Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kama67

Nie chce Go znać... ale tak bardzo go kocham

Polecane posty

Gość kama67

Hej, nie wiem po co pisze może dlatego ze nie mam z kim pogadać, wszyscy dookoła twierdzą ze powinnam przestać myśleć o Nim bo był zwykłym draniem... Wiem o tym ale to nie jest takie proste... Spotykałam sie z nim 14 miesięcy.... od początku było coś nie tak (chodziło o jego ex - nie dawała spokoju, chciała Go odzyskać). Więc cały czas była ta niepewność i stało sie okazało sie ze mnie z nią zdradził... to było dawno... prosił, błagał, przepraszam i po kilku miesiącach mu uwierzyłam, zaufałam....starałam sie zaufać... Wszystko było dobrze, naprawdę wspaniale, ale we mnie był cały czas strach, bałam sie ze znów mi go odbierze... Tym bardziej ze ona cały czas była blisko niego... On przysięgał ze nic ich nie łączy, ze kocha tylko mnie, tylko aj jestem ważna...w końcu poprosił mnie o rękę... byłam taka szczęśliwa....Właśnie byłam. Pewnego dnia po prostu zadzwonił i powiedział ze nie będziemy sie już spotykać...myślałam ze żartuje...ale w tle usłyszałam ja, jak śmieje sie ze mnie i mówi jak bardzo sie kochają...Zabolało tak jak jeszcze nic nigdy...ale musiałam być twarda nie mogłam pokazać jak bardzo mnie skrzywdził...Udałam że to nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia... Ale on po tym wszystkim zamiast mnie zostawić w spokoju, przyjeżdżał, przepraszał mówił że to nie jest tak jak myślę.... Kiedy już zaczekam mu wierzyć.... zadzwoniła ona i poprosiła o spotkanie... Opowiedziała mi wszystko jak to wyglądało... od samego początku byłyśmy dwie.. ona o mnie wiedziała i godził sie na to a ja byłam ta głupią naiwna... Wtedy powiedziałam dość... odcięłam sie od niego.. nie odbierałam tel, nie odpisywałam na tel....ale on sie nie poddawał... był cały czas przy mnie...pod moją pracą, pod szkoła, pod domem, dzwonił, pisał bez przerwy... Ja na to w ogóle nie reagowałam... Nagle któregoś dnia powiedział ze skoro nie chce go znać to przestanie mnie nachodzić... ucieszyłam sie ż e w końcu da mi spokój.... na początku było dobrze...ale teraz nie umiem sobie z tym poradzić...nie umiem żyć bez niego...boje sie ze w końcu nie wytrzymam i napisze, zadzwonię czy coś takiego... bo coraz czyściej mam takie myślę.... proszę pomóżcie..co robić???? Przepraszam ze tak dużo ale musiałam komuś o tym opowiedzieć:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania bania
niestety taka jest milosc .......z czasem dasz se z nim spokuj, ale ten czas jest bardzo ale to bardzo dlugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama ja leczę się
już 6 mies i ciągle go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama ja leczę się
też opanowuję się by mu nienapisać po prostu kocham Cię. Też ja odeszłam, on jak Twój walczył, aż w końcu uspokoił się. A ja nie mogę dac sobie rady z moimi emocjami. Tylko u nas obydwoje jesteśmy zajęci więc musiałam tak postąpić. Ale Ty daj Wam szansę. Napisz. Zobaczysz co się stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefina z mlyna
takie typki co to z 2woma w kulki graja nie sa warci zlamanego grosza!!!!!!!!!!!!!!1 DZIEWCZYNO ZAPOMNIJ O TYM DRANIU!!!!!!!!!!!!!wiem ze nie jest to latwe, ale jest mozliwe potem bedziesz sie z tego smials pozdrawiam i glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba duba
To nie jest dobra rada, to jedyne co powinnas zrobić-nigdy, pod żadnym pozorem już się do niego nie odzywaj!To tyle na ten temat i chyba nikt nie musi Ci tłumaczyć dlaczego! Przeczytaj co napisałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama67
Ja wiem ze nie powinnam sie odezwać... ale jak to zrobić, kiedy tak bardzo tęsknie do niego... odezwanie sie do niego nie wchodzi w grę bo on nawet6 gdy wszystko sie wydało i twierdził ze to ja jestem ta najważniejszą... spotykał sie też z nią i nie wiem czy nadal tego nie robi... a mnie nawet nie potrafił sie przyznać... w dalszym ciągu uważa że jego nic z nią nie łącz i nigdy nie łączyło. boje sie tylko ze w końcu nie wytrzymam i kiedyś napisze coś, chociaż coś bez znaczenia, ze po prostu nie wytrzymam tej samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja jeszcze
Moja Droga- masz wybór-zawsze go masz!!! Skoro chcesz-pisz, dzwoń- ok..ale pamiętaj, że nic więcej od niego nigdy już nie dostaniesz. Robił z Tobą co chciał- nakłamał, nazdradzał, obietnice ślubu, potem telefon z nią w tle- nie poczułaś się jak (przepraszam serdecznie) "ścierka"??? To wszystko jest do wybaczenia- ja wiem- można to wybaczyć, ale co będzie dalej??? Wiesz kim będziesz dla niego? Babką, która mu zawsze wszystko wybaczy- prędzej, czy później, będzie latać za nim- a może nawet całą winę weźmie na siebie????!!!! Zobacz- to Ty i ta była/obecna szarpiecie się o niego jak trzynastolatki!!!! Takiego mężczyznę chcesz???? Chcesz być jego cieniem już zawsze??? Myślę, że możesz z nim być, nie ma co się zastanawiać, jak długo (i czy) potrwa sielanka...ale ja bym się w to już nie pchałą. Miej szacunek dla siebie !!! Związek- dwoje zakochanych, wolnych, szanujących się ludzi...a nie król i żebrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tak sie poczułam jak zwykła szmata... Naiwna idiotka, która wierzyła w te wszystkie perfidne kłamstwa... A on przecież wiedział ze nic mnie tak bardzo nie zaboli jak to że spotyka sie z nią, właśnie z nią... mówiłam mu o tym wiele razy... a jednak robił to... Masz racje nie mogę [pozwolić sie tak traktować... muszę zapomnieć... bo nie jest wart nawet tego żebym o nim myślała a co dopiero bym nim była... Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei byłam torturowana w zwiazku :( psychicznie i dlatego musialam skonczyc, choc dalej rozmyslam :( Kochana nie przejmuj sie dupkiem bo inaczej go nazwac nie mozna , jak smiał takie cos zrobic, wiesz co to tylko on wyszedł na kretyna i kłamce , nie Ty na naiwniarę , skoro tak sie zapierał i pokazał jak jest naprawde to sama pomysl jaki jest , poza tym jesli raz zrobił cos takiego to raniłby Cie, jestem tego pewna, daj sobie spokoj z nim na zawsze kochana zobaczysz znajdziesz lepszego ,bo teraz gdybys wrocila to faktycznie wyszlabys na naiwniare :( ,a tamta co uzyła i teraz znowu Tobie go oddałaby , nie daj sie kochana !! ,albo jesli dla fikcji chcialby wrocic ,aby miec z Ciebie ubaw, kto wie skoro to taki dupek , wez sie za malwanie paznokci , sluchanie ulubionej muzyki, podspiewuj sobie, wez kąpiel i nie mysl o draniu. pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×