniaki i zagryzać kotletem??? jem warzywa, owoce i boałko ( rybki , drób, nabiał) unikam cukrów aby ograniczaś napady wilczego apetytu. może jestem jakaś ograniczona więc prosze o dokładne wyjaśnienie co z moją dietą nie tak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znaffca Krajobrazuff
Za malo kcal na diecie, to powoduje kompulsy. nobody - pewnie mialas niskokaloryczna diete, stad kompulsy. To standard, udowodnione naukowo, ze jak jesz malo kcal na diecie to masz kompulsy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Znaffco - masz rację, sama się do tego przyczyniłam. Teraz staram się jeść normalnie. Tyle tylko, że nie chcę przytyć. Jakieś ćwiczenia by się przydały. Myślę o porannym joggingu, ale zacznę od końca roku szkolnego. Już niedługo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
nie no chyba padnę!!! to znaczy ze każda osoba ograniczająca kalorie ma kompulsy??? a to ciekawe!!!! a mi sie wydawało ze to raczej choroba którą zalicza sie do psychosomatycznych. czyli do takiej grupy zaburzeń żywieniowych jak anoreksja czy bulimia.... i ze zarówno bulimicy jak i kompulsywnie objadające sie osoby starają sie tłumić głęboko skrywane emocje dostarczając sobie fizycznego zastępnika psychicznych potrzeb... a to ze tego rodzaju zaburzenia mają sporo wspólnego z dietą ograniczającą to już jeden z objawów głębszych zaburzeń. ale chyba coś przeoczyłam... więc uwaga wszyscy na diecie ograniczającej drżyjcie bo kompulsy was dopadną.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Nie wszyscy muszą w to wpaść. Ale jak ktoś je przez pewien czas tylko śniadanie.. To później organizm domaga się dużo większej ilości pożywienia. Nie zrozumie tego nikt, kto przez to nie przeszedł. Koniec. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
tylko śniadanie a jako taki zbilansowany jadłospis to różnica... ponadto trzeba sie zastanowić kto do tego stopnia się katuje, żeby dłuższy czas jeść tylko śniadanie... to nie jest do końca zdrowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Jakieś 2 tygodnie tak wytrzymałam. To był środkowy etap mojej diety. Poza tym nie jadłam ponad 3 miesiące słodyczy. Możesz wyobrazić sobie co było, jak się na nie rzuciłam. Ciężko mi o tym mówić. Ale to taka przestroga dla innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysekkk
a mi sie wydaje ze nie da sie przed kogokolwiek uchronić.. wydaje mi sie ze albo ktoś ma do tego predyspozycje albo nie... generalnie głodzenie sie to nie najlepszy pomysła ale jak ktoś sie zaprze to nie przemówisz do rozsądku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Wiem o tym. Przekonałam się na własnej skórze. Teraz staram się jeść normalnie, tyle ile potrzebuję. Może inni też się przekonają. Czego im nie życzę, zdecydowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam kompulsy jak au-pair
Jak mieszkalam w obcym domu to mialam opory przed swobodnym podchodzeniem sobie do lodowki i brania na co mam ochote. Wiec jadlam to, co wszyscy jak ktos byl w domu, ale jak tylko nikogo nie bylo to pierwsza rzecza bylo rzucanie sie na jedzenie. Nie wiem dlaczego, bo normalnie nie jem duzo, ale ta swiadomosc, ze teraz mam jedzenie przez chwile dla siebie wywolywala we mnie chec pochlaniania nawet tego, na co normalnie nie mam ochoty. W ciagu roku przytylam 10 kg, diety tylko jeszcze wzmagaly moj apetyt. Czasem obzeralam sie jak swinia, az mialam napecznialy brzuch! Sama nie wiedzialam jak moge sie tak napychac, ale nie moglam tego opanowac. Ta swiadomosc: teraz moge sobie pozwolic! sprawiala, ze staralam sie najesc na zapas. Co najciekawsze - prawie wszystkie moje znajome au-pairki tez przytyly przynajmniej po kilka kilo! Wage zrzucialam samoczynnie jak tylko zaczelam mieszkac na swoim i moglam nareszcie jesc to, co chcialam. Nagle znowu zaczelam jesc normalnie, nigdy sie nie objadam, w pol roku wrocilam do mojej poprzedniej wagi, bez stosowania zadnej diety :) Mysle, ze taka swiadomosc ograniczenia swobody w jedzeniu wywoluje ogromne kompulsy, pewnie to samo jest na diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm. mi po czesci pomogly wyjsc z kompulsow dlugie wakacje z chlopakiem. nigdy w zyciu bym sie przed nim nie przyznala na co cierpie a dwa miesiace razem, 24 godziny na dobe spowodowaly, ze po prostu nie mialam kiedy jesc po kryjomu. schudlam wtedy szybko 11 kilo, troche skaczac na skakance i starajac sie nie przekroczyc 1500 kcal dziennie. podejrzewam jednak teraz, ze najwiekszym sukcesem bylo niepodjadanie miedzy posilkami i nieobzeranie sie w chwilach kryzysu. nie zawsze bylo nam wesolo, ale wczesniej po prostu zajadalam problem. jak bylismy razem to musialam nauczyc sie je rozwiazywac inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_nobody
Zgadzam się. Bardzo mądry wpis. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×