kolejna samotna noc

chlip chlip

no i chooooj

mam to samo...idź spać a nie zamulasz ludzi :O:O:O

...a w kanale tak ciemno i mokro :(

do samotności można się przyzwyczaić:)

ja się nigdy z tym nie pogodzę:(

pogodzić nie, ale przyzwyczaić - tak :)

Przyzwyczaić do tego że nie mam z kim pogadać? Że jestem sama jak pies? Tez nie mogę:O

takich ludzi jak Ty jest więcej niz myślisz

Wiem że są tacy ludzie, ale na moje życie ma to zerowy wpływ.

pewnie jesteś jeszcze bardzo młoda

Bardzo młoda to znaczy ile...?

poniżej 25

kiedy byłam sama,to wcale mi te noce nie przeszkadzały.A teraz jak on ma na noc do pracy to ja cała noc swiruje i nie moge sobie miejsca znaleźć:/

mam 25. W sumie to nie te noce...ale niemożliwość szczerej rozmowy, przytulenia, zrozumienia, akceptacji...głupoty, a bez nich czasem nie chce się żyć.

pocieszcie sie ,ze ludzie w zwiazkach tez bywaja samotni .I co jest gorsze?moim zdaniem samotnosc we dwoje

jesteś nieśmiała?

i lepiej byc samej niz na siłe,byle tylko kogos miec.

Właśnie, ja wolę być sama niż być z kimś kto mi nie odpowiada. Bo niby po co? Jasne, że lepiej być samemu w takiej sytuacji...z dwojga złego wybrałabym samotność, ale długo tak się nie da. Jestem nieśmiała, ale nie tak milutko, słodko nieśmiała jak nastolatki. To raczej chorobliwa nieśmiałość.

wiadomo że nieśmiałym trudniej o nowe znajmości, jednak nieśmiali zazwyczaj są bardzo wartosciowymi ludźmi

jestem tak nieśmiały,ze nic już nie napiszę...

Już Ty mnie nie pocieszaj... Dobrej

do zobaczenia

We śnie...;)

kiedys na jawie może

ja tez niesmiala, moze nie jakos strasznie, ale jednak...

A co wg Ciebie jest lepsze? Związek, który daje szczęście, ale nie ma przyszłości, czy samotność?