Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jenny_Colgan

Matka mojego chłopaka zachowuje się dość dziwnie...

Polecane posty

Gość Jenny_Colgan

Hej! Na początku uprzedzam, że moja wypowiedź będzie dość długa, ale potrzebuję porady kogoś kto może spojrzeć na sprawę obiektywnie. Otóż spotykam się z moim facetem od 2 lat, jesteśmy ze sobą szczęśliwi tylko jego mamusia czasem wprowadza zamęt do naszej miłości;) Urodziła mojego chłopaka bardzo wcześnie i ma teraz jakieś 38-39 lat, uwielbia imprezować, biega po kosmetyczkach i kupuje nowe ciuchy. Wszystko niby ok-wszystkie chyba chcialybysmy byc zadbane i rozrywkowe w takim wieku. Problem tkwi w tym, że ta kobieta chciałaby włączyć mnie i mojego chłopaka do swoich rozrywek. I tak np. będąc na dyskotece wydzwania do mojego faceta i pyta czy nie wpadniemy bo jest super impreza, ostatnio np. proponowała żebyśmy pojechali z nią i jej znajomymi na plażę. Ktoś może pomyśleć, że to miłe gesty a ja wszystko wyolbrzymiam - niestety mamy po 20 lat i nie rajcują nas zabawy z mamuśkami ok. 40. Rozumiem, każdy może się rozerwać, ale skoro ma swoje towarzystwo to niech z nim spędza czas. Kilka razy odmówiliśmy jej na te propozycje to któregoś dnia zrobiła wykład mojemu chłopakowi, że jestem dzika, nie daję się dla niej poznać i że jego wcześniejsza dziewczyna była o wiele fajniejsza. Miała pretensje, ze nie wysłałam jej smsa z życzeniami na święta (mimo tego, że złożyłam jej zyczenia ostatnim razem kiedy się z nią widziałam przed świętami). Mój facet się wkurzył i powiedział jej że nie jestem partią na jej koleżankę tylko jego dziewczyną i nie powinna się tak wtrącać. Po tym oczywiście chodziła obrażona bo jej jedyny synek jej coś takiego powiedział. Kiedy z nią rozmawiam w obecności mojego chłopaka jest uderzająco miła, ale kiedy zniknie on z pola widzenia to czasem trzaśnie jakiś tekst, że niewiadomo co odpowiedzieć. No i na koniec pytanie co robić? Jak się zachowywać? Jak dać jej do zrozumienia, że dobrze jest jak jest bez jej towarzystwa na dyskotekach? PS. Kiedyś mówiła mojemu chłopakowi, że byłoby ekstra gdybyśmy w 3 wyskoczyli razem na dyskoteke:D Dzięki tym którzy dotarli do końca:) Bede wdzieczna za jakies podpowiedzi... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIEM......
moim zdaniem nic by sie nie stalo gdybyscie od czasu do czasu gdzies z nia poszli, oby nie za czesto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ktora potrzebowala
o, podlasie sie klania ;) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla świetego spokoju moze i bym poszła gdzies... chociaz nie ukrywam że byłoby mi nieswojo... :) Dobrze ze rodzice mojego chlopaka nie są aż tacy rozrywkowi hehe:) No ale kobieta cieszy sie zyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzia-l
wedlug mnie troche wyolbrzymilas problem. dlaczego nie mielibyscie sie spotkac tez i z jej znajomymi tym bardziej ze nie chodzi tu o jakis nudnawy obiadek w gronie 50 latkow ale wyjscie na impreze. jak sie wam nie spodoba mozecie potem nie chodzic wiecej ale noz zabawa bedzie fajna a jej towarzystwo mile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIEM......
ja i moj chlopak czasem jezdzimy z moimi rodzicami nad jezioro np. i jest super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzia-l
ja z moim mezem tez zdarza sie ze idziemy z jego rodzicami i znajomymi na obiad do restauracji, na jakis festyn i zawse jest fajnie. Mamy tez swoje towarzystwo, lubimy sie z nimi bawic ale tez milo nam jest jak mozemy pozartowac wspolnie w gronie "starszych". tak nawiasem oni maja czasem wiecej humoru i energii niz nasi rowiesnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny_Colgan
Oczywiście wypróbowałam już sposób, żeby gdzieś pójść, bylismy z nią w pubie, pogadaliśmy, ale było dość sztywno, nie do końca miałysmy o czym ze sobą gadać. Tematy szybko się wyczerpały. Dodam tylko że bylismy na wakacjach nad jeziorem we 2 i kiedy zostaly nam 2 dni do wyjazdu zjawiła się matka mojego chłopaka ze swoimi znajomymi. Oczywiście ciągle wpadała bez pukania do naszego domku i pytała co robimy itd. Później zaprosiła mnei do gry w piłkarzyki ze swoimi koleżankami - jeju jak mi było głupio, bo w końcu jak miałam do nich mówić? Po imionach Krysiu, Marysiu czy per Pani? Ehh poradźcie coś! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuupupupup
oj wiesz co rozumiem Cie. co tu duzo gadac jezeli chcesz byc ze swoim chlopakiem to musisz tez zaakceptowac jego mamuske no i od czasu do czasu wyjdz z nia i jej znajomymi gdzies:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arijsii
A może spróbuj rozwiązać to tym samym sposobem. Wymyśl coś, co dla niej było by nieswoje(np. do waszego towarzystwa, które oczywiście by było poinformowane o tej sprawie) i namówcie ją, żeby poszła z wami tam ;). Może zrozumie, że nie jest to zabawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem troche wyolbrzymiasz, sprobuj zrozumiec jego matke, ona chce cie poznac, nawiazac z toba jakis kontakt, moze chce zebys zobaczyla jaka twoj chlopak ma fajna i nowoczesna matke, pomysl czy lepiej byloby gdyby jego matka unikala cie jak ognia i nie chciala nawet zaprosic do domu i do tego bylaby staroswiecka jak kiecki u babci na strychu i nie pozwalala wam wyjechac np na mazury bo jestescie za młodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faktycznie.
jestes jakas dzika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka teria
Dziewczyny, które napoisały, że spędzają czas z rodzicami są w innej sytuacji, bo tu relacja jest jasno określona. Ja też często soędzam czas z rodzicami i chłopakiem, ale ani mój ojciec nie udaje kumpla (chociaż jest bardzo miły) ani mama mojego chłopaka nie jest moją koleżanka (też jest miła :) ) Tu nie chodzi o czas spędzany razem, tylko o dziwną relację. Moim zdaniem ta matka nie widzi upływającego czasu, a poza tym boi się, że zostanie sama bez swojego ukochanego synusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka teria
O czym innym się rozmawia z mamą chłopaka, a o czym innym z koleżanką, dlatego tak trudno tutaj być razem. Jenny, bardzo dobrze, że Twój chłopak widzi różnicę i nie namawia Cię do przyjaźni z jego mamą, a nawet mówi jej wprost, że jesteś jego dziewczyną, a nie jej przyjaciołką. Pozostaje tylko liczyć na to, że ta kobieta w końcu zauważy tę różnicę. I jeszcze jedno. Do kobiet mających około 40 lat. Czy chciałybyście przyjaźnić się z 20-latką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STUDENTKA -KASIA
kurcze nie wiem jak dobrze wkleic tego linka. moze ktos umie i mi pomoze go wkleic???:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenny, ostatnio oglądałam film: \"Sposób na teściową\" ... Polecam i Tobie. Oczywiście nie chodzi mi, abyś prowadziła z nią wojnę, po prostu musisz być miła, ale stanowcza. Tak naprawdę to ciężko wyczuć intencje matki Twojego faceta: czy naprawdę chce być miła, czy może chce Cię swoją przymilnością zbić z tropu (są ludzie, którzy autentycznie to lubią). Wszystko sprowadza się do tego, na co masz ochotę, a na co jej nie masz. Nie należysz do wielbicieli imprezowania ze starszymi kobietami - nie robisz tego. Jeśli masz ochotę zawalczyć w inny sposób o swój spokój: Może spróbuj dla odmiany zagrać kartą swojej teściowej: będąc z przyjaciółmi na imprezie zadzwoń do niej żeby przyszła, bo jest tak faaajnie. Będziesz na swoim terenie, więc się nie spłoszysz, może ona poczuje się choć trochę nieswojo wśród ludzi w Twoim wieku i zrozumie, jak to jest. Moja teściowa też jest rozrywkowa, często spędzamy razem czas, z tym, że czasem wydaje mi się, że z nas dwóch to ona jest młodsza, a ja 2 razy starsza. Na początku trochę czułam się nieswojo z tego powodu, że ona jest pełna energii, a ja natomiast znacznie bardziej stonowana, ale w końcu zrozumiałam: taką wybrał mnie jej syn i taka chcę być - dla nikogo i przez nikogo nie będę nagle udawała, że lubię to czy tamto. Czasem dochodzi do zgrzytów i wtedy jestem stanowcza. Ale mam przynajmniej świadomość, że obroniłam swoje zdanie. Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny_Colgan
Wielkie dzieki za zainteresowanie;) Musze powiedziec ze bardzo podoba mi sie pomysl zeby zaprosic ja na jakas studencka imprezke:D ciekawe jak sie wtedy poczuje :) Poza tym nie mam jej za zle ze chce z nami spedzac czas itd, ale wszystko ma swoje granice, uwazam ze jednak jakis dystans powinien byc zachowany. Przeciez jeszcze nie jestem zona mojego chlopaka i ona nie jest moja tesciowa wiec wydaje mi sie ze zbytnie spoufalanie sie nie jest na miejscu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już chyba nawet nie chodzi o spoufalanie się, ale o nie wczucie się w odpowiednią rolę. Nawet, gdyby chciała zbliżyć się do Ciebie jak teściowa, to teściowa się tak raczej nie zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny_Colgan
Też tak myślę, ktoś słusznie chyba zauważył że ona nie chce widzieć upływającego czasu i woli traktować mnie jak koleżankę niż jako być może przyszłą synową. Bardzo podobało mi się co napisałaś: "taką wybrał mnie jej syn i taka chcę być - dla nikogo i przez nikogo nie będę nagle udawała, że lubię to czy tamto". Podpisuję się pod tym, też nie mam zamiaru czegokolwiek udawać, no i bardzo cieszy mnie to, że moj chłopak nie jest jakimś maminsynkiem, który we wszystkim widziałby jej rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja myślę że ona
tylko czeka na jakąś studnecką imprezę ;) kiepska sytuacja.. rozumiem cię, też bym się dziwnie czuła.. tak jak ci radzą - spokojnie ale stanowczo z nią rozmawiaj. i nie daj się dla "swiętego spokju" zmuszać do głupich imprezek! co za idiotycznie konformistyczne podejscie.. nie płynie się z prądem tylko pod :) będzie dobrze, ważne, że twój facet jest za tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenny - i tu jesteś szczęściarą, że jego masz po swojej stronie, że facet Cię rozumie, a nie trzyma się maminej spódnicy. To powinno dodać Ci odwagi w staraniu się o doprowadzenie relacji z jego matką do jakiegoś konsensusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×