Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szoki

Omdlenia przy pobieraniu krwi

Polecane posty

Od dziecka mdlalam na widok krwi, strzykawek, wszystkiego co kojarzylo sie z pobieraniem krwi. Pozniej z czasem uodpornilam sie na wszelkie szczepionki ale nie radze sobie z reakcjami mojego organizmu jesli chodzi o pobieranie krwi. Dla moich rodzicow to jakis absurd i sa na mnie zli kiedy znow mi sie to przytrafia ale ja nic nie moge na to poradzic. Zawsze podczas pobrania krwi mdleje, pozniej nie moge dojsc do siebie, ostatnio po 15 minutach nadal nie moglam wstac i musieli mi robic EKG i inne badania bo nie moglam dojsc do siebie (mialam cisnienie 85/60 po 10 minutach od ockniecia sie). Kilka dni temu zemdlalam gdy pobierano krew mojemu psu, lekarka robila to 15 minut bo krew nie chciala leciec, w gabinecie bylo goraco i duszno, zemdlalam mimo ze wyszlam na zewnatrz i probowalam zpalac oddech. Ponoc to z wiekiem mija ale mam juz 19 lat i bardzo bym chciala nie bac sie kazdego pobrania krwi i nie robic scen za kazdym razem :( Czy ktos ma to samo, jak sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe marzenia
Ja mam dokładnie takie same objawy...Po pobraniu krwi robi mi się ciemno przed oczami, serce wali jak szalone, pot się leje, dosłownie masakra..Nienawidze również widoku krwi - ani u siebie ani u kogoś innego i strzykawek.Ograniczyłam do minimum badania krwi, a jesli juz koniecznie musze zrobić to ide z kimś, nigdy sama. Raz mi sie przytrafiła taka historia, ze musialam isc sama, po wyjsciu z przychodni prawie sie przewrocilam na chodnik, bylam cala zlana potem, serce chcialo mi wyskoczyc, myslalam ze normalnie umre..Wydaje mi się, ze to jest fobia. I nie wiem jak się tego pozbyć.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe marzenia
Aha mam 24 lata. Jako dziecko czesto przebywałam w szpitalach i kłuli mnie duzo, wiec moze stąd się to wzieło..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje wam, dziewczyny. ja mam odwrotnie - nie dam sobie nic zrobic, jesli nie bede patrzec :) co do przyczyn - do autorki/ masz dobre wyniki zelaza? nie chce tu ferowac diagnoz, ale bardzo mozliwe, ze u autorki objawy psychiczne zamienily sie z somattycznymi u drugiej z was - twoja hipoteza jest bardzo prawdopodobna, jesli te przezycia z dziecinstwa nie byly dla ciebie mile (i psychicznie, i fizycznie, choc mozesz tego nawet nie pamietac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem odporna
może dlatego że mam wysokie ciśnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem odporna
niestety dziewczyny tego już nie da się u was zmienić-taka już wasza uroda :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnie i rozsadnie-m
ja na zapach krwi odplywam i musze od razu, na powietrze, ale ktory chlop nie mdleje na widok krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od poczatku nienawidzilam pobierania krwi - jak bylam mala musialy mnie trzymac ze 4 osoby bo sie wyrywalam i krzyczalam :) zawsze wyniki badan krwi mam dobre, nie wiem jak z zelazem. Chyba powinnam miec badania krwi robione w szpitalu, zeby byl lekarz bo naprawde nieraz nie moge dojsc do siebie... Kiedys mdlalam tez przy zwyklych zastrzykach ale teraz juz sie przyzwyczailam, z uwagi na to ze w szkole czesto robia jakies szczepionki a i u dentysty nie dam sobie nic zrobic bez znieczulenia wiec musialam sie przyzwyczaic. Moja mama i babcia mowia ze jak byly mlode to tez tak mialy wiec mam nadzieje ze z czasem to minie ale jak ide do jakiegokolwiek lekarza to ylko i wylacznie z mysla zeby nie chcial mi robic badan krwi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIEM......
wszystko ma przyczyne w waszych glowach, w dziecinstwie sie tego balyscie i tak juz zostalo... mialam to samo, ale jak musialam miec pobierana krew prawie co tydzien to jakos powoli mi przeszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup se lalke
niektórzy faceci też mdleją... miałam takiego kolegę, przystojny wysoki... a mdlał jak dziewczyna .. co za nietypowy, uroczy widok to był;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIEM......
ze strachu krew splywa z mozgu :) najwazniejsze to opanowac strach, przeciez pobranie krwi to jak uklucie przez komara, a patrzec sie nie musowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geiko
To witam w klubie "uczulonych na krew" brrrrrr mi sie slabo zrobi kiedy pisze to slowo!!! Doskonale Cię rozumiem,badania k...sa dla mnie koszmarem,tak samo jak jej widok,czy żyły.. Potrafie sobie racjonalnie wytlumaczyc ze to nic strasznego,ze taka mamy budowe i dzieki krwi zyjemy...kiedy musze zrobic badania to ide odwaznie.Koszmar zaczyna sie w chwili kiedy wchodze do gabinetu lub czekajac na swoja kolej.Atuomatycznie zaczynaja mi leciec łzy,serce wali młotem,trzese sie i mam ochote uciec..(kiedys probowalam przez okno-to smieszne,ale nie mam wplywu na swoje emocje w tym momencie)A po badaniu mam zapeusty dzien,słabo mi i bo boli mnie reka,potrafie chodzic przez pare godzin nie zginajac jej w miejscu gdzie ...brrrr I to nie zmienia sie z wiekiem,i pewnie nie zmieni,stralam sie to zaakceptowac,nie unikam badan kiedy musze je robic. Pozdrawiam cieplutko! PS.paradoksalnie czerwony jest moim ulubionym kolorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kieys zemdlalam na lekcji biologii gdy uczylismy sie o krwi i budowie zyl ;) hardcore ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam sie czy po prostu nie za bardzo \"przerabiam w glowie\" ta sytuacje, tzn gdy jestem juz na pobraniu krwi mysle o tym i to poteguje moj strach. Bo kiedy moj facet mial wypadek na rowerze, mial cala twarz we krwi, lala sie ta krew to nie zemdlalam bo wiedzialam ze trzeba bylo mu pomoc, trzeba bylo szybko go zawiezc na pogotowie... Tyle ze gdy juz musze miec to badanie to mysle o tym i przerabiam to w glowce i nie umiem inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, jak fajnie ze jest taki temat, bo myslalam ze jestem osamotniona w tym. Ja boje sie widoku zyl i wszystkiego co moze byc zwoazane z zylami na nadgarstkachi generalnie\" wewnetrznej \"czesci reki . Widok krwi , otwartych ran itp wogole nie jest mi straszny, ale kiedy przychodzi do pobierania to mdleje , histeryzuje i tydzien nawet po przezywam, robi mi sie zlabo i nie moge dojsc do siebie. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze to wszystko odbywa sie w glowie,ze to jest nieracjonalne ze to zwykly prosty zabieg i tepe i tede. od 10 lat z tym walcze ( mam 23 ) i nie zapowiada sie zebym sie uwolnila ...pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak Was czytam to mam dreszcze... a najgorsi sa ci ludzie na korytarzu juz \" po\" jak zagladaja w te lapy , te waciki ogladaja.. ech... :\\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiołek18888
Mialam pare dni temu badanie krwi, poszłam z mama (żeby miał mnie kto łapać jak będę lecieć ;) ) Z poczekalni miałam widok jak pobierają innym krew no zaczeły mi się lać łzy z tego strachu, aż przyszła na mnie kolejka.Grzecznie weszłam, usiadłam na krześle jak mi kazali, zobaczyłam te wszystkie igły, aż gorąco mi sie zrobiło i wszystko było nawet znośnie dopóki pani nie przetarła mi ręki, zawiązała cośtam na niej i kazała mi to trzymać! Wtedy dostałam strasznej histerii, zaczełam płakać jak przedszkolak, kląć, wiercić sie aż pani musiała drugi raz mnie kłóć bo tak sie szarpałam że zgubiła żyłę :/ Musieli mnie trzymac, zrobiło mi sie niedobrze, kazała mi trzymać głowę w dole (nie wiem po co, bo bylo mi gorzej).To było straszne , aż pielęgniarka przybiegła bo nie wiedziała co sie dzieje. Teraz chce mi się troche śmiać z tego jaką scene odwaliłam, ale ja już tak mam. Zdjeli mnie z krzesła, położyli na łóżku i dali wody :/ Byłam cała zlana potem i zapłakana. Miałam czarno przed oczami . Już sam zapach przychodni działa na mnie źle. a pani pielęgniarka stwierdziła że sama się nakręcam na taką sytuacje i że jeszcze czeka mnie w życiu więcej bólu jak takie badanie krwi. pewnie ma racje.... Nienawidze widoku krwi, żył, strzykawek,itd.... błe!!! Najbardziej szkoda mi mamy bo potem przepraszała za moje zachowanie pielęgniarki i było jej strasznie wstyd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina//
straszne jest to co piszecie...ale przechodzi po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiołek18888
to lepiej zeby przeszllo przed porodem bo co sie bedzie dziac to wole nie myslec ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro znow mam miec pobranie krwi, cala sie trzese, niestety musze zrobic badania bo sa mi potrzebne na studia ;( strasznie sie boje, łzy mi leca nie chce tam isc ;( nie znosze tego zapachu, tej atmosfery, wszystkiego 😭 pomozcie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak Ci pomóc? Ja też odstawiam straszne szopki, lecą mi łzy i wogole wpadam w histerie:/... Strasznie sie tego wstydze (mam 21 lat) ale nie jestem w stanie nic zrobic... Nie jestes sama... Dasz rade!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosc mam juz tego beznadziejnego uczucia, wszystko jest w porzadku i nagle czarno przed oczami, budze sie a nade mna pelno osob a pozniej musze wysluchiwac ze odstawiam numery, kiedy wydorosleje, ze mam sie przyzwyczaic:( nie potrafie, probuje sobie wyobrazac ze to nic wielkiego, podczas samego pobierania krwi mysle o czyms innym i i tak to nic nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny macie
po prostu fobie przed widokiem krwi i strzykawkami ... zapomniałam jak się nazywa ten rodzaj fobii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie znosze np. znieczulenie u dentysty a przeciez to bardziej boli niz uklucie w reke... Tak samo wszelkie szczepienia i tym podobne rzeczy... Ale tego nie potrafie zniesc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny macie
hemofobia - lęk przed widokiem krwi (występuje bradykardia i omdlenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -to-tylko-ja-
ech... mam dokładnie tak samo jak Wy... (i mam 24 lata) ostatnio byłam na badaniu krwi 5 lat temu i prawie zemdlałam, bo trafiłam na wyjątkowo uprzejmą panią doktor, która ochrzaniła mnie zdrowo za robienie szopek, po czym skierowała mnie na leczenie do poradni zdrowia.. psychicznego :D (teraz się z tego śmieję, ale wtedy byłam prawie załamana) od tej pory nie badałam krwi, ale zastanawiam się, co zrobię, kiedy będę musiała donieść jakieś wyniki badań do pracy. I chyba pozostaje mi pobranie krwi z palca :) kiedy jako dziecko raz w życiu byłam w szpitalu, często pobierano mi krew z paluszków i pamiętam, że to nie było aż takie straszne, więc jak coś - pozostaje mi takie wyjście, chociaż zwykle stosunkowo bardzo dbam o palce, bo jestem muzykiem :) może Wy też spróbujcie? pozdrawiam wszystkich "z tym problemem" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziu ja też tak mam :( i wcale nie jest mi do smiechu to koszmar! Ostatni raz miałam pobieraną krew w wieku 11 lat z... palca :o tak się tego bałam i nadal boję. Szczepienia, jakieś rany po upadkach itp ok, ale wystawić rękę dać do posmarowania jakimś spirytusem po czym zostaje takie zimno dać zacisnąć sobie gumową rurkę tak, że czuję jak mi krew pulsuje!!! (tu zaczyna się cyrk i odstawianie szopek ale nic nie poradzę) wreszcie widok igły i to uczucie... robiono mi to tak dawno ale ja wszystko pamiętam :( to naprawde nie jest zwykłe widzimisie to faktycznie jakas fobia!! Jak sobie pomysle ze bedac w ciazy trzeba robic padania co jakis czas to mi sie ciaz odechciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie mdleję, nie odpierdalam żadnych szopek bo jestem twarda...bez mrugnięcia okiem patrzę jak mi pobierają krew o pięknej ciemnoczerwonej barwie:) chociaż ciekawi mnie co by sie stało po jednorazowym oddaniu ponad litra krwi:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×